W tym roku święta są dla mnie wyjątkowe – po raz pierwszy spędzam je nie tylko w gronie rodziny. Postanowiłam w pierwszy dzień świąt przygotować spotkanie dla najbliższych znajomych. Nawet pisząc to, czuję lekkie mrowienie w okolicach żołądka (na pewno nie jest to niestrawność po moich próbnych świątecznych wypiekach) i nareszcie rozumiem  coroczne nerwy mojej mamy o "wszystko" i o "nic" :). Zorganizowanie obiadu dla kilku osób jest nie lada wyczynem (pomijając przypadek Zosi – u niej wszystko wychodzi perfekcyjnie:)). Wiem, że czeka mnie (Was pewnie też) dużo pracy. Muszę pomyśleć nad niebanalnymi prezentami, przygotować listę zakupów i przepisy na zdrowe dania (dobrze, że zawsze mogę się poradzić Zosi, ponieważ ja nie jestem wybitnym kucharzem), mieszkanie także musi wyglądać odświętnie. Nie chcąc dopuścić do przedświątecznego stresu podzielę się z Wami moim planem działania:

Dekoracja mieszkania i stołu wigilijnego.

– Wyciągnęłam już pudła z zeszłorocznymi ozdobami świątecznymi (oczywiście kilka bombek zmieniło się w gwiezdny pył). Wybrałam te które nie wyglądają na sfatygowane. Dużo ich nie zostało – czekają mnie zakupy!

– Jeśli mamy wystarczająco dużo ozdób, nie kupujmy ich od razu. Przejdźmy się po sklepach, zobaczmy jaki oferują asortyment, wróćmy do domu i sprawdźmy co będzie pasować do naszego wnętrza. Przedstawiam Wam moją świąteczną listę ozdób:

1. Lampki na okno z Ikea (są na przyssawki, które często zawodzą i odpadają regularnie co 5 minut, ale jest na to skuteczny patent – wystarczy je odrobinkę wysmarować olejkiem albo oliwą z oliwek i mocno przycisąc do szyby, powinny się przyssać na amen ;))

2. Lampion Ikea. Uwielbiam wszystkiego rodzaju świeczniki – chyba mam lekkie skłonności do piromanii.

3. Zawieszenie jemioły na lampie w dużym pokoju jest moją coroczną tradycją. Najładniejsze i najświeższe okazy możemy kupić na rynku lub hali targowej.

 4. Tym razem moja patera z Duki nie posłuży jako podstawka do ciasta. Dookoła udekoruje ją wiankiem z gałązek choinki (można również użyć jarzębiny), w środek postawiłam świeczki różnej wysokości.

5. Wystrój choinki, to mój coroczny dylemat, czy ma być wielokolorowa czy jednokolorowa. Jaki Wy lubicie najbardziej?

 W tym roku moja choinka też wyląduje w skrzynce lub koszu wiklinowym.

– Muzyka to niezbędny element udanej kolacji. Nie chcę sobie stwarzać dodatkowego i niepotrzebnego stresu z tworzeniem własnej play-listy, włączę moją ulubioną stację RMFClassic.

– Wyszukałam w internecie kilka zdjęć inspiracyjnych. Dzięki nim, wiem już mniej więcej, jaką kolorystykę wybiorę na świąteczny stół (nie uwierzycie: biało-czerwono-zieloną :D). Dodatkowo chciałabym go udekorować gałązkami choinki, na serwetkach położyć cukrowe laski, a na środku postawić świece :).

Przygotowanie potraw (z badań wynika, że noc z 23 na 24 grudnia najczęściej jest nieprzespana – jestem przekonana, że to ze strachu przez oceną naszych dań).

-Najważniejsze jest podzielenie zadań – przecież nie musimy brać sobie wszystkiego na głowę. Jeżeli nie czujemy się na siłach w przygotowywaniu 12 dań (tak jak ja – na widok przepisu zaczyna mi się mylić sól z pieprzem) najłatwiej jest poprosić każdego gościa o zrobienie potrawy, którą lubi najbardziej. W ten oto sposób, Kasia już dostała za zadanie ulepienie uszek do barszczyku, kolejna koleżanka zobowiązała się do przyrządzenia karpia po żydowsku, a dla tych którzy migają się od pomocy "biednej Gosi" Gwiazdor przygotował rózgi.

-Aby wykazać się kulinarnym beztalenciem (pomimo inspirowania się dobrymi przepisami jestem w stanie zepsuć wszystko) postanowiłam przygotować:

1.Przystawkę:

-Wędzony łosoś z kurkami (przepis mojej mamy).

  • potrzebne produkty: łosoś wędzony w plastrach, kurki w zalewie (lub mrożone), majonez, jogurt, świeży koperek, cebula, biały pieprz (jest najlepszy do ryby), masło
  • kurki z cebulką smażę na maśle – tak żeby cebula się zeszkliła (była przezroczysta)
  • czekam, aż farsz ostygnie
  • następnie siekam koperek i dodajemy go do kurek
  • dodaję majonez i jogurt (jogurt nie jest konieczny, używam go żeby przystawka nie była za tłusta)
  • kładę farsz na łososia i zawijam w rulonik
  • odstawiam do lodówki
  • i gotowe :)

2. Zupę:

-Barszczyk z krokiecikiem (przepisu możecie się niedługo spodziewać na naszej stronie:))

3. Danie główne:

-Zaletą Świąt Bożego Narodzenia jest to, że do ich tradycji należy jedzenie dużej i różnorakiej ilości ryb. Zapewne już nie raz słyszeliście, że zawierają kwasy Omega 3, które są niezbędne w naszej codziennej diecie i mają zbawienny wpływ na nasz organizm. Dlatego na główne danie przyrządzę łososia duszonego w winie.

  • potrzebne produkty: duży płat łososia, butelka  wino (zalecam tanie wino, nie ma co marnować drogiego – lepiej je wypić ;)), czosnek pokrojony w łódeczki (około pół główki), cytryna, oregano, sól morska i biały pieprz
  • łososia nacieramy cytryną i solą
  • następnie wtykamy w niego (jak zapałki w kasztana) czosnek
  • posypujemy oregano (nie jest to konieczne, osobiście do wszystkiego dodaję tę przyprawę – bardzo ją lubię)
  • dodajemy odrobinę pieprzu
  • do dużego garnka wlewamy wino (około pól butelki) i wkładamy naszego przyprawionego łososia
  • płytę nastawiamy na mały ogień, tak żeby nie doszło do wrzenia (łososia dusimy nie gotujemy!)
  • koniecznie nakrywamy pokrywką naczynie
  • dusimy około 20 minut

Proste w przyrządzeniu, do tego pyszne i zdrowe :)!

3. Desery:

-Obowiązkowo upiekę Zosi kruche ciasteczka (tutaj macie link do przepisu). Zamienię mąkę pszenną na orkiszową i użyję odtłuszczonego kakao, dzięki temu będę miała czyste sumienie jedząc piąte ciasteczko.

-Kolejnym deserem będą babeczki marchewkowe, nie uwierzycie ale również będę korzystać z przepisu Zosi (tutaj link)

Pakowanie prezentów.

-W tym roku większą część prezentów planuję kupić w H&M Home (uwielbiam ten sklep). Dodatków do domu potrzebuje każdy.

-Dla mamy i taty stworzyłam duży kalendarz. Zamówiłam go przez stronę internetową, w całości projektując go sama (od czcionki po zawartość wszystkich dwunastu kartek).

-Dość pisania o zawartości prezentów. Przejdźmy do ich opakowania (przecież nie ważne co jest w środku, liczy się to co jest na zewnątrz:D).

– My z dziewczynami w tym roku stawiamy na neutralne opakowania. Zaopatrzyłyśmy się w dużą ilość rolek szarego papieru (do kupienia w sklepach papierniczych). Jeżeli szukacie więcej ciekawych pomysłów na prezenty, odsyłam Was do poprzednich postów Kasi. Znajdziecie tam mnóstwo inspiracji (tutaj i tutaj)

Mam nadzieję, że dzięki tak dokładnemu przygotowaniu będę miała mniej stresu, a dania będą zjadliwe. Trzymajcie za mnie kciuki i za żołądki moich gości ;). Wszystkim dzielnym Czytelnikom, którzy przeczytali mój obszerny post do samego końca gratuluję i życzę Wesołych Świąt :).