Zima w tym roku obchodzi się z nami wyjątkowo łaskawie. Co nie znaczy, że nie możemy korzystać z naszych ulubionych zimowych  gadżetów! Wiecie, że lubię chodzić w czapkach, ale niestety nie każda fryzura wychodzi z takiej sytuacji "z twarzą". Natomiast moje (niestety lekko odstające ;)) uszy, nawet przy dodatniej temperaturze, szybko marzną i są gotowe do odpadnięcia :D. Ratunkiem są wtedy nauszniki. Posiadam dwie pary: białą i czarną. Tą prezentowaną na dzisiejszych zdjęciach dorwałam na wyprzedaży (Asos).

nauszniki – asos

torebka – fiorelli

sweter i kurtka – Zara

buty – Aldo

leginsy – no name (kupione na allegro)