Kochane Czytelniczki! Pełna nowej energii doczekałam się nadejścia polskiej zimy (to niesamowite, że nawet w styczniu mogę śmiało powiedzieć, że "zima zaskoczyła kierowców", oczywiście wliczając w to mnie;)), co nie znaczy, że nie przygotowywuje już dla Was spisu trendów na sezon wiosna/lato 2012 (lepiej wcześniej niż później). Sezon przecen powoli sie kończy i już wkrótce możemy się spodziewać w sklepach nowych kolekcji. Ale wiele z Was w komentarzach pyta nie tylko o najnowsze trendy – także, jak wykorzystuję okres karnawału. Pojawiły się też pytania, co zabieram ze sobą wybierając się na imprezę (najcześciej spotykamy się ze znajomymi w naszych domach, ale zdarza się, że zabawa przenosi się do miasta:), a Sopot jest do tego idealnym miejscem).
Ponieważ na wieczorne wyjścia praktycznie zawsze wybieram kopertówki, to mój asortyment musi zostać ograniczony do absolutnego minimum.
kopertówka – trendsetterka.pl
1. telefon – wymienianie powodów dla których warto wziąć na imprezę telefon raczej mija się z celem (z całą pewnością niejedna z Was przekonała sie o tym w momencie, w którym go zapomniała), przypomnę tylko, że nie wystarczy go zapakować do torebki, trzeba jeszcze pamiętać o tym, aby go naładować! Ha! Już widzę jak moja przyjaciółka E. śmieje się teraz do monitora swojego komputera, to fakt, ma ze mną telefoniczną gehennę. Niestety cierpię na permanentne przeświadczenie, że telefon bierze energię z powietrza, przez co ciężko jest się do mnie dodzwonić, ale robię postępy! Jakiego modelu używam w tej chwili? Nokii 500. Przede wszystkim jest prosta w obsłudze i robi naprawdę ładne zdjęcia. Do tego można zmieniać kolorowe obudowy, w zależności od nastroju:).
2. Pieniądze – nie zabieram ze sobą portfela z całą zawartością. Wolę zgubić tylko gotówkę, ewentualnie dowód osobisty (biorę go łudząc się, że ktoś spyta mnie jeszcze o to czy jestem pełnoletnia:D), ale nie moje wszystkie karty zniżkowe, rachunki za buty potrzebne przy reklamacji i zdjęcie kota!
3. Róż – Dlaczego akurat ten kosmetyk? Moja skóra nie ma skłonności do błyszczenia więc z pudru mogę zrezygnować. Natomiast wieczorem z godziny na godzinę wyglądamy na co raz bardziej zmęczone, a róż nałożony na policzki powoduje, że nawet stojąc przy barze, spowite dymem papierosowym, wyglądamy jak w niedzielny poranek po 12 godzinach snu.
4. Pomadka i lusterko – Jeśli na wieczór postanowiłam pomalować usta mocną pomadką, to muszę wziąć ją ze sobą. To determinuje też zapakowanie lusterka (stąd moja puderniczka), aby można było dokładnie poprawić kontur ust.
5. Grzebień – Włosy na imprezie to coś, co najszybciej zmienia swój wygląd (i to niestety na niekorzyść). Z wielką chęcią wzięłabym ze sobą szczotkę, lakier do włosów i najlepiej lokówkę, żeby poprawić niedociągnięcia, ale całe szczęście nie poddałam się jeszcze nigdy tej pokusie:). Grzebień zajmuje za to niewiele miejsca i niezależnie od fryzury jaką mamy, poprawi wygląd naszych pukli Wyprasowane włosy po przeczesaniu będą wyglądały idealnie, skręcone po lokówce być może stracą swój skręt, ale lepiej mieć na głowie wyczesane delikatne fale, niż roztrzepane serpentyny, a przy odrobinie wprawy i z użyciem tego prostego narzędzia uda nam się związać kitek (opcja dla tańczących do upadłego;))
Komentarze