Marynarka w szarościach w kilku odsłonach na przedwiośnie.

Zestaw I

marynarka – Toteme z drugiej ręki (wyszukane przez zdolne dziewczyny La Ronde)

szerokie czarne spodnie – Topshop (niestety sprzed kilku sezonów)

szary sweter na zamek – Soft Goat (również wyszukane w La Ronde)

skórzana czarna torebka – Arket

buty – Converse

 

Zestaw II

marynarka – Toteme z drugiej ręki

koszula – MLE (podstawa mojej garderoby, mamy na stanie ostatnie sztuki)

spódnica – Modivo 

kozaki – Gianvito Rossi

pasek – Toteme

Zestaw III

 

marynarka – Toteme z drugiej ręki

sweter z kapturem – COS

legginsy – Gatta 

torebka – Saint Laurent z drugiej ręki

kozaki – Gianvito Rossi 

   Bazą dla dzisiejszych zestawów jest moja szara wełniana marynarka (tutaj i tutaj w starszych wpisach). Mam nadzieję, że zdążę zaproponować Wam moją wersję siwego garnituru przed wiosną (czekamy w MLE na odszycie ostatecznej wersji prototypu), ale jeśli macie już w szafie coś podobnego, to super! Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią bowiem, że to Wam wystarczy do podkręcenia wczesnowiosennej garderoby ;). 

   Wiem, że nasze koszule mają wiele miłośniczek (i nie dziwię się temu, bo ich jakość jest nie do pobicia), więc przy okazji daję znać, że w piątek weszła do sprzedaży biała klasyczna koszula.

WOŚP 2023 – GRAMY RAZEM!

  Tak jak wiele z Was z dumą nosi tego jednego dnia w roku czerwone serduszko na klapie płaszcza, tak my, całą rodziną od lat staramy się wspierać Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy na wiele sposobów. Z chęcią wrzucam do puszki to, co trzeba, ale czuję się też w obowiązku, jako osoba dysponująca coraz większymi zasięgami, do wsparcia tej pięknej akcji w szerszym wymiarze. W tym roku postanowiłam wystawić dwie aukcje – całą nadchodzącą wiosenno-letnią kolekcję MLE  oraz całą nadchodzącą jesienno-zimową kolekcję (przybliżona wartość każdej kolekcji to ponad 6500 złotych). W zeszłym roku tylko jedna aukcja została wylicytowana za ponad 13 000 złotych! 

Link do aukcji z kolekcją zimową.

Link do aukcji z kolekcją letnią. 

Iluzje w moim Gdańsku

kolczyki, pieścionek i obrączka – Biżuteria YES

płaszcz w jodełkę – 303 Avenue (delikatnie skrócony)

mała torebka na pasku – YSL (z drugiej ręki)

niebieskie dżinsy – Arket 

 botki – Kazar 

   „Wystawa – ze względu na duże zainteresowanie – została przedłużona do 12 marca 2023.” Miło przeczytać taki komunikat w swoim rodzinnym mieście. Dobra sztuka zawsze przyciąga i tak było też w przypadku wystawy „Fangor. Poza obraz” w Oddziale Sztuki Nowoczesnej w Gdańsku w Pałacu Opatów.

   Nawet jeśli miałyście już okazję oglądać niektóre z dzieł jednego z najsłynniejszych polskich artystów minionego stulecia i nie raz zakręciło Wam się w głowie od jego „pulsujących” obrazów, to na wystawę w Gdańsku i tak warto się wybrać. Tym razem jego twórczość została ujęta w nowe ramy – zobaczycie tu nie tylko ponad 100 obrazów, 90 rysunków, liczne plakaty i rzeźby, ale także materiały archiwalne – kroniki filmowe, zdjęcia prywatne i wywiady z artystą.

   Stara to prawda, że moda i sztuka są ze sobą powiązane, a w nowoczesnym świecie przenikają się bardziej niż kiedyś (bo i sztuka wypływa dziś z obrazów na inne sfery życia), ale dzisiejszy zestaw nie jest na to dowodem. Ot co – zupełnie normalny strój w moim stylu. Wybrany wczesnym rankiem, gdy jeszcze nie do końca wiedziałam, jak potoczy się dzień i że gdzieś między jedną gonitwą a drugą dotrę na wyczekane spotkanie z "wielkim mistrzem XX wieku". 

Wpis powstał we współpracy z marką YES.

Trzy zestawy z nowościami od MLE Collection, które umilą Wam czekanie na wiosnę

sweter – MLE Collection // spodnie – Soft Goat // kapcie – Slepper // krem do rąk – OUAI // książka – Maisie Hill "Period Power" //

trencz – MLE Collection // sweter – H&M premium // spodnie – Toteme (podobne tutaj i tutaj) // torebka – Jacquemus (podobna tutaj) // zegarek – Cartier (podobny tutaj) // satynowe czółenka – ARKET //

kurtka – MLE Collection // skórzane legginsy – H&M premium // t-shirt – COS // kozaki – ARKET // torebka – Yves Saint Laurent (podobna tutaj) // okulary – Toteme //

Podsumowanie stylu 2022

Im mniej uwagi poświęcam ubraniom, tym spójniejszy jest mój styl. Spoglądam na to zestawienie, porównuję je z tym z zeszłego roku i myślę sobie, że mam już w głowie poukładane to, co chciałabym nosić i w czym czuję się się dobrze. No cóż lepiej późno niż później! :)

Czy w ciągu minionych dwunastu miesięcy jakiś trend zawrócił Wam w głowie? Włożyłyście coś, czego żałujecie? Ja cieszę się, że nie zmuszałam się do noszenia kolorów, skoro lepiej czuję się w bieli i czerni – a Wy? Przez ostatni rok wolałyście eksperymentować czy jednak postawiłyście na klasykę?

1. // 2. // 3. // 4. // 

1. // 2. // 3. // 4. // 

1. // 2. // 3. // 4. // 

1. // 2. // 3. // 4. // 

1. // 2. // 3. // 4. // 

1. // 2. // 3. // 4. // 

1. // 2. // 3. // 4. // 

 

1. // 2. // 3. // 4. // 

1. // 2. // 3. // 4. // 

Włoska zima i klasyki, dzięki którym uniknęłam zakupów.

wełniana czapka – Wool So Cool

czarny golf z jasnym wykończeniem – MLE (obecnie na przecenie)

skórzane rękawiczki nie do zdarcia – COS (co sezon pojawiają się tam podobne modele)

okulary przeciwsłoneczne – Toteme

skórzane spodnie – Tallinder 

biała kurtka – Nelly 

buty – Inuiikii 

   Pierwszy raz od trzech lat wróciłam do Val di Fiemme. Tyle się w tym czasie wydarzyło, że gdy w końcu minęliśmy przełęcz brenerską miałam wrażenie, jakby wcześniej przyjeżdzała tu zupełnie inna dziewczyna, a ja jestem jej jakimś odpowiednikiem z innego wymiaru… Ale w tych samych ciuchach, bo sporo mojej zimowej garderoby przetrwało tę próbę czasu (i stare blogowe wpisy są na to niezbitym dowodem).

   Zimowa moda sprzed lat jest mi bardzo bliska – oglądanie starych zdjęć z górskich kurortów to prawdziwa kopalnia inspiracji. Wychodzę z założenia, że skoro na tych fotografiach ludzie wyglądają świetnie i wcale nie sprawiają wrażenia zmarzniętych, to ja też poradzę sobie bez gora-texu, polarów i innych technologicznych wynalazków. W końcu nikt nie słyszał o takich cudach kilkadziesiąt lat temu. Wełna, skóra i warstwy wystarczą. I pozwolą uniknąć nieprzemyślanych zakupów tuż przed wyjazdem.

   Łatwo mi oczywiście mówić, bo w tym sezonie narciarski strój założyłam raz – tym razem „apres-ski” oznaczało dla mnie też „przed-ski” i „w trakcie-ski” bo odkrywałam góry jako mama dwójki maluchów – na spokojnie, zawsze w okolicy schroniska i z filiżanką cappuccino w dłoni (albo na kurtce – wszystko zależy, o której godzinie byście na mnie wpadły).

   Jeśli nie miałyście okazji przeczytać artykułu o tej cudownej dolinie to gorąco go polecam. A ja sama wkładam moją ukochaną czapkę na głowę i pędzę na sanki. Dziękuję Wool So Cool – w niewielu modelach nie wyglądam jak Gapcio. Jeśli chciałybyście uzupełnić swoją garderobę o ciepłe rękawiczki, skaprety czy czapki właśnie, to z hasłem MLE otrzymacie 10% zniżki na wszystkie produkty (te przecenione również), a z kodu korzystać możecie do 15 stycznia. 

Wpis powstał we współpracy z marką Wool So Cool.