4 polskie marki kosmetyczne w przystępnych cenach, które warto znać

   "Made in Poland" body care is a very up-to-date topic now. Today, I've decided to talk about those cosmetic brands that are produced in Poland, that I've tested, and that are relatively affordable and accessible. The last aspect is really vital, as most products by Polish brands are only available on-line. Distribution is one of the most difficult stages of sales, and many companies drop the idea of entering stationary stores (I realised this while I was running MLE Collection ;)). The products that you can find below are mostly available in popular drugstores – consider trying them out next time because it's really worth supporting domestic companies.

***

   Pielęgnacja "Made in Poland" to teraz temat bardzo na czasie. Dziś postanowiłam opisać te marki kosmetyczne, które są produkowane w Polsce, zostały przeze mnie przetestowane, są stosunkowo niedrogie i łatwo dostępne. Ten ostatni aspekt jest naprawdę istotny, bo większość produktów polskich marek trzeba zamawiać w internecie. Dystrybucja to jeden z najtrudniejszych elementów sprzedaży i wiele firm nie decyduje się na wejście do sklepów stacjonarnych (prowadząc MLE Collection sama się o tym przekonałam ;)). Poniższe produkty znajdziecie więc w większości popularnych drogerii – sięgnijcie po nie przy następnej okazji, bo naprawdę warto wspierać rodzime firmy. 

I already tried products by Seboradin last year. I always buy three products from the same hair loss treatment line – shampoo, hair conditioner, and ampoule treatment. Spring solstice has never had a positive effect on my hair. That is why I will be using products by this Polish brand for the next couple of weeks. The effects are quickly visible (mainly when you look at your hairbrush ;)). (shampoo – PLN 29.99, hair lotions PLN 29.99, ampoule treatment – PLN 43.99). I also have a discount code for you on the whole hair loss treatment line. In order to receive a 15% discount, you need to insert the code Seboradin during the purchase. The code is valid until 28.02.

Produkty marki Seboradin używałam już w zeszłym roku. Kupuję zawsze trzy produkty z tej samej serii zapobiegającej wypadaniu włosów – szampon, odżywkę i kurację w ampułkach. Przesilenia wiosenne nigdy nie wpływały dobrze na moje włosy, dlatego teraz przez kilka tygodni będę stosować produkty tej polskiej marki. Efekty są szybko widoczne (przede wszystkim na szczotce do włosów ;)). (szampon 29,99 zł, balsam do włosów 29,99 zł, kuracja w ampułkach 43,99 zł). Przy okazji, mam dla Was kod rabatowy na całą serię przeciw wypadaniu włosów. Wpisując hasło Seboradin w trakcie dokonywania zakupów dostaniecie 15% zniżki do dnia 28.02.

I decided to try out this body gel with mud from the Dead Sea when the one by Biały Jeleń was out of stock in Rossmann. It's cheap and doesn't contain synthetic detergents. Not everyone will like its smell (I like it) and its packaging. I just refill another nicer bottle, which I saved after I used up another gel, with it (for example, the one from Brukett that stands next to it ;)). (White Flower's – approx. PLN 14.00).

Żel do mycia ciała z błotem z Morza Martwego postanowiłam wypróbować, gdy w Rossmannie zabrakło tego od firmy Biały Jeleń. Jest tani i nie zawiera syntetycznych detergentów. Nie każdemu może spodobać się jego zapach (mi akurat się podoba) i opakowanie. Ja przelewam go do ładniejszej butelki po innym żelu (na przykład tym od Brukett, który stoi obok ;)). (White Flower's około 14,00 zł).

MIYA Cosmetics is a novelty on the Polish market that offers face creams. ELLE Magazine has already announced that the brand may be soon well recognised. Inconspicuous yellow cream in a tube is really great as a day cream. It absorbs nicely, it's great when it comes to moisturisation, and it doesn't gets "curdy" under makeup. I chose a version with mango and grapeseed oil that additionally soothes irritations. Taking into consideration the price/quality ratio, the product is really worth recommendation. (MIYA face cream – PLN 29.99).

MIYA Cosmetics to nowość na polskim rynku, oferująca kremy do twarzy. Magazyn ELLE już zapowiedział, że o tej marce wkrótce będzie głośno. Niepozorny żółty krem w tubce sprawdza się u mnie bardzo dobrze jako krem na dzień, ładnie się wchłania, dobrze nawilża i "nie warzy się" pod makijażem. Ja wybrałam wersję z masłem z Mango i olejem z pestek winogron, który dotkawo koi podrażnienia. Biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości jest to produkt naprawdę warty polecenia. (MIYA krem do twarzy 29,99 zł).

I appreciate our Polish Tołpa for products that are available in a smaller travel packaging. I really like their micellar lotion that you can see in the picture and the body gel that has a scent of black rose. An additional plus for aesthetic packaging. (mini micellar lotion – PLN 9.99).

Doceniam polską markę Tołpę za produkty w turystycznych mniejszych opakowaniach. Bardzo lubię płyn micelarny, który widzicie na zdjęciu i żel do mycia ciała o zapachu czarnej róży. Dodatkowy plus za estetyczne opakowania. (płyn micelarny w wersji mini 9,99 zł).

sweter – Zara Home // top – Moye // legginsy – H&M // szafka w morskim kolorze – Libor // szafka ze starego drewna – Regalia.eu // marmurowy blat – E-stone Karol Twardowski //

Moja lista lutowych umilaczy

   After a longer break, I've prepared for you another post from the "while-awayers" series. There will be a little bit about eco fashion, Polish design from the times of the Polish People's Republic, and the beautiful Scandinavia. Check them out below! 

1. February is a month that is all about art. Tate Britain is now showing an exhibition of David Hockney's works. He is one of the most well-known and influential British artists of the 20th century. The exhibition will cover more than 60 years of his artistic activity. For a couple of weeks, I've been trying to find a way to travel to London and visit the exhibition because it really shouldn't be missed. You can see his works here.

***

   Po dłuższej przerwie przygotowałam dla Was kolejny wpis z cyklu "Umilacze". Będzie trochę o ekologicznej modzie, polskim wzornictwie z czasów PRL-u i pięknej Skandynawii. Zapraszam! 

1. Luty to miesiąc spod znaku sztuki. W Tate Britian będzie można teraz zobaczyć wystawę prac Davida Hockney’a. To jeden z najbardziej rozpoznawalnych i wpływowych brytyjskich artystów XX wieku. Wystawa obejmować będzie ponad 60 lat działalności artysty. Od kilku tygodni kombinuję, jak znaleźć się w Londynie i odwiedzić wystawę, bo jest naprawdę nie do przeoczenia. Jego prace możecie zobaczyć tutaj.

2. In February, KappAhl introduced Sustainable Denim collection, which is sewn from sustainable cotton – 40% less water is used during the production process. Such types of initiatives are always worth the attention because a change in the production process results in great costs for the company. As mindful consumers, we should buy products that support innovative solutions protecting the environment. This is also our feedback for the brand that pursuing such activities actually makes sense.  

You can find many jeans models in the collection (boot cut, cropped, and slim fit). All of them in the most fashionable colours and cuts. The offer also includes Better Cotton tops – bow tie blouses, V-neck tops, and shirts. Sustainable denim collection is available at KappAhl stores from this month.

2. W lutym KappAhl wprowadził kolekcję Sustainable Denim, która uszyta jest z bawełny hodowanej w zrównoważony sposób – w produkcji wykorzystuje się o 40% mniej wody. Tego rodzaju inicjatywy są zawsze warte uwagi, bo zmiana sposobu produkcji, to dla marki ogromne koszty. Jako świadomi konsumenci powinniśmy kupować produkty wspierające innowacyjne rozwiązania chroniące środowisko. Tym samym, przekazujemy informację zwrotną marce, że takie działania mają sens.  

W kolekcji znajdziemy wiele modeli dżinsów (boot cut, cropped oraz slim fit), wszystkie w najmodniejszych kolorach i krojach. W ofercie są też topy Better Cotton – bluzki bow tie, z dekoltem w serek i koszule. Kolekcja sustainable denim jest dostępna w sklepach KappAhl od tego miesiąca.

boyfriend jeans / dżinsy boyfriend – KappAhl //  sweater / sweter – KappAhl // top / bluzka – KappAhl

3. As usual, I visited my favourite English bookstores during my last trip to Brussels. Also this time, I couldn't return to Poland empty-handed. I bought two great reads. The first one is "Photos That Changed The World" by Peter Stepan. The book includes more than one hundred incredible photos (among other ones, there is a photo of Lech Wałęsa with the strikers that was taken in 1980) that had a tremendous influence on and shaped today's world. The second is a collection of Instagram users' photos that depict the charms of Scandinavia. The author, Irene Schampaert, who works as a graphic designer and who additionally happens to be passionate about photography, is also a blogger. Those who are interested can visit the site here.

4. Tales from the city: the day before yesterday, there appeared a new luxury department at TK Maxx located in Park Handlowy Matarnia (Matarnia Shopping Park) in Gdańsk where you can find products with GOLD LABEL. We can find there clothes and accessories from the greatest fashion designers at prices that are up to 60% lower in comparison to the regular prices in Poland and worldwide. New items are available at the store a few times a week (in comparison to other stores that offer new items only a couple of times a year). You can find more information here. (TK Maxx in Park Handlowy Matarnia (Matarnia Shopping Park) on 26 Złota Karczma Street in Gdańsk)

3. W czasie mojej ostatniej podróży do Brukseli, jak zwykle odwiedziłam ulubione anglojęzyczne księgarnie. I tym razem nie mogłam wrócić do Polski z pustymi rękoma. Kupiłam dwie świetne pozycje. Pierwsza, to "Photos That Changed The World" Peter'a Stepan'a, która przedstawia ponad sto niezwykłych zdjęć (między innymi słynne zdjęcie Lecha Wałęsy ze strajkującymi, zrobione w roku 1980), które miały wielki wpływ na dzisiejszy świat. Druga, to zbiór zdjęć użytkowników Instagrama, przedstawiające uroki Skandynawii. Autorka, Irene Schampaert, która na co dzień jest graficzką, a przy okazji pasjonuje się fotografią, prowadzi również bloga. Ciekawych zapraszam tutaj.

4. Z życia Trójmiasta: przedwczoraj, w gdańskim sklepie TK Maxx w Parku Handlowym Matarnia, pojawił się nowy luksusowy dział produktów z metką GOLD LABEL. Możemy tam znaleźć ubrania i akcesoria od największych projektantów w cenach do 60% niższych od regularnych cen sprzedaży w Polsce i na świecie. Asortyment uzupełniany jest aż kilka razy w tygodniu (w porównaniu, do innych sklepów, które zaopatrują się w dostawy kilka razy do roku). Więcej informacji znajdziecie tutaj. (gdański sklep TK Maxx w Parku Handlowym Matarnia przy ulicy Złota Karczma 26)

Clinique SUPERBALANCED SILK MAKEUP SPF 15 foundation and Chubby Stick Crayola limited edition lip balm

5. Clinique foundation was one of my first makeup cosmetics (I still remember the time when I was trying to dig out the last drops of it from the bottle with an ear bud). Thus, I happily started the testing of Superbalanced Silk Makeup SPF 15, as I was curious whether the brand will be able to live up to my expectations after so many years. After several days of testing, I'm really happy with the results – it has a pleasant texture and you don't really feel it on your face. It moisturises the skin, doesn't gather in creases, and its coverage is fully satisfying (I chose the foundation in 03, there are as many as 13 shades in the brand's offer). 

6. Do you remember the iconic Crayola crayons from your childhood? Clinique has created a lip balm, Chubby Stick Crayola limited edition, which is inspired by the famous crayons (it will be available for sale in March – only at Clinique stores).

Podkład Clinique SUPERBALANCED SILK MAKEUP SPF 15 oraz balsam do ust Chubby Stick edycja limitowana Crayola kolor Mauvelous

5. Podkład od Clinique był jednym z moich pierwszych kosmetyków do makijażu (pamiętam jeszcze, jak z butelki wydłubywałam ostatnie krople patyczkiem do uszu). Z przyjemnością więc rozpoczęłam testowanie Superbalanced Silk Makeup SPF 15, bo byłam ciekawa, czy po tylu latach ta marka nadal będzie spełniać moje oczekiwania. Po kilkunastu dniach testowania jestem z niego bardzo zadowolona – ma przyjemną konsystencję i nie czuć go na twarzy, nawilża skórę, nie odkłada się w załamaniach, a jego krycie w pełni mnie zadowala (wybrałam kolor 03, w ofercie jest aż 13 odcieni). 

6. Pamiętacie kultowe kredki Crayola z dzieciństwa? Marka Clinique stworzyła balsam do ust Chubby Stick edycja limitowana Crayola, inspirowany właśnie słynnymi kredkami (dostępne w sprzedaży od marca, tylko w firmowych salonach Clinique).

You can see the makeup achieved with Clinique products in the photo above.

Na zdjęciu powyżej widzicie efekt makijażu produktami Clinique.

7. Items with history are always exceptionally valuable to us. I always admire people who are able to bring new life into forgotten items. I found Yestersen website while I was searching for an ideal armchair for my bedroom. The ad of the shop popped up when I was browsing OLX (which, by the way, I also recommend). In this on-line cabinet of curiosities, we can find refurbished items from the period between 1930 and 1990. I fell in love with a chair upholstered with yellow velvet. Produced in the 70s :).

7. Rzeczy z historią mają dla mnie szczególną wartość. Zawsze z podziwem patrzę na osoby, które potrafią dać drugie życie zapomnianym przedmiotom. Stronę Yestersen znalazłam w trakcie poszukiwań idealnego fotela do sypialni. Reklama sklepu pojawiła mi się w trakcie przeglądania OLX-a (którego swoją drogą też polecam). W tym internetowym gabinecie osobliwości znajdziemy odrestaurowane rzeczy z lat 1930-1990. Ja zakochałam się w krześle obitym żółtym aksamitem. Wyprodukowane w latach 70-tych :). 

 

 

Moda na boksy trwa w najlepsze, czy naprawdę warto je jeść?

bluza – Hibou, podkoszulka – Intimissimi, spodnie – Hibou

   Everyone wants to eat healthily. We may say that we are really good when it comes to theory, however, putting all the rules into practice sometimes exceeds our capabilities. We lack time, strength, and experience in order to prepare five small, nourishing, delicious (and that's most important!), and healthy meals each day. Today's way of living has heavily influenced our nutrition needs. The appearance of companies trying to live up to new expectations was only a matter of time. Diet boxes have quickly become very popular. Food catering companies make our way to a healthier lifestyle quicker (or at least that's what they are boasting about) and save our time – each morning they deliver five meals that are supposed to be eaten throughout the day. They create reduction diets, diets for individuals suffering from allergies, for athletes, for those who would like to lose weight, and for those who sit for long hours in the office. It sounds wonderful, doesn't it? That is why most people using the services of this type of companies are dreaming of their grandma's frikadeller and a hot tomato soup after only a couple of weeks from the beginning of their journey with such food catering. Does box diet really have pure advantages? And how to find food catering that will be appropriate for us?

***

   Każda z nas chce się zdrowo odżywiać. Można śmiało powiedzieć, że w teorii jesteśmy naprawdę dobre, ale wcielenie wszystkich zasad w życie czasami nas przerasta. Brakuje nam czasu, sił i doświadczenia, aby dzień w dzień przygotowywać sobie pięć małych, pożywnych, pysznych (bo to przecież najważniejsze!) i zdrowych posiłków. Dzisiejszy styl życia spowodował, że nasze żywieniowe potrzeby bardzo się zmieniły. Kwestią czasu było pojawienie się firm, które spróbowałyby sprostać nowym oczekiwaniom. Boksy dietetyczne szybko stały się bardzo popularne. Cateringi z jedzeniem ułatwiają nam drogę do zdrowszego życia (a przynajmniej tym się chwalą) i oszczędzają nasz czas – codziennie rano dostarczają pięć posiłków, przeznaczonych na cały dzień. Tworzą diety redukcyjne, dla alergików, dla sportowców, dla tych, co chcą schudnąć i dla tych, co siedzą po kilkanaście godzin dziennie w biurze. Brzmi wspaniale nieprawdaż? Dlaczego więc większość osób korzystająca z oferty tego rodzaju firm już po kilku tygodniach marzy tylko o mielonym u babci i gorącej zupie pomidorowej? Czy dieta z pudełka ma same zalety? I jak znaleźć odpowiedni catering dla siebie?

The above photo presents an exemplary whole day's menu from "Naturalnie" that I've been testing for the last couple of weeks (you can place orders here). You will find there: for breakfast – chocolate pancakes with vanilla cream and banana, for lunch – pineapple smoothie, tangerines, apples, and some mango, for dinner – rice noodles with shrimps, snap beans, cherry tomatoes, peanuts, and dill, for tea – coconut tapioca with strawberry mousse, and for supper – chilli con carne on iceberg lettuce with tomatoes, guacamole, and sour cream.

1. Let's start with the fact that we can never be sure whether the delivered food is fresh and what types of products are in fact used in the preparation process. My friend, an avid fan of healthy cuisine, used the services of many food catering companies. She abandoned one of them when she started to receive a fried egg in the evening every other day and she was always supposed to eat it for breakfast on the following morning. A company that wants to deliver the food one day in advance should immediately raise our suspicion. Not to mention a company that delivers food once every other day – and you can often come across such companies. First and foremost, we should check whether the boxes contain detailed descriptions – if there are no descriptions, that's a bad sign. We can also try to be detectives for a while and check what the place where the boxes are prepared looks like. If it turns out to be a shanty in a shady neighbourhood, it means that our choice was awful. The smell and colour of our food are also indicators of whether the products are fresh. Before we start eating our dinner, we should scrutinise the contents of the box – chicken meat should be white (not yellow or grey), if the fish reeks strongly of the sea, it's better to leave it alone, and lettuce leaves should be bouncy and crunchy.

2. We often drop the boxes already after two weeks because the delivered meals lack versatility. If we know that we will be eating buckwheat groats with banana each Tuesday and Thursday, and we will be getting chicken with rice for dinner and cottage cheese with dill for supper – then we've got the right to be fed up with it. When choosing food catering, we definitely should find one that offers a diverse menu. I've tested a couple of different offers of food catering companies and my biggest problem was that the food always tasted bland and all meals seemed the same after a couple of days. "Naturalnie. Catering Personalny" turned out to be an exception. It promises that the meals will taste as if they were served in the best restaurant (actually, everything was impeccable).

Na powyższym zdjęciu widzicie przykładowe całodniowe menu od firmy „Naturalnie”, którą testowałam przez ostatnie kilka tygodni (zamówienia można składać tutaj). W pudełkach znajdziecie: na śniadanie – czekoladowe naleśniki z kremem waniliowym i bananem, na drugie śniadanie – smoothie z ananasa, mandarynki, jabłka i mango, na obiad – makaron ryżowy z krewetkami, żółtą fasolką, pomidorkami cherry, orzechami arachidowymi i szczypiorkiem, na podwieczorek – tapioka kokosowa z musem truskawkowym i na kolację – chilli con carne na sałacie lodowej z pomidorami, guacamole i śmietaną.

1. Zacznijmy od tego, że nigdy nie mamy pewności, czy przywożone nam jedzenie jest świeże i jakie produkty tak naprawdę są wykorzystywane przy ich przygotowywaniu. Moja przyjaciółka, zagorzała fanka zdrowej kuchni, korzystała z wielu usług cateringów. Z jedną z firm pożegnała  się, kiedy co drugi dzień, wieczorami, dostawała jajko sadzone, które miała zjeść na śniadanie następnego dnia. Naszą czujność od razu powinna wzbudzić firma, która jedzenie chce przywozić dzień wcześniej. Nie mówiąc już o takiej, która przywozi je raz na dwa dni – a takie zdarzają się bardzo często. Przede wszystkim, sprawdźmy czy na boksach znajdują się dokładne opisy, jeśli ich nie ma to zły znak. Możemy też zabawić się w detektywów i sprawdzić, jak wygląda miejsce, w którym przygotowywane są boksy. Jeśli trafimy na barak w szemranej dzielnicy, to znaczy, że nasz wybór był fatalny. O świeżości dania świadczy też jego zapach i kolor. Zanim zaczniemy jeść nasz obiad koniecznie dokładnie przyjrzyjmy się zawartości pudełka – mięso kurczaka musi być białe (nie żółte lub szare), ryba jeśli pachnie ostro morzem to, też lepiej jej nie jeść, a liście sałaty powinny być sprężyste i chrupkie.

2. Często rezygnujemy z boksów już po dwóch tygodniach, bo przywożone nam potrawy są mało zróżnicowane. Jeśli wiemy, że w każdy wtorek i czwartek mamy jeść na śniadanie kaszę gryczaną z bananem, na obiad kurczaka z ryżem, a na kolację twarożek ze szczypiorkiem, to mamy prawo mieć dosyć. Decydując się na catering koniecznie znajdźmy taki, którego menu jest zróżnicowane. Testowałam kilka ofert firm cateringowych i największym problemem było dla mnie to, że po kilku dniach wszystko smakowało tak samo. Wyjątkiem okazał się catering „Naturalnie. Catering personalny.”, który obiecuje, że potrawy będą smakować, jak w najlepszej restauracji (faktycznie, wszystko było bez zarzutu).

3. And what will happen if our whole days' food supply doesn't arrive? It sounds funny because we won't die from starvation, but no one would like to be in such a situation. Companies are not always that great when it comes to logistics – they are late, don't come at all because this time they forgot about us, bring unsealed boxes, or the food doesn't match the description. Once, my friend's menu promised a burger with fish, and she received mackerel pasta with five bread slices (that is a burger in a DIY version).  My friends recommend the following places: thisthis, and this.

3. A co się stanie jeśli nasz całodzienny zapas żywności nie dojedzie? Brzmi zabawnie, bo przecież z głodu nie umrzemy, ale żadna z nas w takiej sytuacji nie chciałaby się znaleźć. Firmy nie zawsze zdają egzamin z logistyki – spóźniają się, nie przyjeżdżają w ogóle, bo akurat o nas zapomnieli, przywożą rozszczelnione boksy, albo jedzenie jest niezgodne z opisem. Mojej koleżance w menu obiecano kiedyś burgera z rybą, a dostała pastę z makreli i pięć kromek chleba (czyli burger w wersji DIY).  Moi znajomi polecają to, to i to miejsce.

4. Some of us should forget about this type of diet right away. Food catering isn't economic neither when it comes to time nor money if we've got two children, apart from our cat and our spouse, waiting for us at home. If we have to prepare food for our bundles of joy – then, if we have to spend some time cooking, it's better to prepare food for the whole family. Otherwise, we double the costs. I wouldn't also recommend it to people who often travel because the plan is most frequently based on a period of one month – if a trip comes up, we will lose not only our food, but also money (it rarely happens that the companies are willing to refund the days that we are out of the house). Also, some of us are characterised by um… let's be frank, by a negative character trait, that is gluttony. In such a case, five meals, which are supposed to be eaten throughout the day, disappear before noon. That is a simple way to gain weight and then falsely blame food catering companies.    

5. Sometimes, we are the reason why the meals from the boxes aren’t working. The consumption of meals ought to be a pleasant ritual. When we prepare the supper on our own we want to celebrate the moment. The food brought by catering companies is prepared in such a way that the easiest and the quickest way to eat it is cold and straight from the plastic package. It doesn't sound romantic, does it? When choosing the services of one of the food catering companies, we should remember not to cut corners and put at least minimal effort into creating a nice ambience during the meal.  

   Would I go for this form of nutrition? Yes! In today's world, time is of the essence, and if there exists a way to use two hours of additional time to do a workout or play with my child, I'll be happy to go for it.

4. Niektóre osoby od razu mogą zapomnieć o takim sposobie żywienia. Catering nie jest opłacalny ani czasowo ani finansowo, jeżeli w domu poza kotem i partnerem czeka na nas dwójka dzieci. Jeśli musimy przygotowywać jedzenie dla pociech, to skoro już poświęcamy czas na na gotowanie, lepiej jest zrobić jedzenie dla całej rodziny. W przeciwnym wypadku dublujemy koszty. Nie polecam tego również osobom, które często wyjeżdżają, bo pakiet najczęściej obejmuje dietę miesięczną i jeśli wypadnie nam wyjazd przepadnie nam jedzenie i pieniądze (rzadko zdarza się, że firmy zwracają nam pieniądze za niewykorzystane dni). Niektórzy z nas mają też, no …co tu dużo mówić, złą cechę jaką jest łakomstwo. W takim wypadku pięć posiłków przeznaczonych na cały dzień znika do godziny dwunastej. W ten sposób można szybko przybrać na wadze i potem niesłusznie winić za to firmy cateringowe.    

5. Czasami, to my sami sprawiamy, że potrawy z pudełek nie zdają u nas egzaminu. Spożywanie posiłków powinno być przyjemnym rytuałem. Gdy sami gotujemy kolację chcemy ten moment  celebrować. Jedzenie z cateringu podane jest w taki sposób, że najwygodniej i najszybciej jest je zjeść na zimno z plastikowego pudełka. Nie brzmi romantycznie, prawda? Korzystając z oferty firm cateringowych, pamiętajmy, aby nie iść na łatwiznę i wykonać chociaż mały wysiłek i zadbać o miły klimat w trakcie posiłku.

   Czy sama zdecydowałabym się na taką formę żywienia? Tak! W dzisiejszym świecie czas jest na wagę złota i jeśli istnieje sposób, aby móc poświęcić w ciągu dnia dwie dodatkowe godziny na trening czy zabawę z dzieckiem, to ja z chęcią z tego skorzystam.

 

 

Chanel Coco Codes Spring Make Up

   Winter is still in its full swing outside, but we can already see the spring novelties by Chanel. This season, the brand returns with a new Coco Codes collection which was developed based on the five iconic colours: red, black, golden, white, and beige. A proper combination of this colour palette is supposed to add our makeup some depth and warm reflections. Undoubtedly, the advantage of these cosmetics is the fact that we can attain a delicate or a very strong effect depending on the application.

***

   Za oknami panuje wciąż mroźny klimat, ale wiosenne nowości od Chanel możemy zobaczyć już teraz. W tym sezonie marka powraca z nową kolekcją Coco Codes, która stworzona została w oparciu o pięć kultowych kolorów marki: czerwień, czerń, złoto, biel i beż. Połączenie tej palety barw w odpowiedni sposób ma dodać naszemu makijażowi głębi i ciepłych refleksów. Zaletą kosmetyków jest niewątpliwie to, że w zależnośći od sposobu aplikacji możemy uzyskać delikatny lub bardzo mocny efekt. 

Quadruple blush Chanel Coco Code Blush Harmony // blush or rather a bronzing powder Chanel Joues Contraste in Elégance (it shines with different hues of beige with golden reflections and adds a delicate blush to our cheeks) // lipstick Rouge Allure Velvet in Libre // nail polishes Blanc White 548 as well as Beige Beige 556

Poczwórny róż Chanel Coco Code Blush Harmony // róż, a właściwie bronzer do policzków Chanel Joues Contraste w odcieniu Elégance (mieni się odcieniami beżu z refleksami złota i nadaje policzkom delikatnego rumieńca) // pomadka Rouge Allure Velvet kolor Libre // lakiery do paznokci Blanc White 548 oraz Beige Beige 556

Last Month

czapka – MLE Collection // legginsy, sweter i buty – H&M (podobne tutaj, tutaj i tutaj) // kurtka – Massimo Dutti // plecak – Tom Tailor on Zalando 

   Climbing snowy mountain peaks, new shooting locations that you can reach only after a long hike, Paris in the middle of winter, and the last stages of the longest renovation in the history – in short, this is what my month looked like. I'd like to invite you to read a short summary of the last couple of weeks.

***

   Zdobywanie zaśnieżonych górskich szczytów, nowe plenery zdjęciowe do których dotrzeć można tylko po długiej wędrówce, Paryż w środku zimy i końcówka najdłuższego remontu w historii – tak w skrócie wyglądał mój miesiąc. Zapraszam Was serdecznie na małe podsumowanie ostatnich kilku tygodni. 

When your city turns into a real land of snow…

Kiedy twoje miasto zamienia się w prawdziwą krainę śniegu…

1. Twangs and clinkers. // 2. My office for a day, that is Autorrooms in Warsaw. // 3. Doggie happiness. // 4. Building the colour palette for the new MLE collection. //

1. Brzdęki i fałsze. // 2. Moje biuro na jeden dzień, czyli Autorrooms w Warszawie. // 3. Psie szczęście. // 4. Budowanie palety kolorów do nowej kolekcji MLE. //

Nails in the opaque NUDE colour from Chanel's spring collection. You will be able to see more soon ;).

Paznokcie w kryjącym kolorze NUDE z wiosennej kolekcji Chanel. Więcej już wkrótce ;).

After a long trip, I'd finally reached my beloved Val di Fiemme Valley.

Po długiej podróży dotarłam w końcu do ukochanej doliny Val di Fiemme.

1. Gourmet food on the hillside ;P. // 2. Cortina d'Ampezzo. // 3. A typical skiing day at Alpe Cermis. // 4. Everyone was cold in January. //

1. Wykwintne jedzenie na stoku ;P. // 2. Cortina d'Ampezzo. // 3. Typowy narciarski dzień na Alpe Cermis. // 4. Wszystkim było w styczniu zimno. //

The dessert for which I am waiting for the whole year, that is the famous strauben with marmalade.

Deser na który czekam cały rok, czyli słynne strauben z marmoladą. 

czapka / H&M (podobna tutaj) // okulary – Ray-Ban // kurtka – Napapijri

1. New body oil. // 2. The blue sky above Paris. Don't be misguided by the sun! The weather was really freezing… // 3. A winter evening in Sopot. // 4. Preparations for the trip. //

1. Nowy olejek do ciała. // 2. Niebieskie niebo nad Paryżem. Niech Was nie zwiedzie słońce! Było naprawdę mroźno… // 3. Zimowy wieczór w Sopocie. // 4. Przygotowania do wyjazdu. //

Parisian daily life.

Paryska codzienność.

When the weather in Paris forces you to put on all of the clothes that you've got in your suitcase…

Gdy pogoda w Paryżu zmusza cię do włożenia na siebie wszystkich rzeczy, które masz w walizce…

Travelling along the Seine.

Wzdłuż Sekwany.  A new read for Portos so that he can live a better life with Pempuszka. Now seriously, "Koty. Wszystko, co posiadacze kotów wiedzieć muszą.", (Cats. Everything that Cat Owners Have to Know) by Ludwig Gerd is really worth reading (you can buy this book for 30% less until the end of February).

Nowa lektura dla Portosa, co by mu się lepiej żyło z Pempuszką. A tak na serio, to "Koty. Wszystko, co posiadacze kotów wiedzieć muszą.", autorstwa Ludwiga Gerda, naprawdę warto przeczytać (do końca lutego książkę można kupić o 30% taniej). 

Tricity under a blanket of snow. It was beautiful!

Zasypane Trójmiasto. Było pięknie!

Coming back home and… planning more trips are always the most pleasurable. I would like to thank INSPI Planner for a beautiful notebook that helps me to fight my chaotic personality. On this occasion, I've got a code that will provide you with a 30% discount for shopping at that store (already discounted products are excluded from the offer). It is enough to insert the code at the very end of your purchase: MLE30 (the code is valid until the 5th of February).

Najprzyjemniejsze są zawsze powroty do domu i… planowanie kolejnych wyjazdów. Dziękuję INSPI Planner za piękny notes, który pomaga mi walczyć z moją chaotyczną osobowością. Przy okazji, mam dla Was kod, który upoważnia do skorzystania z 30% rabatu na zakupy w tym sklepie (z wyłączeniem produktów już przecenionych). Wystarczy, że w podsumowaniu zakupów wpiszecie kod: MLE30 (kod ważny jest do 5 lutego). 

A tie cuff blouse will be available in the MLE Collection offer next week. Dresik has already taken a liking to it.

Bluzka z wiązanymi rękawami wejdzie do oferty MLE Collection w przyszłym tygodniu. Dresik już ją polubił.

Sleeping beauty ;P. I'm glad that there are still a couple of places in Tricity that joyously welcome animals. 

Have a great evening!

Śpiąca królewna ;P. Cieszę się, że w Trójmieście jest kilka lokali, które z radością witają czworonogi. 

Wspaniałego wieczoru!

***

 

Co wziąć ze sobą na wyjazd, aby naprawdę odpocząć?

koszula – Massimo Dutti / spodnie – Selected

   Theoretically, we should get some rest during our trips. In practice, the preparation and various trials and tribulations which happen before and during the trip can leave us pretty spent. Without a proper preparation, finding ourselves in new circumstances could be more stressful than if we decided to stay at home. It can be avoided if we remember to take a couple of things with us beforehand. What are they?

1. If we aren't getting enough sleep, we will be even more tired after our holidays. Earplugs saved my trip on numerous occasions. I can clearly remember my business trip to Copenhagen. After I had reached my hotel, it turned out that there is a party in the street taking place right under our windows and that it will last until dawn. It happened in the summer and the air conditioning in our hotel was broken so we had to leave our windows open for the night. I felt as if there were twenty other people in our room – dancing and shouting straight into our ears. Most likely, without my earplugs I wouldn't be able to sleep even for five minutes. Fortunately, I packed them and I could enjoy a long and restful night's sleep. Earplugs cost only a couple of zlotys.

2. If we want to enjoy the charms of our stay right from the beginning, we should definitely prepare a detailed plan of the trip before it starts. First, we should establish the order of attractions that we would like to see with all our companions. Afterwards, we should check the opening hours of these places and their location – this will help us to divide particular trips into days and hours. It is better to include restaurants or supermarkets in our plan. However, I must warn you – creating such a plan takes a considerable amount of time but then each minute becomes invaluable and saves our trip and nerves.

***

   Teoretycznie na wyjazdach powinnyśmy odpoczywać. W praktyce wygląda to tak, że przygotowanie i różne perypetie, które przytrafiają nam się przed i w trakcie podróży potrafią nas wykończyć. Bez odpowiedniego przygotowania, odnajdywanie się w nowych okolicznościach może przysporzyć więcej stresu, niż gdybyśmy postanowiły zostać w domu. Można tego uniknąć, jeśli wcześniej będziemy pamiętać o zabraniu kilku rzeczy. Jakich?

1. Jeśli nie będziemy się odpowiednio wysypiać, to z wakacji wrócimy jeszcze bardziej zmęczone. Stopery już wielokrotnie uratowały moją podróż. Najlepiej pamiętam swój służbowy wyjazd do Kopenhagi. Po dotarciu do hotelu okazało się, że dokładnie pod naszymi oknami odbywała się impreza uliczna do białego rana. Było lato, a ponieważ w hotelu zepsuła się klimatyzacja musiałyśmy zostawić na noc otwarte okna. Miałam wrażenie jakby w pokoju, poza nami, było jeszcze z dwadzieścia osób – tańczących i krzyczących nam prosto do uszu. Bez stoperów prawdopodobnie nie przespałabym nawet pięciu minut, na szczęście wzięłam je ze sobą i mogłam cieszyć się nieprzerwanym i głębokim snem przez całą noc. Ich koszt to zaledwie kilka złotych.

2. Jeśli chcemy od samego początku cieszyć się urokami wypoczynku, koniecznie przed wyjazdem zróbmy dokładny plan wycieczki. W pierwszej kolejności ustalmy z wszystkimi towarzyszami podróży dokąd najbardziej chcielibyśmy się wybrać. Potem sprawdźmy godziny otwarcia obiektów i ich lokalizację – to pomoże w podzieleniu poszczególnych wypraw na dni i godziny. W planie lepiej też uwzględnić restauracje lub markety z żywnością. Ostrzegam, że stworzenie takiego planu zajmuje sporo czasu, ale potem jest bezcenny i ratuje wyjazd, a tym samym nasze nerwy.

3. A book is the best way to relax. And that is what we need the most during our holidays. It is best to take with us a paperback or a book that is rather small in size. An important thing to do before the trip is to read at least twenty pages so that we are sure that the book is something that really catches our attention. I can recommend you – „One Million Lovely Letters: When Life is Looking Hopeless, One Inspirational Letter Can Change Your Life Forever” by Jodi Ann Bickley. This is a story that provokes reflection, moves, and helps to look differently at the world. From time to time, each of us should read such an inspirational book.

4. If the trip to our destination takes a lot of time, we should remember to spend it relatively comfortable. Otherwise, we will waste our time during holidays just to come around after many hours of vagrancy. We shouldn't forget to take a pillow and a shawl, with which we can cover ourselves, and we can enjoy a nap in the middle of the day without any remorse.

3. Książka to najlepszy sposób na to, aby się zrelaksować. A tego potrzebujemy najbardziej w trakcie wakacji. Najlepiej, aby w naszej walizce znalazła się książka w miękkiej oprawie lub o niewielkich wymiarach. Koniecznie przed wyjazdem przeczytajmy chociaż dwadzieścia stron, aby mieć pewność, że dana pozycja nas zainteresuje. Mogę wam śmiało polecić – „Milion cudownych listów” Jodi Ann Bickley. To historia, która skłania do refleksji, wzrusza i pomaga inaczej spojrzeć na świat. Każda z nas, od czasu do czasu, powinna przeczytać tak inspirującą książkę.

4. Jeśli podróż do docelowego miejsca ma zająć nam dużo czasu, musimy zadbać o to, aby spędzić ten czas we względnym komforcie. W przeciwnym razie będziemy marnować czas na wakacjach tylko po, aby dojść do siebie po wielu godzinach tułaczki. Weźmy poduszkę pod głowę, szal, którym można się okryć i cieszmy się, że bez wyrzutów sumienia możemy sobie uciąć drzemkę w samym środku dnia.

5. It often happens that we reach our hotel tired and hungry but we don't really know where to go to get some food – it is too late to pay a visit at the restaurant and we would probably search for an open shop for hours – and we can't be sure whether we would find there anything that we would like to eat. That is why it is worth preparing a healthy meal for ourselves that will be tasty for us even when it's cold. In such a situation it is best to prepare hummus with vegetables (chopped carrot stays fresh for long), noodles with vegetables (it is a light meal and stays tasty both when served warm or cold), or a traditional sandwich.

6. First aid kit should be included as the first thing on our list because nothing is worse than a persistent headache, sore throat, or stomach problems. Our kit should include: painkillers (Ibuprom and aspirin), lozenges for sore throat, nose drops and eye drops, sticking plasters (they are mostly useful for grazed feet), no-spa, and activated carbon.

7. Health insurance for a trip seems to be a whim… until something happens. Picture a situation when you sprain your finger and the cost of attending to your injury amounts to a couple of hundreds of euro, not to mention more severe injuries. Health insurance isn't that big of a cost – daily cost starts from a couple of zlotys and our safety is considerably more valuable.

5. Często jest tak, że docieramy do hotelu zmęczeni i głodni, ale nie bardzo wiemy dokąd udać się po jedzenie – na restauracje jest za późno, a otwartego sklepu szukalibyśmy pewnie godzinami i wcale nie jest powiedziane, że znaleźlibyśmy tam coś, co chcielibyśmy zjeść. Dlatego warto jest mieć przy sobie zdrowy posiłek, który nawet zimny będzie nam smakował. W takiej sytuacji najlepiej przygotować humus z warzywami (pocięta marchewka długo pozostaje świeża), makaron z warzywami (jest to danie lekko strawne i pozostaje smaczne zarówno na ciepło jaki i na zimno), czy tradycyjną kanapkę.

6. Podręczna apteczka powinna znaleźć się na pierwszym miejscu całej listy, bo nic tak nie psuje wyjazdu, jak uporczywy ból głowy, gardła czy rewolucje żołądkowe. W naszym zestawie powinny znaleźć się: leki przeciwbólowe (Ibuprom i aspiryna), tabletki do ssania na ból gardła, krople do nosa i oczu, plasterki (najczęściej przydają się na obtarcia stóp), nospę i węgiel.

7. Ubezpieczenie zdrowotne na wyjeździe wydaje się być fanaberią… dopóki nam się nie przyda. Wyobraźcie sobie sytuacje, w której zwichniecie palec i koszt opatrunku wyniesie kilkaset euro, nie mówiąc już o poważniejszych sytuacjach. Ubezpieczenie nie jest drogie – dzienny koszt zaczyna się od kilku złotych, a nasze bezpieczeństwo jest znacznie cenniejsze.