Wpis zawiera lokowanie marki własnej.

 

  Czy są takie miejsca w Warszawie, do których mam szczególny sentyment? Oj, tak. Na szczycie tej listy znajduje się Charlotte na Placu Zbawiciela. Może dlatego, że było to chyba pierwsze miejsce na mapie stolicy, które klimatem przypominało paryskie bistro. Może dlatego, że zawsze pięknie wychodziły tam wszystkie zdjęcia, i to nawet w czasach ajfona czwórki. A może dlatego, że uwielbiam masło i croissanty. Nie wiem. W każdym razie, na dziesięciolecie MLE wymarzyłyśmy sobie mały powrót do korzeni…

  W warszawskiej Charlotte na Placu Zbawiciela czeka na Was wyjątkowy napar — jesienny, otulający, z nutą jabłka i cynamonu. To napój, który nam kojarzy się z tym, co w jesieni lubimy najbardziej. Zapowiada wieczory spędzane w spokojnym rytmie, z filiżanką czegoś gorącego i czymś słodkim pod ręką — kawałkiem maślanego croissanta czy ciepłej szarlotki — i oczywiście w akompaniamencie naszych otulających dzianin.

  Jesień w Polsce ma swój charakterystyczny zapach i smak — dla wielu z nas nierozerwalnie związany z aromatem jabłek dojrzewających w sadach rozsianych od Mazowsza po Małopolskę. To właśnie jabłko stało się sercem jesiennego naparu, który z okazji dziesiątych urodzin MLE powstał we współpracy z Charlotte na Placu Zbawiciela. W filiżance tego napoju można odnaleźć nie tylko smak jesieni, ale też echo naszej tożsamości — prostoty, natury i przywiązania do tego, co lokalne.

  Ubrania MLE od zawsze powstają tutaj — w Polsce. To dla nas ważne, by wszystko, co tworzymy, miało swoje korzenie blisko nas: w miejscach, które znamy, i w rękach ludzi, którym ufamy. Każdy, kto zamówi ten dedykowany napar w Charlotte, otrzyma mały prezent od MLE — kod zniżkowy –10% na zakupy w sklepie internetowym naszej marki. To drobny gest wdzięczności wobec wszystkich, którzy przez dekadę tworzyli razem z nami historię prostoty i jakości w najlepszym wydaniu.