Life is better when you’re in the water

Surely, this summer some of you plan active holidays by the sea or a lake. Especially for you I decided to try out the most popular water sports activities. I checked whether one life is enough to learn how to windsurf. Does kite surfing lessons ruin our wallets, and is water skiing fast way to die. To find answers for these and many other questions read today’s summer and sunny post.

Na pewno część z Was planuje w te wakacje aktywny wypoczynek nad morzem lub jeziorem. Specjalnie dla Was, postanowiłam przetestować najpopularniejsze aktywności wodne. Sprawdziłam, czy starczy nam życia, żeby nauczyć się pływać na windsurfingu. Czy lekcje z instruktorem kitesurfingu zrujnują nasz portfel, a także czy rekreacyjne jeżdżenie na nartach wodnych, to pewna śmierć. Na te i na wiele innych pytań możecie znaleźć odpowiedzi w dzisiejszym wakacyjnym i słonecznym poście.

Windsurfing 

Przyznaję się, pomimo, że na co dzień mieszkam nad morzem wcześniej nie miałam nic wspólnego z pływaniem na windusfingu. Tym bardziej ucieszyłam się, że w końcu spróbuję swoich sił w tej dyscyplinie. Gdy tylko dotarłyśmy z Kasią na Półwysep Helski udałyśmy się na jeden z tamtejszych campingów – to najlepsze miejsce, na naukę sportów wodnych (sprawdźcie tutaj). Po odbyciu pierwszej lekcji, mogę Wam śmiało powiedzieć, że jest to łatwiejsze niż się spodziewałam. Po zaledwie kilkuminutowym wdrożeniu przez instruktora byłam w stanie ustać na desce, podnieść żagiel i przepłynąć pięćdziesiąt metrów (nie lądując przy tym w wodzie, czego chyba bałam się najbardziej). Po odbyciu tygodniowego kursu będziemy „królami Bałtyku” (cena za kurs to 799 złotych, która zawiera 26 godzin nauki z instruktorem i wypożyczenie niezbędnego sprzętu). Dla tych z Was, którym tygodniowy wypad za miasto nie odpowiada, polecam wykupienie indywidualnej godzinnej lekcji z instruktorem (koszt to 70 złotych) – nawet jedna godzina zapewni nam dużo frajdy.

Narty wodne

Jeżeli podczas wakacji poszukujecie ekstremalnych emocji, to polecam przejażdżkę na nartach wodnych. Ja się nie dałam namówić na tego typu przygodę – jestem boidudkiem! Dla zainteresowanych zdradzam koszt tej „imprezy” – 70 złotych od osoby za 15 minut (tortur). Może ktoś z Was jest miłośnikiem akurat tej aktywności i chce się z nami podzielić swoimi wrażeniami? Zachęcam do komentowania! 

Nurkowanie

Ta aktywność wodna będzie zdecydowanie najtańsza ze wszystkich, które dzisiaj wymieniłam. Chyba, że rekreacyjne nurkowanie z maską stanie się waszą pasją i postanowicie zapisać się na profesjonalny kurs. Wtedy sprawa się komplikuje i oczywiście drożeje. Za podstawowe szkolenie w grupie czteroosobowej będziecie musieli zapłacić około 1500 złotych. Po przebyciu kilku godzinnego szkolenia teoretycznego, praktycznego i na koniec zdaniu egzaminu, morskie głębiny będą Wasze :).

Spływy Kajakowe

Świetny sposób spędzania czasu ze znajomymi. W zeszłym roku wybrałam się z całą moją paczką przyjaciół na spływ kajakowy. Całodzienny wypad nad rzekę Słupia miał być dla mnie idealną okazją do opalania się. Okazał się jednak walką z prądami i przenoszeniem kajaków przez leżące konary drzew (brzmi strasznie, ale dzięki temu było bardzo wesoło). Za całodniowy spływ trzeba zapłacić od osoby około 50 złotych. Nie potrzebujemy przechodzić żadnych kursów, nie musimy być super wysportowani i nie jest to ekstremalny wypad, tylko sama przyjemność dla całej rodziny i znajomych. 

Kitesurfing   

Mój brat od dawna przekonywał mnie, że kitesurfing jest świetną zabawą i na pewno przypadnie mi do gustu – kochany braciszek się nie pomylił! Wydaje mi się, że jest to łatwiejszy sport niż windsurfing i z pewnością jeszcze nie raz spróbuję zabawy z latawcem. Przed wypłynięciem, potrzebujemy jednak kursu w odpowiedniej szkółce. My polecamy przede wszystkim MegaSurf na półwyspie Helskim, kemping Polaris. Znajdziecie tam szeroki wybór sprzętu, pianek i bardzo miłych instruktorów. Koszt indywidualnej lekcji wynosi 150 złotych, jednak żeby chociaż trochę nauczyć się pływać potrzebujemy na to minimum 8 godzin. Podobno najlepiej i najwięcej skorzystamy z pakietu 12sto godzinnego, po jego ukończeniu będziemy w stanie samodzielnie pływać – koszt to 999 złotych.

Dla mnie nie ma lepszego sposobu na wakacyjną nudę, niż aktywny wypoczynek w wodzie. Chociaż z początku marudziłam, że w piance wyglądam grubo, a woda jest zimna, to w trakcie tych przyspieszonych kursów bawiłam się naprawdę świetnie! Ciekawa jestem, czy któraś z Was planuje w tym sezonie dłuższy wypad nad morze i będzie próbowała swoich sił na wodzie? Czekam na komentarze! :)

Find your perfect sports bra – new Nike Women collection

When one day Kasia asked me mysteriously If I checked email today, I knew that there was something afoot. My first thought was – probably Polish Tennis Association wrote to me that you can’t play tennis in sneakers. (If you don’t know the matter just click here). When I sat down, logged in to email account and saw the title of the first message I almost jumped from the excitement. “Nike Poland wants to invite Ms. Małgorzata Kostrzak to USA”-Małgorzata, who? Me??? After exchanging few emails with Agnieszka Różycka, the trip coordinator, Nike Poland sent me to Portland,Oregon, to participate in the presentation of the latest shoes and bras collection (they worked on it for two years). This four-day trip was one of the best adventures in my life (although there were some small complications :)). Below you’ll find my coverage of the trip to Nike headquarters.

 Gdy pewnego poranka Kasia tajemniczo zapytała mnie, czy już wchodziłam dzisiaj na pocztę, wiedziałam, że coś się święci. Jaka była moja pierwsza myśl? Pewnie napisał do mnie Polski Związek Tenisa, że nie wolno grać w tenisa w tenisówkach (nie wiecie o co chodzi? To zobaczcie tutaj). Gdy tylko usiadłam przed komputerem, zalogowałam się na poczcie i spojrzałam na tytuł pierwszej wiadomości, mało nie podskoczyłam. "Nike Poland zaprasza panią Małgorzatę do USA" – Małgorzatę, czyli mnie?? Po wymianie zaledwie kilku maili z organizatorką wyjazdu, Agnieszkę Różycką, Nike Poland wysłał mnie do Portland w stanie Oregon, abym uczestniczyła w prezentacjach najnowszej kolekcji ubrań, butów i staników sportowych Nike (nad którymi pracowali dwa lata). Podróż trwała cztery dni i była to jedna z najwspanialszych przygód w moim życiu (chociaż nie obyło się bez drobnych komplikacji:)). Poniżej zapraszam Was na moją relację z wyjazdu do głównej siedziby Nike.

1. Lot do Portland miał być stosunkowo krótki, z jedną przesiadką w Nowym Jorku. Jednak przeistoczył się w podróż trwającą 32 godziny. Przez szalejące burze nad NYC odwołano w środku nocy nasz lot do Portland. Z dziewczynami Martą Kowalską (redaktorką naczelną Elle.pl) i Agnieszkę Różyczką (organizatorką wyjazdu), spędziłyśmy 15 godzin biegając z terminalu na terminal po lotnisku JFK (śmiało mogę powiedzieć, że poznałam to lotnisko, jak własną kieszeń) // 2. Po 15 godzinach spędzonych na lotnisku w NYC poleciałyśmy do Seattle, gdzie udało mi się w końcu znaleźć zdrową przekąskę // 3. Na lotnisku w Portland okazało się, że zaginęły nasze bagaże (po tak długiej i wyczerpującej podróży uznałyśmy, że już nic nie jest w stanie nas zaskoczyć) // 4. W Nowym Jorku kupiłam moje ulubione gazety ze zdrowymi przepisami i nowinkami fitnessowymi i oczywiście obowiązkowo amerykańskiego Vogue'a.    

Po zameldowaniu się w hotelu, na moim łóżku w pokoju zastałam taką niespodziankę. Czy to Gwiazdka?

Bieg po lesie.

1. Z głównego gmachu na trening jogi przechodziłyśmy przez prawie cały campus Nike, który obszarem dorównuje małemu miasteczku // 2. Zajęcia poprowadziła znana kalifornijska trenerka Joselynne Bosche (NIKE Master Trainern) //  3. Z Martą Kowalską, naczelną redaktorką Elle.pl, po treningu, który okazał się "dość zaawansowany" – pot z czoła lał mi się strumieniami // 4. Wejście do głównego gmachu siedziby Nike został nazwany imieniem i nazwiskiem znanego golfisty Tigera Woodsa.

Oficjalna kolacja w restauracji Coopers Hall w Portland, która powstała z przerobionego hangaru. Serwują tam zdrowe, organiczne jedzenie i przepyszne wino. 

Jayelle i Flavio Hudson są brazylijskimi artystami, którzy przy współpracy z #NikeWomen zaprojektowali limitowaną serię Tigh of the Moment. Rzeczy będzie można zamówić przez sklep internetowy Nike.com. Kolekcja jest utrzymana w tonacji czarno białej, więc szczególnie wpasowała się w mój gust.

Po powrocie z kolacji w moim pokoju hotelowym czekały na mnie spodnie zaprojektowane przez brazylijskich projektantów.

1. Rano obowiązkowy bieg po Portland // 2. Ścieżka biegowa przebiegała przez marinę // 3. Dziewczyny dzięki mojej "delikatnej" perswazji, też nie opuściły treningu // 4. Gęsi Kanadyjskie – było ich tam dookoła bardzo dużo – Portland powinno mieć w herbie miasta tego ptaka.

Zestaw do biegania (spodnie przywiezione z Polski). Nowe etui na iPhona 5 kupione po przecenie w sklepie Nordstrom w Portland.

Drugiego dnia uczestniczyłyśmy w prezentacjach najnowszej kolekcji Nike Women. Kolekcja zapowiada się naprawdę wyjątkowo. 

1. Bra Indy //  2. AirZoomPegasus 31  //  3. Lunar Glide (mój faworyt)   //  4. Pro Rival Bra (bardzo wygodny)

Ten zestaw dostały wszystkie uczestniczki wyjazdu przed zajęciami siłowo-biegowymi.

1. Zajęcia siłowe poprowadziła Carmelita Jeter – amerykańska lekkoatletka, sprinterka, brązowa medalistka mistrzostw świata z Osaki i Berlina. Bardzo sympatyczna, wesoła i pozytywna osoba, trening z nią był dla mnie prawdziwym zaszczytem // 2. Jedna z najbardziej znanych bieżni na świecie. Jest położona na obszarze campusu Nike w środku lasu // 3. Jedno z wielu boisk na terenie siedziby Nike // 4. Woda kokosowa oraz zrowe przekąski czekały na nas po każdym treningu.

Moj ulubiony komplet ubrań :).

Podczas prezentacji dobierano nam odpowiedni rozmiar Stanika Pro Rival Bra, który jest tak wygodny, że spokojnie może nam służyć jako bielizna na co dzień. Już niedługo, możecie się spodziewać postu poświęconego prawidłowemu dobieraniu staników sportowych.

Zdjęcie grupowe z redaktorkami między innymi Vogue, Elle, Marie Claire oraz blogerkami z całego świata, które dzielnie przetrwały trening z Carmelitą Jeter.

Lepszego towarzystwa na wyjeździe nie mogłam sobie wymarzyć! 

Pożegnalna kolacja z dziewczynami z Europy Wschodniej – Zita Butler, Anna Velmakina, Olesya Iva, Agnieszka Różycka, Marta Kowalska, Anastasia Bobrova i Zeynep Ongun.

1. Marina w Portland // 2. Na siłowni w siedzibie Nike miałam nawet swoją osobistą szafkę // 3. Kolejne lotnisko i kolejne selfie – jasna sprawa ;) // 4. Tym razem podróż do domu przebiegła bez komplikacji, nawet przyleciały z nami nasze bagaże.

Spotkał mnie niesamowity zaszczyt i nadal nie dowierzam, że byłam uczestniczką tak wspaniałego wydarzenia. Poznałam mnóstwo fantastycznych osób, trenowałam z olimpijczykami, zobaczyłam piękne amerykańskie miasto Portland, zwiedziłam główną siedzibę Nike, w którego podziemiach znajdują się laboratoria, niczym nie odstające od tych znajdujących się w NASA – czego można chcieć więcej? To była prawdziwa przygoda, której nigdy nie zapomnę. 

 

Eating Like an Angel

Za każdym razem gdy, natrafiam na wywiad z ponad czterdziestoletnią Heidi Klum, której figura jest zbliżona do ideału, jak najszybciej poszukuję fragmentu, opisującego jej sposób żywienia. Liczę, że znajdę złoty środek na szczupłą sylwetkę, jednak za każdym razem dowiaduję się, że modelki nie stosują restrykcyjnych diet. Być może po prostu kłamią w wywiadach (na pewno!), a ich jedyny posiłek w ciągu dnia składa się z dwóch jagód, ale ich rady dotyczące zdrowego żywienia są godne polecenia. Przede wszystkim musi być zdrowo! Supermodelki nie jedzą żadnej przetworzonej żywności, uwielbiają warzywa i owoce, codziennie rano piją zielone smoothie. Jedyne czego unikają, to węglowodanów prostych (nie piją gazowanych napojów i nie zajadają się ciastami, pizzą i lodami). Na obiad przyrządzają sałatkę, a między posiłkami podjadają nasiona słonecznika, pestki dyni, jagody, marchewkę, jabłko czy włoskie orzechy. Dzięki tym kilku zaleceniom, jesteśmy w stanie przez cały dzień nie odczuwać głodu, przy czym nie przybierać na wadzę ani jednego kilograma. Jak powinno wyglądać nasze przykładowe całodzienne menu? Zapraszam na przepisy poniżej. 

Zielone smoothies

 Zielone smoothie, to źródło wielu witamin i minerałów. Może nam zastąpić poranną kawę i dać energetycznego kopa na cały dzień. Oto mój ulubiony przepis:  

2 szklanki szpinaku

połowa ogórka 

3 łodygi selera naciowego 

pół pęczka pietruszki 

2 marchewki 

2 jabłka 

3 kawałki pomarańczy 

2 plastry ananasa

3 łyżki soku z limonki 

2 łyżki soku z cytryny 

1 pęczek świeżej mięty

Sałatka

Sałatkę, wypełnioną kolorowymi warzywami powinnyśmy jeść codziennie, bez wyjątków. Na moim talerzyku możecie znaleźć: 

2 garście rucolli

połowę czerwonej cebuli

połówkę awokado

4 pomidorki koktajlowe

1 garść borówek amerykańskich

ser kozi

nasiona chia

oliwa z oliwek

Przekąski

Posiłki powinniśmy spożywać co 3 godziny, pierwszy (czyli śniadanie) jemy najdalej jedną godzinę po przebudzeniu. To nie oznacza, że w ciągu dnia zjadamy 6 dużych posiłków – wystarczą dwa lub trzy (śniadanie i obiad) reszta, to przekąski, na przykład: truskawki z naturalnym jogurtem, pomidory z mozarellą, marchewka z selerem, albo najprościej – garść orzechów czy nasion słonecznika. Poniżej kilka przykładów: 

2 garście truskawek z jogurtem naturalnym

orzechy włoskie

pistacje 

nasiona słonecznika

pestki dyni 

orzechy włoskie

jagody goi

marchewka 

borówki amerykańskie 

migdały

Pamiętajcie! Jeżeli w ciągu dnia się głodzicie nasz organizm zaczyna się bronić i odkłada tkankę tłuszczową. Modelki, jak mało kto, mają opanowane wszystkie techniki zdrowego odżywiania. Jeżeli nie jesteście fanami popularnonaukowych tekstów, szukajcie informacji sprawdzonych na żywych przykładach. Nie macie zaufania do zasad stosowanych przez supermodelki? Możecie zaufać mi – metody prób i błędów mam opanowane do perfekcji ;).

 

 

Is it really possible that models don’t have any embarrassing complexes?

Today, due to our weekly plan of metamorphosis, I want to touch on a subjects which affect all of us, even though none of us likes to talk about them. Each year I’m waiting impatiently for the Victoria’s Secret fashion show. The lingerie presented by the models is beautiful , not to mention their alluring, shapely bodies. It’s a real feast for my eyes, however my mind starts to ask questions – do these perfectly looking women have any complexes? Maybe they have the same issues as we do? These blonde beauties didn't get swarthy complexion, fake lashes, smooth legs and inflated bums from nature. Problems with ingrowing hair and skin pale after winter is a nightmare for all of us. Supermodels definitely have embarrassing complexes (as well as the editors of this blog ;)) but there are many ways to get rid of them (or at least cover them up). Below I present the ones that I’ve tried.

Dziś, w związku z naszym tygodniowym planem metamorfozy, chciałabym poruszyć tematy, które dotyczą nas wszystkich, chociaż żadna z nas nie lubi o nich mówić. Co roku z niecierpliwością wyczekuję pokazu marki Victoria’s Secret. Bielizna, którą prezentują modelki jest prześliczna, a one same zachwycają pięknymi, zgrabnymi ciałami. Od razu nasuwa mi się pytanie, czy te z pozoru idealnie wyglądające kobiety mają jakieś kompleksy? Czy borykają się z tymi samymi problemami co my? Przecież te blond piękności z natury nie posiadają śniadej cery, sztucznych rzęs, gładkich nóg i napompowanych pośladków. Jestem więc pewna, że nawet one miewają chwilę załamania, kiedy ich wysiłki nie przynoszą zamierzonych skutków, przez moment wyglądają gorzej niż reszta koleżanek z branży albo na ich nogach znów pojawia się cellulit. Problemy z wrastającymi włoskami, które robią nam krwawe kratery, czy świecąca bladością skóra po zimie, to zmora każdej z nas. Supermodelki mają wstydliwe kompleksy i małe mankamenty (i redaktorki tego bloga także ;)), ale istnieje wiele sposobów, aby się ich pozbyć (albo chociaż ukryć). Przedstawiam te sprawdzone przeze mnie! 

Depilacja

Nie znam kobiety, która nie borykałaby się z problemem depilacji. Patrząc na zdjęcia supermodelek może się wydawać, że te piękne kobiety urodziły się bez włosów i tak już im zostało. Ale mój rozsądek podpowiada mi, że to nieprawda. Jestem przekonana, że przed wykonaniem zdjęć do sesji wiele z nich zacięło się maszynką lub wyło z bólu w trakcie odrywania plastra z woskiem. A nawet jeśli tak nie było, to grafik komputerowy postarał się, aby ich skóra była idealnie gładka. Depilacja to temat tabu i niezależnie od wybranej metody jest to żmudna i męcząca czynność, do której czasami naprawdę ciężko się zmusić. Jako dwudziestoośmioletnia kobieta wypróbowałam już wszystkie możliwe sposoby na usunięcie włosów i według mnie kluczem jest znalezienie konkretnego rozwiązania do każdej części ciała. Golenie maszynką radziłabym stosować tylko w przypadku kryzysowych sytuacji, ponieważ wzmacnia niechciane włosy. Coraz częściej kobiety decydują się na całkowite usunięcie owłosienia metodą laserową, która świetnie sprawdzi się w okolicach bikini i pod pachami. Jeśli takie rozwiązanie jest dla nas zbyt kosztowne, to warto spróbować wosku lub pasty cukrowej albo zakupić depilator. Te trzy metody mają tę samą zaletę – nasze włosy będą coraz słabsze. Nieprzyjemnym skutkiem może być ich wrastanie (im słabsze tym trudniej jest im przebić się przez naszą skórę). Jeśli macie ten problem to stosujcie regularnie peelingi i koniecznie zaopatrzcie się w balsam przeciwdziałające wrastającym włosom. Godnym polecenia jest ten marki Caronlab Australia. Jak Wy sobie radzicie z tym małym kobiecym kompleksem?

Blada skóra

Jestem idealnym przykładem osoby nie opalającej się na słońcu. Mogę leżeć godzinami w 30 stopniowym upale i jedyne, co z tego będę miała, to piegi i dwudniowe zaczerwienienie! Pociesza mnie fakt, że nie jestem sama. Wielokrotnie czytałam, że największe sławy modelingu unikają słońca jak ognia i nawet nie próbują uzyskać naturalnej opalenizny. Przetestowałam ogrom samoopalaczy, chusteczek i zabiegów opalania natryskowego. Ostatni przykład daje najładniejszy efekt, ale jest to kosztowna sprawa (jednorazowe opalanie całego ciała, które trzyma się około 8-10 dni, kosztuje 100zł). Ostatnio Kasia namówiła mnie do wypróbowania samoopalacza Xen-tan i muszę Wam powiedzieć, że jest "warty grzechu" (nie pozostawia smug, daje delikatną brązową opaleniznę i bardzo łatwo się go aplikuję – z ręką na sercu POLECAM!).

Pomarańczowa skórka 

Z cellulitem zmaga się 85% kobiet na świecie (zatem nie martwcie się – nie jesteście same!). Pojawienie się nieregularnych grudek w okolicach ud, brzucha czy pośladków, to nie jest wyrok! Należy wprowadzić kilka rytuałów do swojego codziennego życia, a z pewnością zauważymy efekty (jeżeli macie ochotę na dłuższą lekturę to odsyłam Was do mojego starszego postu o pomarańczowym potworze)! A teraz kilka podstawowych rad:   

– Nasza codzienna dieta musi obfitować w pełnowartościowe i odżywcze składniki. Zapomnijcie o śmieciowym jedzeniu! Na naszych talerzach mają znaleźć się ryby, pełnoziarniste pieczywo, warzywa, owoce, orzechy, jajka i chude mięso. 

– Co najmniej raz w tygodniu chwyćcie za szczotkę z peelingiem i mocnymi kolistymi ruchami wmasowujcie go w zagrożone partie ciała. Świetny produkt wypuściła na rynek marka Phenome – peeling ma cukrową konsystencję i przepięknie pachnie pomarańczą – miałam ochotę go zjeść! Dla Naszych wiernych czytelników internetowy sklep Phenome przygotował promocję -20% na wszystkie produkty (hasło – MLE). Uwaga! Macie czas na zakupy od 17.06 do 20.06. 

  – Nie zapomnijcie o aktywności fizycznej. Nie każę Wam od razu wyznaczać sobie za cel przebiegnięcie maratonu, wręcz odwrotnie. Wystarczy 45minut biegania, jazdy na rowerze albo zajęć z aerobiku, najlepiej 3 razy w tygodniu, a same się szybko przekonacie, że to działa! 

– Na zakończenie, pierwsze przykazanie Gosi – pijcie dużo wody, 2-3 litry dziennie, najlepiej między posiłkami!

1. Cos (koronkowy) 2. Allegro (silikonowy) 3. Intimissimi (bez ramiączek)i 4. Intimissimi (pasek obniżający zapięcie dekoltu)

Nieidealny dekolt

Dekolty supermodelek zawsze wyglądają dobrze. Ciężko dostrzec u nich wystające ramiączka stanika, przecinające plecy zaczepy od staników, nie wspominając już o obwisłych piersiach. Nawet w najbardziej wyciętych sukienkach prezentują się idealnie. Jak one to robią? Myślę, że ich szafki na bieliznę są przepełnione najróżniejszymi modelami staników dopasowanych do konkretnych dekoltów. My powinnyśmy zaopatrzyć się w kilka uniwersalnych modeli. Niezastąpiony jest silikonowy stanik samoprzylepny – najlepiej nadaje się do sukienek z gołymi plecami (dzięki niemu nie ma mowy o widocznych ramiączkach, za to nasze piersi zyskają małe podtrzymanie). Jeżeli dekolt nie sięga nam aż do pośladków, to najlepiej sprawdzi się pasek obniżający zapięcie stanika. Gdy nasza bluzka lub sukienka nie ma rękawów przyda nam się mocno spinający talię biustonosz bez ramiączek (musi być dopasowany, żeby się dobrze trzymał). Natomiast noszenie staników bez fiszbin, z samego materiału, polecam paniom z większym biustem – gwarantuję, że Waszym mężczyznom na pewno przypadnie do gustu.

Słabe rzęsy

Niestety, matka natura nie obdarowała nas długimi ciemnymi rzęsami, a szkoda! Uważam, że nic tak pięknie nie podkreśla kobiecego oka, jak długie, gęste rzęsy. Patrząc na zdjęcia Mirandy Kerr jestem przekonana, że od lat poddaje się zabiegowi przedłużania rzęs. Dla tych z Was, które nie chcą co miesiąc biegać do salonu kosmetycznego na uzupełnianie, polecam stosowanie odżywek. Sama kiedyś nie dowierzałam, że to może pomóc, ale z produktem marki Secret Lashes przekonałam się, że tak. Używam tej odzywki od miesiąca i nie mogę się nadziwić jakie cudowne daje efekty – rzęsy są długie i gołym okiem widać, że jest ich więcej. Zaraz zapewne zaczniecie się dopytywać, czemu używam odżywki, skoro mam przedłużane rzęsy. Gdy decydujemy się na doczepianie rzęs, nasze trochę się osłabiają, a dzięki odżywce ich struktura nie ulega żadnemu zniszczeniu.

Większość z powyższych mankamentów dokuczało mi lub moim bliskim koleżankom, ale dzięki regularnej walce z tymi kobiecymi problemami, udało nam się znacznie ograniczyć ich widoczność. A jak jest u Was? Jakaś część Waszego ciała nie jest doskonała i chciałybyście to zmienić? Jeśli tylko będę umiała, to chętnie Wam pomogę. Czekam na komentarze :).

sweaty, tired, sore but still well dressed – 4 pomysły na idealny strój sportowy

 

Przywiązujemy dużą wagę do naszych dziennych strojów, pieczołowicie wybieramy do nich dodatki, a półki w naszych szafach uginają sie pod ciężarem sukienek, jeansów i swetrów. Tymczasem, gdy zdarzy się nam wybrać na bieganie / siłownię / tenis czy jogę okazuje się, że jedyne co możemy na siebie włożyć to legginsy i przykrótki t-shirt. Oczywiście, podstawą udanego treningu nie jest nasz wygląd, ale nie zaszkodzi nam, jeśli w w jego trakcie też będziemy czuć się atrakcycjnie. Chciałabym więc przedstawić Wam cztery przykładowe stroje, na cztery różne aktywności fizyczne, które uprawiam najczęściej. Być może, okażą się dla Was pomocne i pozwolą Wam poczuć się komfortowo podczas ćwiczeń. Oto kilka przykładów sportowych stylizacji dla każdej z nas:  

t-shirt / koszulka – Nike (similar here and here)

shorts / szorty – Nike (similar here and here)

shoes / buty – Nike (similar here, here and here)

Bieganie 

Wybierajmy ubrania z materiałów zaprojektowanych specjalnie do ćwiczeń. Dzięki temu, w trakcie biegania skóra pozostaje sucha, a osoba nie odczuwa nieprzyjemnego chłodu. Decydując się na zakup nowych spodni, zwróćcie uwagę, czy mają wszytą kieszeń (w końcu ktoś może się zorientować, że wciąż chowacie klucz pod wycieraczkę wychodząc na trening). Dobór odpowiedniego obuwia, to według mnie sprawa indywidualna. Jest wielu miłośników Asicsów, Brooksów, Ników, ale według najważniejsze jest to, aby bez względu na firmę, wybrać buty przeznaczone tylko do biegania. W zwykłych butach sportowych nasze stawy są narażone na urazy, a samo bieganie z całą pewnością nie będzie dla nas aż tak przyjemne. W swojej kolekcji mam buty zarówno marki Asics oraz Nike.

sweatshirt / bluza z zamkiem – H&M Sport  (similar here)

 sports bra / stanik sportowy – H&M Sport  (similar here)

trousers / spodni – Nike  (similar here, here and here)

shoes / buty – Nike  (similar here, here and here)

Siłownia 

Unikajmy strojów z dużą ilością dodatkowych elementów, takich jak guziki, paski, suwaki i cekiny – mogą nam utrudniać ćwiczenia i obcierać skórę. Źle sprawują się nadruki na ubraniach, ponieważ bardzo szybko niszczą się od częstego prania. Ważnym elementem sportowego stroju jest duża, pojemna torba, w której będziemy mogły zmieścić ręcznik, żel pod prysznic, buty i bardzo dużo innych, niezbędnych drobiazgów. Natomiast obuwie na siłownie powinno być lekkie i dobrze dopasowane do stopy (tak żeby się nie ślizgała).

t-shirt / koszulka – H&M

trousers / spodni – New Look  (similar here, here and here)

Joga 

Miłośnicy jogi preferują subtelne kolory strojów. Pastelowe barwy są „spokojne” i dobrze wpływają na zestresowany umysł. Ubranie powinno być wygodne i przylegające do ciała, tak aby w żaden sposób nie ograniczało naszych ruchów. Dobrze aby materiał był z tworzywa naturalnego,  dzięki temu nasza skóra będzie mogła swobodnie oddychać (w przeciwieństwie do biegania czy ćwiczeń na siłowni, joga nie jest związana z wydzielaniem wiadra potu na godzinę, dlatego strój nie musi być z termoaktywnego materiału). Nie potrzbubujemy obuwia (goła stopa daje nam najlepszą przyczepność na macie), za to pedikiur bezwzględnie musi być zrobiony :).  

skirt / spódniczka – H&M Sport  (similar here, here and here)

polo t-shirt / koszulka polo – Zara  (similar here)

cap / czapka z daszkiem – Tommy Hilfiger  (similar here, here and here)

sneakers / trampki – Decathlon 

Tenis 

Wybierając się na kort tenisowy koniecznie musimy dobrać odpowiednie obuwie. Grając na nawirzchni trawiastej bardzo łatwo jest się przewrócić, dlatego lepiej wybierać buty antypoślizgowe. Z kolei korty ziemne, czyli z mączki ceglanej, są dosyć miękkie i dzięki temu buty nie muszą posiadać dodatkowych rozwiązań amortyzujących. Strój powinien być wygodny, najlepiej w jasnych barwach (ciemne przyciągają słońce). Jeszcze do niedawana na światowych turniejach tenisowych zawodników obowiązywał zasada zakładania tylko i wyłącznie białych strojów (w Londynie na wielkoszlemowym turnieju "Wimbledon" zawodnicy nadal muszą stosować się do tej reguły). Nie zapomnijmy o zabraniu ze sobą daszka lub czapeczki – nie ma nic gorszego niż oślepiające nas słońce podczas gry. 

    Wybierając dla siebie odpowiedni stój najlepiej jest się kierować trzema zasadami:

1.  Stawiajmy na wygodę.

2. Uważajmy na guziki, fiszbiny, za małe buty bo łatwo można doprowadzić do obtarć. 

3. Cena często idzie w parze z jakością.

Jeśli macie swoje sposoby na to jak wyglądać dobrze w trakcie uprawiania sportu, to chętnie przyczytam je w komantarzach :)

These are the real supplements!

For many of us taking dietary supplements became a daily ritual. Artificially manufactured vitamins and minerals are attacking us from each side. We can buy them even while standing in line in the supermarket. Like a real product of the first use we can find them next to chewing gum , razors and cigarettes. I don’t want to negate their beneficial effect ( I’m sure many of them are effective) however we should always remember that every substance taken in large doses over a long period of time can irritate the stomach and load the liver. Many of the supplements that have a positive impact on our look, can be replaced with properly balanced diet. Strong nails, shiny hair, smooth skin, and slim figure is probably a dream of all of us. Vitamins that we need to look beautiful can be found in many delicious products within easy reach. See for yourself , and judge the effects in the mirror!

Dla wielu z nas stosowanie suplementów diety w tabletkach stało się codziennym rytuałem. Sztucznie wyprodukowane witaminy i minerały atakują nas już z każdej strony. Możemy je kupić nawet stojąc w kolejce do kasy w supermarkecie. Niczym prawdziwy produkt pierwszego użytku stoi zaraz obok gum do żucia, maszynek do golenia i papierosów. Nie chciałabym negować kwestii ich dobroczynnego działania (na pewno wiele z nich jest skuteczne), ale powinniśmy pamiętać, że każdy taki środek przyjmowany w dużych dawkach, przez długi okres czasu, podrażnia żołądek i obciąża wątrobę, a ich przyswajalność pozostawia sporo do życzenia. Wiele z suplementów, które mają pozytywnie wpływać na nasz wygląd, można zastąpić odpowiednio zbilansowaną diętą. Zdrowe paznokcie, lśniące włosy, gładka cera, szczupła sylwetka, czy to nie jest marzenie każdej z nas? Witaminy, których potrzebujemy, aby wyglądać pięknie, znajdują się w wielu pysznych i łatwo dostępnych produktach. Zobaczcie sami, a efekty najlepiej oceńcie w lustrze!

Młoda skóra bez zmarszczek

W diecie poprawiającej kondycję skóry nie może zabraknąć ryb. Łosoś powinien być tą, po którą sięgamy najczęściej. Należy on do grupy ryb, które zawierają największą ilość kwasów tłuszczowych omega-3 – są one niezbędne w utrzymaniu jędrnej skóry i zachowaniu jej młodego wyglądu.

Wspomaganie metabolizmu 

Najczęściej aby wspomóc nasz metabolizm sięgamy po herbatki i "magiczne pigułki", a to duży błąd. Podobne działanie mają zdrowsze, naturalne środki, a nie wypłukują nas doszczętnie ze wszystkich wartości odżywczych. Działają wolniej ale bez uszczerbku na naszym zdrowiu. Do mojego ulubionego grona zaliczają się grejpfruty (najlepiej zjadać połówkę po każdym posiłku), cynamon (dosypujcie go do porannej kawy – pycha!), imbir (znakomity dodatek do herbaty), ananas i figi (świetnie nadadzą się jako codzienna przekąska).  

Nawilżanie od środka

Kwiat nie podlewany przez kilka dni schnie i podumiera. Dokładnie tak samo jest z naszą skórą. Jeśli zastanawiamy się dlaczego jest sucha, napięta i mało sprężysta, to zamiast wydawać pieniądze na kolejne kremy (czy myślicie, że nałożenie kremu na liść spowodowałoby znaczną poprawę wyglądu rośliny? Nie!) pijmy dużo wody!

Cera bez trądziku 

Zawarte w awokado nienasycone tłuszcze (oraz kilka innych składników jak: białko, karoteny, witaminy B1, B2 oraz C, K, H, PP) mogą wspomóc naszą walkę z niedoskonałościami cery. Wystarczy jeść kilka plasterków dziennie – forma przyrządzania jest dowolna, ja uwielbiam pastę guacamole – mogę jeść ją łyżkami).

Gęste lśniące włosów 

Jajka mogą być gotowane, smażone lub w każdej innej postaci. Zawierają pełnowartościowe białko oraz witaminy A, D i z grupy B. Dzięki swoim właściwościom wpływają na wzmocnienie włosów, ich grubość i wytrzymałość. Samym jajkiem się nie najemy, dlatego najczęściej rano dodatkowo przyrządzam owsiankę (o której już pisałam tyle razy, że dzisiaj Wam podaruję :)).

Rozświetlona promienna twarz

Na co decydujecie się częściej – drogi krem w słoiczku czy zielony szpinak w miseczce? Jeżeli stawiacie na krem podpowiem Wam, że właśnie nadeszła pora, aby to zmienić! Liście szpinaku, dzięki dużej zawartości witaminy A, chronią i regenerują naszą skórę.  

Uwaga! Zbliża się sezon na truskawki, które są doskonałym źródłem wielu witamin i minerałów. Nie zapominajcie o ich regularnym spożywaniu (tylko błagam! Nie idźcie w ślady Kasi i nie dodawajcie do nich bitej śmietany i pięciu łyżeczek cukru)!

Mocne paznokcie 

Orzechy, suszone owoce i siemię lniane świetnie zastąpią suplementy na zdrowe paznokcie, po które sięgamy najcześciej.

Kto z Was, razem ze mną, podejmie się małych zmian i worek pigułek i tabletek zamieni na koszyk świeżych warzyw, owoców i innych zdrowych produktów?