Strój dnia!

Sweter w pepitkę, to dobra alternatywa, gdy chcemy wyglądać elegancko, a noszenie sztywnej koszuli trochę nam się znudziło. W tym sweterku, przedstawionym na zdjęciach chodzę ostatnio non stop. Najczęściej w trochę mniej eleganckim wydaniu, z szarymi jeansami i płaskimi botkami za kostkę. Tym razem zdecydowałam się na bardziej wyraziste połączenie. Widzieliście już stylizację z mocną żółcią (o tutaj: https://www.makelifeeasier.pl/moda/stroj-dnia-52/ ), a dzisiaj przyszła pora na róż i biel. 

sweter – Mohito

spódnica i żakiet – Zara

buty – Prima Moda

torebka – River Island

Follow my blog with Bloglovin

 

Pieczony łosoś z sosem miętowo – cytrynowym.

  Świetne danie, które tak naprawdę można zrobić na swój ulubiony sposób, wykorzystując rozmaite przyprawy i warzywa. Na zieloną fasolkę szparagową jeszcze poczekam, a zatem wybieram brokuły. Żeby nadać im odrobiny wyrazu, posypuję prażonymi płatkami migdałowymi i skrapiam oliwą z oliwek. 

Skład:

2-3 dzwonka łososia

garść rozmarynu

brokuły

oliwa z oliwek pierwszego tłoczenia

250 g jogurtu greckiego

1/2 łyżki skórki z cytryny

1/2 łyżki soku z cytryny

kilka listków świeżej mięty

2 ząbki czosnku

sól i pieprz

prażone płatki z migdałów

kiełki lucerny

A oto jak to zrobić:

1. Rozgrzewamy piekarnik do temp. 200 stopni C. Do dużego garnka wody z solą, wkładamy brokuły i gotujemy przez 10-12 minut.

2. Dzwonka z łososia dokładnie myjemy, nacieramy solą, rozdrobnionym czosnkiem. Posypujemy rozmarynem i pieprzem. Skrapiamy oliwą z oliwek i sokiem z cytryny. Wkładamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy przez 15 minut, aż łosoś będzie gotowy.

3. Jogurt grecki przelewamy do małego naczynia, dodajemy rozdrobniony czosnek, kilka kropel cytryny, rozcieramy świeżą miętę. Doprawiamy solą i kilkoma kroplami oliwy z oliwek. Brokuły odcedzamy w durszlaku i nakładamy na talerz posypując prażonymi płatkami migdałowymi. Dodajemy ładny plaster upieczonego łososia, trochę sosu i ozdabiamy różnymi  kiełkami (na zdjęciu: kiełki lucerny).

Jogurt grecki przelewamy do małego naczynia, dodajemy rozdrobniony czosnek, kilka kropel cytryny 

rozcieramy świeżą miętę

doprawiamy solą i kilkoma kroplami oliwy z oliwek

Upieczone dzwonka łososia nakładamy na talerz, dodajemy trochę sosu i ozdabiamy różnymi  kiełkami

Ugotowane brokuły posypujemy prażonymi płatkami migdałowymi

Na więcej przepisów zapraszam na www.makecookingeasier.pl

Follow my blog with Bloglovin

Strój dnia, czyli idzie wiosna :)

Na termometrze osiem stopni, a na niebie żadnej chmury! Czas więc oddać moją czarną, podszytą sztucznym futrem kurtkę do pralni (znając życie, z braku czasu wyląduje w końcu w mojej wannie, czyli "w domowym centrum prania ręcznego" wraz ze swetrami i czapkami) i powitać wiosnę! 

Nie będę jednak przesadzać (jedno przeziębienie w miesiącu wystarcza mi w zupełności:)); sam żakiet to jednak trochę za mało. Poza koszulą i swetrem postanowiłam założyć coś jeszcze:). Moje nowe białe futerko (oczywiście sztuczne) znalazłam na asos.com w dziale outlet. Przecenione o ponad połowę, w pięknym kremowym kolorze bardzo mnie kusiło. Uznałam, że będzie się dobrze prezentować z pastelami i nie przeleży w szafie do czasu, gdy zjedzą go mole. Całe szczęście się nie pomyliłam i ani myślę go teraz zwracać.

futerko, buty i torebka – asos.com

żakiet – Mohito

sweter – Zara

koszula – SH

spodnie – Bershka

Follow my blog with Bloglovin

Małe podcięcie

Rzadko jestem zadowolona ze ścięcia, ale po ostatnim razie naprawdę nie mam co narzekać:). Mieliście okazję oglądać moją wizytę u fryzjera (dokładną fotorelację znajdziecie tutaj:  https://www.makelifeeasier.pl/inne/haircut/ ), a ponieważ od tamtej pory moje włosy wyglądały naprawdę dobrze, to postanowiłam nie zmieniać fryzury, tylko delikatnie podciąć końcówki w taki sam sposób. Włosy są teraz krótsze, ale łatwiej się je układa. Jeszcze trochę czasu, a wszystkie moje pukle będą dokładnie tej samej długości:).

CZEKAJĄC NA ŚCIĘCIE :D

I gotowe! W jutrzejszej stylizacji zobaczycie jak nowa fryzura wygląda po moim własnoręcznym ułożeniu:)

Strój dnia, czyli wychodzę na miasto:)

Pomimo moich najszczerszych chęci nie wychodzenia z domu z przyczyn zdrowotnych, jestem już gotowa zmierzyć się z nadchodzącym tygodniem. Całe szczęście weekend spędziłam już w kochanym Trójmieście, ale wcześniej trzeba było zahaczyć o stolicę. Kilka spotkań i byłam wolna:). Oczywiście nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wizyta u dawno niewidzianej przyjaciółki musiała zaowocować wypadem na miasto. I po raz kolejny okazało się, że dobrze jest zabrać w podróż klasyczną czarną ramoneskę.

A dziś, zamiast ramoneski towarzyszą mi chusteczki higieniczne:). A jak Wasze samopoczucie?

 

Strój dnia na dzień lenia

Nareszcie weekend! W dniu dzisiejszym ogłaszam bunt przeciwko szpilkom, precyzyjnemu makijażowi i misternej fryzurze! Z pomocą przyszła mi bluza w bardzo modny print, przywodzący mi na myśl dorobek kultury Azteków :D (biorąc pod uwagę historyczne stereotypy, nie była to najmilsza grupa ludzi na świecie, ale bluza przyznajcie bardzo ładna:)). Tego rodzaju wzory, które do tej pory były charakterystyczne dla Ameryki prekolumbijskiej będą modnym dodatkiem na nadchodzącą wiosnę:).

PS: Możecie powiedzieć, że jestem nudna, ale najlepiej jeśli połączycie ten wzór z PASTELAMI:D

Miłej soboty wszystkim!

bluza i torebka – asos.com

spodnie – Stradivarius

trampki – H&M

kurtka jeansowa – Cubus