Coco Mademoiselle L’Eau Privée to nowa odsłona zapachu, który pewnie niejedna z Was miała już okazję poznać. Poza butelką z mrożonego szkła od pierwowzoru różni ją to, że jest delikatniejsza, a jednocześnie bardziej zmysłowa. Sam kreator zapachów Chanel – Olivier  Polge – twierdzi, że L'Eau  Privée stworzył z myślą o nocy. Nie, nie chodzi o wyjście wieczorową porą, bo to sugerowałoby przecież mocne i ciężkie perfumy, a właśnie coś tak delikatnego, że spełniałoby rolę woalu otulającego nas we śnie. To tak w teorii.

    A wracając do rzeczywistości – ten zapach wpada w mój gust bardziej niż klasyczna wersja, za którą, przyznam szczerze, nie przepadałam. Głębokie piżmo zostało złagodzone jaśminem i płatkami róży. Polge zmniejszył w nim drzewny aromat i wzmocnił świeżość mandarynki, by zapach nie przytłaczał. W mojej ocenie jest uniwersalny, a jednocześnie naprawdę niebanalny. Tutaj możecie obejrzeć nowa kampanię z udziałem Keiry Knightley i przyjrzeć się bliżej tej nowości. 

*  *  *