Z cyklu: Całkiem zdrowo! Zielony koktajl

Z utrzymaniem odpowiedniej diety nie jest lekko. Oj, coś o tym wiem. Jeszcze nie tak dawno, walczyłam ze zbędnymi kilogramami, które pozostały po ciąży. I choć będąc w tym pięknym stanie, przywiązywałam dużą wagę do odżywiania (tutaj moje przepisy dla kobiet w ciąży) to dodatkowe kilogramy były nieuniknione. Taki proces przybierania na wadzę, jest oczywiście naturalny ale bywa męczący i sprawia, że usilnie pragnie się powrócić do swojej sylwetki sprzed ciąży. Choć zewsząd słyszałam, że będzie to proste i w miarę szybkie, a spacery z małym szkrabem rozwiążą ten problem. Niestety, nie do końca. Owszem, codzienne spacery pomagają, ale dopiero w tym momencie, gdy nasza córka ma już ponad 1,5 roku – nie uznaje wózka i kocha uciekać swojej mamie. Po takim cyklicznym maratonie, można rzeczywiście być w formie!

Wracając do moich pierwszych miesięcy powrotu do figury, prowadzenie bloga kulinarnego jeszcze bardziej wprawiało mnie w zakłopotanie, bo jak tu nie próbować swoich wypieków, które później ze szczerym sercem polecam swoim Czytelnikom ;-) A zatem jedynym rozwiązaniem stało się regularne bieganie. Biegam krótko, ale systematycznie, max. 25 minut, 2-3 razy w tygodniu. W ciągu tygodnia ograniczam słodycze, o białym pieczywie zupełnie zapomniałam i zawsze przywiązuję wagę do śniadania. Odkąd wiem, że moja córka jednogłośnie zrezygnowała z wszelkich modyfikowanych porannych kaszek, mogę wspólnie z nią wypróbowywać nowe smaki. Dzisiejszy koktajl o naturalnym odcieniu zieleni, to istna bomba witaminowa. Nie dość że jest bogaty w kwasy tłuszczowe z witaminą E, luteinę i foliany (to za sprawą awokado), to posiada sporo witaminy C i K (to zasługa kiwi) oraz daje poczucie sytości i dzięki cukrom prostym zapewnia szybki zastrzyk energii (właściwości odżywcze bananów). Myślę, że wobec takiego bogactwa składników odżywczych warto raz zaryzykować i zastąpić swoje codzienne śniadanie, aby zobaczyć jak nasz organizm zareaguje. 

Skład:

1 dojrzałe awokado

1 banan

1 kiwi

mały jogurt grecki (ok. 100 ml)

sok z 1 limonki

świeżo starty imbir (mała szczypta)

A oto jak to zrobić:

1. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać i zmiksować za pomocą blendera. Koktajl doprawić wg własnego uznania (jeżeli, uznasz że jest za gęsty, proponuję dolać kilka łyżek mleka lub soku z limonki). Osobiście polecam również dodać garstkę posiekanej natki pietruszki. Zamiast jogurtu greckiego, możemy dodać sok z pomarańczowy. Koktajl należy wypić od razu po przygotowaniu.

Cosy

gloves & socks / rękawiczki i skarpety – H&M

coat / budrysówka – Zara

snood / komin – Kookai

leggins / leginsy – Mango

sweater / sweter – Massimo Dutti

shoes / buty – Aldo

Cieszę się z powrotu do domu, chociaż już zaczyna mi brakować widoku gór, słońca i włoskiego jedzenia. Z pewnością nie brakuje mi natomiast mrozu – odśnieżanie mojego samochodu po tygodniowej nieobecności nie można było nazwać przyjemnością (przez 5 minut mocowałam się z wycieraczkami, które przymarzły do maski). Strój, który wybrałam na spacer po lesie u podnóży gór Pale Di San Martino byłby idealny również dzisiaj – w moim rodzinnym Sopocie. 

Morning tricks

Czy Wam też notorycznie brakuje na wszystko czasu? Ostatnio zastanawiałam się, czy jeszcze kiedykolwiek będę miała okazję poświęcić cały poranek na pielęgnację, nieśpieszne zjedzenie śniadania i dokładny dobór stroju (z czym zawsze mam największy problem – nie wiem ile razy wyszłam z domu w spodniach przybrudzonych pastą do zębów). Często mam tak mało czasu, że muszę zapomnieć o jakimkolowiek makijażu, bo ważniejsze jest dla mnie zjedzenie chociaż minimalnego posiłku przed całym dniem pracy. Znacie to skądś? Jeśli tak to zapraszam na dzisiejszy post, w którym przedstawiam kilka trików – dzięki ich poznaniu i zastosowaniu jestem w stanie chociaż trochę zaoszczędzić czasu i wyjść z domu nie wyglądając jak ostatnia mysz.

Poranna pielęgnacja

– Nic tak nie pobudza umysłu i ciała, jak zimny prysznic. Na sam widok lodowatej wody jesteśmy w stanie odpalić nasze silniki na 100%. Będąc już w tej małej sali tortur, zwanej przysznicem, zawsze używam żelu do mycia z kremem nawilżającym. Dzięki temu oszczędzam dużo czasu – nie muszę dodatkowo wsmarowywać w siebie balsamu do ciała. To naprawdę działa! Polecam na przykład Talasso shower cream Collistara lub Vichy Nutriextra .

– Po prysznicu nakładam na końcówki włosów odżywkę bez spłukiwania. Następnie owijam je ręcznikiem (najlepiej wchłaniają te z dodatkiem mikrofibry) i zabieram się za mycie zębów. Produkty sprawdzone przeze mnie to odżywka przez spłukiwania firmy Nirhaj z olejkiem arganowym (dostępna w salonach fryzjerskich), polecam również olej z łopianu (około 30zł dostępne w internecie).

– Kiedy nie mogę poświęcić 10 minut na poranny prysznic, używam suchego szamponu (niezastąpiony element kobiecej kosmetyczki!) i delikatnie spryskuję włosy nabłyszczaczem (HE&SHE). Nasza fryzura będzie wyglądać prawie jak po umyciu i wysuszeniu (chociaż "prawie" robi dużą różnicę i radzę za bardzo nie przyzwyczajać się do tego zabiegu).

– Innym sposobem na ułożenie włosów jest splecenie warkocza na noc, po jego rozpuszczeniu włosy pięknie się falują, ale jest jeden szkopuł – musimy mieć włosy co najmniej za ramiona. Podczas ostatniego wyjazdu do Warszawy, Kasia przed wyjściem na zdjęcia stylizacji użyła termoloków. Muszę przyznać, że efekt był bardzo ładny i co najważniejsze przyspieszył nasze wyjście o 15 minut, ale na pewno ich stosowanie wymaga małej wprawy.

Makijaż  

– Mieszanie kremu z podkładem, to już dosyć stary patent ale naprawdę może nam zaoszczędzić czasu. 

– Gdy się śpieszę, to aby wykonać "perfekcyjny" makijaż korzystam ze swojej ulubionej palety cieni. Ma ona naturalne, eleganckie, pasujące do wszystkiego odcienie (koniecznie wybierzcie te matowe). Zazwyczaj nakładam niewielką ilość na powieki i tyle – żadnej kreski, żadnego cieniowania, żadnego przekombinowania. Moje są firmy Armani (bardzo udany prezent świąteczny :).

– Kiedy już naprawdę jestem spóźniona i nie mam na nic czasu, moim ulubionym trikiem jest pomalowanie ust czerwoną szminką – nikt po nas nie pozna, że nie mamy makijażu (Uwaga!!! Intensywny odcień szminki może postarzać i nie pasować do stroju). Szkła kontaktowe zastępuję okularami z czarnymi oprawkami – działają jak idealny makijaż oka! Jeśli nie macie wady wzroku, to po pierwsze jesteście szczęściarzami (ja mam -4), a po drugie możecie kupić tzw. zerówki (można je znaleźć nawet w popularnych sieciówkach).

– Nidy nie lubiłam tuszowania rzęs, dlatego dawno temu zaczęłam stosować doczepianie rzęs metodą 1+1 (jedna sztuczna rzęsa doklejana do jednej mojej). Efektem jestem zachwycona – mogę wstać o każdej porze i moje oczy są ładnie podkreślone. Jeśli zabieg zagęsczania rzęs jest wykonany poprawnie, to nasze naturalne rzęsy nie staną się słabsze. Nic i nikt nie odwiedzie mnie od tego sposobu delikatnej poprawy wyglądu ☺.

Szybkie śniadanie

– Chleb orkiszowy z żurawiną i jajkiem na twardo. Chleb kupuję w Almie albo u siebie w okolicy, w zwykłym sklepie, więc chyba nie jest trudno dostępny. Tuż przed prysznicem wstawiam jajko do gotowania. W ten oto sposób, gdy ja robię się na bóstwo równocześnie pichci mi się pyszne śniadano.

– Owsianka z owocami. Wieczorem  gotuję przez 3 minuty płatki owsiane górskie, po czym odstawiam je na całą noc do lodówki – lepiej przygotowywać je wcześniej, ponieważ świeżo ugotowane i zjedzone mogą zapychać jelita. Dodaję do nich owoce i śniadanie gotowe – jego przygotowanie nie zajmuje mi więcej niż 2 minuty. 

– Jeśli naprawdę jesteście spóźnieni i ogotwania jajka nie wchodzi w grę to po prostu chwyćcie za banana. Możemy go szybko schować do torebki i zjeść w samochodzie, autobusie czy nawet idąc na spotkanie. Najważniejsze jest to, żeby cokolwiek przekąsić!

Czytając powyższe porady możecie mieć wrażenie, że jestem lekko zwariowana, ale dzięki temu oszczędzam sporo czasu i nawet ostatnio nie spóźniam się na spotkania. Nie wyszłam z domu głodna ani bez makijażu – to dla mnie prawdziwy sukces. Teraz pora na Wasze poranne triki:). Chętnie poczytam Wasze sposoby i dorzucę do swoich.

 

LOOK OF THE DAY – Hello Mountains

sunglasses / okulary – Asos

shoes / buty – Emu

trousers / spodnie – Topshop

jacket / kurtka – Liu Jo

gloves / rękawiczki – Kappahl

Oczywiście, gdy tylko wyjechałam na coroczne narty, do Polski przyszła biała zima, na którą tak długo czekałam. Nie mam jednak co narzekać – pogoda we Włoszech przez pierwsze trzy dni była piękna i udało mi się zrobić zdjęcia dwóm strojom (teraz panują tu zamiecie :)). Pierwszy, wybrałam z pragmatycznych powodów – jest ciepły i wygodny, a czerń zawsze wygląda stylowo :). 

Sun, Snow, Ski & Italy

Kochani, szczęśliwie udało mi się wyjechać na narty i nacieszyć się włoską zimą. Oczywiście na blogu nie zabraknie fotorelacji z wyjazdu – już jutro zapraszam na LOOK OF THE DAY, prosto z Dolomitów! :) 

CIAO! 

jacket & bacpack / kurtka i plecak – Napapijri

PINK, GREY, BLACK – Find better combo

high boot / oficerki – Gino Rossi

coat & bag / płaszcz i torebka – Zara

sweater / sweter – Topshop

coated trousers / spodnie – Mango

Czytając modowe blogi i magazyny najczęściej poszukuję miejskich stylizacji. Stworzenie wygodnego i eleganckiego  zestawu jest trudne, bo to najczęstsza opcja na jaką się decydujemy i popadnięcie w rutynę jest praktycznie nieuniknione. Tym razem wybrałam szary płaszczyk kupiony na przecenie, różową torebkę i najlepszy zakup ostatnich miesięcy – klasyczne czarne oficerki, których szukałam od dawna.