The times when I was platonically in love with actors and book protagonists are gone forever, but I still clearly remember my poster with Mulder from "The X-Files" hanging above my bed and how I shrieked with happiness when they announced "Lethal Weapon" or "Braveheart" with Mel Gibson on television (back then, young and without any moral scandals). Today, I no longer draw hearts on the photos from magazines, and the level of resemblance between Brad Pitt and a potential representative of the opposite sex ceased to be the main criterion when it comes to assessing attractiveness. However, I still sometimes experience temporary infatuations, when after watching a movie I start to frenetically search for other productions with the same leading actor, productions that are directed by the same person or, at least, that were created in the same period of time (even if the average grade on filmweb doesn't even exceed six points for some of these movies). That was the case with the detective stories of the 60s, Jake Gyllenhaal, Sean Connery, the works of Scorsese, Villeneuve, or Alan J. Pakula.
Approximately one year ago, I went to the cinema to see "The Man from U.N.C.L.E." about two spies during the times of the Cold War. It was light and pleasant, and my attention was mostly drawn by Alicia Vikander who had one of the leading roles in that movie. I really liked her natural charm, freshness, and girly looks. A couple of months later, a little bit out of lack of ideas for the evening, I watched "The Danish Girl," whose main asset was the acting of the talented Swedish woman. As it later turned out, I wasn't the only person who thought that. No more than a couple of weeks had passed and this beauty, who is one year younger than me, won an Oscar. The girl has a sharp eye for screenplays – I thought and decided to watch other productions with her hoping that I won't be disappointed. After "Testament of Youth", "Ex Machina," and the famous "A Royal Affair," released a couple of years ago, (unfortunately, I couldn't find it in a Polish version, only with English subtitles because it's a Danish production) I became a real fan of her talent.I was waiting for the subsequent movies just like children who are waiting for the first snowfall and, once in a while, I checked whether anything had been revealed about her consecutive professional choices. Therefore, I probably saw the trailer of "The Light Between Oceans" around ten minutes after it had been released, and I immediately decided that I would go to the cinema right after the premiere. Nay! I'd do more! I'd read the book that was the basis for the screenplay – since you need to be well-prepared and well-informer in the subject matter. Having familiarised myself with a short description of the book, I was a little bit discouraged as I don't really like melodramas – and the book really seemed to be corny. It has been read by more than two million people; therefore, there has to be something great about it – I was convincing myself, and I went to the bookshop with a pretended enthusiasm.
"The Light Between Oceans" by M. L. Stedman is a story of a young married couple who live on Janus Rock, an island located one hundred miles from the Australian coast. Tom Sherbourne, who is still not able to tackle his memories from the Great War, decides to take the post of a lighthouse keeper and, together with his beloved wife, starts a new chapter of life, away from home and the demons of the past. However, fate puts them to a tough test and forces them to make a choice that will change their lives forever. The story shows how difficult it sometimes is to distinguish between good and evil and how little it takes for good people to make bad decisions.
As I already mentioned above: I'm not keen on melodramas, but I wasn't bothered at all to cry buckets and wail under my breath once every ten pages – "oh, how he loves her!" or "forgive him, forgive him, don't be stupid!" and to pull up an all-nighter to read just one more chapter…or maybe four. To sum up, the book is really worth recommending, not only to Alicia's fans. And those who are interested in the adaptation can visit cinemas to see the movie already on the 18th of November.
***
Czasy, kiedy kochałam się platonicznie w aktorach i bohaterach książek minęły już bezpowrotnie, ale wciąż dobrze pamiętam plakat z Mulderem z „Archiwum X" nad moim łóżkiem i to, jak piszczałam ze szczęścia, gdy w telewizji zapowiadano „Zabójczą broń" lub „Braveheart" z Melem Gibsonem (wtedy jeszcze młodym i bez skandali obyczajowych na koncie). Dziś nie rysuję już serduszek na zdjęciach z gazety, a stopień podobieństwa do Brada Pitta przestał być głównym kryterium przy ocenianiu i atrakcyjności płci przeciwnej. Nadal jednak zdarzają mi się chwilowe zauroczenia, kiedy po obejrzeniu filmu zaczynam gorączkowo szukać kolejnych produkcji z tym samym aktorem w roli głównej, będących dziełem tego samego reżysera albo choćby nakręconych w tym samym czasie (nawet jeśli na filmwebie średnia ocen części z nich nie przekracza nawet sześciu punktów). Tak było z kryminałami lat sześćdziesiątych, Jakiem Gyllenhaalem, Seanem Connery, twórczością Scorsese, Villeneuve, czy Alana J. Pakuly.
Mniej więcej rok temu wybrałam się do kina na film „Kryptonim U.n.c.l.e." o dwóch szpiegach w czasach Zimnej wojny. Był lekki i przyjemny, a moją uwagę zwróciła przede wszystkim Alicia Vikander, która grała tam jedną z głównych ról. Spodobały mi się jej naturalny wdzięk, świeżość i dziewczęca uroda. Kilka miesięcy później, trochę z braku pomysłu na wieczór, obejrzałam film „Dziewczyna z portretu", którego głównym atutem była gra utalentowanej Szwedki. Jak się później okazało, nie tylko ja byłam tego zdania, bo nie minęło kilka tygodni, a ta rok młodsza ode mnie piękność została laureatką Oscara. Dziewczyna ma nosa do scenariuszy – pomyślałam sobie i postanowiłam obejrzeć inne produkcje z jej udziałem, licząc na to, że się nie zawiodę. Po „Testamencie młodości", „Ex Machine" i głośnym sprzed kilku laty „Kochanku królowej" (którego nie odnalazłam niestety w polskiej wersji językowej, a jedynie z angielskimi napisami, bo jest to produkcja duńska) stałam się prawdziwą fanką jej talentu.
Czekałam więc na kolejne filmy, tak jak dzieci czekają na pierwszy śnieg i co jakiś czas sprawdzałam czy wiadomo już coś więcej na temat jej poczynań. Zwiastun do filmu "Światło między oceanami" zobaczyłam więc prawdopodobnie jakieś dziesięć minut po tym, jak został opublikowany i od razu zadecydowałam, że wybiorę się do kina zaraz po premierze. Ba! Zrobię więcej! Przeczytam książkę, na podstawie której napisano scenariusz – trzeba się przecież dobrze przygotować i być rozeznanym w temacie. Po zapoznaniu się z krótkim opisem książki trochę się zniechęciłam, bo nie przepadam za melodramatami, a tu zapowiadało się naprawdę ckliwie. Przeczytało ją ponad dwa miliony osób więc musi być w niej coś fajnego – przekonywałam sama siebie i z udawanym entuzjazmem podreptałam do księgarni.
"Światło między oceanami" autorstwa M.L. Stedman to historia młodego małżeństwa, któremu przyszło mieszkać na położonej sto mil od wybrzeży Australii wysepce Janus Rock. Tom Sherbourne, który wciąż nie może uporać się ze wspomnieniami z wielkiej wojny postanawia przyjąć posadę latarnika i wspólnie z ukochaną żoną rozpocząć nowy etap w życiu, z dala od domu i demonów przeszłości. Los wystawia ich jednak na ciężką próbę i stawia przed wyborem, który na zawsze zmieni ich życie. Historia pokazuje, jak trudno czasem odróżnić dobro od zła i jak niewiele trzeba, aby dobrzy ludzie podejmowali złe decyzje.
Tak jak wspominałam powyżej: nie lubię melodramatów, ale zupełnie nie przeszkadzało mi to wylać litra łez i lamentować pod nosem co dziesięć stron "jak on ją strasznie kocha!" albo "wybacz mu, wybacz mu, nie bądź głupia!" i zarywać noce, aby doczytać jeszcze tylko jeden rozdział… ewentualnie cztery. Reasumując, książkę naprawdę polecam, nie tylko fanom Alicii. A tych, którzy są ciekawi ekranizacji, zapraszam do kin już osiemnastego listopada.
wool sweater & silk skirt / wełniany sweter z kaszmirem i jedwabna spódnica – MLE Collection
115 komentarzy
Świetny wpis, na pewno wybiorę się do kina:). Kasiu, jaki masz na sobie rozmiar sweterka, XS czy S?
dodany przez Magda @ 17 listopada 2016 o 15:18. #
Dziękuję :* mój sweter jest w rozmiarze xs :)
dodany przez Kasia @ 17 listopada 2016 o 15:30. #
Kasiu, po raz kolejny prezentujesz świetną książkę! Też jest na mojej liście “must-read”. Bardzo lubię zapoznać się z książką zanim obejrzę jej ekranizację i tak samo planuję zrobić w tym przypadku :) Trailer filmu i opis bardzo mnie urzekł, nie mogę się doczekać lektury i seansu.
A co do samej Alicii – nie sposób się z Tobą nie zgodzić – ta dziewczyna po prostu ma talent! Pierwszy raz widziałam ją w “Ex Machina”, potem jeszcze w “U.N.C.L.E”, przede mną jeszcze “Dziewczyna z portretu”. Zdolniacha :)
A ja chciałabym polecić film “Nowy początek” z genialną rolą Amy Adams, na którym byłam wczoraj. Poniżej moja recenzja:
https://blogbooksandbeauty.wordpress.com/2016/11/17/nowy-poczatek-o-potrzebie-rozmawiania/
dodany przez Asia @ 17 listopada 2016 o 15:19. #
Asiu na “Nowy początek” wybieram się obowiązkowo w ten weekend! Dziękuję za komentarz :*.
dodany przez Kasia @ 17 listopada 2016 o 15:29. #
Kasiu, świetne zdjęcia. Uwielbiam czytać Twoje wpisy. Życzę Ci dalszych sukcesów. :)
dodany przez Monika @ 17 listopada 2016 o 15:29. #
:))
dodany przez Kasia @ 17 listopada 2016 o 15:42. #
Kasiu,
skad Twoje cudowne okulary?
Buziaki :*
dodany przez Kasia @ 17 listopada 2016 o 15:30. #
To Marc Jacobs :)
dodany przez Kasia @ 17 listopada 2016 o 15:36. #
Bardzo zaciekawiła mnie ta książka!;-) Z chęcią po nią sięgnę :-)
Pozdrawiam!
Żwawy Leniwiec
http://www.zwawyleniwiec.pl
?
PS Sweterek wygląda świetnie! ;-)
dodany przez Żwawy Leniwiec @ 17 listopada 2016 o 15:32. #
Oj tam, a ja mam 36 lat (zaraz 37) wciąż mam bzika na punkcie Bon Jovi i wciąż maluję serduszka przy zdjęciu Jona :) I co najlepsze, wcale się tego nie wstydzę!
Pozdrawiam
dodany przez Karolina @ 17 listopada 2016 o 15:57. #
Przybijam piątkę, ja mam 38, ale gdy na plakacie kinowym widzę: Bradley Cooper, to chociażby to największa kicha świata była, to lecę jak ćma do lampy :) ;)
dodany przez Batirulez @ 17 listopada 2016 o 17:16. #
Reaguje tak samo, kiedy pojawia sie Jared Leto :D
dodany przez magda_anak @ 17 listopada 2016 o 20:39. #
Otóż to! :))
Na najnowszej Bridget wymachując rękami pokrzykiwałyśmy z przyjaciółkami “Bierz McDreamy! Nie bądź głupia!” (Kurde, on jest jak wino…)
Poza tym, ilekroć widzę scenę, w której Han Solo mówi do Lei “Lubisz mnie, bo jestem łotrem” popiskuję radośnie ;)
No i uśmiecham się szeroko na widok Rayana Goslinga w “Crazy, stupid love”. Mąż już nawet przestał reagować.
;)
dodany przez MerCarrie @ 17 listopada 2016 o 17:30. #
Uwielbiam ten tekst Han Solo :D
dodany przez Kasia @ 17 listopada 2016 o 18:34. #
Kasiu, Ty nawet w domowym zaciszu, pod kocem, z książką wyglądasz obłędnie :)
Kasiu, czy pamiętasz gdzie nocowałaś w Toskanii, czy to był hotel, czy agroturystyka? Jestem na etapie poszukiwania pięknego miejsca z pyszną, domową kuchnią. O Toskanii marzę od lat i w przyszłym roku realizujemy plan, zabieramy tam naszą kilkumiesięczną córeczkę :) Tak kochamy Włochy, że chcemy aby to był pierwszy kraj, który zobaczy :) Pozdrawiamy
dodany przez Kamila @ 17 listopada 2016 o 16:13. #
Kamilo, wraz z towarzyszami podróży wynajęłam dom ale nie mam już niestety kontaktu do tej pani :/
dodany przez Kasia @ 17 listopada 2016 o 16:19. #
Kasiu już od dawna obserwuje twój blog jest na prawdę fantastyczny, przepiękne zdjęcia. Jako że ten wpis jest o książkach serdecznie chciałbym Ci polecić Szmaragdowa tablica Carla Montero. Ja zakochałam się w tej książce myślę że tobie też się spodoba. Pozdrawiam i życzę powodzenia. ?
dodany przez Paulina @ 17 listopada 2016 o 16:20. #
Bardzo dziękuję za polecenie :*
dodany przez Kasia @ 17 listopada 2016 o 16:37. #
Również czytalam i polecam. To bez wątpienia jedna z tych książek, przez które zarywa się noce:) Tak jak grubaśne tomisko “Powiedz mi kim jestem” Julii Navarro (lubuję sie w literaturze hiszpańskiej :) )
dodany przez Kamila @ 17 listopada 2016 o 21:07. #
Kasiu, jaka jest różnica w długości tego sweterka między S a M? Dzisiaj doszedl do mnie rozmiar S ale jak na mój wzrost jest strasznie krótki :-(
dodany przez Anna @ 17 listopada 2016 o 16:47. #
Aniu, sweter z założenia ma pasować do spódnic i spodni z wysokim stanem więc M też jest dość krótkie :/
dodany przez Kasia @ 17 listopada 2016 o 17:07. #
Szkoda bo tak na niego czekałam :( a będą jeszcze jakieś sweterki oprócz tego brązowego?
Ps. w życiu bym nie wpadła, że każdy ciuch pachnie zapachem MLE :-) ale zapach jest obłędny ♡
dodany przez Anna @ 17 listopada 2016 o 19:56. #
A jaki zapach wyczuwasz? Bo ja ostatnio nie mogę niczego fajnego znaleźć, a testowalam prawie wszystko. Dlatego skoro napisalas, ze obłędny to zaciekawil mnie bardzo. Tylko jeszcze ważne jak na skórze bedzie się rozwijał. Chyba że Kasia podpowie:)
dodany przez Minimalissmo @ 19 listopada 2016 o 11:17. #
Kasiu jak zwykle mnie zainspirowałaś i nie pozostaje mi nic innego jak lecieć do księgarni ?
dodany przez Kasia @ 17 listopada 2016 o 16:59. #
Dzięki Kasiu za zachęcającą recenzję, niestety nie zdążę przeczytać książki przed pójściem do kina, a szkoda. Ja od dawna jestem ogromną fanką książek reportażowych i szczerze polecam Ci historię o stewardesach z PRLu w książce “Wniebowzięte” – Anny Sulińskiej albo norweskie klimaty z dalekiej północy w książce “Białe” – Ilony Wiśniewskiej, czy “Hen. Na północy”. Ale pozostałe pozycje z tej serii też są bardzo ciekawe.
Pozdrawiam ciepło!!!
dodany przez Ola (www.slowodoslowa.com) @ 17 listopada 2016 o 17:03. #
Wniebowzięte polecam, ale dla pasjonatów i ludzi związanych z lotnictwem – boję się, że nie każdemu się spodoba (dla mnie akurat to cudowna książka!). “Hen” kupił mój ukochany, bo jest zafascynowany Norwegią, ale ani on ani ja nie ruszyliśmy jeszcze tej książki.
Alicie poznałam dopiero po obejrzeniu Dziewczyny z portretu, a na dniach obejrzę Ex Machina. Na “Światło…” muszę pójść sama, bo nikt ze znajomych nie chcę iść na taki typowo kobiecy melodramat.
dodany przez BB @ 18 listopada 2016 o 20:47. #
“Kochanka królowej” oglądałam już dość dawno i na pewno w polskiej wersji językowej, akurat obejrzałam go dla Madsa Mikelsena, który tam gra, ale Alicia rzeczywiście też jest świetna i to w kazdym filmie.
Kasiu polecam “Anne Karenine” właśnie z nią w roli Kitty, a Keirą Knightley w roli Anny. UWIELBIAM! a dla tych co mają dużo czasu polecam książkę Tołstoja którą kocham!
dodany przez Kaś @ 17 listopada 2016 o 17:06. #
Witam Wszystkich,
książki nie czytałam ale z całego serca mogę Wam polecić ten film ! jest cudowny ! Udało mi się obejrzeć go przedpremierowo w MULTIKINIE – KINO NA OBCASACH. Radzę aby zabrać ze sobą dużo chusteczek.
Sama Alicia gra cudownie, uwielbiam ją jak Ty Kasiu :).
Mało tego, jej filmowym mężem jest jej życiowy partner :) Polecam gorąco ! :)
dodany przez KAMILA @ 17 listopada 2016 o 17:09. #
Kasiu,czy golf ecru,który dzisiaj do mnie dotarł pachnie zapachem MLE? Jest obłędny! Golf przepiękny,na żywo jeszcze ładniejszy niż na zdjęciach:) Skład materiału cudowny,golf jest bardzo przyjemny w dotyku.
dodany przez Ewa @ 17 listopada 2016 o 17:14. #
Tak! Bardzo się cieszę, że się podoba! :)
dodany przez Kasia @ 17 listopada 2016 o 18:35. #
W “Ex Machina” nie mogłam sie napatrzeć na przepiękną twarz Alicii. Wydawała mi się idealna!
Natomiast Fassbender powalił mnie w “Makbecie”. Również mogłabym na niego patrzeć godzinami!
Generalnie uwielbiam zbliżenia w filmach, uwielbiam studiować twarze aktorów kawałek po kawałku:)
dodany przez Daria @ 17 listopada 2016 o 17:17. #
Kasiu jaki jest adres polskiego sklepu online & other stories?
dodany przez Asia @ 17 listopada 2016 o 17:17. #
Ja serduszka maluję na zdjęciu męża ;) ale, mimo 38 lat, gdy na plakacie kinowym dostrzegę Bradley Cooper, to lecę jak ćma do lampy :) Nie wstydźmy się platonicznych zauroczeń :)
Zapraszam do siebie na przepyszny chlebek bananowy :)
http://batirulez.blogspot.com/2016/11/chlebek-bananowy.html?m=1
dodany przez Batirulez @ 17 listopada 2016 o 17:23. #
Ciekawy opis książki i filmu.
dodany przez Anna @ 17 listopada 2016 o 17:26. #
Love your simple elegant style!
♡ Kristina
TheKontemporary
dodany przez Kristina @ 17 listopada 2016 o 17:26. #
Cześć! Ja jestem w trakcie czytania “Światła między oceanami”, bo zainteresował mnie zwiastun filmu ;) Polecam Ci natomiast “Projektantkę” Rosalie Ham – świetna, lekka powieść z dużą dawką mody przełomu lat ’50 i ’60 :) Pozdrawiam!
dodany przez Dominika @ 17 listopada 2016 o 17:27. #
Widziałam “Projektantkę”! :) Super film!
dodany przez Kasia @ 17 listopada 2016 o 18:36. #
Jakbym czytała o sobie: “Ba! Zrobię więcej! Przeczytam książkę, na podstawie której napisano scenariusz – trzeba się przecież dobrze przygotować i być rozeznanym w temacie. ” :)
Ściskam i uciekam do lektury “Hygge” – dziękuje jeszcze raz za ten piękny #hygge post :)
dodany przez Dorota @ 17 listopada 2016 o 17:48. #
To miło, że jest nas więcej :)))
dodany przez Kasia @ 17 listopada 2016 o 18:33. #
Właśnie odebrałam czarny golf MLE i chciałam się dowiedzieć czym pachnie mój sweter?:) bo śliczny zapach:)
dodany przez Magda @ 17 listopada 2016 o 18:25. #
Perfumami MLE :) są dostępne w sklepie :)
dodany przez Kasia @ 17 listopada 2016 o 18:32. #
Ja również zastanawiałam się czym pachnie mój golf !!! Ach nie wpadłam na to, że mogą to być Twoje perfumy :) Kasiu i jeszcze jedno, za każdym razem jak pojawiasz się ubrana w coś z MLE mam ochotę to kupić! Tak samo jest i z tym swetrem także chyba niedługo zamówię ;) Co do książek i filmów- polecam Ci film “Koneser” myślę że Ci się spodoba ;) Pozdrawiam z Elbląga ;)
dodany przez Pola @ 17 listopada 2016 o 19:28. #
“Konesera” oczywiście widziałam – bardzo fajny! :)
dodany przez Kasia @ 17 listopada 2016 o 19:42. #
Jeśli lubisz stare horrory to polecił bym ci Smakosza
dodany przez Piona @ 18 listopada 2016 o 00:22. #
Bardzo ciekawy post Pani Kasiu, dziekuje….juz planuje “movie night”…
dodany przez Joanna @ 17 listopada 2016 o 18:37. #
Genialna jest ta książka! Skończyłam czytać w tamtym tygodniu, teraz czas na film :)
Piękne, klimatyczne zdjęcia Kasiu! Uwielbiam <3
http://www.beaslife.pl
dodany przez Beata @ 17 listopada 2016 o 18:40. #
Wczoraj miałam okazję widzieć film Światło między oceanami.Chociaż staram się unikać.wyciskaczy łez,film bardzo mi się podobał.Do końca liczyłam,że skończy się tak jak każdy widz by sobie życzył i mimo,że finał był smutny,film mi osobiście się podobał.Najważniejsze jednak jest to,że wywoływał różne emocje,a mnie skłonił do pewnych refleksji….
dodany przez Olga @ 17 listopada 2016 o 18:42. #
Dzieki, za zdradzenie jak konczy sie powiesc. Wlasnie stracilam ochote na film i ksiazke. Ludzie piszcie jak dajecie spojler. Cudowne zdjecia Kasiu.
dodany przez Kamila @ 17 listopada 2016 o 20:04. #
Kasiu, nie przepuszczaj komentarzy ze spoilerami (albo chociaz tych zdradzajacych zakonczenia, ktore nie zaczynaja sie od “SPOILER”) ;)
dodany przez ania @ 18 listopada 2016 o 16:45. #
super ale fajnie że zdradziłaś końcówkę :/
…taki komentarz nie powinien być publikowany….
dodany przez Sara @ 18 listopada 2016 o 23:54. #
Napisałam tylko ,że zakończenie jest smutne…to niby jest zdradzenie końca?Bez przesady…
dodany przez Olga @ 19 listopada 2016 o 19:10. #
Dokładnie to samo napisała wcześniej Kasia w swoim wpisie, więc oburzone dziunie powinny mieć pretensję do niej.
dodany przez dasga @ 21 listopada 2016 o 05:28. #
Kasiu a kiedy pojawi się spódniczka w sprzedaży??:)
Pozdrawiam
dodany przez Karolina @ 17 listopada 2016 o 19:32. #
Kasiu, jeden z lepszych wpisów na blogu: bardzo ciekawy i inspirujący tekst ?
dodany przez Betty @ 17 listopada 2016 o 19:44. #
Kasiu, czy sweterek który masz na sobie to ten sam co jest w lookbooku na stornie MLE do tej spódniczki? Ten w lookbooku wydaje sie być ciemniejszy, bedzie tez w sprzedaży w listopadzie?
dodany przez Aleksandra @ 17 listopada 2016 o 19:46. #
Ja tez mam chrapke na ten film, a Alicie uwielbiam.
dodany przez Kasia w Kalifornii @ 17 listopada 2016 o 19:58. #
Slyszalam duzo i o filmie i o ksiazce ale wciaz nie moge sie przemoc. Boje sie, ze to beda stracone godziny, ktorych nigdy nie odzyskam :) Cudowne zdjecia <3 <3 <3
Ana
http://www.champagnegirlsabouttown.co.uk
dodany przez Ana @champagnegirlsabouttown @ 17 listopada 2016 o 20:01. #
Słusznie się obawiasz. Nie każda książka jest warta czytania.
O gustach się nie dyskutuje, ale wielka literatura to nie jest. Ani nawet średnia….
dodany przez karmela @ 17 listopada 2016 o 21:34. #
Okropna jest ta spódnica. Strasznie się gniecie, nie podoba mi się wcale.
dodany przez Anonim @ 17 listopada 2016 o 20:02. #
Rewelacyjna musi być ta książka!
http://www.evdaily.blogspot.com
dodany przez Ev @ 17 listopada 2016 o 20:13. #
Zainspirowałam się nie tylko do przeczytania książki ale do obejrzenia tych wszystkich filmów!
dodany przez den-tour @ 17 listopada 2016 o 21:05. #
Piękne wnętrze. Kasiu czyżby już koniec remontu ?
http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=8809255
dodany przez maria @ 17 listopada 2016 o 21:07. #
A jednak okazuje się, że nie tylko ja kocham Alicię Vikander tak trudną miłością, która objawia się przeciągłym piskiem za każdym razem gdy się pojawia zwiastun jej nowego filmu… Jeśli interesuje Cię kino, to z czystym sumieniem polecam kanał na youtubie “Sfilmowani”. :)
dodany przez Zosia @ 17 listopada 2016 o 21:42. #
Kasiu, a widziałaś Palmy na śniegu na podstawie książki Luz Gabaz? Jeśli nie to polecam. Piekny film.
dodany przez Mariola @ 17 listopada 2016 o 22:00. #
Jestem świeżo po lekturze i cóż mogę napisać, kiedy czyta się tyle wspaniałych opinii. Książka może i warta przeczytania, temat bardzo ciekawy, trudny. Wymagający dużego kunsztu literackiego, by dobrze się z nim zmierzyć. troche tego zabrakło. Pierwsze rozdziały zbyt ckliwe, cukierkowe nie pasują do sytuacji. Po podjęciu pierwszej złej decyzji każda następna jest gorsza. Najbardziej szkoda biednej Lucy której dorośli zgotowali taki los.
dodany przez Beata @ 17 listopada 2016 o 22:51. #
Kasiu jestes podobna do tej aktorki, piekny zarys brwi, brazowe oczy, naturalny wdziek :)
dodany przez Ewa @ 17 listopada 2016 o 22:55. #
Kasiu,
Poproszę o podanie nazwy modelu oprawek M.J,
Pozdrawiam
J
dodany przez Jstyna @ 18 listopada 2016 o 01:55. #
♥
dodany przez Milex @ 18 listopada 2016 o 05:14. #
Śliczne zdjęcia!!
Zapraszam do siebie, nowy post http://idacupas.blogspot.com/ <3
dodany przez Ida @ 18 listopada 2016 o 06:35. #
Kasiu jaki jest model symbol tych oprawek ze zdjęcia?
dodany przez Angi @ 18 listopada 2016 o 10:23. #
Kasiu, a ja troszkę odbiegnę od tematu – masz może do polecenia fryzjera w Trójmiescie? Ostatecznie moge pojechac do Warszawy, jestem zdesperowana:) mam włosy bardzo podobne do Twoich, ale są ciezkie, oklapniete.. przydałoby się porządne cięcie, bo juz nie moge na siebie patrzec :P z góry dzięki :*
dodany przez Joanna @ 18 listopada 2016 o 11:22. #
Ja znów po obejrzeniu “Kochanka Królowej” byłam pod ogromnym wrażeniem gry aktorskiej Madsa Mikkelsena i do dziś poluję na wszystkie filmy z jego udziałem.
Pozdrawiam serdecznie
dodany przez Marzanka @ 18 listopada 2016 o 11:49. #
Każdy Twój post Kasiu czytam z ogromnym zaciekawieniem. Czy to jest recenzja książki- jak teraz, czy wsponienia z Twoich wypraw, czy Twoje nowe stylizacje. Zachęciłaś mnie do sięgnięcia po tę książkę.
A Ty – jak zwykle zresztą, pieknie wyglądasz. Zdjęcia super.
Pozdrawiam
Jarek
dodany przez Jarek z rzymskiezakupy.pl @ 18 listopada 2016 o 12:03. #
Zdecydowanie :-) Trailer był tak piękny, że już miałam łzy w oczach i przyrzekłam sobie: “Na TO – IDĘ DO KINA!” :-)
Alicia Vikander
Felicity Jones
Abigail Spencer
<3
dodany przez Katarzyna Nowak @ 18 listopada 2016 o 12:08. #
koniecznie muszę ją przeczytać:)
dodany przez Magdalena @ 18 listopada 2016 o 12:15. #
Piękne i klimatyczne fotografie :)
dodany przez Ola | Część Mnie @ 18 listopada 2016 o 12:25. #
mam pytanie odnośnie Waszego sweterka z golfem w kolorze ecru – na stronie piszecie o “delikatnym praniu recnym”, czy można golf wyprać w pralce na 15 min delikatnym programie “pranie reczne” ? Czy któraś z Was już może wyprała go w ten sposob i może powiedzieć czy coś się stało cy nie?:)
dodany przez Joanna @ 18 listopada 2016 o 12:53. #
Ja wszystkie swetry z wełną piorę dosłownie w rękach, trochę się boję wrzucać je do pralki :\
dodany przez Kasia @ 18 listopada 2016 o 13:16. #
Kasiu, czy farbujesz włosy, czy tylko rozjaśniasz naturalnymi sposobami (kiedyś już o tym pisałaś, ale może coś się zmieniło:))? Masz mój wymarzony kolor włosów, wygląda bardzo naturalnie, ja mam niestety troszkę jaśniejsze i strasznie mi się marzą takie ;)
pozdrawiam, Ania
dodany przez Ania @ 18 listopada 2016 o 12:54. #
RUMIANEK!!!!!!!!!!!!!!!!
dodany przez a @ 19 listopada 2016 o 09:43. #
Kasiu masz bardzo ladne reczyw kolekcji MLE, kupilam sobie 3 rzeczy i jestem bardzo zadowolona. Ale… zadko kiedy cos jest dostepne i ceny sa troche za wysokie.
Pozdrawiam, Karolina
dodany przez Karolina @ 18 listopada 2016 o 13:26. #
Pani Katarzyno, posiadam “Kochanka Królowej” na DVD, jeśli jest Pani zainteresowana, chętnie udostępnię :) Pozdrawiam serdecznie.
dodany przez Krzysztof @ 18 listopada 2016 o 13:31. #
Też jestem wielką fanką urody i talentu aktorskiego Alicii. Na pewno pójdę do kina na “Światło między oceanami”, a książkę również z przyjemnością przeczytam.
Dziękuję za sympatyczny wpis.
Pozdrawiam ciepło,
Kinga
dodany przez Kinga - mylittlepleasures.pl @ 18 listopada 2016 o 14:56. #
Ja widzialam kazdy mozliwy film z Meryl Streep :) I Alanem Rickmanem… Szkoda, ze z nim juz zadnego filmu nie zobacze :((
dodany przez Mrs Clayton @ 18 listopada 2016 o 14:58. #
Popieram!!! Uwielbiam ich oboje!
dodany przez Pola @ 18 listopada 2016 o 16:29. #
Kasiu, a nie masz może jakiegoś kodu rabatowego do Answear? Nie ukrywam że bardzo by mi się przydał :D
Pozdrawiam serdecznie!
dodany przez Ada @ 18 listopada 2016 o 15:17. #
Też tak mam z tą aktorką, ma to coś. W ostatni bardzo hygge weekend obejrzałam z nią 2 filmy. Widzę świetne nowe rzeczy w sklepie, bardzo mi się podobają. :-)
dodany przez Ewa @ 18 listopada 2016 o 15:20. #
Ja rownież czekam na film ze względu na Vikander ale przede wszystkim Fassbendera bo to bardzo utalentowany aktor. Natomiast nie przesadzalabym, książka do wybitnych nie należy, ale oczywiście co kto lubi :) pozdrawiam.
dodany przez M @ 18 listopada 2016 o 17:14. #
Czytam twojego bloga od samego początku, kiedy jeszcze byłam nastolatką i przyznaję, że jako mol książkowy zawsze starałam się sięgać po polecane przez Ciebie pozycje. Jeszcze ani razu się nie zawiodłam. Po tę sięgnę równie chętnie :)
Pozdrawiam,
http://maginspires.blogspot.com
dodany przez Magdalena @ 18 listopada 2016 o 19:16. #
Jestem załamana nazbierałam prawie na szary płaszcz pieniądze a płaszcza nie ma czy będzie jeszcze dostępny strasznie szybko znika wszystko w sklepie
dodany przez Marzena @ 18 listopada 2016 o 23:04. #
Marzeno, jeśli pytasz o oversizowy płaszcz to pojawi się w przyszłym tygodniu :)
dodany przez Kasia @ 19 listopada 2016 o 08:47. #
Chcę to przeczytać :) PS. Lubię tę aktorkę! ;)
dodany przez Ania @ 19 listopada 2016 o 07:44. #
Dziwny gust jeśli chodzi o książki. Świetnie że są ludzie którzy czytają ale na taką ilość czytelników jaki masz powinnaś sugerować coś ambitniejszego a nie czytadla dla nastolatków. Zwyczajnie nie wierzę że czytasz taki shit
dodany przez Anka @ 19 listopada 2016 o 08:13. #
A ja wierzę, wygląda na taką.
dodany przez LOL @ 19 listopada 2016 o 08:54. #
Na szczęście to nie blog o książkach.
Kasi propozycje lekturowe są…hm… niewyszukane. Poradniki, czytadła, generalnie literatura któregośtam rzędu.
Ale to nie powód, żeby tak krytykować.
Jak już pisałam wyżej- o gustach się nie dyskutuje. A literatura popularna jest potrzebna, jest ważna. Sandor Marais, Herta Muller czy nasz Jacek Dukaj nie są propozycjami dla wszystkich. Spora część społeczeństwa czyta poradniki i właśnie czytadła, i czerpie z tego przyjemność oraz sporo korzyści. Jak widać po komentarzach, czytelniczki MLE preferują tego typu lektury. A Kasia pisze dla swoich czytelniczek. Poza tym, niby czemu miałaby udawać kogoś innego i popisywać się książkami czy filmami uznawanymi za wysoko artystyczne, ale przez siebie tak naprawdę nie czytanymi i nie oglądanymi. Obawiam się, że to dopiero byłoby żenujące.
Na koniec: przypominam to lekki blog o modzie itd., a nie krytycznoliteracki.
I Kasia nie wypowiada się jako znawczyni literatury . Gdyby tak robiła, to zapewniam, że pierwsza rzuciłabym kamieniem krytyki.
dodany przez karmela @ 19 listopada 2016 o 17:39. #
Kasiu. Mam pytanie o ten sweterek, który masz na sobie. Na stronie sklepu modelka ma go na sobie w połączeniu ze spodniami z wysokim stanem. :) Planuję go kupić, ale niestety nie mam do nich takich spodni, ciężko mi znaleźć idealnie dopasowane. Mogłabyś powiedzieć co to za model spodni i jaki rozmiar ma modelka? Bo jestem podobnych wymiarów. Pozdrawiam.
dodany przez Kamila @ 19 listopada 2016 o 10:39. #
Topshop model Jamie :) modelka ma rozmiar 25/34
dodany przez Kasia @ 19 listopada 2016 o 11:23. #
Miałam dokładnie tak samo, tylko że zaczęłam od Dziewczyny z Portretu :) . Światło Między Oceanami przeczytane już dawno, wczoraj zaliczone kino. Przeczytałam też już Tulipanową Gorączkę, film z Vikander który wchodzi do kin w przyszłym roku. Też nie przepadam za melodramatami i romansidłami, ale chęć poznania historii, która przekonała Vikander do zagrania w tym filmie była silniejsza ;) Pozdrawiam!
dodany przez Zuza @ 19 listopada 2016 o 11:13. #
Też nie lubię melodramatów i po zobaczeniu zapowiedzi filmu raczej się na niego nie wybiorę.
dodany przez Autreme @ 19 listopada 2016 o 11:34. #
I saw this on Sci-Fi (pyS-erfy). I actually enjoyed this because of Bruce Campbell. His one-liners were great. The rest of the movie was classic B-Movie!I actually just bought this on DVD from our local Video Store Closing Sale, so I’ll have to watch it again now!
dodany przez Ice @ 5 grudnia 2016 o 12:31. #
Alicia skradła moje serce po obejrzeniu filmy w 2014 roku “Sun of a Gun” polecam, niebanalna trochę kryminalna historia z nutką dramatu! Rewelacyjny i trzymający w napięciu!
A na światło między oceanami czekam niecierpliwie, książkę też bym chciała przeczytać.
Pozdrawiam
AJ
dodany przez Aleksandra @ 19 listopada 2016 o 13:42. #
czuję się zachęcona do lektury tej ksiazki!
Sprawdz jak moze Ci pomoc internetowa porada stylistki:
https://patosichaos.wordpress.com/2016/11/19/podsumowanie-pracy-stylistki-czyli-jak-i-komu-do-tej-pory-pomoglam/
dodany przez Anonim @ 19 listopada 2016 o 16:39. #
Myślę, że książka dla mnie, lubię takie historie :)
dodany przez Beata Weber @ 20 listopada 2016 o 13:53. #
Mam pytanie dotyczące cudownej sofy na tym pięknym zdjęciu. Czy możesz zdradzić jaka to firma?
Pozdrawiam serdecznie,
Monika
dodany przez Monika @ 20 listopada 2016 o 19:00. #
Mieszkam i pracuje od 1,5 roku w Berlinie. Jak przyjechałam do Niemiec, nie potrafiłam mowić po niemiecku. Dziś mowię, pisze, oglądam filmy, czytam czasopisma itp. Ale nie mogłam sie przełamać, zeby wziąć książkę w języku niemieckim do czytania. Zawsze sobie myślałam, ze tak uważne czytanie prozy ( bo w nieojczystym języku) trwa dłużej i to nie jest na moją cierpliwość. Moja przyjaciółka powtarzała: ” weź na początek coś, co Cię bardzo interesuje”. Bardzo lubię Alicia’ę, do kina pójdę na bank, książka powinna mnie wciągnąć… Kupiłam, zaczęłam i teraz zapowiada sie tylko na to, ze będzie to moja pierwsza powieść przeczytana w języku niemieckim:)
Widziałam, ze padły inne książkowe propozycje. Podam moja: Zapach miasta po burzy, Olegierd Świerzewski
dodany przez Ania @ 20 listopada 2016 o 19:59. #
I chciałabym tylko tutaj skromnie dodać, ze znam cała bibliografie Herty Müller oraz wielu przeróżnych autorów. I osobiście bardzo mi odpowiada, jak od czasu do czasu coś lżejszego wpadnie do ręki:)
dodany przez Ania @ 20 listopada 2016 o 20:04. #
Oglądając ostatnie twoje zdjęcia mam wrażenie, że przeżywasz jakiś dramat.
dodany przez dasga @ 21 listopada 2016 o 05:35. #
Kasiu ‘Kochanek krolowej’ byl dostępny w empiku (sama posiadam)
dodany przez Anonim @ 22 listopada 2016 o 14:05. #
Kasiu, czy ty masz cieniowane włosy ?
dodany przez Madzia @ 22 listopada 2016 o 14:45. #
O matko, jestem fanką Mela Gibsona z “Zabójczej Broni” :).
A.
dodany przez Ania ze Spinek i Szpilek @ 23 listopada 2016 o 13:39. #
Kasiu,Ty już nam nie polecaj tych książek bo mi się półka załamuje :D
dodany przez Małgosia @ 23 listopada 2016 o 15:45. #
kochanek królowej-wydaje mi sie, ze na ale kino lub na tvp kultura wudzialam z polskim lektorem ?
dodany przez aga @ 28 listopada 2016 o 10:23. #
Ja też jestem fanem Alicii Vikander.Widziałem z nią wszystkie filmy,łącznie z tymi szwedzkimi i jeszcze nie zdarzyło się żeby zagrała słabo.Ba,większość ról to świetne kreacje.
Pierwszy film z Alicią jaki widziałem to “Kochanek Królowej”,a żeby było śmieszniej obejrzałem go ze względu na Madsa Mikkelsena.A zauroczyła mnie Alicia.Nie tylko wspaniałą grą,ale i urodą.Od tego czasu jestem jej wielkim fanem.I mimo że nie wszystkie jej filmy są dobre,to jedno jest pewne.Aktorstwo Alicii jest zawsze na wysokim poziomie.
Oglądałem też “Światło między oceanami”.Nie przepadam za melodramatami,ale ze względu na Alicię musiałem go obejrzeć.I o ile w stosunku do filmu mam mieszane uczucia,to Alicia mnie nie zawiodła.Wspaniała,przekonująca kreacja.
Pozdrawiam i życzę samych miłych odczuć w obcowaniu z Alicią na ekranie.
dodany przez Marcin @ 2 stycznia 2017 o 17:12. #
Alicja jest chyba duńska
dodany przez Anonim @ 14 marca 2017 o 12:19. #
Bardzo stylowa torebka. Dodaje szyku.
dodany przez Adam @ 14 marca 2017 o 19:18. #