Czy Was też ogarnęło szaleństwo Euro 2012? W moim przekonaniu, to naprawdę wspaniałe wydarzenie i jestem dumna, że część meczów odbywa się w moim ukochanym Gdańsku:). Udało mi się nawet oglądać jeden mecz na żywo. Niestety nie grali w nim Polacy, ale i tak nie miałam problemu z dopingowaniem konkretnej drużyny – liczba Hiszpanów, która przyjechała do naszego kraju na mecze swojej reprezentacji, jest tak imponująca, że nie mogłam tego nie docenić:).

Jaki strój wybrałam na mecz? Na luzie. Rzadko można mnie spotkać w czapce i bluzie z kapturem (chyba, że w trakcie biegania), ale w takiej sytuacji szpilki i bluzka z baskinką naprawdę nie są na miejscu:).

A wracając do meritum, to naprawdę miło, że dzisiaj nie gramy w końcu "meczu o honor" :). 

POLSKA GOLA! :)