Udało się – zakończyłam 42 dniowy trening 6 Weidera! Górne mięśnie brzucha są bardziej zarysowane i zdecydowanie mocniejsze, ale nic poza tym – skłamałabym mówiąc, że efekt jest imponujący. Widzę i czuję różnice, ale rezultat sześciu tygodni ćwiczeń zanika w zastraszająco szybkim tempie. Dodatkowo, borykałam się też z innymi trudnościami związanymi z tym treningiem:

0 dni

23 dni

42 dni

Czas

Ostanie dwa tygodnie to koszmar. Na ćwiczenia musiałam poświęcać minimum 45 minut. Szczerze mówiąc, robienie brzuszków przez prawie godzinę każdego dnia, było nie do zniesienia. Osoby, które mają pracę, dzieci albo jedno i drugie, mogą pod koniec ćwiczeń dostać "kocio kwiku” od przesilenia.

Nuda

Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Dużo z Was pisało w komentarzach, że te ćwiczenia z czasem robią się monotonne i nudne – w 100% się zgadzam! Do pewnego momentu słuchanie muzyki było ratunkiem, ale ile można jej słuchać!?

Efekty

Efekty są, ale co dalej!? Z tego co czytałam na forach, aby je podtrzymać, należy zwiększać powtórzenia …. no błagam ??!!! Czyli do końca życia mam robić brzuszki codziennie przez 45 minut ?!! NIE, nie ma mowy!

Najważniejsze pytanie jakie sobie zadałam, to czy było warto? Ja uważam, że nie – są lepsze i przyjemniejsze metody na płaski brzuch. Cieszę się jednak, że udało mi się zakończyć ten trening i przynajmniej już nigdy nie będą mnie kusić "super hiper skuteczne" ćwiczenia w cudowny sposób poprawiające sylwetkę. Regularny wysiłek fizyczny i umiar w diecie, to jedyny zdrowy i długotrwały środek na osiągnięcie sukcesu.

Napiszcie mi Drodzy Czytelnicy, jak Wam poszło? Mam nadzieję, że macie pozytywniejsze odczucia niż ja! Może macie inne pomysły na podobne ćwiczenia?

Follow my blog with bloglovin!