Last Month

Wpis powstał we współpracy z Newbytea, Mongolian, Treinta Y Tres, Muduko, Volvo, Pola.

 

  Tysiąc pięćset drobiazgów, o których zapominam. Pobudki w ciemnościach i płatki śniegu zamiast tuszu na rzęsach. Wieczory, które szybko przychodzą i dają mi znak, że znów nie zdążyłam zrobić tego, co zaplanowałam. Trochę już nieaktualne bożonarodzeniowe ozdoby wiszące w oknach domów na naszej ulicy. Może trzeba te 36 lat przeżyć, aby to, co kiedyś w styczniu wydawało mi się przygnębiające, dziś miało swój urok. A może to blog i ten cykl wpisów nauczyły mnie, że na rzeczywistość można patrzeć przez pryzmat złych, męczących i przygnębiających obrazów, albo wręcz przeciwnie – odsączać z tego, co nas otacza i spotyka tylko to, co piękne, budujące i dobre… Gdyby tylko było to takie proste jak wybór zdjęć z telefonu… :)

  Zapraszam Was do mojej comiesięcznej fotorelacji ze śniegiem, deszczem i odrobiną słońca. Macie już kubek herbaty w dłoni? To ruszamy!

 

Styczeń zaczęłam z przytupem i zupełnie inaczej niż w poprzednich latach. No i muszę przyznać, że tęsknię za tą Malagą i towarzystwem przyjaciół. Oby ziściły się te wszystkie piękne życzenia noworoczne, które składaliśmy sobie o północy na "Palmeral de las sorpresas". A jeśli chciałybyście zobaczyć jak wyglądała moja podróż, to zapraszam Was do mojego subiektywnego przewodnikaPowrót do domu był wspanialszy niż się spodziewałam, bo Trójmiasto wyglądało jak z baśni o królowej śniegu. A jeśli myślicie, że zdjęcie po prawej przedstawia wieczór, to jesteście w błędzie :). Tak wyglądał Sopot, gdy wczesnym rankiem wyszłam z Portosem na spacer. Śnieg dalej sypie, ale ja już widzę na horyzoncie, że w ciągu dnia wyjdzie dla nas słońce.1. Ten widok powinien być początkiem jakiejś pięknej zimowej opowieści dla dzieci. // 2. Już ósma rano! Czy Ty nie powinieneś kłaść się spać, a nie nam tu dalej świecić?Nie dalej jak za kwadrans pewnie wszyscy zaczną wielkie odśnieżanie. Ciekawe czy w moim domu ktoś już wstał i zaparzył mi gorącej kawy? Dziękuję Chanel za to, że od czasu do czasu pozwalasz mi wstąpić do swojego świata. I za ten miniony rok pełen pięknych przygód! Prezent od takiej marki, to jak obsypanie mnie gwiezdnym pyłem. No i mam to za sobą. Nie znam nikogo kto czerpie przyjemność z rozbierania choinki, ale gdy już się z tym obowiązkiem uporam, to zawsze jest mi lżej. Może to z tęsknoty za gwiazdkowym nastrojem, który muszę schować do pudełek? A może dlatego, że nie lubię pożegnań, nawet jeśli dotyczy to tylko drzewka?No i mamy biurko! Teoretycznie to moja nowa przestrzeń do pracy, w praktyce – nie uwierzycie – nadal siedzę przede wszystkim przy kuchennym stole. Na instagramie sporo z Was prosiło mnie o przypomnienie kodu do TYLKO (strony na której zamawiałam biurko). Jeszcze tylko do końca stycznia możecie z niego skorzystać. Wystarczy wpisać kasia44, aby dostać aż 44% rabatu na zamówienie (przy kwocie minimalnej – 1500 zł). Jeśli planujecie remont, przemeblowanie, albo brakuje Wam czegoś w mieszkaniu, ale nie macie czasu na ogarnięcie projektu, to TYLKO może Wam pomóc rozwiązać problem. Ta marka przez ostatnie lata podbijała zagraniczne rynki i w ogóle mnie to nie dziwi. Dzięki technologicznym rozwiązaniom możesz u nich spersonalizować meble, które zwykle trzeba było zamawiać pod wymiar u stolarza. Tomiska, do których często wracam. 
Barwy zimy chętnie przełożyłabym na nowe projekty w MLE. Dopiero co skończyłyśmy tworzyć wiosenno-letnią kolekcję (chociaż w sumie parę modeli wciąż czeka na ostateczną decyzję i przeróbki), a nasze myśli już krążą wokół przyszłorocznej jesieni. Uwielbiam dzianiny w odcieniach błękitów, a ten próbnik wyjątkowo mi sie spodobał. Gdy wychodzisz z Portosem na spacer, to każde zejście z pagórka jest jak jazda na sankach ;). Mróz szczypie w nos, a śnieg skrzypi pod butami. Jest pięknie! Zimą wreszcie mogę "zdążyć" na wschody słońca. Molo w śniegu to widok warty odmarźniętych rąk!Ludzi jakby trochę mniej niż w wakacje ;). 
1. Molo i nasza Trójmiejska plaża to miejsca, które od samego powstania bloga pomagały mi walczyć z poczuciem wypalenia i twórczej frustracji. // 2. Te buty! W ogóle nie dziwię się, że stały się tak popularne! Chociaż na początku przyglądałam się im z lekką konsternacją… Podaję Wam link bo wiele z Was pisało mi, że są ciężko dostępne. // A Wasze jednorożce co jedzą na śniadanie? 1. Poniedziałek. To już druga kawa dzisiaj i, dokładnie tak samo jak ta pierwsza, jest już kompletnie zimna. // 2. Spotkanie MLE pod znakiem dresów –  mają być idealne, tak abyście nie chciały ich już nigdy ściągać! // Zdrowa przekąska, która jest dobrą alternatywą dla słodyczy. I dzieci również ją uwielbiają (moje ulubione czipsy z jabłek to te od Pola).Ostatnio mój ulubiony kącik w całym mieszkaniu. Długo wzbraniałam się przed narożną kanapą, bo wydawała mi się "taka za mało tradycyjno-klasyczna". Zabawne, jak przez lata, wraz ze zmianą stylu życia, potrafimy zmieniać nasze przekonania. Wiem przecież od dawna, że "ładne" nie powinno stać przed tym co "użyteczne" tylko iśc w parze – w przeciwnym wypadku sami utrudniamy sobie funkcjonowanie w naszym mieszkaniu. Wszystkie moje "rozkminki" zostały cierpliwie wysłuchane przez kochaną Izę z Iconic Design w Sopocie i po długich dyskusjach znalazłyśmy w końcu kompromis. Chociaż dziś mogę chyba powiedzieć, że jednak konsensus (i to nie jest reklama). Chipsy powstają ze specjalnej odmiany jabłek Pola, które są bardzo słodkie i chrupkie. Nie zawierają cukru, ich słodkość jest naturalna. W jednej paczce Pola snacks mieści się jedno całe jabłko (polecam też wersję z cynamonem – oczywiście składniki dodawane do chipsów są również naturalne). Z kodem mle10 otrzymacie 10% rabatu na tą zdrową przekąskę (kod jest ważny aż do 29 lutego).Amarylis to jeden z moich ulubionych styczniowych kwiatów. Niby środek zimy, ale dobór kolorów jakoś przyśpiesza bicie serca. Koniec stycznia od wielu lat zdominowany jest w naszym domu tematem WOŚP. Tym razem też udało nam się zebrać całkiem sporo! Ta i ta aukcja trwa dalej! Gdy już w styczniu wiesz, że nie zobaczysz w tym roku nic słodszego. Pierwsze występy za nami. Celowo piszę "za nami" bo mam wrażenie, że to ja stresowałam się najbardziej ;). 
1. i 3. Gdy po piętnastu latach blogowania, tworzenia "kontentów" marketingowych dla Klientów i własnej marki, doczekasz się w końcu lustra, które obejmuje całą sylwetkę. Zostało stworzone na zamówienie według mojego projektu przez firmę z Gdańska – Portamet. // 2. W ładnym talerzu wszystko smakuje lepiej. Ten od Aoomi mam już od dłuższego czasu. 4. Gdy orientują się, że we dwie mogą mnie załaskotać na śmierć, a nie na odwrót. //  Gdy w domu są pączki, które czekają na sfotografowanie…1. MLE szykuje coś dla Was na Walentynki :). // 2. i 3. Jeśli chodzi o owocowe smaki to ten wygrywa. // 4. Prawdziwa magia kolorów od Newbytea. //Przed… …i po! Tak to właśnie wygląda, gdy przychodzi do ciebie cały zespół i każdy sam wybiera herbatę z mojej szafki ;). Na zdjęciu widzicie kilka moich ulubionych smaków od Newbytea – Green Lemon, Verbena, Strawberry&Mango, Marrocan Mint, Earl Green, Summer Berries i chyba moja "top of the top" – Rooibos Orange.  A to nowość i też pyszna! Wiem, że jest tu wiele fanek dobrej herbaty więc podejrzewam, że ucieszy Was kod KASIA15, dzięki któremu otrzymacie 15% rabatu na cały asortyment w sklepie Newbytea (kod jest ważny do 14 lutego).1. Królową selfie raczej nie zostanę, ale nowe lustro uwielbiam. // 2. A ten talerz to staroć – ukradłam go kiedyś z szafki mamy, a ona wcześniej kupiła go na rynku staroci. // 3. Śnieg z deszczem. Ciężko odnaleźć w nim urok, ale i tak się staram. // 4. "Zimowanie" od Katherine May. // Gdy zima przestaje być biała i piękna… 1. Z cyklu "moje ulubione warzywo miesiąca". W styczniu plebiscyt wygrywa kalafior z sezamem i dużą ilością pieprzu. // 2. Śnieżyca za oknem. Będą sanki i bałwan! // Gdy na zewnątrz chlapa roku najlepiej włożyć kalosze i grube skarpety. Te zakolanówki są od Mongolian.Wykonano je w 70% z wełny owiec mongolskich i 30% z wiskozy. Ciepłe, miękkie, nie podrażniają skóry i jeszcze na dodatek w idealnym kolorze.  A tu artykuł w Vogue o Ewie Juszkiewcz i jej przełomowej współpracy z LV. Ciekawe czy pod spodniami narciarskimi te skarpety też się sprawdzą?Z mlekiem czy bez?
Ja tam lubię rude zwierzęta ;). Dziękuję Muduko za tę super grę (chyba wiem z kim zagram niebawem jedną partyjkę).… a tymczasem ulubioną grą naszych dzieci pozostaje "Znajdz Pluszaka". Reguły sę proste i już po pierwszej rundzie można zacząć prawdziwą rozgrywkę. Nie wiem czy to zasługa tych słodkich obrazków, czy może efektu zaskoczenia (zwierzaka znajdujemy zadając proste pytania), ale naprawdę wciąga! :) Z hasłem RUDY otrzymacie 20% rabatu na wszystkie nieprzecenione gry w sklepie Muduko.  Zaczynamy przystrajanie, bo ktoś jutro kończy 5 lat! Jeśli szukacie sklepu z ładnymi ozdobami na przyjęcia urodzinowe to polecam merimeri (pewnie większość z Was świetnie go zna, ale ja go odkryłam dopiero teraz i od razu się zakochałam). Tę girlandę złożymy po przyjęciu i użyjemy jeszcze nie jeden raz!Ja wiem, że wszyscy tak mówią… ale naprawdę nie mam pojęcia kiedy to minęło. 
No cóż, a ten mój tęczowy tort wygląda (i smakuje) nieco inaczej…
Gdy przeziębiona mama pisze artykuł do późna…Gdy trochę chorujemy… na szczęście mamy różowe okulary. Zabawa z masą solną. Gdy widzę ile radości przynosi dzieciom, to inaczej patrzę później na te wszystkie nowoczesne zabawki. Czujemy się już lepiej. Wychodzimy z domu i nie marudzimy!Ekhm…a może znów czuję się niewyraźnie?Za oknem wichura i śnieg z deszczem. W środku ciepło i przyjemnie. No i mnóstwo miejsca na stole! Wiedziałam, że pan Karol z E-stone da radę! Jeśli szukacie prawdziwego mistrza kamieniarstwa to dobrze trafiłyście. Ja wiem, że zima nie zawsze wygląda pięknie, słońce świeci rzadko, a śnieg topnieje i zamienia się w błoto. W te mniej urocze lutowe dni zajrzyjcie do artykułu o "Zimowaniu po polsku". Już po kilku dniach wskoczył on na podium w rankingu najpopularniejszych wpisów ostatnich miesięcy. Ależ to moje Trójmiasto rośnie! ;)A dziś odwiedzimy jedno z moich ulubionych miejsc!
Treinta Y Tres, czyli hiszpańska restauracja na trzydziestym trzecim piętrze. Czy może być lepsze miejsce, aby powspominać nasz wspólny wyjazd do Andaluzji? Od niedawna w niedzielę, pojawił się tu nowy cykl wydarzeń – spotkania, podczas których zachwycimy się bogactwem śródziemnomorskich smaków i autentycznym klimatem słonecznej Hiszpanii z wyśmienitymi daniami w formie nieograniczonego bufetu oraz autorskimi koktajlami. W czasie brunchu na 32 piętrze Olivia Star odbywają się animacje dla dzieci, więc to też fajna opcja dla rodziców. Szukamy domu babci i dziadka. Poza bufetem, jest też kilka opcji na zamówienie. Tu makaron "Cacio e pepe" ze składników najwyższej jakości. Mieliśmy jeść, a nie robić zdjęcia! 
Atmosfera jest tutaj niezobowiązująca, a jedzenie sprostałoby najbardziej wymagającym gustom. Gorąco polecam! Brunch odbywa się co niedzielę od 13:00 do 18:00. Chłopaki powiedzieli, że zostają do wieczora!
1. A kanapki na wynos można robić? :D // 2. Wrócimy tu niebawem! // Czy ktoś wypatrzy tutaj spaniela, który właśnie wyszedł o fryzjera? (I jego panią, która od pół roku nie ma czasu, żeby samej się umówić? :D) Robimy szybki spacer i wracamy do naszego VolvoMusimy kiedyś zrobić "przed i po" Portosa. Od dziś nosi przydomek "Lejdi Portosana". Ach! Cóż to jest za wynalazek! Podgrzewana kierownica!
Kilka słów, których pewnie się teraz nie spodziewacie: te sto par oczu na jedwabnej apaszce symbolizuje sto osób. Dziewięćdziesiąt cztery z nich ma źrenicę bez koloru – bo to przypadki przemocy, których się nie zgłasza. Dwadzieścia z nich ma łzę w oku, bo symbolizują gwałt. Projekty od Spadiory coraz częściej stawiają na mocny przekaz, co – moim zdaniem – jest słusznym kierunkiem dla mody. Cały zysk ze sprzedaży "Twilly" marka przeznacza na Fundację SEXEDPL (natomiast z apaszki ze zdjęcia 15% zysku).  I wykorzystam jeszcze ten moment, aby napisać tu o Antyprzemocowej Linii Pomocy pod numerem 720 720 020. Pamiętaj, że zawsze możesz poprosić o pomoc."Home-office" w styczniu składa się z wełny, miodu i herbaty.

Czekam aż za oknem wróci taki widok, ale w najbliższych dniach chyba się na to nie zapowiada ;). Dziękuję za Waszą uwagę!

*  *  *

 

 

Look of The Day – Gramy dla WOŚP

koszula – MLE 

spodnie – Zara (nr ref. 3053/559)

buty – Gianvito Rossi

kubek – Klo

 

  Tak jak wiele z Was z dumą nosi tego jednego dnia w roku czerwone serduszko na klapie płaszcza, tak my, całą rodziną, od lat staramy się wspierać Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Z chęcią wrzucam do puszki to, co trzeba, ale czuję się też w obowiązku, jako osoba dysponująca coraz większymi zasięgami, do wsparcia tej pięknej akcji w szerszym wymiarze. W tym roku, po raz kolejny, postanowiłam wystawić dwie aukcje – całą nadchodzącą wiosenno-letnią kolekcję MLE oraz całą nadchodzącą jesienno-zimową kolekcję (przybliżona wartość każdej kolekcji to ponad 6500 złotych). W zeszłym roku tylko jedna aukcja została wylicytowana za ponad 12 000 złotych! Zwyciężczyni aukcji dostanie każdy nasz projekt w wybranym przez siebie rozmiarze.  

 

Link do aukcji z kolekcją jesienno-zimową znajdziecie tutaj

Link do aukcji z kolekcją wiosenno-letnią znajdziecie tutaj 

 

   Dodam tu jeszcze informację o dzielnych dziewczynach z Forum Integracji Samorządowej, które z ogromną determinacją zbierały podpisy na koszulkę, aby wystawić ją później właśnie na jednej z aukcji WOŚP-u. Kilka znanych i zasłużonych kobiet z Pomorza zostawiło na niej swój autograf, a ja dostałam szansę, aby dołączyć do tego zaszczytengo grona. Tutaj link do aukcji z koszulką. 

 

 

 

Look of The Day

Wpis powstał we współpracy z marką YES. 

 

kolczyki i naszyjnik – YES (naszyjnik to nowa kolekcja Manifest

biała koszula – MLE (zeszłoroczna kolekcja)

długi płaszcz w jodełkę – 303 Avenue

skórzany pasek – COS

grafitowe dżinsy – Zara

botki – Kazar

 

  Muszę się tu przyznać do statystycznych przekłamań. Nie przesadzę chyba, jeśli powiem Wam, że przez większość dni w tygodni, o ile tylko pozwala mi na to praca i spotkania z niej wynikające, to noszę uggi, puchową kurtkę za pupę, gruby sweter i legginsy (i to takie z polarem od wewnątrz…). Taki zestaw mam opanowany do perfekcji, czego nie można powiedzieć o nieco bardziej oficjalnych opcjach. Nie mówię tu o randkach czy naprawdę wyjątkowych momentach (bo wtedy użyteczność stroju ma prawo zejść na drugi plan), ale o eleganckim codziennym stroju, który naprawdę świetnie sprawdzi się przy mrozach. Teraz mam oczywiście w głowie mnóstwo opcji, ale tego dnia nie byłam w stanie wymyślić nic mądrego (jak wiadomo zawartość naszych szaf jest najfajniejsza, gdy jesteśmy od nich daleko i nasze wyobrażenia nie muszą konfrontować się z rzeczywistością). Stanęło na białej koszuli, której prasowanie zajęło tyle czasu, że odechciało mi się już szukać lepszej alteratywy. Chociaż – według Vogue'a – biała koszula jest podobno najlepszym wyborem na 2024 rok (tak jakby w 2023 było inaczej ;)).

  Na dzisiejszych zdjęciach widzicie pewien drobiazg – do moich ulubionych kolczyków dołączył niewielki wisiorek od marki YES z nowej kolekcji „Manifest”, w której projektantka, Magdalena Dąbrowska, postanowiła skupić się na naszych uczuciach. To kolejny już projekt marki, w którym piękna biżuteria posiada też jasny przekaz. Tutaj możecie obejrzeć całą kolekcję i wybrać coś dla siebie (albo na walentynkowy prezent).  

Look of the day

Wpis zawiera link afiliacyjny i lokowanie marki własnej.

 

buty – UGG Ultra Mini Platform 

wełniany płaszcz – MLE (ostatni sztuki na wyprzedaży)

spodnie – MLE (model Bergamo)

torebka – Saint Lauren z drugiej ręki

skórzane rękawiczki – COS

czapka – Mango

 

  Czy śniegowce pasują też do długiego eleganckiego płaszcza? Według mnie tak. A przynajmniej mam dzięki takim zestawom poczucie, że przez najbliższe tygodnie w swojej szafie znajdę jakiekolwiek alternatywy dla puchowej kurtki. 

Look of The Day – Poranek w Maladze

Wpis zawiera lokowanie marki własnej. 

 

skórzana czarna torebka – Arket (podobna tutaj)

krótki trencz – MLE (w sprzedaży na przełomie lutego i marca)

dżinsy w grafitowym kolorze – ZARA (już niedostępne ale to ten model)

koszulka z długim rękawem – MLE

okulary – H&M Premium

zamszowe botki – Ryłko

pasek – COS

 

  Spragnieni słońca i kuszeni nieustannie od kilku tygodni przez naszych przyjaciół zdecydowaliśmy się ruszyć w stronę hiszpańskiej Malagi. Lada dzień wrócę do Was z małym przewodnikiem po tym mieście, a dziś zostawiam Was z prostym zestawem, który sprawdził się idealnie. Bo chociaż na Costa del Sol jest słonecznie i nieporównywalnie cieplej niż w Sopocie, to różnice temperatur między porankiem a południem potrafią zaskoczyć! 

 

Look of the Day – rok 2023

  Tradycyjnie już pod koniec roku niedzielny wpis przybiera formę małego podsumowania. Gdy patrzę na zbiór tych kolaży, widzę przede wszystkim kobietę, która dobrze wie, co chcę nosić – nawet jeśli przez ostatnie 365 dni często miałam wrażenie, że jest dokładnie na odwrót. Widzę tu rezerwę w stosunku do trendów, a jednocześnie sporo nowych niuansów, które o te trendy się ocierają, jak krótka bomberka, szerokie spodnie, czy inne podejście do proporcji.  

  Znalazłyście w tym zestawieniu swojego faworyta? A może chociaż jedna z tych stylizacji stała się dla Was inspiracją? Zapraszam Was serdecznie na tą małą podróż przed cztery pory roku. A przy okazji, gorąco dziękuję Wam za ten miniony rok – to Wy i Wasza obecność tutaj sprawia, że prowadzenie bloga wciąż przynosi mi satysfakcję. Szczęśliwego Nowego Roku!

1. // 2. // 3. // 4. 

1. // 2. // 3. // 4. 

1. // 2. // 3. // 4. 

1. // 2. // 3. // 4. 

1. // 2. // 3. // 4.

1. // 2. // 3. // 4. 

1. // 2. // 3. // 4. 

1. // 2. // 3. // 4. 

1. // 2. // 3. // 4. 

1. // 2. // 3. // 4. 

1. // 2. // 3. // 4.