Nie mieści mi się w głowie, że żyjemy na świecie, w którym niektórzy otwarcie i bez zażenowania krzyczą wszem i wobec, że nie popierają zbiórki pieniędzy na dziecięce oddziały hematologiczne i onkologiczne, i że lepiej przeznaczyć pieniądze na chorą propagandę, która już raz, zresztą właśnie w dniu finału WOŚP, doprowadziła do strasznej tragedii. Odkąd pamiętam, odkąd byłam małą dziewczynką, wiedziałam, że Polakom udało się stworzyć coś niezwykłego: inicjatywa, zapoczątkowana przez jednego człowieka dobrej woli, z czasem zmieniła się w ogólnonarodowy wielki zryw, który łączył mimo podziałów i zbierał miliony na pomoc chorym, nawet jeśli większość z nas była w stanie wrzucić najwyżej złotówkę do puszki.

  „Nie zgadzamy się ze sobą w wielu sprawach, ale na WOŚP zbieramy razem, bo wszyscy chcemy pomagać” – ileż razy słyszałam te słowa z ust najróżniejszych osób! Takich, które przy innej okazji nawet by sobie rąk nie podały! Jak bardzo cieszyła ta nić porozumienia, która sprawiała, że chociaż przez chwilę wszyscy graliśmy do jednej bramki. A warto było grać! Wie to każda mama (i tata też!), która spędziła ze swoim dzieckiem chociaż jedną noc w szpitalu. Nie mówiąc już o tych maluchach, dla których szpital jest drugim domem. Małe czerwone serduszka na inkubatorach, aparatach USG, respiratorach i na tych rozkładanych fotelach, które pozwalały zrozpaczonym rodzicom chociaż na chwilę zapaść w sen – to pomoc za którą trzeba zapłacić, ale jej wartości dla chorych dzieci i ich rodzin nie da się wycenić.    

  Jestem dumna, że zawsze wspierałam WOŚP i zamierzam to robić zawsze. Do końca świata i o jeden dzień dłużej.

  Wraz z moim Zespołem w tym roku kolejny raz wystawiamy na aukcję osobno całą letnią i zimową kolekcję od MLE i cieszymy się, że możemy dołożyć swoją małą cegiełkę do tej piękneji idei. 

link do aukcji z całą kolekcją MLE Jesień/Zima 
link do auckji z całą kolekcją MLE Wiosna/Lato