Oto zdjęcia z wystawy Piotra Bąkowskiego, w której jakiś czas temu uczestniczyłyśmy z Zosią. Motywem przewodnim prac były psy, koty, jelenie i kobiety :). Na wernisażu jak zwykle bawiłyśmy się świetnie. Żałowałyśmy tylko, że nie starczyło nam odwagi, aby zapoznać się z autorem prac, które znajdują się nie tylko w naszym kraju, ale też Londynie, Nowym Jorku, Berlinie czy Meksyku.
Odwiedzanie restauracji, to jeden z najprzyjemniejszych przywilejów prowadzenia bloga kulinarnego. Z reguły są one polecane przez przyjaciół, znajomych, a w ostatnich miesiącach przez naszych Czytelników. Oprócz dużej dawki inspiracji kulinarnych, są częścią kultury i obyczajów związanych z jedzeniem. Jest coraz więcej miejsc, gdzie celebracja tak ważnej strony naszego życia, jest pokazana na wiele sposobów.
Nie bez powodu mała czarna to coś, bez czego każdej z nas trudno byłoby się obejść. W kryzysowych sytuacjach to najlepsze wyjście. Z okazji zbliżających się urodzin, postanowiłam zrobić remanent we wszystkich moich sukienkach. Chociaż na tą okazję wybrałam już kreację (i nie jest ona całkiem czarna:)), to niewątpliwie najchętniej wybieram na wieczór właśnie czerń. Do niedawna miałam dwie czarne sukienki – z Topshopu z bufkami i klasyczną, ze stójką z Zary (przydawała się na bardzo oficjalnych spotkaniach), ostatnio zaopatrzyłam się w jeszcze jedną, trochę bardziej ekstrawagancką ( szafomania.pl ), która świetnie sprawdzi się na imprezie. A Wam, która podoba się najbardziej?
Która z Was znajdzie niepasujący element w zdjęciu poniżej? :D
Na zewnątrz już chłodno, powróciłam więc do ukochanych dłuższych swetrów. Ponieważ taki fason, jaki prezentuję na zdjęciach nie eksponuje zalet sylwetki, to aby uniknąć efektu "lubię robić na drutach w bujanym fotelu" dobrałam do tego obcisłe, czarne spodnie i buty na obcasie.
sweter – Zara
torebka – Aldo
spodnie – Terranova
buty i kolczyki – River Island
top – Mango