W tym przepisie tak naprawdę nie ma jakieś większej i ukrytej filozofii. Kupuję gotowe ciasto francuskie, dostępne prawie w każdym większym sklepie spożywczym, cebulę i pietruszkę zazwyczaj mam głęboko schowaną na dnie lodówki. A kurki to pozostałości z jesiennych spacerów.

Skład:

400-500 g kurek

1-2 cebule

1 pęczek pietruszki

1 pęczek szczypioru

gotowe ciasto francuskie

1 żółtko

świeżo zmielony pieprz

sól 

A oto jak to zrobić:

1. Kurki dokładnie myjemy pod wodą, tak żeby usunąć najdrobniejszy piasek, suszymy i drobno siekamy. Smażymy na maśle (ok. 5-8 minut), aż woda wyparuje. Szczypiorek i cebulę kroimy na bardzo drobną kostkę i dodajemy do kurek. Smażymy kolejne 2-3 minuty (nie warto dłużej smażyć, gdyż kurki twardnieją i tracą na swym smaku). Doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem, solą a na końcu poszarpaną pietruszką.

2. Gotowe ciasto francuskie, rozkładamy na oprószonej mąką stolnicy i rozwałkowujemy na cienki plastry. Za pomocą szklanki odrysowujemy koła i wycinamy okrągłe placuszki. Nakładamy gotowy farsz na połowę placuszka, doklejamy drugą połowę. Dociskamy palcami a następnie za pomocą widelca robimy nakłucia przy brzegach. Gotowe pierożki układamy na papierze pergaminowym. Możemy posmarować roztrzepanym żółtkiem. Pieczemy w piekarniku o temperaturze 180 stopni C, ok. 15-20 minut.