Black is timeless: we all know that. I don't really think you fit out a decent wardrobe without including a little black dress, classic tight black trousers or high heels. No doubt with this in mind, I bought myself a nicely fitting pleated black skirt in the sales. It's bound to come on handy and will go with just about anything. I had no trouble coming up with the classic combo of: white t-shirt, big hand-bag and nude shoes or blue shirt and black clutch. Complications arose when I got the urge for something slightly less stylistically banel. Did I pull it off? Check it out for yourself:).

Follow my blog with bloglovin!

Czerń to kolor ponadczasowy, to wiemy wszyscy. Nie sądzę, aby można było stworzyć dobrze zaopatrzoną garderobę pomijając małą czarną czy klasyczne czarne rurki albo szpilki. Kierując się tą wiedzą, bez wątpliwości kupiłam przecenioną, ładnie skrojoną, plisowaną, czarną spódnicę. Pomyślałam, że na pewno się przyda i będzie pasować do wszystkiego. Klasyczne połączenia z nią w roli głównej tworzyłabym bez problemu – z białym t-shirtem, dużą torbą i cielistymi pantofelkami albo z niebieską koszulą i czarną torebką. Komplikacje pojawiły się, gdy postanowiłam stworzyć odrobinę mniej banalną stylizację. Czy podołałam? Oceńcie sami:).

sunglasses / okulary –  New Look

shirt / bluzka – Zara

skirt / spódnica – Zara

belt / pasek – Dorothy Perkins

shoes / buty – Zara