Simple Is The New Black

The best choice for a special occasion (or days when we just want to look elegant) are simple and classic elements of clothing, that each of us has in their closets ( at least we definitely should have! :)) White shirt, black trousers and high heels, are items that are in a class of its own. Quilted jacket can be a warmer replacement of a blazer, mine is from Taranko, a shop in which you can find many well fitted dresses and elegant clothes that will allow you to dress easily for the office.

quilted jacket / pikowana kurtka – Taranko

trousers / spodnie – Mango

shoes / szpilki – Prima Moda

shirt / koszula – Second Hand

bag / torebka – Minelli

sunglasses / okulary – RayBan

Do weekendu już blisko, ale pewnie większość z Was, zanim będzie mogła odpocząć po całym tygodniu, ma przed sobą jeszcze jeden dzień w pracy:). Postanowiłam więc pokazać Wam zestaw, który można śmiało założyć do biura. Gdy sytuacja wymaga od nas formalnego stroju (lub po prostu lubimy wyglądać elegancko), najlepiej sprawdzają się proste elementy garderoby, które każda z nas ma (a jeśli nie ma, to powinna mieć:)) w swojej szafie. Biała koszula, czarne spodnie i szpilki bronią się same, a pikowana kurtka może być cieplejszą alternatywą dla marynarki (moja pochodzi ze sklepu taranko, w którym możecie znaleźć wiele dobrze skrojonych sukienek i eleganckich modeli ubrań, ułatwiających tworzenie biurowych stylizacji). Czy chciałybyście zobaczyć na stronie więcej formalnych strojów? A może, w niedzielnym Look of The Day mogłabym pokazać Wam mój strój na wieczorne wyjście we dwoje?:)

Stay Slim In The Winter

Przez ostatnie trzy miesiące pogoda sprzyjała aktywnemu spędzaniu czasu – dużo spacerowałam, jeździłam na rowerze, całe dni spędzałam nad wodą, a kalorie spalały się same. Wysoka temperatura zmuszała mnie do picia ogromnej ilości wody, a ulubioną przekąską stały się sezonowe owoce. To wszystko sprawiło, że po wakacjach moja sylwetka prezentuje się znacznie lepiej, niż to miało miejsce wczesną wiosną. Z trudem przyjmuję do wiadomości fakt, że lada moment nastanie pora zmroku. Niska temperatura, opady deszczu, a potem śniegu, mogą skutecznie cofnąć efekt letniej aury. W taką ponurą i depresyjną pogodę najchętniej zamknęłabym się w domu i niczym niedźwiedź przezimowała na kanapie najgorsze mrozy (z jedna małą różnicą – te sympatyczne z wyglądu zwierzątka śpią, a ja jem). Tym razem nie mam zamiaru uskuteczniać efektu jojo – przygotowałam kilka podpunktów, które mają pomóc mi (a może i Wam:)) w utrzymaniu letniej figury:

  • Nie bójmy się mrożonych owoców! W zimie nie warto jest rezygnować z ulubionego smoothie. Gdy na sklepowych półkach brakuje Wam świeżych owoców możecie je zastąpić mrożonymi (są równie zdrowe jak świeże i dużo tańsze).

Oto składniki na mojego ulubionego smoothie, którego można zrobić o każdej porze roku:

1. świeżo wyciskany sok jabłkowy

2. wiórki kokosowe

3. truskawki

4. banany

5. arbuz

  • Gdy warunki pogodowe nie sprzyjają uprawianiu naszych ulubionych dyscyplin sportowych, warto jest zrealizować trening w domu. Świetnie nadadzą się do tego ćwiczenia które polecałam Wam kilka miesięcy temu – tutaj możecie zobaczyć mój starszy post. Jeśli jednak preferujecie ruch na świeżym powietrzu to zajrzyjcie tutaj.
  • Zamiast siedzieć w domu i pić kolejną niezdrową sypaną kawę, w tym roku planuję wychodzić na zewnątrz i codziennie pokonywać dystans do mojej ulubionej kawiarni (to zaledwie kilkaset metrów, ale gdy nastaną mrozy, a mój samochód zamieni się w zaspę śnieżną, będzie to doprawdy spory wysiłek:)) .

  • Zaopatrzmy się w grabie do zamiatania liści i dobrą łopatę do odśnieżania i w końcu przestańmy prosić naszego faceta o pomoc. Lepiej zróbmy porządki przed domem same – będziemy mogły potraktować je jako porządny trening.
  • Jednym z moich ulubionych sposobów na nieobżeranie się jest jedzenie dużej ilości zup. Zupy mają mało węglowodanów, szybko się nimi najadamy i jest to doskonały sposób nas rozgrzanie się w mroźne dni.
  • W trakcie oglądania telewizji, zamiast podjadać niezdrowe przekąski, zabierzmy się za manikiur. Nie ma nic gorszego niż jedzenie na noc „świństw”, a świeży lakier na paznokciach zawsze wprawi nas w lepszy nastój (dopóki będzie mokry uniemożliwi nam sięganie po kolejne kalorie).

  • Gdy już żaden z powyższych podpunktów nie jest w stanie powstrzymać mnie przed zajadaniem się czekoladkami, próbuje podtrzymać swoją motywację. Przeglądając zdjęcia z wakacji, przypominam sobie, że już niedługo znowu będę musiała wskoczyć w bikini, więc zamiast sięgać po słodycze chwytam moją skakankę.

Wiem, że zimowy ubiór jest nam w stanie dużo wybaczyć i uśpić naszą czujność – kilka warstw, które na siebie zakładamy w idealny sposób tuszują przybrane kilogramy. Nie warto jednak marnować naszych wysiłków dla kilku maślanych ciasteczek. Całoroczne dbanie o linie wyjdzie nam na zdrowie, a nasze poczucie własnej wartości nie będzie spadać wraz z temperaturą.

 

Make It Easy – JEANS & SWEATSHIRT

It's really hard to imagine wardrobe of a modern woman without jeans (or rather without many pairs of jeans). This irreplaceable element of everyday wear is known since 1934, and it immediately became a symbol of women's independence. (In that year the first model of women's trousers, made of diagonal weave in characteristic blue cotton, was produced.) Boyfriend jeans are the latest addition to skinny jeans that I already have in my wardrobe, I only need to roll up trouser legs to give a little bit of nonchalance to my outfits.

jeans / jeansy – American Eagle Outfiters

sweatshirt / bluza – Just Female

trainers / trampki – Vans

coat / płaszcz – Mango

bag / torba – Zara

Ciężko jest wyobrazić sobie garderobę współczesnej kobiety bez jeansów ( albo raczej: bez wielu par jeansów :)). Ten niezastąpiony element codziennych strojów zawitał w naszych szafach dopiero w 1934 roku i od razu stał się symbolem kobiecej niezależności (to wtedy wyprodukowano pierwszy model damskich spodni z charakterystycznej niebieskiej bawełny wykonanej ze skośnego splotu). Od niedawna, poza wąskimi rurkami, mam w swojej szafie luźniejsze jeansy, które po podwinięciu nogawek nadają moim strojom odrobinę nonszalancji. Ten prosty zestaw z bluzą jest wygodny i czuję się w nim świetnie :). A co Wy o nim myślicie?

Look Of The Day

jumper / sweter – Asos.com

bag / torebka – Zara

skirt / spódnica – Mosquito.pl

shoes / szpilki – Zara TRF

watch / zegarek – Michael Kors

In the upcoming season I'm not going to give up soft colours.  I already bought a light grey coat, and for now I'm not going to put away my cream-coloured skirt which I bougth at the beginning of last autumn (you can see the skirt on photos). And what is your outfit for today?

W nadchodzącym sezonie nie mam zamiaru rezygnować z delikatnych kolorów. Zaopatrzyłam się już w jasnoszary płaszcz, a póki co nie rozstaję się z kremową spódnicą, którą widzicie na zdjęciach (kupioną na początku zeszłej jesieni). W jeden z ostatnich słonecznych i ciepłych dni w tym roku, połączyłam ją ze swetrem w łabędzie (w zimowej wersji możecie ozbaczyć go tutaj) i błękitną torebką. A jaki strój Wy wybrałyście na dziś?:)

Czekoladowe brownie z owocami i lekkim kremem ♥

Skład:

ciasto: 

250 g dobrej, gorzkiej czekolady

100 g masła

30 g brązowego cukru + 30 g cukru pudru

4 jajka

2 łyżki mąki

szczypta soli

krem: 300 ml mleka

3 żółtka

kawałek przekrojonej laski wanilii

60 g cukru pudru

4 łyżki mąki

100 g masła o temp. pokojowej+ 50 g cukru pudru

1-2 opakowania malin / jeżyn / borówek amerykańskich

A oto jak to zrobić:

1. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni C. Tortownicę smarujemy masłem i oprószamy bułką tartą (lub wykładamy papierem do pieczenia).

2. Czekoladę z masłem rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Zdejmujemy z ognia i dodajemy brązowy cukier, żółtka oraz mąkę. Mieszamy. Białka z szczyptą soli ubijamy na puszystą masę, pod koniec ubijania stopniowo dosypujemy cukier puder i ubijamy, aż piana będzie sztywna i gładka. Następnie ubitą pianę powoli przekładamy do masy czekoladowej i mieszamy do momentu, aż masa stanie się jednolita. Gotową masę wlewamy do tortownicy, wygładzamy wierzch i pieczemy ok. 40 minut, aż ciasto w środku stanie się lekko sztywne. Czekamy aż wystygnie.

3. Aby zrobić krem, gotujemy mleko z kawałkiem laski wanilii w garnku o grubym dnie. Zdejmujemy z ognia i pozostawiamy na ok. 8 minut, aż mleko nasyci się aromatem wanilii. Żółtka ubijamy z cukrem do białości. Dodajemy mąkę i mieszamy. Mleko ponownie zagotowujemy i małym strumieniem dodajemy do masy jajecznej. Przelewamy wszystko z powrotem do garnka i podgrzewamy na małym ogniu stale mieszając, żeby masa nie przywarła do dna. W trakcie podgrzewania, masa powinna zgęstnieć. Pozostawiamy do schłodzenia. W między czasie w oddzielnym naczyniu ubijamy masło z cukrem pudrem, a następnie dodajemy po łyżeczce schłodzony krem, aż masa zrobi się lekka i biała. Na końcu dorzucamy do kremu garść malin.

4. Upieczone ciasto kroimy na pół i przekładamy na zmianę kremem i owocami, posypując cukrem pudrem. Wstawiamy do lodówki na pare godzin.

My Uniform for New Season

trousers / spodnie – Mango

boots / botki – River Island

blouse / bluzka – Mosquito.pl

bag / torebka – Sabrina Pilewicz

scarf / szalik – COS

leather jacket / ramoneska – Zara

Przy odrobinie szczęścia, co sezon udaje mi się stworzyć wygodny zestaw, który jest niczym mundur, ratujący mnie w chwilach braku modowej inwencji, czyli mniej więcej raz na dwa dni. Tej jesieni będą to czarne botki, woskowane spodnie, bawełniana bluzka (to już kolejna rzecz, po tejtej i kilku innych z kolekcji LOVE cotton, z której jestem wyjątkowo zadowolona – w końcu znalazłam produkty, których cena jest współmierna do jakości) oraz skórzana ramoneska. Wszystkie te elementy składają się w spójną całość, ale każda rzecz z osobna pasuje do niezliczonej ilości ubrań, które już mam w swojej szafie. A jakie zestawienie jest Waszym uniformem? :)