Pierwszy stycznia to trudny dzień dla tych wszystkich, którzy wczoraj dobrze się bawili:). Mój sylwester był znakomity, ale dziś wolę zostać w łóżku (albo chociaż w jego obrębie ;)) i przeanalizować swoje noworoczne postanowienia. Podzieliłam je sobie na te bardziej błahe (jeść więcej owoców, ograniczyć kupowanie butów, czy regularnie sprzątać biurko, aby nigdy nie być zaskoczoną wizytą gości:)) i te trochę bardziej znaczące (o których nie wspomnę bo nie chcę zapeszyć:)).

Całe szczęście, po wczoraj zostało sporo pysznego jedzenia, które doskonale umili mi ten dzień:)

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)