What is standing in the way to begin living the way we would want it? There was a time in my life, when I had been praying for the weekend to end as soon as possible – it was boring, unproductive, tiresome. Till noon I lay in bed, then watched TV, in order to spend the evening browsing pictures of friends on Facebook, showing how wonderfully they spend their day off. Fortunately, such an depressing image is already far behind me, but I know that a change in lifestyle and everyday life requires a bit of work. Best is to start with the small things.
A weekend is the only moment during the week when we can accurately plan our free time and do something for ourselves and our loved ones without a rush. It's good to think in advance about this, not to end up lounging all-day on the sofa. According to study carried out in 2010, for the question "how are we spending Sunday?" over fifty per cent of the surveyed answered that they watch TV and spend passive time on the couch. Such a laziness certainly won't help in the regeneration after five heavy working days. We can use our free time much healthier. Don't worry, I don't think that each of us has to get on a bike this weekend to ride thirty kilometers or run a half marathon. Here are some of my ideas for the upcoming Saturday and Sunday.
…
Co stoi na przeszkodzie aby zacząć żyć tak jakbyśmy tego chcieli? Był taki moment w moim życiu, kiedy modliłam się aby weekend skończył się jak najszybciej – był nudny, bezproduktywny i nieswój. Do dwunastej leżałam w łóżku, później oglądałam telewizję, aby wieczór spędzić na przeglądaniu zdjęć znajomych na facebooku, pokazujących jak wspaniale spędzili wolny dzień. Na szczęście, taki przygnębiający obraz jest już daleko za mną, ale wiem, że zmiana trybu życia i cieszenie się codziennością wymaga odrobiny pracy. Najlepiej jest zacząć od małych rzeczy.
Weekend to jedyny moment w ciągu tygodnia kiedy możemy dokładnie zaplanować czas wolny i bez pośpiechu zrobić coś dla siebie i bliskich. Dobrze jest o tym pomyśleć zawczasu, aby nie skończyło się to całodniowym leniuchowaniem na kanapie. Według badań przeprowadzonych w 2010 roku, na pytanie „jak spędzamy niedzielę?” ponad pięćdziesiąt procent badanych odpowiedziało, że ogląda telewizję oraz biernie spędza czas na fotelu. Takie lenistwo na pewno nie pomoże w regeneracji sił po ciężkich pięciu dniach pracy. Czas wolny możemy wykorzystać na wiele zdrowych sposobów. Nie bójcie się, nie uważam aby każdy z nas w najbliższy weekend musiał wsiąść na rower i przejechać trzydzieści kilometrów lub przebiec półmaraton bez zadyszki. Oto kilka moich pomysłów na nadchodzącą sobotę i niedzielę.
Ulubione domowe posiłki w wersji #bio, #vegetarian i #glutenfree.
Weekend to doskonały moment abyśmy mogli więcej czasu poświęcić na przyrządzanie zdrowych posiłków. Wiem doskonale jak ciężko jest codziennie wymyślać inną potrawę, na dodatek najlepiej bez glutenu, laktozy i mięsa (nie żartuję, najczęściej takie dania goszczą na moim stole). W swojej domowej biblioteczce mam sporą ilość książek kucharskich, uwielbiam je przeglądać i podziwiać piękne fotografie. Jeśli chodzi o same przepisy to zdecydowaną większość modyfikuję aby spełniały moje dietetyczne wymagania. Niezdrowe półprodukty, zastępuję tymi ze sklepu ze zdrową żywnością. To nie jest trudne, a takie zmiany z pewnością wyjdą Wam na dobre. Możemy zamienić masło na pastę z awokado, płatki owsiane na jaglane lub komosę ryżową (polecam zwłaszcza wtedy kiedy chcecie ograniczyć gluten). Zamiast makaronów pszennych kupuję te z mąki orkiszowej. Kiedy mam ochotę na przekąskę zamiast chipsów sięgam po chrupki kukurydziane lub warzywne. Słodycze zastępuję owocami suszonymi (z tym często mam jednak największy problem, mam małą słabość do ciasteczek i czekoladek).
W miniony długi weekend udało mi się przygotować zapiekankę rybną. Podczas jej przygotowywania inspirowałam się książką Jamie Oliver’s, Food Tube (Jamie jest jednym z moich ulubionych kucharzy). Dokładny przepis znajdziecie w książce „rodzinne przysmaki” na stronie siedemdziesiątej szóstej (akurat jest przeceniona w Empiku). Poniżej wymienię potrzebne składniki i moje zamienniki.
Skład na farsz do zapiekanki rybnej:
1 pęczek świeżej natki pietruszki – bez zmian
1,2 l mleka 3,2% – zamieniłam na napój z kaszy jaglanej (kupiłam go w BioSklepie)
1/4 średniej cebuli
1 świeży liść laurowy
4 ziarna czarnego pieprzu
320g mrożonego filetu z ryby o białym mięsie na przykład dorsza
320g mrożonego filetu z łososia
80g masła – zamieniłam na masło ghee (kupiłam przez Internet w BioSklepie)
80g mąki pszennej – zamieniłam na orkiszową, również może być kokosowa albo jaglana (produkt znajdziecie tutaj)
otarta skórka i sok z 1 niewoskowanej cytryny – można je kupić w Lidlu
300g mrożonych obranych gotowanych krewetek
300g mrożonego groszku
sól morska (ja używam tylko i wyłącznie różowej) i świeżo zmielony czarny pieprz
2 porcje tłuczonych ziemniaków (przepis na stronie sto szesnastej)
Skład tłuczonych ziemniaków:
1,5 kg ziemniaków – zamieniłam na 1kg batatów i 0,5kg młodych ziemniaków
sól i świeżo zmielony pieprz
duży kawałek masła – zamieniłam na masło ghee
100ml mleka 2% – zmieniłam na 100ml napoju orkiszowego (dostępne tutaj)
1 gałka muszkatołowa do ścierania
Przygotowana zapiekanka była niskotłuszczowa i nie miała w sobie mięsa ani glutenu.
Jak znaleźć czas na małe kobiece przyjemności
Jeżeli chcemy chociaż trochę wypocząć i zrelaksować się przed nadchodzącym tygodniem pracy musimy znaleźć na to czas. Jak to zrobić? Kluczem jest eliminowanie czynności, które pożerają nam najwięcej cennych chwil. Skończmy z przeglądaniem witryn w internecie, instagramowych profili i skrzynki pocztowej. Przyznajcie się, ile czasu w ciągu dnia marnujecie na facebooku? W tym czasie można by spokojnie pomalować paznokcie. Zacznijmy zapisywać w kalendarzu dokładnie to, co mamy do wykonania. Najwięcej czasu zawsze tracimy na próbie odgadnięcia co mieliśmy zrobić i o czym zapomnieliśmy (już nie raz wracałam się po laptopa z pracy do domu). Pamiętajmy żeby żadnych obowiązków nie odwlekać. Jeżeli księgowa wysyła nas do urzędu po ważne dokumenty starajmy się natychmiast tam pojechać. Jeżeli tego nie zrobimy, potem znowu będziemy musieli dowiedzieć się o co chodziło, po co jedziemy i prawdopodobnie przejedziemy dwa razy więcej kilometrów. Jeżeli w domu panuje duży bałagan i wiecie, że połowę weekendu poświęcicie na jego porządkowaniu już w piątek wstańcie o godzinę wcześniej i zacznijcie od poukładania najważniejszych rzeczy.
Humor może być pomocny przy zachowaniu zdrowia
Jak często zapraszacie do siebie znajomych? Od razu mogę się przyznać, że robię to bardzo rzadko. W naszym życiu radość, uśmiech i sama czynność śmiania się odgrywa bardzo ważną rolę. Dzięki niej wyzwala się u nas hormon szczęścia. Przy czym redukuje się hormon stresu. Czy wiedzieliście, że dzięki śmianiu się wzmacniamy też nasz system immunologiczny? Długie i intensywne okazywanie radości wzmacnia mięśnie twarzy, a to ją ujędrnia (najtańszy sposób na zmarszczki). Jeżeli chcemy spędzić zdrowy weekend, spotkanie z przyjaciółmi powinno być naszym obowiązkiem. Spróbujmy w nadchodzącą sobotę zaprosić do siebie kilku znajomych i wspólnie obejrzeć śmieszną komedię. Gwarantuję, że Wasze dobre samopoczucie będzie utrzymywać się jeszcze przez długi czas. Powiedzenie "śmiech to zdrowie" jest jak najbardziej prawdziwe.
Wykonaj najmniejszy krok a Twój weekend będzie lepszy
Satysfakcja z tego, że udało nam się wydostać z objęć kocyka i ciepłych skarpetek wprawi nas w lepszy nastrój. Wielogodzinne przesiadywanie przed komputerem lub telewizorem powoduje, że jesteśmy ospali. Może to nawet doprowadzić do problemów z koncentracją oraz zapamiętywaniem. Poświęćmy chociaż trzydzieści minut w ciągu dnia na spacer czy zwykłe wylegiwanie się na słońcu, a dostarczymy naszemu organizmowi sporą porcję tlenu i witaminy D, potrzebnej do prawidłowego rozwoju naszego organizmu. Dodatkowo, przebywanie na świeżym powietrzu wzmocni pracę naszego serca i mózgu. Nie szukajcie wymówki w stylu "nie mam czasu", trzydzieści minut to tyle ile trwa najkrótszy telewizyjny program, jeśli masz czas obejrzeć familiadę to znaczy, że możesz też pójść na spacer.
Ćwicz zanim jeszcze wstaniesz z łóżka
Gdybyście borykali się z problemem szybkiego wstawania dobrze jest poranną gimnastykę zacząć już pod kołdrą. W walce z opadającymi powiekami pomoże nam przeciąganie się, kładzenie z boku na bok, zginanie nóg w kolanach, delikatne wymachy ramion i mocne wyciąganie stóp. To poprawi nasze krążenie krwi i obudzi nas w szybkim tempie. Po takim gimnastycznym wstępie warto jest jeszcze przez chwilę porozciągać się w domowym zaciszu. Najczęściej, za instruktora służy mi aplikacja Nike NTC, którą Wam gorąco polecam. Ćwiczę z nią już od miesiąca i jestem bardzo zadowolona z efektów (o tym opowiem Wam więcej we wpisie poświęconym tematyce sportowej). Nie wiem czy wiecie, ale takie poranne wygibasy pobudzają pracę naszego metabolizmu. Drogie Panie! Lepiej znajdźmy w sobie odrobinę motywacji! Takie regularne ćwiczenia ułatwią nam zrzucenie zbędnych kilogramów.
Mam nadzieję, że mój tekst trochę Was zainspirował i przyszły weekend spędzicie inaczej niż zwykle. Jestem bardzo ciekawa jakie macie plany i chętnie poczytam o nich w komentarzach. Tymczasem, życzę wszystkim owocnych kilku dni pracy, a po nich, zdrowej, aktywnej i przepełnionej uśmiechem soboty i niedzieli! :)
Komentarze