During the summer we are ruthlessly forced to show off more body than in other seasons. Even if we’re not planning on going to the beach and wearing a bikini, on hot days like this it’s hard to avoid flowy dresses, tops (which show our shoulders) and shorts. Those of you who meticulously prepared their skin for the summer have nothing to worry, better you can be very satisfied now. But we won’t be left behind! In today’s post I want to show you a few cosmetics perfect for the summer, maybe they will even stay with me for the rest of the year.

Lato bezlitośnie zmusza nas do pokazywania więcej ciała niż w pozostałe pory roku. Nawet jeśli ominie nas urlop na plaży i nie będziemy musiały wystawiać się na widok publiczny w bikini, to w tak upalne dni jak dziś, ciężko jest się obejść bez zwiewnych sukienek, topów odsłaniających ramiona, czy krótkich szortów. Te z nas, które skrupulatnie dbały o swoją skórę przez ostatnie miesiące, mają się teraz czym chwalić. Ale my nie pozostaniemy w tyle! W dzisiejszym wpisie chciałam Wam pokazać kilka kosmetyków, które świetnie sprawdzą się w lecie, a może zasłużą sobie na to, aby zostać w mojej kosmetyczce cały rok :). 

O tym przedziwnym kosmetyku pisałam już kiedyś na blogu, przy okazji prezentacji makijażu CHANEL. Nie jest to krem, typowy rozświetlacz, czy baza. Od chwili, gdy zobaczyłam jaki efekt można dzięki niemu uzyskać, wiedziałam, że takiego kosmetyku potrzebowałam od dawna. Naniesiony w niewielkiej ilości na linie kości policzkowych, grzbiet nosa i zagłębienie nad ustami, pięknie rozświetla twarz. 

Regularne stosowanie peelingów, to poza nawilżaniem, najważniejszy etap pielęgnacji naszego ciała. To dzięki złuszczaniu nasza skóra jest gładka. Leniwym polecam peelingi, które mają jednocześnie właściwości myjące, na przykład ten marki BALNEO (pamiętajcie, że w sklepie internetowym tej marki możecie wykorzystać kod rabatowy "Kasia" na darmowę wysyłkę lub "kasiatusk", dzięki któremu otrzymacie 30 złotych zniżki przy zamówieniu powyżej 100 złotych). Świetnie sprawdzi się u osób stosujących samoopalacze (przed ich zastosowaniem trzeba zrobić naprawdę dokładny peeling). Ja od czasu do czasu używam jeszcze maski nawilżającej z tej samej serii. Efekty sa naprawdę widoczne. 


Krem Bump Eraiser poleciła mi Gosia. Naprawdę rozwiązuje problem wrastających włosków. Wody termalnej Avene używam po wykonaniu demakijażu. Delikatnie spryskuję nią twarz i ściągam resztki kosmetyku wacikiem. 

Na koniec chciałabym podzielić się z Wami moim największym odkryciem – kremem CC od Bielendy. Nawet jeśli regularnie dbamy o skórę, to zawsze znajdziemy na niej drobne niedoskonałości, nierówny koloryt czy delikatne pajączki, nie wspominając już o czerwonych kolanach, które zniechęcają do pokazywania naszych nóg. Ten produkt rożwiąże wszystkie te problemy. Dodatkowo zawiera złote drobinki, które dodają blasku, ale nie posiada nieprzyjemnego gryzącego zapachu, charakterystycznego dla kosmetyków o podobnym działaniu. 

Jeśli w swoich kosmetyczkach macie produkty, bez których nie możecie się obejść w lecie, to koniecznie napiszcie o nich w komentarzach! Chętnie poczytam o Waszych sposobach na piękną skórę. Miłego dnia! :)