Drugi dzień w Rzymie nie różnił się zbytnio od pierwszego – zwiedzałyśmy, jadłyśmy i robiłyśmy mnóstwo zdjęć :). Wróciłyśmy w wiele miejsc, które odwiedziłyśmy poprzedniego dnia i na spokojnie podziwiałyśmy imponującą architekturę tego miasta. Kolejnym porcjom lodów nie było końca, podobnie jak plastrom zużywanym na odciski :D i z trudem przyzwyczajałyśmy się do myśli o drodze powrotnej…
Drugiego dnia wybrałyśmy się też do Panteonu. Jego niesamowite sklepienie za każdym razem robi na mnie wrażenie.
Malutki "lunch" ;).
Po przebraniu się, ruszamy w drogę!
Słynne ogrody Canovy.
I kolejna porządna porcja lodów:)
Najlepsze kasztany są na placu … przy fontannie Di Trevi! :)
Czas na mały podwieczorek!
Kolejny niezapomniany wieczór trójki blond-muszkieterów za nami :)
Komentarze