Wpis powstał we współpracy z Say Hi, Nebule, Krosno, Wild Hill Coffee i zawiera linki afiliacyjne.
Codzienność w chaosie, długie dni i krótkie noce, burzowe wieczory i przeróżne drogi, które pod koniec i tak prowadzą do domu. Letnie przesilenie od zawsze było dla mnie momentem magicznym – jeśli elfy i zaczarowane zwierzęta istnieją naprawdę, to mam nieodparte wrażenie, że najłatwiej spotkać je właśnie w tym czasie. Ale ilość wrażeń w ostatnich tygodniach i bez takich spotkań była wystarczająca ;).
Mam nadzieję, że wpadłyście tu na dłużej niż minutę, bo wiele chciałabym Wam pokazać. Cieszę się na to wspólne wspominanie czerwcowych przygód!
"Przepraszam, czy ten kot jest na deser?" Pranie, które zawsze wita u mnie wszystkich gości. Zbieram truskawki z krzaczków w moim ogrodzie. Ale to jest super satysfakcja! Co prawda nie ma ich za wiele, ale od czego jest stragan z owocami za rogiem? ;)Najprostsze desery są najlepsze. Odpowiednie podanie wystarczy, aby zwykłe truskawki z bitą śmietaną wywołały u moich dzieci efekt "wow". Spokojnie! Nie będę tutaj podawać przepisu na truskawki z bitą śmietaną ;). Przypomnę tylko, że to smak tych najprostszych letnich przyjemności wspominamy później najdłużej. A te nieskomplikowane desery najlepiej podać w pięknych pucharkach. Moje są od polskiej marki KROSNO i pochodzą z kolekcji ROMA. Kod KASIA20 (ważny do 18 lipca) daje 20 % zniżki na wszystkie nieprzecenione produkty w sklepie krosno.com.pl. Właściwie cały moje szkło, od kieliszków do wina, przez szklanki i wazony aż po eleganckie pucharki czy karafki mam od naszej polskiej marki krosno.com.pl. Gdy następnym razem będziecie chciały uzupełnić braki, to polecam zdecydowanie bardziej niż sieciówki. Zawsze za mało.
Zbiory. Z tymi pomidorkami zrobię sobie wieczorem makaron w sosie maślano-winnym!1. "Lato z Lawendą". Ostatnio sporo się mówi o tym, jak beznadziejne są wszystkie influencerki i że świat bez nich byłby lepszy. A ja uważam, że influencerki dzielą się zasadniczo na dwie grupy. Pierwsza wciśnie nam każdy kit. Dla spieniężenia swojej popularności zrobi właściwie wszystko. No może poza jednym – nie wykona realnej pracy. Ale jest też druga grupa, która ma świadomość, że jej działalność jest oceniana surowiej od reszty i nigdy nie pokaże szerszej publice czegoś byle jakiego. I widzę, że Natalia jest w tej drugiej grupie. Dostałam od niej piękną książkę dla dzieci, którą napisała. Polecam! // 2 i 3.. Gdy z ogródka masz niezapowiedziane truskawki, a w zamrażalniku znalazłaś kruszonkę. I podwieczorek uratowany! // 4. A moje dwie myszki są święcie przekonane, że to książka o nich!. //Nie ma lodów. Będzie ze śmietaną i miodem. 1. Jak myślicie? Która z tych książek jest następna w kolejce? // 2. Kto nie kłóci się przy wieszaniu obrazów ten nie wie nic o małżeństwie. :D //Piasek jeszcze trochę mokry po deszczu. Dzieci już dawno powinny leżeć w łóżkach, ale dziś mamy wszyscy małą dyspensę. Gdy czerwcowy poranek jest tak ciemny i pochmurny, że zastanawiasz się czy to przypadkiem nie jest październikowy wieczór. Słońce wyszło zza chmur. Oczywiście w dniu, w którym mieliśmy zaplanowany wyjazd. W Trójmieście krąży taki żart (niezbyt śmieszny – trzeba przyznać), że w długi weekend najlepiej jechać do Warszawy, bo będzie tam pusto i przyjemnie. A to dlatego, że wszyscy ze stolicy przyjechali do nas. ;) Pojechałam więc dokładnie w przeciwnym kierunku niż cała Polska. Warszawa i spacer po Łazienkach Królewskich. Wybraliśmy się tutaj całą rodziną, łącznie z kuzynami, ciociami i wujkami. Przez cały wyjazd nie opuszczało mnie wrażenie, że historia dziwnie zatacza koło. I że coś, co kiedyś było dla mnie jak kara, dziś, po różnych życiowych doświadczeniach, jest już mało znaczącym pobocznym wątkiem. Dobrze, że wraz z wiekiem przestajemy przejmować się drobiazgami, a jednocześnie doceniamy małe radości i zwykłe dni. Odwiedziliśmy już dziadka w pracy i zaraz lecimy na wystawę, o której sporo czytałam.
Jesteśmy! W Muzeum Narodowym odbywa się teraz wystawa "Surrealizm. Inne mity".
Czy nie przypomina Wam to eksponatu z filmu o Harry'm Potterze? Nic dziwnego, bo surrealiści uwielbiali wprowadzać do swojej sztuki motyw magii. Często prezentowali wizje z pogranicza jawy i snu, fantazji i halucynacji. Ten nurt miał swój początek w czasach, gdy pierwsi psychoanalitycy zaczęli mówić o istnieniu nieświadomości. Właśnie to odkrycie stało się dla surrealistów inspiracją (chociaż psychoanalitycy wcale nie byli z tego zadowoleni).
1. Ciekawe czy o czymś takim śnią czasami psy? // 2. Prace surrealistów mają wywoływać u nas dziwne, sprzeczne uczucia. Ta wystawa nie jest wyjątkiem. ;) Kolejny raz wybraliśmy się do "The Eatery". Załapaliśmy się na seans z "Chłopaki nie płaczą" i "Nie lubię poniedziałku".Nie wiem jak to się stało, że w tym całym zamieszaniu udało mi się jeszcze wybrać z mamą i bratową na małe zakupy. W 303 Avenue zawsze coś znajdę (i od razu włożę, bo w walizce zabrakło czegoś bardziej eleganckiego – ta czarna szydełkowa bluzka jest z obecnej kolekcji).
A skoro byliśmy już w Muzeum Narodowym to postanowiłam jeszcze zobaczyć na żywo obraz "Słońce majowe", o którym ostatnio Wam pisałam. Dla mnie to takie "Last Month" sto lat temu. ;) Ocalisz to drzewko, gdy nas nie będzie, mały ptaszku?
W czerwcowych "Zapiskach o modzie i stylu" pisałam o paskach. Dziś znów je noszę! Tutaj jest link do artykułu, a bluzka jest od polskiej marki Masthew.Rzeka najczystsza jest przy źródle. Podobnie jest z informacją – znając jej pierwotnego nadawcę możemy sprawdzić czy jest prawdziwa. Dlatego, gdy piszę dla Was nowe teksty najczęściej korzystam z książek, drukowanych magazynów, albo płatnych zweryfikowanych treści (dziennikarz ma prawo do wynagrodzenia za rzetelnie wykonaną pracę). Tu widzicie kilka pozycji, które pomogły mi w ostatnich "Zapiskach o modzie i stylu".Jestem najlepszą influencerką do współpracy :D. Dlaczego? Bo nawet wiele miesięcy (a często nawet lat) po zrealizowaniu działań reklamowych, ja dalej wracam do marek klientów i robię u nich zakupy :D. To znaczy, że jestem bardzo podatna na własną reklamę lub… pokazuję Wam tutaj tylko to, na co sama wydałabym swoje pieniądze. Sukienki zamówiłam od polskiej marki Louisse.
Przeraża mnie świat, w którym dostęp do rzetelnej informacji będzie tylko i wyłącznie płatny, czyli przeznaczony do wąskiej grupy ludzi, którzy doceniają jej wartość. Pozostałe bezpłatne "fakty" będą kreowane przez tych, którzy chcą, abyśmy myśleli tak, a nie inaczej. Swoje wynagrodzenie otrzymają w inny, niewidoczny dla nas sposób. Ale na pewno nie będą tworzyć tych informacji w ramach wolontariatu. Dziś coraz trudniej jest przeciętnemu użytkownikowi ocenić kto "ukształtował" daną informację. Rzetelny dziennikarz? Algorytm Facebooka czy Instagrama? Marketingowiec jakiejś firmy? A może coraz dalej sięgające macki wrogich nam rządów? Wypuszczanie do internetu prawdziwych, zweryfikowanych informacji staje się po prostu nieopłacalne. Tutaj można przeczytać na ten temat ciekawy artykuł. 1. Ta marynarka wygląda dobrze ze wszystkim! // 2. Ciąg dalszy czerwcowych truskawkowych przygód. Zapach już czuć, patera czeka! // 3. Przepis na ten pyszny sernik truskawkowy znajdziecie tutaj. // 4. I dotarło też moje zamówienie z drugiej ręki. Nadeszły czasy, kiedy zakup rzeczy używanych może przynieść zdecydowanie więcej przyjemności niż zamówienie czegoś nowego. Bardzo mnie to cieszy. Ingrid Berg to świetny koncept, a ja przypominam Wam o La Ronde, w którym trwają teraz wyprzedaże. //
1. "Najpierw napiszemy listy do wszystkich, dobrze mamo?" // 2. Dachy Paryża. //Mamusiu czy ten sklep z zabawkami aby na pewno jest zamknięty?
Mamy już niemałą wprawę w tym, aby Paryż oczami dzieci był bardziej znośny. Kiedyś na blogu opublikowałam na ten temat długi artykuł. Jeśli więc macie jakieś wątpliwości czy pytania dotyczące podróży nad Sekwanę jako rodzic to polecam tę lekturę. W Paryżu każdy sam musi znaleźć swój ulubiony lokal, w którym zostanie zlekceważony przez kelnera, naciągnięty na najdroższe frytki w życiu i pożałuje, że nie usiadł w knajpie na przeciwko. A wszystko po to, aby po latach wrócić w to samo miejsce i przeżyć to jeszcze raz ;). Oto moje typy! (A tak całkiem serio – w tych miejscach było akurat bardzo fajnie albo po prostu odurzył mnie paryski nastrój ;)) 1. Bistrot Le Champ de Mars 45 Av. de la Bourdonnais, 75007 Paris // 2. Cafe Kitsune Palais Royal 51 Gal de Montpensier, 75001 Paris // 3. L’Européen 21 bis Bd Diderot, 75012 Paris // 4. Le Café Marly (ale rezerwujcie tylko stoliki na zewnątrz!) 93 Rue de Rivoli, 75001 ParisOn chyba też potrzebuje małej kawy. W Paryżu nie da się zobaczyć wszystkiego "na raz". To znaczy, na pewno się da! Ale ile w nas później z tego zostanie to już inna sprawa. Na Muzeum Orsay, które mieści się w starym dworcu kolejowym, bezpiecznie jest przeznaczyć na to conajmniej pięć godzin. Dokładnie 150 lat temu, w 1874 roku impresjoniści zorganizowali swoją pierwszą wystawę, buntując się tym samym przeciwko akademizmowi i wywołując w Paryżu prawdziwy skandal. Myślę, że niejeden pasjonat sztuki marzył o tym, aby zobaczyć moment, w którym Claude Monet, Renoir, Degas i Paul Cézanne skrzykują się pewnego dnia i podejmują decyzję, aby mimo przeciwności pokazać światu swoje obrazy. Chwilę wcześniej wszystkie zostały odrzucone przez tradycyjny Salon Académie des Beaux-Arts, odbywający się corocznie w Luwrze, co – jak łatwo się domyślić – było dla tych malarzy trudnym do przełknięcia ciosem.
Niezależni artyści nie nazywali się jeszcze wtedy impresjonistami, a swoje prace pokazali w zwykłej pracowni fotografa Nadara. Za to dziś odtworzona po latach „wystawa buntowników” przyciąga tłumy z całego świata. „Paryż 1874. Wymyśleć impresjonizm” można odwiedzać w Muzeum Orsay do 14 lipca. Był to pierwszy podpunkt na liście pod tytułem „Mój osobisty Paryż”, którą spisałam sobie jeszcze nim zaczęły u nas kwitnąć jabłonie.
"Południe – odpoczynek od pracy" Van Gogh'a. Artysta namalował ten obraz w Saint-Remy, a to z kolei miasteczko szczególnie bliskie mi i mojemu mężowi. Pewnie trudno wytłumaczyć dziś tym młodym ludziom, że pejzaż wschodzącego nad portem słońca wywołał kiedyś prawdziwy skandal. Czy w czasach, gdy na tik toku pokazuje się wszystko, coś może nas jeszcze szokować? Kim byliby dzisiejsi impresjoniści? W ciemniejszych przestrzeniach muzeum umieszczono te dzieła sztuki, które są bardziej wrażliwe. A sekundę później pan się odwrócił i … jak myślicie? Uśmiechnął się czy nakrzyczał, że fotografuję bez pytania? ;) Zobaczyć ten obraz na żywo to podobne uczucie, jak spotkać Brada Pitta w Starbucksie ;).
Kawa w muzealnej restauracji i godzina rozmowy z prawdziwym pasjonatem sztuki na wyłączność. Ale nam się trafiło!
Mój paryski strój na rok 2024.24 000 kroków na koncie i zaraz idziemy dalej! Naprawdę niewiele butów jest tak ładnych i wygodnych, jak te od Kazara.Paryska czytelnia.Ach te odcienie żółci! Szykuje się kolejny piękny dzień.
Ależ ciężko było powstrzymać się od głośnego dopingu w trakcie meczu! Na szczęście Iga Świątek dała nam szansę, aby potem długo wiwatować, klaskać i krzyczeć „Polska górą!” :).
1. Daję znać, że ta marynarka znów jest w sprzedaży. // 2. Roland Garros i słynny kort imienia Philippe’a Chatriera, na którym po raz czwarty triumfowała nasza rodaczka.
Ach… czyli to jest ten słynny "tennis core". ;)Wiele z Was pyta mnie w wiadomościach jak to możliwe, że kupujemy bilety akurat na mecze Igi. Heh… od trzech lat kupujemy bilety tylko na finał kobiet i po prostu gorąco wierzymy, że właśnie w tym finale ją zobaczymy. Póki co – trafiamy bezbłędnie. ;) Kasia Nadal we własnej osobie. Seria plakatów promująca Rolanda Garrosa. Od 1980 roku organizatorzy turnieju corocznie zamawiają projekty u uznanych artystów.Przysięgam, że gdyby nie dzieci, w ogóle bym tu nie weszła! A może raczej nie wyszła? Dziewiątego czerwca mieliśmy tu jeden obowiązek do spełnienia. Kierunek Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej.Trgo dnia obchodziliśmy święto demokracji w całej Europie. A waga tych wyborów nabiera jeszcze innego znaczenia, gdy idzie się głosować za granicą. Ileż możliwości i wsparcia daje ta wspólnota – nie traktujmy tego, jak dobra danego raz na zawsze. Wiele Francuzów żyje dziś pewnie z taką myślą. Tylko silna i zjednoczona Europa poradzi sobie z zagrożeniami – tak było kiedyś i wierzę, że tak będzie też jutro. 1. Przypadkowy lokal w drodze z Ambasady, a projekt menu jak popis talentu jakiegoś znakomitego grafika. Drobiazg, ale jak miły dla oka. // 2. Głosowanie w Paryżu to niepowtarzalna okazja, aby obejrzeć od środka naszą Ambasadę. I spotkać wiele przemiłych Czytelniczek tego bloga :). Idealna koszula, którą z przyjemnością testowałam i… już nie oddałam. Pojawi się u nas w lipcu.Książka, którą warto zabrać na wycieczkę do trzech najważniejszych muzeów Paryża – i nie tylko.Czy tego dnia można było wybrać lepszy lokal?Za moimi plecami stoi wieża dworca kolejowego Gare de Lyon (no i mój mąż, którego zdradzają stopy). Mieliśmy zjeść kolację w słynnej Le Train Bleu, ale skończyliśmy naprzeciwko w „The European”. I dobrze się stało!Ja tu widzę kilka pięknych potencjalnych mydelniczek ;). „Paryż 2024. Impresja przy Placu Bastylii”Odrobina pragmatyzmu, którego za mało w internecie ;). Tak. Powroty z podróży zawsze oznaczają jedno – pranko. 1. Ten dodatek o dzieciach przeczytałam cały! // 2. Mam prawie 37 lat, a moje serce i tak bije mocniej gdy widzi to logo :). // 3. Drobiazg, który zawsze pomaga mi przywrócić równowagę po podróży. Świeże kwiaty w domu mówią jedno – ktoś tu mieszka i codziennie dba o to miejsce. // 4. I minutę później była już na głowie upartej pięciolatki. // "Tryb goblina" czyli nieuprasowany t-shirt, związane włosy i trochę błota na stole.1. Niech Was nie zwiedzie to słońce za oknem. Wełniana marynarka Moniki może oznaczać tylko jedno – na zewnątrz mamy 10 stopni. // 2. Książka o tym, czego nie wiedzą wybitne osobistości. // 3. i 4. Tytuł może sugerować, że to jakaś niepoważna książka o jedzeniu w zgodzie z horoskopem i fazami księżyca. A "Dieta planetarna" autorstwa Katarzyny Błażejewskiej-Stuhr (dietetyczki) oraz Urszuli Minorczyk (miłośniczki zdrowego jedzenia), pokazuje sposoby na życie w zgodzie z naturą i poszanowaniem naturalnych zasobów naszej ziemi.
Takie powroty do przeszłości lubię najbardziej. Żałuję, że nie mogę tu wrzucić tych wszystkich nagrań z mojego telefonu, na których razem udajemy odgłosy zwierząt (Wy za to raczej nie musicie żałować ;)). Seria książeczek "Agugu", "Akuku" i "Gadu gadu", której autorką jest Anna Trawka (pedagog i logopeda) to perfekcja w każdym calu. Obrazki są piękne, co ważne podobają się nie tylko dorosłym, ale i dzieciom, na długo potrafią skupić ich uwagę i motywują do wypowiadania słów, a później także krótkich wierszyków. Książka ze zdjęcia jest sprzedawana w potrójnej serii, tak aby wprowadzić kolejne wyzwania, gdy pierwsze sylaby zostaną już opanowane. Dziękuję autorce za ten piękny, wesoły (i głośny) czas przy czytaniu i za to, że chciało jej się wykonać tyle pracy, aby stworzyć coś wartościowego.
Zestaw 3 książeczek – Agugu, Akuku, Gadu Gadu
(dostawa na terenie Polski za darmo)
Książki są oparte na wyrażeniach dźwiękonaśladowczych, które ułatwiają dzieciom naukę języka każde słowo użyte w książkach jest nieprzypadkowe – wszystkie wyrazy są z najbliższego otoczenia dziecka, a do tego wybrane tak, żeby były zgodne z rozwojem mowy: w pierwszej książce "Agugu" mamy samogłoski i krótkie słowa, w drugiej "Akuku" są to czasowniki, a w trzeciej znajdziemy popularne wierszyki, które mają pozytywny wpływ na rozwój mowy. Pamiętam gdy ta starsza uczyła się z książeczek pierwszych słów. Dziś ma obok siebie pilną uczennicę, która chce dorównać starszej siostrze we wszystkim. Pokój dziecięcy – miejsce, do którego nie docierają zmartwienia dorosłych. Koń do osiodłania już na mnie czeka!
Marynarka York – chyba mój ulubiony model w tym sezonie. Ma pudełkowy krój, pasuje do szortów, dżinsów, ale też długich sukienek, bo ma nietypową długość przed biodro, która nie obciąża sylwetki. No i materiał jest świetny – nawet wciśnięta do torby i obśliniona przez psa wygląda jak milion dolarów ;) . Podaję też link do mojej pasiastej torebki, a tu do okularów, o które tak często pytacie. Trochę ponad godzinę drogi od Trójmiasta. Mój raj na ziemi, czyli Pałac Ciekocinko.Statyw na ajfona. Rok powstania 3579 p.n.e. Napiszę tylko, że lipiec w MLE będzie piękny i jak zwykle zadbamy o to, abyście miały się w co ubrać… Wy też zawsze bierzecie ze sobą kota na plażę, prawda?Te obrazy, które odsuwają od Ciebie wszystkie złe myśli.Moja ulubiona torebka, którą noszę ze sobą wszędzie tam, gdzie moje dziecko nie chce dojechać :D.
"Kochanie, która moja?"
On parzy. Ja piję. On jest skowronkiem, a ja sową, więc ten podział ról wydaje się dosyć logiczny :). W każdym razie – kawa tuż po przebudzeniu smakuje cudownie…
…a najlepiej, gdy jest to kawa pochodząca z ekologicznych upraw bez pestycydów, z najwyższej jakości ziaren. Od dłuższego czasu wybieram tę od Wild Hill Coffee i nie wiem co musiałoby się stać, abym wróciła do „zwykłej kawy”. Niestety (albo „stety”) im więcej się wie, tym trudniej przymykać oko na działania wielkich koncernów. Uprawa kawy stanowi obecnie jeden z głównych czynników wylesiania się Ziemi. Warto o tym pamiętać i przy wyborze kolejnej paczki zainteresować się tematem. Są kawy uprawiane w cywilizowanych warunkach (bez pracy dzieci), przy zrównoważonej gospodarce wodnej i w miejscach, w których powstanie plantacji nie wymagało wycinki lasu. Istnieją plantacje, gdzie uprawa ma stanowić – obok oczywiście źródła nasion kawy – ostoję dla niektórych zwierząt i sposób na zróżnicowanie lokalnej farmy i flory. Kawy spełniające te warunki są dostępne m.in. pod polską marką Wild Hill Coffee. Dzielę się dziś z Wami kodem rabatowym dającym 10% zniżki na zakupy w ich sklepie. W podsumowaniu zakupów wpiszcie kod KT10 (kod działa do końca lipca). Spróbujcie, poczytajcie – myślę, że nie będziecie żałować. Marka Wild Hill Coffee wprowadziła do swojego asortymentu dwie nowe kawy idealne do ekspresu lub kawiarki. Pierwsza z nich to "Południowy wiatr Araponga" czyli propozycja dla tych, którzy wolą bardziej brazyliskie smaki. Przeplatają się w niej aromatyczne nuty czekolady, prażonych orzechów laskowych i winogron. Jest to 100% Arabica z ekologicznej plantacji rodzinnej rozciągającej się na malowniczych wzgórzach niedaleko Araponga w regiionie Minas Gerais. Doskonała jako klasyczne espresso lub z dodatkiem mleka. Kolejna nowość to "Pocałunek Słońca w Jaen" – jest to organiczna kawa specialy z regionu Cajamarca w Peru, 100% Arabica. W smaku jest wyczuwalna delikatna mleczna czekolada i soczysta mandarynka.
Moje ulubione kubki do kawy. Każdy ma inne przeznaczenie. W jednym piję kawę tylko w weekendy, inne są do "pierwszej dużej", a inne do "drugiej małej". Jak już wspominałam w tym wpisie – okazji do opalania w czerwcu było niewiele. Za to tego spray'u używałam co drugi dzień – przypadek? Nie sądzę ;). Właściwie to związek między jednym i drugim jest bardzo silny, bo…… to spray, a raczej mgiełka Summer Skin od Say Hi, która pozwala oszukać pogodę i stworzyć opaleniznę z niczego. I do tego NAPRAWDĘ nie pachnie jak samoopalacz. Jest silnie antyoksydacyjn i posiada rozświetlające mikropigmenty. Jej formuła na bazie wody z klementynki nawilża, odżywia i chroni przed wolnymi rodnikami. Nie pozostawia plam na ubraniach i ma lekki orzeźwiający, cytrusowy zapach. Marka chciałaby podzielić się z Wami kodem rabatowym, który daje 20% zniżki na zakupy w Say Hi (kod nie dotyczy zestawów, które i tak są w atrakcyjnych cenach). Wystarczy, że w podsumowaniu zakupów wpiszecie hasło MLE20 a z kodu możecie korzystać do końca lipca. naturalna opalenizna / cruelty free / 98% naturalnych składników / bezpieczna dla kobiet w ciąży / vegan friendly / 109 zł
Weekend się kończy, więc przyjezdni z Sopotu wyjeżdzają, a inni wracają. Te wszystkie podróże były super, ale cieszę się zawsze na moje powroty w stronę morza.
Za nami najdłuższy dzień w roku.
Ja mówię, że wracamy, a one krzyczą, że czekamy na prawdziwy huragan. Zamiłowanie do wiatru mają we krwi! Rosną nam prawdziwe wilki morskie.
Pamiętajcie, że ten idealny widok morza, który funduję Wam na koniec nie zawsze oznacza, że wszystko wokoło też takie jest. To co widzicie tutaj to jakiś „mikrowycinek” mojej codzienności – minione tygodnie to przede wszystkim bardzo wytężona praca nad MLE, no i typowa rutyna mamy dwójki przedszkolaków – doceniam każdy dzień, ale nie każdy wygląda jak na Instagramie. Za telefon, zdjęcia i nagrywanie sięgam wtedy, gdy mam trochę luzu, a to z kolei sprawia, że widzicie tu trochę zakłamany sielankowy obraz – po prostu gdy jesteśmy w rozsypce i niedoczasie raczej nikt nas wtedy nie nagrywa ;). To dopiero byłoby dziwne! Pamiętajcie o tym, gdy ktoś pokazuje Wam życie bez wad. Spokojnego wieczoru Moje Drogie Czytelniczki. Kimkolwiek jesteście, gdziekolwiek żyjecie – miło mi, że wciąż znajdujecie czas, aby tu zajrzeć.
* * *
komentarzy 170
Last months zawsze są dla mnie takie odprężające. Piękne zdjęcia!
dodany przez Basia @ 2 lipca 2024 o 23:13. #
Dziękuję Basiu za miłe słowa :)
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 09:21. #
Sprawdziłam z ciekawości ile kosztuje ta kawa Pocałunek słońca , około 160 zł za 1 kilogram . Hmm…
dodany przez Ania @ 2 lipca 2024 o 23:47. #
Ja juz od dawna komentuje, ze to nie jest blog dla biednych ludzi, ale moje komentarze jeszcze nigdy sie nie ukazaly ;)
dodany przez Anonim @ 4 lipca 2024 o 13:04. #
Teraz nawet średniej klasy kawa, nie z jakiejś niszowej palarni kosztuje ok 100 zł, wiec to raczej nie jest jakaś zaporowa cena. Zresztą, chyba nie zużywasz na raz całego kilograma?
dodany przez Sylwia @ 4 lipca 2024 o 16:25. #
Nie trzeba kopiować jeden do jednego. Można spróbować znaleźć piękno swojego życia w zwykłej kawie, wypitej na balkonie swojego mieszkania. Cała sztuka w dostrzeganiu swojego szczęścia. Jeśli tego nie umiemy to nawet wielkie bogactwo materialne nie da bogactwa mentalnego.
dodany przez Anonim @ 4 lipca 2024 o 18:18. #
W punkt. Im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie.
dodany przez Róża @ 5 lipca 2024 o 10:20. #
Produkty fair trade są droższe z wszystkich powodów o których napisane jest we wpisie – nie ma na to rady. Żyjemy w świecie w którym duże koncerny przekonują nas, że można taniej, tyle że nie pokazują realnych kosztów za tym stojących – społecznych i środowiskowych. Oczywiście są jeszcze realia naszych portfeli i osobistych wyborów. 🙂
dodany przez M. @ 7 lipca 2024 o 19:33. #
można kupić mniejsze opakowanie za ok.50zł
dodany przez Anonim @ 8 lipca 2024 o 13:32. #
Piekne zdjecia jak zawsze. Skąd kurtka i spodnie ze zdjęcia mój paryski strój 2024?
dodany przez Asia @ 3 lipca 2024 o 00:05. #
Masz talent do uchwycania swoich córek w naprawdę najsłodszych momentach :) Pozdrowienia Kasiu i miłych wakajek!
dodany przez Ula @ 3 lipca 2024 o 00:17. #
Przy fotografowaniu ich nie jest potrzebny żaden talent :). Dziękuję za odwiedziny i przesyłam pozdrowienia :*.
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 09:22. #
Wszystkie dzieci są fotogieniczne.
dodany przez Agata @ 7 lipca 2024 o 02:09. #
Zaglądam, bo lubię.
Gdziekolwiek jestem i mam trochę czasu.
Piękne zdjęcia.
dodany przez Ula @ 3 lipca 2024 o 02:11. #
Super wpis ;) my w pt ruszamy do trojmiasta na weekend ;) z opolskiego ;) pozdrawiam 😍
dodany przez Mimi @ 3 lipca 2024 o 06:40. #
W takim razie spokojnej drogi! :*
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 09:22. #
Dziękuje bardzo :)
dodany przez Mimi @ 4 lipca 2024 o 04:02. #
Uwielbiam te wpisy, estetykę i jest to mój ulubiony cykl na blogu – bo jest w nim wszystko, skondensowane i przepiękne :)
dodany przez Ania @ 3 lipca 2024 o 06:55. #
A my dziękujemy za pokazanie tych momentów i możliwość zatrzymania się na chwilę. Piękne kadry
dodany przez Joanna @ 3 lipca 2024 o 07:17. #
:*
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 09:20. #
Piękny czerwiec za nami :)
Kasiu, w kontekście podróży mam do Ciebie pytanie o aspekt, o którym nigdy nie wspominasz – jakie to uczucie nie być rozpoznawalnym na każdym kroku? Zakładam, że w Paryżu łatwiej Ci się wtopić w tłum i rodzinny obiad w restauracji może nabrać zupełnie innego znaczenia. Być może nie trzeba się tak ,,pilnować” czy właśnie pietruszka nie utknęła w zębach. Chciałabyś wspomnieć kiedyś o wymiarze podróży w kontekście Twojej popularności? Czy spotkania z dziadkien na mieście są przyjemniejsze za granicą? W końcu – jak dzieci znoszą sytuacje, w których obcy ludzie przerywają Wasz wspólny czas, proszą o zdjęcia, przyglądają się Wam? Wybacz jeśli to zbyt osobiste pytanie. Pozdrawiam
dodany przez Emka @ 3 lipca 2024 o 07:23. #
Hej Emko! Jeśli chodzi o mnie to właściwie nie dostrzegam tego problemu ;). Zdecydowanie nie mam statusu gwiazdy popu i na co dzień w ogóle nie odczuwam tego, aby ktoś mnie „rozpoznawał” (albo jestem wyjątkowo mało spostrzegawcza :D). Z Tatą jest już oczywiście zupełnie inaczej – nie chodzimy na spacery po Monciaku ;). Ale prawda jest taka, że właściwie odkąd pamiętam był osobą rozpoznawalną, więc zdążyłam się przyzwyczaić ;). A wnuczki w ogóle nie zwracają na to uwagi, a może nawet czasem pomagają, gdy bez ceregieli krzyczą na cały głos, że dziadek ma się pośpieszyć, bo one czekają ;).
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 09:34. #
Kiedyś dawno temu, spotkałam Panią na dróżce do psiego placyku w Kolibkach ;-) Portos zwąchał się z naszą bassetką…. czując jednak że to Pani prywatny czas, udałam że nie rozpoznaję „drugiego końca smyczy” Potosa :-)
Nie wiem czy to dobrze, czy nie… ale tak mi wtedy podpowiedziała intuicja .
dodany przez Shani @ 4 lipca 2024 o 11:48. #
Ooo szkoda! Uwielbiam spotykać moje Czytelniczki :). Myślę, że trzeba jednak rozgraniczyć rozpoznawalność typu „kojarzę tę twarz z Pudelka” a jakąś prawdziwą internetową więź wynikającą z tego, że tu do mnie zaglądacie :).
dodany przez Katarzyna @ 4 lipca 2024 o 12:52. #
Ja miałam tak samo kiedyś , uważałam, że jesteś Kasiu z rodzinka , więc nie będę stwarzać krępujących sytuacji 🙂
dodany przez Asia @ 5 lipca 2024 o 21:52. #
Ulubiony i wyczekiwany wpis. Jak zawsze miło się czyta i oglada zdjecia. U Ciebie Kasiu to nawet wiszące pranie jakoś tak ładnie się przezentuje. Zazdroszczę wnętrz!!!:)
Pochwale się, że jutro w Pałacu w Ciekocinku świętuje urodziny. Wierzę, że to idealne miejsce na rodzinny wypad w taką okazję :D pozdrawiam
dodany przez Kasia @ 3 lipca 2024 o 07:57. #
Kasiu w taki razie sto lat! Niewiele zabrakło żebyśmy się tam spotkały! :)
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 09:20. #
Też o tym pomyślałam ;)
dodany przez Kasia @ 3 lipca 2024 o 11:47. #
Ciekocinek jest piękny. Jaki tu spokój:) …dziękuję za życzenia:)))
dodany przez Kasia @ 3 lipca 2024 o 23:05. #
Muszę to napisać. Po powrocie z Ciekocinka, naszła mnie myśl- chyba czas wracam do pasji z młodzieńczych lat. Kolejny wypad tam to już w siodle…dziękuję za polecanie tego miejsca. Jest magiczne:D
dodany przez Kasia @ 5 lipca 2024 o 23:47. #
Czy pierwsze zdjęcie, odbicia stopy na piasku, powstało przy użyciu sztucznej inteligencji?
dodany przez Anonim @ 3 lipca 2024 o 08:33. #
Hahaha! Nie, a dlaczego? :)
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 09:19. #
Słuszne pytanie anonima, też zauważyłam coś dziwnego, ślad stopy jest jakby wypukły, a powinien być wklesly na piasku.
dodany przez Marta @ 3 lipca 2024 o 09:39. #
To już trzeba mieć pretensje do piasku i światła ;).
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 10:28. #
minimalna znajomość praw fizyki zaprzecza pani słowom, jeśli ślad byłby wklęsły cień padałby do środka wgłębienia po przeciwnej stronie stopy, takie zboczenie technika kryminalistyki…
dodany przez Agata @ 3 lipca 2024 o 20:00. #
:D
dodany przez Katarzyna @ 4 lipca 2024 o 09:59. #
Rany, miałam się zapytać o to samo! Ten wypukły odcisk stopy to pierwsze co mi się rzuciło w oczy! Oczywiście cały cykl Last Month piękny, jak zazwyczaj.
dodany przez Magdalena @ 3 lipca 2024 o 14:55. #
Ten ślad nie jest wypukły. Jest wklęsły. To światło płata nam takiego figla. Wystarczy dłużej skupić wzrok. :-)
dodany przez Bożena @ 3 lipca 2024 o 18:10. #
Złudzenie optyczne powstaje w oczach osób obserwujących. Ślad stopy jest wklęsły, ale w naszym odbiorze fałszywy.
dodany przez Anonim @ 4 lipca 2024 o 15:46. #
Kasiu, dziękuję…… i pozdrawiam i przesyłam moc uścisków za ten opis minionego miesiąca, taki prawdziwy :))
dodany przez Ania @ 3 lipca 2024 o 08:51. #
:*
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 09:19. #
Piękne podsumowanie wpisu….dziękuję Pani Kasiu, niech tych przyjemnych dni będzie jak najwięcej
dodany przez Grażyna @ 3 lipca 2024 o 08:53. #
Dziękuję za odwiedziny! :)
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 09:19. #
Droga Kasiu! Co ta za super spodnie/getry? Przy zdjęciu dotyczącym butów New balance?
dodany przez Basia @ 3 lipca 2024 o 09:04. #
Oysho ;)
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 09:19. #
a co to za piękny, krótki, beżowy trenczyk?
dodany przez Kasia @ 3 lipca 2024 o 09:28. #
Zara.
dodany przez Iwona @ 3 lipca 2024 o 19:27. #
Jakiej marki są sukienki dziewczynek ze zdjęć z Łazienek Królewskich?
dodany przez Marta @ 3 lipca 2024 o 09:58. #
Różowa w kwiatki nie ma metek – Zosia kupiła ją kiedyś z drugiej ręki dla swojej córeczki, a później trafiła do nas :). Ta zielona to marka Next, kupiona na Zalando :). Pozdrowienia!
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 15:39. #
Dziękuję za świetny wpis, a w szczególności za ostatni akapit.
Myślę, że w życiu każdej osoby są takie właśnie słoneczne, pozytywne migawki. One często umykają naszej uwadze, bo zwyczajnie zajęci jesteśmy troskami i problemami i nie przywiązujemy uwagi do małych przyjemności obok. A szkoda…
dodany przez Anonim @ 3 lipca 2024 o 10:00. #
Droga Kasiu,
nie będę oryginalna, jeśli napiszę, że to my, Twoje Czytelniczki dziękujemy Ci za te wszystkie wartościowe treści: klasę, kulturę i niesamowite wyczucie (nie tylko stylu). Twój blog, a zwłaszcza wpisy Last month niosą ukojenie.
Pozdrawiam ciepło z południa PL,
Twoja wierna od początku czytelniczka,
Marta
PS. Ciekawa jestem nowej koszuli lnianej MLE. Mam swoją od kilku lat: tę z wiązaniem z przodu i jest wciąż idealna:-)
dodany przez MARTA @ 3 lipca 2024 o 11:00. #
:***
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 11:12. #
Martusiu, dlaczego mówisz za inne czytelniczki? Ktoś cię upoważnił? Zyjemy w demokracji – więc możesz mówić jedynie we własnym imieniu!
PS nie wszystkie mamy też ADHD, aby potrzebować ukojenia.
dodany przez Anonim @ 3 lipca 2024 o 14:54. #
Jest i mój zawsze wyczekiwany wpis! Cieszę się że tym razem zaszczycałaś nas większą liczbą zdjęć niż zazwyczaj. Kasiu, uwielbiam Twój styl, jesteś dla mnie niekwestionowaną ikoną, powiesz skąd pochodzi ten lniany beżowy set z kamizelką i zakładam że w komplecie ze spodniami?
Dodatkowo chciałabym zapytać, kiedy nowości zaczną pojawiać się na stornie MLE? Czy przewidujesz jakiś wpis prezentujący całość?
Ściskam mocno!
dodany przez Kaja @ 3 lipca 2024 o 11:05. #
Kasiu, jak to robisz, że Twoje córeczki chodzą i za pewne chcą chodzić w tych wszystkich pięknych sukienkach z kołnierzami?
Nie kupujesz im innych ubrań czy to wygląda tak tylko na zdjęciach ?
Moja córka jest w tym samym wieku , a cały czas chce sama dobierać sobie ubrania…. najczęściej królują tiulowe spódniczki i brokat :D
dodany przez Olga @ 3 lipca 2024 o 11:48. #
Olgo, to co dla jednej mamy jest zaletą dla innej porażką :D. Ja bardzo bym chciała aby moje dzieci chętnie wkładały spodenki i bardziej sportowe ubranka, ale codziennie toczy się o to prawdziwa walka ;). Przystaję więc na te sukienki, byleby były z naturalnych tkanin ;).
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 15:38. #
Może te ubranka trzeba najpierw kupić. Te sukienki byłyby ok gdyby nie te kołnierze
dodany przez Anonim @ 4 lipca 2024 o 13:44. #
Cześć, a skąd top od bikini z 1. zdjęcia (z lamówką)? Pzodrawiam :)
dodany przez martyna @ 3 lipca 2024 o 12:04. #
Hej Martyno, to bikini z H&M (z tego co wiem są jeszcze ostatnie rozmiary). ;)
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 14:50. #
Zdecydowanie jest to moja ulubiona seria🩵
Pozdrawiam!
dodany przez Patrycja @ 3 lipca 2024 o 12:23. #
…i znów poczułam ten spokój…
dziękuję i pozdrawiam
dodany przez ewa @ 3 lipca 2024 o 12:31. #
Bardzo dziękuję za piękne wspomnienia z minionego czerwca i życzę miłego lata.
Pozdrawiam ze Szwecji i zapraszam na odwiedzenie tego kraju. Piękna natura i wspaniałe miejsca do pobytu z dziećmi.
dodany przez Beata @ 3 lipca 2024 o 13:33. #
Czy moglabym sie dowiedziec czy sa przewidziane wyprzzdaze w Mle Collection?
dodany przez Iwona @ 3 lipca 2024 o 13:54. #
Tak :). W piątek ruszamy na całego! :)
dodany przez Katarzyna @ 3 lipca 2024 o 15:36. #
Zdjęcia są świetnie, porady też, ale najważniejsze, że zawsze też jest głos rozsądku, żebyśmy nie patrzyły na te zdjęcia jak na wieczną idyllę, bo jak wszyscy wiemy nie zawsze jest pięknie i idealnie :)
Dzięki za cudowny powiew morskiej bryzy w pochmurnym Toruniu :)
dodany przez Judyta @ 3 lipca 2024 o 13:57. #
Przejrzałam ten LM (moja ulubiona seria na blogu) i…oprzytomniałam. Dziękuję za tyle lat,pięknych kadrów,poleceń i estetyki. Wtedy – tak,łaknęłam takiego świata. Byłam podatna na jego oddziaływanie. Ale dziś mam smutną refleksję – mieszkając ostatnie 10 lat w Paryżu wiem,że to miasto TAK nie wygląda. I nie chodzi o to,że jedna osoba umie dostrzegać piękno codzienności a inna nie – po prostu zrozumiałam,że będąc tu tkwiłam w bańce. Życie normalnych ludzi tak nie wygląda. Każdy żyje swoim,więc…przestaję tu zaglądać. Piękne miejsce w sieci.
dodany przez Alicja @ 3 lipca 2024 o 14:22. #
Paryż to wspaniałe, piękne miasto. Oczywiście ma swoje brzydkie zakamarki. Ale myślisz, że Kasia zrobi Ci reportaż z takich miejsc jak La Chapelle czy Belleville ? Jaki jest tego cel ?
Kasia jeździ do Paryża na wakacje, ewentualnie na jakiś event u Channel i jej zdjęcia to odzwierciedlają.
Normalne życie jest oczywiście trochę inne, ale wiesz mi, że wiele mieszkańców Paryża chodzi po pracy albo w weekendy do restauracji, na wystawę czy na spacer w parku. Życie w Paryżu jest drogie. No, ale cóż. Paryż to Paryż.
dodany przez Ola @ 3 lipca 2024 o 19:53. #
Alicjo, a Ty co fotografujesz będąc na wyjazdach? Bo ja szukam pięknych kadrów, architektury, sztuki bądź przyrody. Nie fotografuję śmietników, band kieszonkowców i niebezpiecznych zaułków. Tak to wygląda zapewnie u większości z nas, a zapewne nie żyjemy w bańce.
dodany przez Magdalena @ 4 lipca 2024 o 08:42. #
Obrzydliwy komentarz Claudio. Marokańczyk, kloszard, narkoman w Paryżu to tez są mieszkańcy, to też są Francuzi. Twarze kloszardów mają więcej wyrazu i życia niż niejedna napompowana botoxem instagramerka.
dodany przez Anonim @ 4 lipca 2024 o 13:16. #
Ale czemu obrzydliwy??? 🙈🙈🙈
Alicja napisała, że Kasia pokazuje tylko tą piękną stronę Paryża, no a bezdomni czy narkomani raczej są tą ciemną stroną „miasta miłości”…
Marokańczyk to normalna nazwa tak jak Polak, Niemiec, Holender. Nie rozumiem Twojego oburzenia 🙈
I NIE – Marokańczyk nie jest Francuzem i nigdy nim nie będzie a ja NIE POPIERAM islamizacji Europy!!! ✌🏼
dodany przez Claudia @ 4 lipca 2024 o 14:43. #
Obrzydliwy, bo wyszła z ciebie islamofobia. We Francji liczy się obywatel:e:ki. Francuz:em:ką jest osoba posiadająca francuskie obywatelstwo, bez względu na przodków. Równość- Égalité, to jest hasło Wielkiej Rewolucji Francuskiej na równi z Liberté, Fraternité czyli wolnością i braterstwem. Mają swoje odniesienie we francuskim systemie prawnym.
Przydałaby lekcja obywatelskości, gdyż sama jesteś emigrantką. Wstyd!
dodany przez Anonim @ 4 lipca 2024 o 15:29. #
Nie tylko ten komentarz jest obrzydliwy .Ostatnio
przeszkadzali Pani niemieccy turyści w Gdańsku.
Ma Pani ksenofobiczne ( delikatnie to nazywając ) poglądy ,sama mieszkając
zagranicą .
dodany przez Julia @ 4 lipca 2024 o 16:56. #
Marokanczyk jest Francuzem 🤔
dodany przez Ana @ 4 lipca 2024 o 18:20. #
Nigdy turysta nie będzie w stanie zobaczyć „prawdziwego” miasta i „prawdziwego” życia jego mieszkańców. Byłam kilka razy w Paryżu i dostaje taki Paryż, jaki chce. Piękne uliczki, piękne kawiarnie, piknik z bagietką przy wieży Eiffla czy ogrodach Luksemburskich, croissanty i latte w ładnej kawiarni. Nie chodzę w zakamarki, które nie nadają się nawet na zdjęciach bo taki Paryż mnie nie interesuje :) Mieszkam w Londynie i znam Londyn bardzo dobrze i cicho się podsmiewam sama do siebie jak słyszę od znajomych, że Londyn jest piękny. Tak jest, jak spacerujesz po Belgravia czy Notting Hill. Jak już pojedziesz metrem gdzie indziej widzisz ten „prawdziwy” Londyn. Każdy chodzi tam gdzie chce i widzi to, co chce zobaczyć.
dodany przez Kasia @ 4 lipca 2024 o 21:08. #
Nie do końca masz rację. We Francji znajomość języka zmienia diametralnie możliwości, nie tylko poznawcze. Turysta, który ma jakiekolwiek związek z mieszkańcami – widzi więcej. Przykładowo gdy ma się w rodzinie Francuzów, albo na wymianie szkolnej, gdy uczniowie mieszkają u rodzin rówieśników. Przy okazji takich semi turystycznych pobytów mogłam się przekonać, że Francuzi w domu wcale dobrze nie jadają, a kuchnia znajduje się najczęściej na końcu korytarza. Natomiast kultura gastronomiczna reprezentuje najwyższy poziom. Trzeba mieć też wyjątkowego pecha, lub kompletnie nie rozumieć nie tylko języka, aby być „naciągnięty na najdroższe frytki w życiu”.
dodany przez Anonim @ 5 lipca 2024 o 00:52. #
Ja też chce mieszkać w Sopocie i kiedyś będę! Daje sobie dwa lata, napiszę tu jak się uda :D
dodany przez Kasia @ 3 lipca 2024 o 15:08. #
Powodzenia!
Tylko 20 000 za metr kwadratowy 😁
dodany przez JOANNA @ 3 lipca 2024 o 18:43. #
Czasem dzieją się tak fajne rzeczy, które wydają się nielogiczne, a jednak 🥰 Dziękuję :))
dodany przez Kasia @ 4 lipca 2024 o 13:22. #
No to tyle co w większość większych miast w Polsce, niestety.
dodany przez Basia @ 4 lipca 2024 o 13:44. #
Sopot jest najdroższy! Droższy niż Warszawa. Pas nadmorski, szczególnie pierwsza linia, Mazury, Zakopane to są ceny niejednokrotnie wyższe niż w dużych miastach.
dodany przez Anonim @ 4 lipca 2024 o 15:56. #
Hm… W Łodzi i np. Poznaniu średnia cena za metr to 8-12 tysięcy… Proponuję się dokształcić 🤣
dodany przez JOANNA @ 4 lipca 2024 o 19:16. #
Dziękuję Kasiu zwłaszcza za ostatni akapit. Wszystkiego dobrego!
dodany przez Sonia @ 3 lipca 2024 o 15:24. #
Zawsze cudownie sie czyta! Dziekuje za ten wpis:)
dodany przez Kasia @ 3 lipca 2024 o 17:14. #
Naprawdę nie ma tańszej kawy do polecania fankom?
dodany przez Ania @ 3 lipca 2024 o 18:57. #
Dziękuję za słowa na końcu, często stawiam mój dom jak po huraganie, nieidealne stylowki i czas z dziećmi na podwórku zamiast pod dachami Paryża w kontrzr do Twojego życia. Niepotrzebnie. Robisz piękne zdjęcia Kasiu i piszesz mądre słowa, bardzo lubię Twój blog.
Życzę Wam pięknego lata :)
dodany przez Kasia @ 3 lipca 2024 o 20:11. #
Co do rzetelnych informacji. Ludzie sami doprowadzili do takiej sytuacji, że nie wiadomo co jest prawdą i kto jest autorem informacji. Omijając biblioteki, książki, gazety, czasopisma naukowe, czyli rzetelne źródła informacji. Dlatego są w stanie we wszystko uwierzyć. Nie sprawdzając źródeł, nie wiedząc jak weryfikować informacje. Ludzie zachwycają się sztuczną inteligencją, nie myśląc o tym, że żeruje ona na ciężkiej i prawdziwej pracy autorów książek, artykułów naukowych i innych tekstów pisanych, nad którymi nieraz spędza się całe godziny, dni i tygodnie.
dodany przez Agnieszka @ 3 lipca 2024 o 20:22. #
Piękne kadry; dla mnie czerwiec to wyjątkowy miesiąc – moich urodzin i rocznicy ślubu. Jeśli chodzi o bloga, to mam zastrzeżenie do częstotliwości publikowania postów – zdecydowanie za rzadko! :) Kasiu, skąd jest jasna kurtka ramoneska, którą miałaś na sobie w Paryżu? Pozdrawiam!
dodany przez Marcelina @ 3 lipca 2024 o 21:10. #
U mnie tez ;) 08.06 urodziny a 27.06 rocznica ślubu 😍
dodany przez Mimi @ 4 lipca 2024 o 04:11. #
Mimi, co za traf! :-) U mnie tez 27/06 rocznica slubu, w tym roku 18 :-)
Pozdrawiam cieplutko!
dodany przez Iwona @ 5 lipca 2024 o 15:24. #
Kasiu pytanie „z innej beczki” skąd są zasłony w Twoich wnętrzach? Te na zdjęciu z widoczną szarą sofą wyglądają przepięknie.
Pozdrawiam serdecznie
dodany przez Ewelina @ 3 lipca 2024 o 21:29. #
Chyba nie będę oryginalna, ale ja również dziękuję za ten Last Month. A ostatnie słowa są cudowne ❤️
dodany przez Alina @ 3 lipca 2024 o 22:34. #
A czy mogę zapytać skąd jest ta czarna silukienka na szerokich ramiączkach?
dodany przez Małgorzata @ 3 lipca 2024 o 23:13. #
To MLE, kolekcja z 2021 roku :).
dodany przez Katarzyna @ 4 lipca 2024 o 09:59. #
Cudne! Uwielbiam te podsumowania:)
dodany przez Kaśka @ 3 lipca 2024 o 23:39. #
Dlaczego suszysz pranie na kaloryferze? Nie lepiej rozwiesic na suszarce?
dodany przez Ania @ 4 lipca 2024 o 06:36. #
Niestety nie zawsze na suszarce się mieści :).
dodany przez Katarzyna @ 4 lipca 2024 o 09:58. #
Można kupić drugą suszarkę?
dodany przez Anonim @ 4 lipca 2024 o 12:31. #
Można, ale nie trzeba :). Pozdrowienia!
dodany przez Katarzyna @ 4 lipca 2024 o 12:49. #
Jednak bym kupiła, skoro jedna nie wystarcza. Małe ciuszków bardzo szybko stają się dużymi, a suszenie na kaloryferze nie jest dobra ani dla ciuszków, ani dla powietrza w mieszkaniu. Serdeczne pozdrowienia :)
dodany przez Anonim @ 4 lipca 2024 o 16:00. #
Też się zastanawiam jak suszyć pranie na zimnym kaloryferze? Lepiej już w ogródku wywiesic. Bo zakładam że kaloryfery są zimne.
dodany przez mimi @ 4 lipca 2024 o 14:03. #
dziękuję P. Kasiu,
to była jak zawsze przyjemność!
dodany przez Marta @ 4 lipca 2024 o 10:39. #
Mój ulubiony wpis. Zawsze bardzo ciepły / kojący / inspirujący. Dzięki :)
dodany przez Asia @ 4 lipca 2024 o 11:16. #
Twój blog został jedynym tradycyjnym, który czytam regularnie! A Last month to moja ulubiona seria :) tyle pięknych zdjęć i doskonale lekkie pióro! Uwielbiam!
Ponieważ aktualnie jestem w ciąży i nie bardzo wiem w co się ubierać, żeby było mi wygodnie i wyglądać tak pięknie i stylowo, to chociaż mogę sobie popatrzeć jak Ty wyglądasz pięknie w każdej sytuacji :)
Pozdrawiam serdecznie z przerwy w szukaniu idealnej sukienki na sierpniowe wesele – nigdy dotąd to nie było tak trudne ;)
Klaudia
dodany przez Klaudia @ 4 lipca 2024 o 11:56. #
Klaudio dziękuję za tyle miłych słów :*.
dodany przez Katarzyna @ 4 lipca 2024 o 12:50. #
Pani Kasiu cudowne zresztą jak zawsze podsumowanie ,wszystkiego dobrego dla Pani i bliskich . Jestem tu od zawsze mniemam,że na zawsze .A .. Surrealistow też widziałam.
dodany przez Jolanta @ 4 lipca 2024 o 12:06. #
Katarzyno, cała Polska to nie Warszawa i nie wszyscy jadą do Sopotu. Więcej rozwagi!
dodany przez Iga @ 4 lipca 2024 o 12:12. #
To taka przenośnia :)
dodany przez Katarzyna @ 4 lipca 2024 o 12:50. #
Raczej megalomania.
dodany przez Anonim @ 4 lipca 2024 o 15:32. #
Bardzo miło było przeczytać (jak zwykle) Last month. I dzięki za ten pokrzepiający akapit na zakończenie :-)
dodany przez Marta @ 4 lipca 2024 o 13:55. #
Dzień dobry, czy mogłaby Pani rozwinąć stwierdzenie, że „pejzaż wschodzącego nad portem słońca wywołał kiedyś prawdziwy skandal”? Bardzo mnie to zainteresowało, a niestety nie posiadam wiedzy na ten temat. :-) Życzę wszystkiego dobrego.
dodany przez Adrianna @ 4 lipca 2024 o 14:27. #
Pani Adrianno, poniżej wklejam link do słynnego obrazu Claude’a Moneta :). Środowisko akademickie uznało to dzieło za obrazę, bo zostało namalowane inną niż dotąd techniką. Gdy Monet wystawił tę pracę na słynnej wystawie buntowników, o której więcej pisałam pod innym zdjęciem w tym wpisie, to zdarzały się nawet naloty policji aby siłą wyciągać odwiedzających pracownie ;).
https://www.google.com/search?client=safari&sca_esv=e8adb66333914b08&sca_upv=1&rls=en&sxsrf=ADLYWIJSbSF8MZRFvBqxuum9pj9rYu98lw:1720097204998&q=Impresja,+wsch%C3%B3d+s%C5%82o%C5%84ca&udm=2&fbs=AEQNm0Dvr3xYvXRaGaB8liPABJYdGovAUMem85jmaNP43N9LWkpJzPExVfN1dM6Qi4rL-ZCUpN5qLHKOqAlKUxwZpsmlou8qLwHyBOcWJHi8Pqxo1R5ZJsvG6djMMleofA8yVnAM2wUkqoFFvXDQ0imbpG98fgb7YeJotsYKgW-1_FTMLTu9dHPUJ5S9jC-F2dn0eKsUfppt&sa=X&ved=2ahUKEwj78Ye3tY2HAxVAQvEDHXI4CEUQtKgLegQICRAB&biw=1428&bih=864&dpr=2
dodany przez Katarzyna @ 4 lipca 2024 o 14:49. #
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź – człowiek uczy się całe życie ;-)
Pozdrawiam serdecznie!
dodany przez Adrianna @ 17 lipca 2024 o 15:24. #
Kasiu, a mnie zastanawia co robicie z dziecmi w Paryżu np. podczas meczu tenisa albo wypraw do muzeum? Bo podrożujecie z dziecmi;) Zastanawia mnie to zawsze, bo mam ogromne obawy, że nie dam rady z moim przedszkolakiem wejść do muzeum na tyle godzin, nie wspomnę już o „lepszej” restauracji;)
dodany przez Julia @ 4 lipca 2024 o 15:43. #
Kasiu, napisz jak wychodzą Wam wakacje z psem zagranicą. Czy macie problem z hotelami? Czy zdarza Wam się, aby hotel, który nie przyjmuje psów, czasem zrobił dla Was wyjątek ze względu na to, że jesteś córką premiera? ;-)
dodany przez Waleria @ 4 lipca 2024 o 16:43. #
Przed rezerwacją sprawdzamy po prostu czy hotel akceptuje zwierzęta ;). Zwykle jest to podane na bookingu lib stronie hotelu.
dodany przez Katarzyna @ 4 lipca 2024 o 21:39. #
Bardzo lubię te wpisy. Często też wracam do archiwalnych postów sprzed kilku lat. Dzięki temu cieszę się od kilku tygodni chustą- nosidełkiem dla mojej córeczki (Studio Romeo) – dziękuję!
Żałuję tylko, że treści z Instagrama, bloga i podcastu się powtarzają, dla kogoś kto śledzi wszystkie kanały to powtórka z rozrywki ;)
Pozdrowienia z Monachium <3
dodany przez Milena @ 4 lipca 2024 o 17:05. #
Kasiu od paru dobrych miesięcy szukam dokładnie takich kolczyków jak masz na 1 zdjęciu w kostiumie, tzw. Koła „oponka”. Czy mogłabyś mi podpowiedź gdzie mogę znaleźć bardzo dobre jakościowo kolczyki ? W grę wchodzi próba 385 lub 585 :)
Od lat zachwycam się jak pięknie pasują Ci kolczyki koła 🥰
dodany przez Kamila @ 4 lipca 2024 o 17:33. #
To kolczyki od marki YES :)
dodany przez Katarzyna @ 4 lipca 2024 o 20:33. #
Kasiu, skąd ten lniany set, który prezentujesz i bluzka w kratke (ta krótka do czarnych spodni)? Pozdrawiam :)
dodany przez Monika @ 4 lipca 2024 o 18:51. #
Ponawiam pytanie o lniana kamizelkę i spodnie. Cudoooo
dodany przez Kas @ 7 lipca 2024 o 11:42. #
Katarzyno, czy robilas fillers na usta? Wydaje sie ze tak…
dodany przez Joanna @ 4 lipca 2024 o 20:20. #
Lubię tu zaglądać. Przyznaję, że Pani teksty są świetne. Wreszcie jakieś mądre przesłania i ciekawe przemyślenia a nie jedynie twardy, beznadziejny marketing tandetnych majtek, paznokci, ścierek itd.
dodany przez Monika @ 4 lipca 2024 o 21:00. #
Ani jednego zdjęcia Portosa…
dodany przez Asia @ 4 lipca 2024 o 21:19. #
Jest! Na zdjęciu w ogrodzie.🌳🐕.
dodany przez Anonim @ 4 lipca 2024 o 22:12. #
Dla mnie czerwiec to od lat pierwsze ciasto z morelami wg Twojego przepisu z 2019 roku. Pycha! Morele najlepiej morawskie, kupione na Zelnym Trhu w Brnie ;)
dodany przez Magdalena @ 4 lipca 2024 o 21:34. #
:))
dodany przez Katarzyna @ 4 lipca 2024 o 21:37. #
Stylizacja z krótkim płaszczem z Zary świetna. Lepiej wyglądasz w dopasowanych rzeczach, zwłaszcza w górnej części ciała. Ja również od lat zajadam się ciastem z morelą, na podstawie zaproponowanego przez Ciebie przepisu.
dodany przez Aneta @ 4 lipca 2024 o 22:07. #
Takie desery tylko smaka robią.. Stylizacje jak zawsze piękne!
dodany przez Jukatan.pl @ 5 lipca 2024 o 03:35. #
Kasiu czy możesz napisać skąd jest czerwony kubraczek Twojej Córeczki ze stories?
dodany przez Julia @ 5 lipca 2024 o 09:15. #
Pepa & Company :)
dodany przez Katarzyna @ 5 lipca 2024 o 10:35. #
Kasiu, jak co miesiąc z wypiekami na twarzy czytałam Twoje „Last Month”. Twoje wpisy, polecajki, zdjęcia, przemyślenia są dla mnie od wielu lat niezwykłą inspiracją. Uwielbiam nastrój, który budujesz i co więcej – dzięki Tobie odkrywam nasze Trójmiasto (w którym mieszkam, a bez Twoich wpisów nie miałabym tylu czarujących namiarów ;)). Bardzo się ucieszyłam na fragment o typach influenserek – niezwykle cenna obserwacja, z którą się absolutnie zgadzam i przez którą do obserwowania od kilku lat spośród całego tłumu zostałaś mi Ty, dwie inne autentyczne dziewczyny i wspomniana przez Ciebie Natalia Klimas :) Celowo napisałam „autentyczne” bo to jest cecha, która determinuje u mnie wybór , a której niestety na większości kont bardzo brakuje – dziękuję Ci za nią w Twojej działalności *
Ps. składanka „Lato w biurze” wybrzmiewa w moim domu bez końca,, dzięki !;)
dodany przez Meg @ 5 lipca 2024 o 09:59. #
Tez chcialabym wspierac rodzima firme Krosno ale ich szklanki i kieliszki sa bardzo delikatne i wszystko porozbijalo mi sie w zmywarce. Chyba najlepiej byloby je myc recznie. Teraz kupilam sobie z Ikei, bardziej toporne ale nie do zniszczenia.
dodany przez Emma @ 5 lipca 2024 o 12:47. #
Kasiu uwielbiam Twoje “Last Month “ 😍
dodany przez Magdalena @ 5 lipca 2024 o 14:07. #
Dobrze, że koalicja 15x przynajmniej w kwestii wyborów w trybie korespondencyjnym jest zgodna. Bedąc w Paryżu, albo w Londynie, a nawet tylko Berlinie nie będzie trzeba marnować czasu na bieganie do lokalu wyborczego w ambasadzie, albo jakimś kościele, polskiej szkole.
No i jaka oszczędność państwowej kasy – nie będzie trzeba powoływać i opłacać komisji wyborczych za granicą. Każdy będzie głosował na listę okręgu w którym mieszka, a nie na listę okręgu nr 4.
Jednak bardzo przykre, ale w wyborach okazało się, że Polska jest ostoją prawicowych populistów i daje najwyższy odsetek 36,2% we frakcji EKR.
Masowe głosowanie na partie eurosceptyczne i ultraprawicowe to nasza polska specjalność. A Polexit już się toczy, skoro 48,2% otrzymały partie przeciwników UE.
Nawet we Francji – RN otrzymało „tylko” 31,4%. W Polsce PiS + Konfa otrzymały razem 48,2%!
W Polsce eurosceptycy zdobyli 26 na przypadające 53 mandaty. Demokratyczne ugrupowania mają jedynie o jeden (!) mandat więcej.
Dodatkowo, gdyby to były wybory do Sejmu – 3D zostałaby z „ręką w nocniku”, bo nie weszłaby do Sejmu. Z 6,91% 3D nie przekroczyłoby progu 8% dla koalicji. PiS powróciłby do władzy – tym razem z Konfą.
dodany przez Anonim @ 5 lipca 2024 o 14:12. #
Podbijam, ponieważ mój komentarz pozostał bez odpowiedzi, co jest bardzo przykre, bo widzę, Kasiu, że odpowiadasz wybiórczo. Czym się kierujesz, udzielając odpowiedzi na komentarze? Zastanawiam się, czy w ogóle warto tutaj cokolwiek pisać, skoro kolejny mój komentarz pozostaje bez odpowiedzi.
Jest i mój zawsze wyczekiwany wpis! Cieszę się że tym razem zaszczycałaś nas większą liczbą zdjęć niż zazwyczaj. Kasiu, uwielbiam Twój styl, jesteś dla mnie niekwestionowaną ikoną, powiesz skąd pochodzi ten lniany beżowy set z kamizelką i zakładam że w komplecie ze spodniami?
Dodatkowo chciałabym zapytać, kiedy nowości zaczną pojawiać się na stornie MLE? Czy przewidujesz jakiś wpis prezentujący całość?
Ściskam mocno!
dodany przez Kaja @ 5 lipca 2024 o 14:41. #
Lniany set jest z Zary, a nowoście w MLE będą pojawiać się już od przyszłego piątku.
dodany przez Katarzyna @ 5 lipca 2024 o 15:13. #
Cudowny wpis Kasiu ❤️ uwielbiam niezmiennie od lat 🥰
dodany przez Marta @ 5 lipca 2024 o 14:45. #
Jak zawsze cudownie :) można się podpytać skąd ten piękny fotel ogrodowy z jasnymi poduchami?:)
dodany przez Patrycja @ 5 lipca 2024 o 14:49. #
Uwielbiam Twoja klase, profesjonalizm i umiar.
Jestem fanką szkła z Krosna, regionów z których pochodzę i mam sentyment. Dawno temu huta szkła została totalnie zrujnowana, dobrze że coś się dzieje, bo wszystko co produkują jest 10:/10. Mieszkam na codzień w Londynie i bardzo się ostatnio ucieszyłam jak piłam w pracy wodę że szklanki z logo “Krosno”. Pozdrawiam
dodany przez Aga @ 5 lipca 2024 o 15:39. #
Czytam od kilku lat z przyjemnością. Bardzo cenie i lubię za klasę i styl. Pozdrawiam serdecznie
dodany przez Sylwia @ 5 lipca 2024 o 17:37. #
Wspaniały wpisy, piękne zdjęcia!
Skąd pochodzą jeansy, które masz w zestawie z białą koszulą?
dodany przez Weronika @ 5 lipca 2024 o 19:15. #
Bardzo lubiłam tego bloga a szczególnie Last Month , Look i umilacze ale od kilku lat już mnie tak nie wciąga. Myślę że stał się za bardzo „dzieciowy” i rozumiem to, bo jesteś Kasiu na takim etapie życia na którym ja byłam 10 lat temu. Ciesz się tym bo ten okres się nie powtórzy. Praca nie ucieknie, dzieciństwo i dzieci tak, więc rób im pyszne posiłki bo smaki i zapachy z rodzinnego domu będą pamiętać do końca życia.
Do mnie w tej chwili ten blog nie jest tak interesujący jak kiedyś ale ja również jestem na innym etapie życia, co nie znaczy że nie będę tu pod koniec miesiąca zaglądać. Słonecznego lipca:)
dodany przez Paulina @ 5 lipca 2024 o 20:03. #
Kasiu,
Jestem tu z Tobą od 2009. Jesteś niezmiennie najlepszą blogerką modową w Polsce. Czytanie Ciebie to prawdziwa przyjemność a te piękne zdjęcia to wisienka na torcie. Dziękuję.
Justyna.
dodany przez Justyna @ 5 lipca 2024 o 22:15. #
Od 2009?
dodany przez Agnieszka @ 6 lipca 2024 o 22:12. #
Niezmiennie ukochany cykl 🤍 Dziękuję że dzielisz się z nami tymi pięknymi migawkami z codzienności !
dodany przez Monika @ 6 lipca 2024 o 09:03. #
Gdzie można kupić te piękne kubki w niebieskie plamki
dodany przez Magdalena @ 6 lipca 2024 o 15:43. #
Mamy filiżanki do espresso w ten sam deseń z firmy Arket. Może sprawdź tam?
dodany przez Magdalena @ 8 lipca 2024 o 07:36. #
Dziękuję
dodany przez Magdalena @ 10 lipca 2024 o 17:12. #
Gdzie można kupić te śliczne białe kubki w niebieskie plamki.
dodany przez Magdalena @ 6 lipca 2024 o 16:23. #
Niezmiennie czekam na ten cykl i niezmiennie mnie odpręża!
dodany przez Magdalena @ 6 lipca 2024 o 20:35. #
Pięknie napisany ostatni akapit – przeszłaś samą siebie. Paryż też nie jest taki instragramowy jak na twoich zdjęciach. Dyskrypancje między instragramowym snobistycznym mitem, a rzeczywistością w żartobliwy sposób pokazuje zawsze Julie Collas.
Nie wystarczy małpować wszystkiego za Mimi Thorisson jak Zosia, aby stać się znawczynią francuskiej kultury kulinarnej.
Czytelniczki pisały na tym forum już parę lat temu o restauracji „Le Train Bleu” – ale dopiero, gdy Mimi pokazała zdjęcia wybrałyście się – nawet jak osobno – na dworzec lyoński. Z Gare de Lyon odchodzą linie kolejowe na południe i południowy wschód – również TGV do Turynu. Mini zanim wsiądzie do pociągu w kierunku Turynu udaje się z mężem, a często z dziećmi – jest ich w patchworkowej rodzinie Thorisson ośmioro – aby pożywić się przed podróżą w restauracji, która od początku istnienia była restauracją dworcową i nosiła pierwotnie nazwę – „Buffet de la Gare de Lyon.”
W Polsce najpiękniejsza restauracja dworcowa znajduje się na dworcu w Przemyślu, nazywa się pospolicie – „Perła Przemyśla” i prowadzona jest przez … Caritas!
Wystrój Brasserie „L’Européen” naprzeciwko dworca lyońskiego nie jest muzealny i z epoki fin de siècle, ale mimo to klasyczną paryską knajpką, również dobrze żywią i polecana jest przez wiodących krytyków kulinarnych. Dobry wybór.
Cafe Kitsune należy do sieciówki, ale lokalizacja to najlepsza z możliwych w Paryżu! Zawsze świetna, o każdej porze roku, paryska miejscówka, choć przez wszystkie instagramereki – bardzo, bardzo oklepana.
Na kelnerów nie ma się co oburzać – kelner w Paryżu zarabia przeciętnie 1700€, a zostawianie napiwku nie jest zwyczajem we francuskiej kulturze .
Nie zawsze też trzeba naśladować Mimi Thorisson, czasami można skręcić w kierunku normalności. Polecenia dla normalsów w Paryżu prezentuje nasza rodaczka Klaudia Fałat.
Zresztą realne „uroki” Paryża normalsów – pokazywali w swoich filmach wybitni polscy reżyserzy – Kieślowski w filmie „Biały”, – Polański w filmie „Lokator”, jak również „Frantic”. Paryż od podszewki nie jest obcy naszym koryfeuszom sztuki, więc obserwujmy to miasto przez ten pryzmat.
dodany przez Agata @ 7 lipca 2024 o 01:56. #
Bardzo fajne sa te wpisy z last month.
Pozdrowienia z przedmiesc Bostonu :)
dodany przez Meg @ 7 lipca 2024 o 05:18. #
Kasiu piękny relaksujący wpis. Można wiedzieć skąd masz te jeansy na zdjęciach z głosowania? Super krój, takich szukam
dodany przez Karolina @ 7 lipca 2024 o 08:36. #
Kubki na małą, na dużą, na poranną, na popołudniową i na dodatkową pomiędzy zaplanowanymi w ciągu dnia kawami :D mam tak samo! Czy Twój mąż też już ogarnia ile kawy, a ile mleka do każdego kubka? :D żeby wyszła pyszna! ;)
dodany przez Eve @ 7 lipca 2024 o 10:23. #
Kawę i herbatę pije się z filiżanki, którą między łykami odstawia się na spodku. Taka kultura.
dodany przez Anonim @ 7 lipca 2024 o 11:39. #
Mówimy o kawie w biegu lub w pracy w XXI wieku, a nie w sukni z potrójna halka dawno dawno temu w królewskiej rodzinie.
Nikt pijący kawę z filiżanki na spodku nie pokusiłby się o taki komentarz
dodany przez Eve @ 8 lipca 2024 o 16:55. #
Twój komentarz świadczy o niezrozumieniu kwestii. Rosjanie piją herbatę nawet ze szklanki. W biegu, w pracy, nie mówiąc o domu też można pić z filiżanki i kulturalnie. W szybkości nalewania nie ma żadnej różnicy czy wlewasz kawę do filiżanki, w szybkości picia również. To jest jedynie kwestia kulturowa. Ze względu na właściwości napojów kawę pijemy też z innej filiżanki, niż herbatę, korzystamy z innej formy dzbanków.
Dużo było o Paryżu – we Francji nawet kurczaka i owoce je się wyłącznie nożem i widelcem. Taka kultura.
dodany przez Anonim @ 8 lipca 2024 o 21:29. #
Kasiu, czy zdradziłabyś skąd są Twoje piękne czarne sandały ze stylizacji z marynarką z paski z MLE?
dodany przez Hanna @ 7 lipca 2024 o 11:52. #
Mogłaby Pani wkleić tutaj linka do tych czarnych legginsów z Oysho? 😉 nie wiem które to są
dodany przez Kamila @ 7 lipca 2024 o 13:22. #
Pani Kamilo, widzę, że teraz nie ma ich na stronie :\
dodany przez Katarzyna @ 8 lipca 2024 o 10:36. #
Katarzyno,to właściwie jedyny blog,który czytam!I nie załuje ani chwili spędzonej tutaj.Ten wpis to mieszanka wzruszeń,miłości,uważności,prawdziwości,codzienności,estetyki,natury… Dziękuję za ten kawałek świata.
dodany przez Aleksandra @ 9 lipca 2024 o 09:25. #
Pięknie napisany ostatni akapit. Ani Sopot, a nawet Paryż też nie jest taki idealnie instragramowy jak na twoich zdjęciach. Dyskrepancje między instragramowym snobistycznym mitem, a rzeczywistością w Paryżu w żartobliwy sposób pokazuje zawsze francuską artystka Julie Collas.
Nie wystarczy małpować wszystkiego za Mimi Thorisson jak Zosia, aby stać się znawczynią francuskiej kultury kulinarnej.
Czytelniczki pisały na tym forum już parę lat temu o restauracji „Le Train Bleu” – ale dopiero, gdy Mimi pokazała zdjęcia wybrałyście się – nawet jak osobno – na dworzec lyoński.
Z Gare de Lyon odchodzą linie kolejowe na południe i południowy wschód – również TGV do Turynu. Mini zanim wsiądzie do pociągu w kierunku Turynu udaje się z mężem, a często z dziećmi – jest ich w patchworkowej rodzinie Thorisson ośmioro – aby pożywić się przed podróżą w restauracji, która od początku istnienia była restauracją dworcową i nosiła pierwotnie nazwę – „Buffet de la Gare de Lyon.”
W Polsce najpiękniejsza restauracja dworcowa znajduje się na dworcu w Przemyślu, nazywa się pospolicie – „Perła Przemyśla” i prowadzona jest przez … Caritas! Potwierdza, że można łączyć piękne z pożytecznym.
Wystrój Brasserie „L’Européen” naprzeciwko dworca lyońskiego nie jest muzealny i z epoki fin de siècle jak w „Le Train Bleu” , ale mimo to klasyczną paryską knajpką, również dobrze żywią i polecana jest przez wiodących krytyków kulinarnych. Dobry wybór.
Cafe Kitsune należy do sieciówki, ale lokalizacja to najlepsza z możliwych w Paryżu! Zawsze świetna, o każdej porze roku, paryska miejscówka, choć przez wszystkie instagramereki – bardzo, bardzo oklepana.
Na kelnerów nie ma się co oburzać – kelner w Paryżu zarabia przeciętnie 1700€, a zostawianie napiwku nie jest zwyczajem we francuskiej kulturze .
Nie zawsze też trzeba naśladować Mimi Thorisson, czasami można skręcić w kierunku normalności. Polecenia dla normalsów w Paryżu prezentuje nasza rodaczka Klaudia Fałat.
Zresztą realne „uroki” Paryża normalsów – pokazywali w swoich filmach wybitni polscy reżyserzy – Kieślowski w filmie „Biały”, – Polański w filmie „Lokator”, jak również „Frantic”. Paryż od podszewki nie jest obcy naszym koryfeuszom sztuki, więc obserwujmy to miasto przez ten pryzmat.
dodany przez Agata @ 9 lipca 2024 o 12:54. #
Wow! Zabrakło mi słów ♥️ ale inteligenta osoba to pisała… Mówię poważnie, umiejętność posługiwania się językiem, analiza socjologiczna, znajomość Paryża, dostrzeganie podobieństw pomiędzy profilami Zosi , Kasi i zagranicznych instagramerek. Brawo ♥️ no i znajomość filmografii…
dodany przez Asia @ 14 lipca 2024 o 16:13. #
Czy korzystała Pani z mgiełki samoopalającej Summer Skin od Say Hi? chyba nie… Drogie Czytelniczki /Panie nie kupujcie tego produktu, to dziadostwo. Pozostawia smugi, brudzi odzież, skóra ma nienaturalny kolor
dodany przez Skin od Say Hi @ 11 lipca 2024 o 10:57. #
Uwielbiam serię Last Month. To trochę takie wejście do Twojego życia i codzienności, która daje chwilę oderwania się od rzeczywistości przy porannej kawie. Im jestem starsza, tym bardziej doceniam takie wyciszające umilacze. Pozdrawiam ciepło :)
dodany przez Kinga @ 17 lipca 2024 o 10:20. #
Kasiu, wróciłam do tego wpisu, żeby gdzieś odnaleźć odpowiedź na 2 nurtujące mnie pytania :) 1) czy Twoja porcelana Rosenthala jest biała czy w tym beżowym odcieniu ? (marze o niej od dawna, ciągle sobie powtarzałam, „jak będę starsza to kupię”… ale chyba mając prawie 40 lat jest już ten moment :) i ogladałam ją na żywo w zeszłym tygodniu i myslę o klasycznej bieli 2) czy lodówka jest za tymi podówójnymi drzwiami ? (mam dylemat u siebie jak to rozwiązać, ponieważ nie było budzetu na lodówke French door do zabudowy (powyżej 20.000….:( i mam wolnostojącą, która razi mnie jednak strasznie i cierpię z tego powodu :P :) i myslę co z tym „fantem zrobić… Z góry dziękuję za odpowiedź (jeżeli oczywiscie znajdziejsz chwilę na nią :) pozdrowienia :)
dodany przez ilka @ 18 lipca 2024 o 10:53. #
Kasiu…a jaki poleciłabyś samoopalacz do ciała? Stosowalam piankę z Sephora z Twojego polecenia…dawno temu….była rewelacyjna. Niestety już jej nie ma. Pozdrawiam ciepło
dodany przez Asia @ 20 lipca 2024 o 14:30. #
W sumie szkoda, że nie ma tego „rozczesania”. Byłoby prawdziwiej, szczerzej, za to czasami mam wrażenie że jest anemicznie, nudno, pięknie, nawet przepięknie, idylla prawie.
Chociaż, wierzę, że prawdopodobnie tak jest, to tego pierwszego słowa opisującego realizm dnia codziennego brakuje.
Tak, po prostu.
dodany przez Katarzyna @ 24 lipca 2024 o 09:16. #
Dziękuje za końcówkę wpisu :)
dodany przez Agnieszka @ 2 sierpnia 2024 o 20:08. #
Jak zawsze cudowny last month!
Odpoczywa mi głowa i przenosi się na chwilkę gdzie indziej :)
dodany przez Natalia @ 22 września 2024 o 15:14. #