Each year I celebrate the day of first snow. Familiar places in my city change beyond recognition- gray streets, as if by magic, become white, clean, and magical. But that’s nothing in comparison with what we can see in the forest. I felt like the beautiful heroine of  "The Snow Queen", novel by Hans Christian Andersen. The world isn’t cloudy anymore, so my outfit can be bright too. I abandoned black for a while, and with pleasure put on my mellow pink hat, thick sweater with print ,and beige checked duffle coat.

Dzień, w którym po raz pierwszy w danym roku spadnie śnieg trakuję jak święto. Znajome miejsca w moim mieście zmieniają się nie do poznania – szare ulice, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, stają się białe, czyste i bajkowe. To jednak nic w porównianiu do tego, co zobaczymy udając się do lasu. Ja poczułam się jak bohaterka pięknej baśni "Królowa śniegu" Hansa Christiana Andersena.

A skoro świat nie jest już pochmurny, to mój strój też może być jasny. Porzuciłam więc na chwilę czerń i z przyjemnością założyłam pudrową czapkę, gruby sweter we wzory i beżową budrysówkę. 

cap / czapka – H&M

coat & sweater – Zara

wellies / kalosze – Hunter

gloves / rękawiczki – Cubus

jeans / jeansy – Abercrombie & Fitch