Po jedenastu godzinach lotu dotarłyśmy do Szanghaju wraz z resztą naszej grupy: Basią, Olą, Justyną i Agnieszką (które od razu serdecznie pozdrawiam:)). Zaraz po zameldowaniu się w hotelu ruszyłyśmy z Zosią na wieczorny spacer ulicami Szanghaju. Nigdy wcześniej nie byłam w Chinach więc wszystko wydawało mi się naprawdę niezwykłe. Chociaż w Szanghaju było już po północy nie chciało nam sie spać (w Polsce była wtedy dopiero godzina 18) ale w końcu trzeba było wrócić do hotelowego pokoju, bo już po paru godzinach musiałyśmy wstać.

Follow my blog with bloglovin!

Jak możecie się domyśleć śniadania w hotelu nie były zbyt orientalne (może to i dobrze:)). Zaraz po zjedzeniu (i obfotografowaniu) pierwszego posiłku ruszyłyśmy zwiedzać miasto. 

A oto nasi przyjaciele w podróży: Hubert, Justyna, Agnieszka i Basia. Kilka minut później siedzieliśmy już w autobusie.

Wizyta w świątynii Buddy 

Zosia, Basia, Justyna, Hubert i Agnieszka

Old Town

Panorama Szanghaju

A to zdjęcie z naszego pokoju hotelowego tuż po zameldowaniu. Pierwsze co zrobiłam to oczywiście weszłam na bloga, aby sprawdzić czy wszystko działa i odpowiedzieć na kilka Waszych pytań w komentarzach.

Szanghaj nocą!:)