Zdarza się, że do niektórych przepisów podchodzę kilka razy. Tak było w przypadku paschy, którą wprost uwielbiam! Już teraz mogę Wam powiedzieć, że wiele zależy od jakości twarogu. Pascha nie jest łatwym deserem, ale gdy się uda to poczucie spełnienia jest niewiarygodne. Jest coś niezwykłego w obserwowaniu przemiany, jaką potrafi przejść wielokrotnie zmielony i umęczony twaróg, jajka, laska wanilii i różnorodne bakalie!

Skład:

80 dag tłustego sera twarogowego (zmielonego)

20 dag miodu

20 dag masła

3 żółtka

kawałek laski wanilii 

250 ml śmietanki kremówki

skórka starta z 1 cytryny

garść orzechów włoskich

garść skórki pomarańczowej

1 łyżeczka cukru wanilinowego

owoce do przybrania

A oto jak to zrobić:

1. Orzechy włoskie parzymy i drobno siekamy. Żółtka uieramy z miodem na puszystą masę, dodajemy śmietanę i stale mieszamy, ogrzewając na małym ogniu w tzw. gorącej kąpieli wodnej. Może nam to zająć nawet do 20 minut (do momentu, aż masa trochę zgęstnieje).

2. Zdejmujemy masę jajeczną z ognia. Laskę wanilii rozcinamy i dodajemy ziarenka, pokrojone w kostkę masło, zmielony twaróg, cukier wanilinowy i ucieramy na wyjątkowo gładką masę. Gdy masa nabierze gładkiej konsystencji, dodajemy orzechy włoskie i skórkę pomarańczową. Paschę wkładamy do salaterki, wyłożonej wcześniej gazą. Deeser umieszamy w lodówce najlepiej na całą noc. Podajemy mocno schłodzoną, przybierając ulubionymi owocami.