LAST MONTH

IMG_3308

   Just like each month, I invite you for a series of photos from last weeks. The presence of sea is clearly visible in them. The Adriatic Sea, the Mediterranean Sea, and, of course, my beloved that is our Baltic Sea – each of these has its charm which, I hope, I was at least a little bit able to catch in the pictures.

***

   Jak co miesiąc, zapraszam Was do obejrzenia zdjęć z ostatnich tygodni. Nie brakuje w nich z pewnością zdjęć morza. Adriatyckie, Śródziemne i oczywiście moje ukochane, czyli nasz Bałtyk – każde z nich ma swój urok, który mam nadzieję, choć trochę udało mi się uwiecznić.

5E1Ag0530_Fotor_Collage

1. On our way home, with the best props for photo shoots ever (you can find the skirt here, and the watch here). // 2. and 3. Just before my trip to Croatia, I got a delivery with a few dozen copies of my book to sign. // 4. A break in taking pictures.

1. W drodze powrotnej do domu, z najlepszymi rekwizytami do zdjęć na świecie (spódnicę znajdziecie tutaj, zegarek znajdziecie tutaj). // 2. i 3. Tuż przed moim wyjazdem do Chorwacji doszła do mnie paczka z kilkudziesięcioma egzemplarzami Elementarza do podpisania. // 4. Przerwa w zdjęciach. 

IMG_2763

Sunny Opatija – I was really charmed by this Croatian town.

Słoneczna Opatija – naprawdę zauroczyło mnie to miasteczko w Chorwacji.

FullSizeRender_Fotor_Collage

1. I love water! As soon as we got to our hotel, I dropped my luggage and ran to the beach, even though it was already late evening. // 2. Mornings… // 3. Soft sand on a Polish beach. // 4. In Croatia, I couldn't get enough of the views, and I didn't leave my camera even for a minute (you can find the details concerning my outfit in this post).

1. Uwielbiam wodę! Gdy tylko dotarliśmy do hotelu, rzuciłam bagaże w kąt i pobiegłam na plażę, chociaż był już późny wieczór. // 2. Poranki… // 3. Miękki piasek na polskiej plaży. // 4. W Chorwacji nie mogłam się napatrzeć na widoki i nie odklejałam oka od aparatu (informacje na temat poszczególnych elementów stroju znajdziecie w tym wpisie).

IMG_2907

It seems so close, yet so far…

Niby coraz bliżej, a jednak wciąż tak daleko…

IMG_2912

 I would really like to say that everything is heading in the right direction, but this old porch doesn't even vaguely resemble my kitchen… I hope that the renovation will be finished at least before Christmas :\ (you can find a similar T-shirt here, similar trousers here, and the watch here).

   Naprawdę chciałabym powiedzieć, że wszystko idzie w dobrym kierunku, ale ta stara weranda póki co w ogóle nie przypomina mojej kuchni… mam nadzieję, że remont skończy się chociaż przed Bożym Narodzeniem :\ (podobny t-shirt znajdziecie tutaj, podobne spodnie znajdziecie tutaj a zegarek znajdziecie tutaj).

IMG_3307

The beloved and beautiful Baltic Sea (Chałupy).

Kochany i piękny Bałtyk (Chałupy).

IMG_376hh9_Fotor_Collage

1. And this is the beginning of my holidays on Sardinia and the donkey that blocked our way. // 2. Preparing breakfasts on holidays is pure pleasure, scrambled eggs and light toasts with avocado and salmon are, of course, obligatory meals. // 3. "The Map and the Territory" by Houellebecq is one of the titles that I've wanted to read for a very long time. // 4. The post about my trip to Cala Goloritze evoked a lot of emotions that I hadn't expected (If someone has missed it, you can read it here).

1. A tu już początek moich wakacji na Sardynii i osiołek, który zatarasował nam drogę. // 2. Przygotowywanie śniadań na wakacjach to czysta przyjemność, obowiązkowa jest oczywiście jajecznica i lekkie tosty z awokado i łososiem. // 3. "Mapa i terytorium" Houellebecqa to jeden z tych tytułów, które od dawna chciałam przeczytać. // 4. Relacja z mojej wyprawy na Cala Goloritze wzbudziła więcej emocji niż się spodziewałam (jeśli ktoś ją przeoczył to zapraszam tutaj). 

IMG_3935

   In August, Mistral, the legendary wind that appears on Sardinia, is the element that makes the heat bearable. In the evenings, the weather was a little bit cooler. I didn't take any sweater with me, but I remembered about the scarf (GYALMO Szale Himalajskie). Mine is in muted orange – it perfectly highlights the tan and brightens up the face (I think that it will match a pair of jeans, a white T-shirt, and a black blazer).

   W sierpniu na Sardynii pojawia się legendarny wiatr Mistral, dzięki któremu upał jest naprawdę do zniesienia. Wieczorami robiło się nawet trochę chłodniej. Swetra żadnego w wyprawę nie wzięłam, ale pamiętam o szalu (GYALMO Szale Himalajskie). Ten mój jest w kolorze zgaszonej pomarańczy – pięknie podkreśla opaleniznę i rozświetla twarz (myślę, że będzie też pasował do dżinsów, białego t-shirtu i czarnej marynarki). 

IMG_3712_Fotor_Collage

Sardinia is one of the most beautiful places that I have ever seen. It bears no resemblance to the over-hyped resorts.

Sardynia to jedno z piękniejszych miejsc, jakie widziałam w życiu. W niczym nie przypomina przereklamowanych kurortów. 

IMG_3657

A meeting with a herd of donkeys on our way back from Cala Goloritze.

Spotkanie ze stadem osiołków w drodze powrotnej z Cala Goloritze.

IMG_3658

A minute later, one of the donkeys was already in our car…

Minutę później jeden z nich był już w naszym samochodzie…IMG_3765

jumpsuit / kombinezon – MLE Collection // sandals / sandały – Massimo Dutti (podobne tutaj) // sunglass / okulary – Ray Ban

IMG_3769_Fotor_Collage

1. and 4. Each connoisseur of Mediterranean cuisine will appreciate Sardinian restaurants. // 2. Stripe pattern is, as always, a surefire option during holidays (blouse – Petit Bateau, you can find a similar one here). // 3. Rosemary growing in front of our house, and a minute late, a couple of sprigs went right into the pan, together with olive, garlic, and potatoes.

1. i 4. Każdy koneser kuchni śródziemnomorskiej doceni sardyńskie restauracje. // 2. Wzór w paski jak zwykle niezawodny na wakacjach (bluzka – Petit Bateau, podobną znajdziecie tutaj). // 3. Rozmaryn rosnący przed naszym domem, chwilę później kilka gałązek trafiło napatelnię razem z oliwą, czosnkiem i kartofelkami. IMG_3732

As I have already mentioned above – the Mistral wind on Sardinia really takes its toll. (the dress is from Mango, but you can find a similar one here)

Jak już pisałam wyżej – wiatr Mistral na Sardynii naprawdę daje się we znaki. (sukienka pochodzi z Mango, ale podobną znajdziecie tutaj)

FullSizeRehhnder_Fotor_Collage image

   This book isn't a novelty on the market, but only recently has it fallen into my hands. Anna Litwinek, the author of "Czarownica" (The Witch) really builds tension from the very first paragraphs. This read combines a little bit of a romance book and the atmosphere of a great mystery. If some of you have already read this book, I will see your opinions about it with pleasure.

  Książka, która nie jest już nowością na rynku, ale dopiero teraz trafiła w moje ręce. Anna Litwinek, autorka książki „Czarownica” już od pierwszych akapitów znakomicie buduje napięcie. To pozycja która łączy ze sobą szczyptę romansu i atmosferę wielkiej tajemnicy. Jesli ktoś z Was czytał już tę książkę, to chętnie przeczytam Waszą opinię. 

IMG_3933

shoes / buty – Chloe (podobne tutaj) // dress / sukienka – Mango (podobna tutaj) // sweater / sweter – Mango (podobny tutaj) // bag / torebka – Zara (podobna tutaj) // sunglass / okulary – Ray Ban

IMG_3672 IMG_3753

A memory. I wish you a pleasant evening. You can check my Instagram for more pictures!

Wspomnienie. Życzę Wam udanego wieczoru, a po więcej zdjęć zapraszam na mój Instagram!

SARDEGNA CD.

5E1A3996 5E1A4019 5E1A4020 5E1A4044 5E1A4055 5E1A4058 5E1A4087 5E1A4253 5E1A4494 5E1A4548 5E1A4553 5E1A4569 5E1A4610 5E1A4646 5E1A4669 5E1A46775E1A4433-3 5E1A4725 5E1A4737 5E1A4756

Look of The Day – Cala Goloritzé

5E1A4322

dress / sukienka – prototyp MLE Collection (kolekcja 2017)

sandals / sandały – Massimo Dutti

   My suitcase is already fully unpacked, and the only thing that reminds me that we have recently returned from a holiday trip is the beach towel – drying on the string and smelling of washing powder now.

   Those of you who follow my Instagram profile (@makelifeeasier_pl) have already seen some of my pictures from my holiday on the island of Sardinia. This Italian island tempted me with its perspective of ideal weather, Mediterranean food, and beautiful beaches. However, the greatest asset of the island, at least from my perspective, is the feeling that you are separated from the rest of the world. In our case, this impression was enhanced by the poor Internet connection and lack of a TV set. Interestingly, both the residents and the tourists on the island behave in a very discreet way, and even in those few crowded places, their presence didn't bother me at all.

   Just like before each trip, I had prepared a detailed list of the places that I wanted to see. Sardinia cannot boast as many magnificent monuments as, for example, Tuscany or Southern France, but its beaches are considered as one of the most beautiful in Europe. There was a pretty picturesque beach in the near vicinity of our home, but my explorer's soul wouldn't be satisfied with something that lies virtually on the doorstep. We chose Cala Goloritze, located approximately two hours' drive away from our town (Porto Cervo).

  As we were approaching our aim, the road was becoming increasingly winding and mountainous, whereas we – increasingly impatient. Because we had set out before the sunrise, we happily made a stopover at a place that was supposed to act as a tourist information point (and in reality, it was something in the nature of a mountain chalet, souvenir shop, and café in one spot) in order to drink some coffee.

   Everything in that place was slightly strange and very Italian at the same time; a lady couldn't get her cash register to work (we were her first customers that day) thus, she was shouting something in Italian, coffee was only available from a coffee machine – but it was delicious and better than in most of the Polish cafés, and the "dangerous dog," which was initially standing in front of the entrance, was closely following us and finally, lied down at our feet and started licking my knees. The things that mostly aroused my curiosity were the racks full of slightly shabby trekking boots in different sizes. I was looking at them for a minute while wearing a black dress and lace-up sandals on my feet myself. I quickly came to a conclusion that these were probably waiting for some other tourists heading towards a different beach that can be reached by following a difficult trail.

  We took a gravel road (losing our way somewhere near the town of Baunei) and after a couple of minutes, we reached a small white church in Golgo. We left the vehicle for a second, as a couple of donkeys and goats blocked the road anyway (one of them was even trying to enter our car). We looked around, gave an apple to the most stubborn donkey, owing to which the animal finally moved and we continued by following a signpost towards the parking lot. From that point, we had to continue on foot.

  What looked like a road peacefully leading to the paradise beach on the map, turned out to be a never-ending mountain trail (specifically, for two and a half hours in one way). The heat was unrelenting, and I regretted I hadn't rented trekking boots when I had had the occasion to do that.

   When I decided to head back immediately (to be frank, I had started to consider returning much earlier), the most azure water that we have ever seen (including Instagram photos with filters that would transform even a pool of water into Lake Como) emerged before our eyes. We descended by following steep stone stairs, took a very unstable bridge built of wooden logs and ropes, and we finally found ourselves on the beach among other lucky individuals.

   Returning from a holiday trip is always a good moment for me to organise my wardrobe slightly. I even spotted a couple of things that will be useful for me in the forthcoming season. A grey sweater with wool and alpaca (here) or a classic leather handbag (here), or a pair of leather boots (here) will surely be practical. If you would like to buy such clothes at a lower price, I've got important news for you. The most popular Polish portal with money saving coupons and discounts, Kodyrabatowe.pl, has changed its name to picodi.com/pl – as the last one from Picodi group, one of the world's largest companies offering money saving coupons and discounts (it is available in more than 30 countries). On this occasion, you can use discount codes for, among other websites, Zalando – between 22 and 28.08. In the case of purchase that is worth more than PLN 450, you will receive a 12% discount, discounted products included. Whereas for Sephora, I've got a 20% discount on all products, without a minimal price (the code will work for all non-discounted products). To get these codes, it is enough to go to Picodi website and search for the shop names in which you are interested. Have a pleasant shopping experience!

***

   Moja walizka jest już całkiem rozpakowana i tylko suszący się na sznurku ręcznik plażowy, teraz pachnący proszkiem do prania, daje znać, że niedawno wróciliśmy z wakacyjnej wyprawy.

   Ci z Was, którzy śledzą mój profil na Instagramie (@makelifeeasier_pl), widzieli już kilka zdjęć z moich wakacji na Sardynii. Ta włoska wyspa skusiła mnie perspektywą idealnej pogody, śródziemnomorskim jedzeniem i pięknymi plażami. Jednak najważniejszym atutem wyspy, przynajmniej z mojego punktu widzenia, jest poczucie odseparowania od reszty świata. W naszym przypadku wrażenie to potęgowało słabe łącze internetowe i brak telewizora. Co ciekawe, na wyspie zarówno mieszkańcy jak i turyści zachowują się niezwykle dyskretnie i nawet w nielicznych zatłoczonych miejscach ich obecność w niczym mi nie przeszkadzała.

   Jak przed każdym wyjazdem, przygotowałam sobie szczegółową listę miejsc, które muszę zobaczyć. Sardynia nie może poszczycić się taką liczbą wspaniałych zabytków, jak na przykład Toskania czy południowa Francja, ale za to jej plaże uznawane są za jedne z najpiękniejszych w Europie. Przy naszym domu była całkiem urokliwa piaszczysta plaża, ale moja dusza zdobywcy nie mogłaby zadowolić się czymś, co było na wyciągnięcie ręki. Wybór padł na Cala Goloritze, oddaloną od naszego miasteczka (Porto Cervo) jakieś dwie godziny drogi samochodem.

   W miarę zbliżania się do celu droga robiła się coraz bardziej kręta i górzysta, a my zniecierpliwieni. Ponieważ ruszyliśmy jeszcze przed świtem, z przyjemnością zatrzymaliśmy się w miejscu, które miało pełnić rolę informacji turystycznej (a w rzeczywistości było czymś w rodzaju górskiego schroniska, sklepu z pamiątkami i kawiarnią w jednym), aby napić się kawy.

   Wszystko w tym miejscu było trochę dziwne i bardzo włoskie jednocześnie; pani nie mogła uruchomić kasy fiskalnej (byliśmy tego dnia pierwszymi klientami) więc krzyczała coś po włosku, kawa była tylko z automatu, ale pyszna i lepsza niż w większości polskich kawiarni, a „groźny pies”, który z początku stał przed wejściem, chodził za nami krok w krok, w końcu położył się u naszych stóp i zacząć lizać mi kolana. Moją ciekawość wzbudziły przede wszystkim regały, wypełnione trochę sfatygowanymi traperami w różnych rozmiarach. Przyglądałam się im przez chwilę, sama ubrana w czarną sukienką i z wiązanymi sandałami na nogach. Szybko doszłam do wniosku, że czekają tutaj pewnie na jakichś innych turystów, idących na jakąś inną plażę, do której prowadzi jakiś trudny szlak.

   Zjechaliśmy na szutrową drogę (gubiąc się wcześniej w okolicach miasteczka Baunei) i po kilku minutach dotarliśmy do małego białego kościółka Golgo. Wysiedliśmy na chwilę, bo kilka osiołków i kóz i tak zatarasowało nam drogę (jeden z nich próbował nawet wejść do naszego samochodu). Rozejrzeliśmy się, daliśmy najbardziej upartemu osłu jabłko, dzięki czemu zszedł w końcu z drogi i ruszyliśmy zgodnie z drogowskazem w stronę parkingu. Z tego miejsca trzeba już było iść pieszo.

   To, co na mapie wyglądało jak droga spokojnie wiodąca nas do rajskiej plaży, okazało się górskim szlakiem, ciągnącym się w nieskończoność (a konkretnie przez dwie i pół godziny w jedną stronę). Upał dawał się we znaki, a ja żałowałam, że nie wypożyczyłam traperów, gdy miałam ku temu okazję.

   Kiedy byłam już zdecydowana, aby natychmiast zawrócić (szczerze mówiąc zaczęłam o tym myśleć już znacznie wcześniej) naszym oczom ukazała się najbardziej lazurowa woda, jaką kiedykolwiek widzieliśmy (włączając w to instagramowe zdjęcia z filtrami, które nawet kałużę zamieniłyby w jezioro Como). Zeszliśmy stromymi, kamiennymi stopniami w dół, pokonaliśmy bardzo niepewny most zbudowany z drewnianych bali i lin i w końcu znaleźliśmy się na plaży wśród innych szczęśliwców.  

* * *

   Powrót z podróży to dla mnie zawsze dobry moment, aby trochę uporządkować swoją garderobę. Wypatrzyłam już nawet kilka rzeczy, które przydadzą mi się w nadchodzącym sezonie. Szary sweter z wełną i alpaką (tutaj) czy klasyczna skórzana torebka (tutaj), albo skórzane kozaki (tutaj) na pewno się sprawdzą. Jeśli chciałybyście zrobić takie zakupy taniej, to mam dla Was ważną informację. Najpopularniejszy polski portal z kodami rabatowymi i zniżkami, Kodyrabatowe.pl, zmienił nazwę na picodi.com/pl – jako ostatni z grupy Picodi, jednej z największych na świecie firm oferujących kody rabatowe i zniżki (działa w ponad 30 krajach). Z tej okazji możecie skorzystać z kodów rabatowych między innymi do Zalando – w dniach 22 – 28.08. Przy zakupach powyżej 450 zł dostaniecie 12% rabatu, także na przecenione produkty. Natomiast do Sephory mam dla Was -20% na wszystkie produkty, bez ceny minimalnej (kod działa na wszystkie produkty nieprzecenione). Aby uzyskać kody wystarczy, że wejdziecie na stronę Picodi i wpiszecie interesujące Was nazwy sklepów. Udanych zakupów!
 

5E1A4196 5E1A4114 5E1A4180 5E1A4187 5E1A42235E1A42365E1A4210 5E1A4258 5E1A4270 5E1A43005E1A43455E1A4346 5E1A4349 5E1A4407 5E1A43595E1A4447-2

 

Cztery zielone rzeczy, które powinnam była odkryć już dawno temu

5E1A0771

   Green has never been (and probably won't ever be) my favourite colour. Since early childhood, I've associated this colour with a hairdresser's experiment gone wrong of Anne of Green Gables. It isn't a colour that matches interiors (even though once, my mother painted the walls of our living room mint which only enhanced my resentment towards that colour) nor is an element that juices an outfit. And yet, there are a couple of green things that have turned out to be a good choice, and I slightly regret that I haven't discovered them earlier.

***

   Zieleń nigdy nie była (i pewnie nigdy nie będzie) moim ulubionym kolorem. Od wczesnego dzieciństwa kojarzy mi się głównie z nieudanym fryzjerskim eksperymentem Ani z Zielonego Wzgórza. Nie bardzo pasuje do wnętrza (chociaż moja mama pomalowała kiedyś ściany salonu na kolor miętowy, co tylko pogłębiło moją niechęć), ani jako ożywiający element stroju. A jednak jest kilka zielonych rzeczy, które okazały się strzałem w dziesiątkę i trochę żałuję, że nie odkryłam ich wcześniej. 

5E1A0605

1. Green walls, couch, or (to my horror) floor are, in my opinion, not really the greatest choices. Together with the fascination with minimalism, my flat has surely become more spacious (following Marie Kondo's method has brought the expected results) but also a little bit too stark. Fresh bouquets of flowers every four days are a considerable expense; therefore, when you are in a flower shop, it is worth looking for green leaves, which are only used as an addition to bouquets (they are considerably less expensive and they stay fresh for a really long time). A couple of such embellishments placed side by side on the windowsill will nicely brighten up the whole room.

1. Ściany, kanapa, albo (o zgrozo) podłoga w zielonym kolorze, to według mnie nie do końca trafiony pomysł. Wraz z fascynacją minimalizmem, moje mieszkanie na pewno stało się bardziej przestronne (kierowanie się metodą Marie Kondo przyniosło oczekiwane rezultaty), ale też odrobinę zbyt surowe. Świeże bukiety kwiatów co cztery dni, to spory wydatek, dlatego w kwiaciarni warto zwrócić uwagę na zielone liście, które są używane jako dodatek do bukietów (są znacznie tańsze i trzymają się naprawdę długo). Kilka takich ozdób postawionych obok siebie na parapecie ładnie ożywi cały pokój. 

5E1A0576

2. As a child, I was one of these kids who didn't particularly like spinach and even the tale about the famous Popeye who ate a can of spinach to have strength and energy didn't appeal to me moral-wise. However, the times have changed and my diet as well. Spinach smoothie from the picture is an ideal green alternative to rolled oats with yoghurt (which I ought to avoid owing to gluten). It is enough to mix a handful of fresh spinach leaves, banana, apple, and a little bit of honey, and then, add nuts and food products that you can find at the local market (for example, raspberries or blueberries).

2. Należałam do grona dzieci, które nieszczególnie lubiły szpinak i nawet bajka o słynnym Popey'u, który to zjadał puszkę szpinaku, by mieć siłę i energię, nie przemawiała do mnie pod względem moralizatorskim. Czasy się jednak zmieniły i moja dieta również. Szpinakowe smoothie ze zdjęcia to idealna, zielona alternatywa dla owsianki z jogurtem (której powinnam unikać ze względu na gluten). Wystarczy zmiksować garść szpinaku, banana, jabłko i odrobinę miodu, a potem dodać orzechy i to, co akurat można znaleźć na straganie (na przykład maliny czy jagody). 

5E1A0585 5E1A0612

3. I don't know whether using drug store cosmetics for years has actually had a negative impact on my organism, but nonetheless, I regret that it has taken me so much time to leave drug store products behind in favour of organic ones. Reading the reports concerning carcinogenic substances (among other things, aluminium salts), which when introduced into the human body are permanently incorporated into the DNA chain, makes me shiver. Thus, successfully scared, I meticulously check the compositions of all cosmetics. I also really appreciate Polish brands whose products are a great answer to the needs of such cowards like me. One of them has totally stopped using synthetic compounds – Fridge creams have to be kept in the refrigerator, but I still think that they are worth using. For years I have been using their serum, and now, I am testing a novelty, namely a pumpkin regenerating cream (in green colour; one hundred percent natural and without any preservatives, alcohol, or synthetic compounds). I recommend it for the owners of dry and normal skin.

3. Nie wiem, czy stosowanie przez lata kosmetyków drogeryjnych faktycznie miało negatywny wpływ na mój organizm, ale i tak żałuję, że tak dużo czasu zajęło mi całkowite przestawienie się na produkty ekologiczne. Czytałanie doniesień na temat kolejnych rakotwórczych substancji (między innymi sole aluminium), które wprowadzone do organizmu ludzkiego wkomponowują się w łańcuch DNA na stałe, wywołuje u mnie dreszcze. Skutecznie nastraszona, sprawdzam więc skrupulatnie składy wszystkich kosmetyków. Bardzo doceniam też polskie marki, których produkty stanowią świetną odpowiedź na zapotrzebowania takich tchórzy jak ja. Jedna z nich całkowicie zrezygnowała ze związków syntetycznych – kremy marki Fridge trzeba trzymać w lodówce, ale i tak uważam, że warto je stosować. Przez wiele lat używałam serum, a teraz testuję nowość, czyli dyniowy krem regenerujący  (w zielonym kolorze, w stu procentach naturalny, bez konserwantów, alkoholu i związków syntetycznych). Polecam go właścicielkom cery suchej i normalnej. 

5E1A0622 5E1A0650

4. Khaki is definitely my favourite hue of green. First and foremost, it doesn't make you look like a frog, and besides, it matches my complexion (the former is definitely more important than the latter). It is excellent in the summer. However, if you wanted to go for something more elegant in the autumn-winter season, you should look for clothes in bottle green – it looks more sophisticated.

4. Kolor khaki to zdecydowanie mój ulubiony odcień zieleni. Przede wszystkim nie wygląda się w nim jak żaba, a poza tym pasuje do mojej karnacji (to pierwsze jest zdecydowanie ważniejsze niż to drugie). Świetnie sprawdza się latem, jeśli jednak w sezonie jesienno-zimowym chciałybyście czegoś bardziej eleganckiego, to szukajcie rzeczy w odcieniu butelkowej zieleni – wygląda szlachetniej. 

5E1A0791

LAST MONTH

IMG_1502

   As each month, I've prepared for you a small portion of photos taken in July. In today's post, you will find a couple of snapshots from Polish beaches (in Rewa, Sopot, and Gdynia), a little bit of "the making of" photos and, of course, home-made delicacies. I invite you to see them below!

***

   Jak co miesiąc przygotowałam dla Was małą porcję zdjęć z lipca. W dzisiejszym wpisie znajdziecie kilka ujęć z polskich plaż (w Rewie, Sopocie i Gdyni), trochę mojej pracy zza kulis i oczywiście domowe przysmaki. Zapraszam! 

Processed with VSCOcam with a9 preset

The middle of summer in the Tricity is an ideal opportunity to wear espadrilles and a dress by the Polish brand Signific.

 

Środek lata w Trójmieście to idealna okazja, aby nosić espadryle i sukienkę od polskiej marki Signific.

IMG_1hh777_Fotor_Collage

1. Sopot sights – the things that you can see while looking around, from side to side, for an hour. // 2. Creative mess on my desk. // 3. The Sopot Pier. // 4. A beach in Rewa. //

 

1. Sopockie widoki, czyli co można dostrzec jeśli przez godzinę rozglądasz się na boki. // 2. Twórczy bałagan na moim biurku. // 3. Sopockie Molo. // 4. Plaża w Rewie. //IMG_1790

Here are a couple of things which I always take with me to the beach – a basket, a hat, my camera, and a ladder…

 

A to kilka rzeczy, które zawsze biorę za sobą na plażę, czyli koszyk, kapelusz, aparat i drabina….

IMG_1791

   The summer luxury of catching up on my reading list and of lying on the beach. If you liked Karen Blixen's "Out of Africa," Paula McLain’s "Circling the Sun" (published in Poland by Znak Literanova) should be also added to your list of must-read books.

 

   Wakacyjny luksus czyli nadrabianie książkowych zaległości i leżenie na plaży. Jeśli podobało Wam się „Pożegnanie z Afryką” Karen Blixen, to książka  "Okrążyć Słońce" Pauli McLain (wydawnictwo Znak Literanova) powinna znaleźć się na Waszej liście obowiązkowych pozycji.

IMG_1792

   And if you haven't got much space in the suitcase, it is best to create a list of books to read with your travel companion. After I finished "Circling the Sun," another Paula McLain's book was waiting for me – "Paris Wife" (Ernest Hemingway's first wife is the narrator – a strong and bold woman breaking the conventions of that time).

 

   A jeśli w walizce macie mało miejsca, to najlepiej ustalić lektury z osobą towarzyszącą. Po tym, jak skończyłam "Okrążyć słońce" czekała na mnie jeszcze jedna książka Pauli McLain – "Paryska Żona" (narratorką jest pierwsza żona Ernesta Hemingway'a – silna, odważna kobieta łamiąca ówczesne konwenanse). 

IMG_1jh590_Fotor_Collage

A couple of pictures of my trip to the Dylewo Hills.

Kilka zdjęć z mojego wypadu do Wzgórz Dylewskich. Ostatnimi czasy sporo podróżowałam po Polsce. W to miejsce dotarłam akurat…autobusem. Nowe połączenia otworzyła na przykład firma GDNexpress, dzięki której dotrzecie z Bydgoszczy na lotnisko w Gdańsku. 

IMG_0836

One of my friends' father-in-law was surprised that we all train judo…

Teść jednej z moich koleżanek zdziwił się, że wszystkie trenujemy judo…

IMG_0930 IMG_1590_Fotor_Collage IMG_0595 IMG_1777_Fotor_Collage IMG_1777

   When the male part decided to cook something healthy…that is home-made fries for supper. By the way, we've tested natural ketchup by Develey (without food preservatives and thickeners).

 

   Kiedy ta męska część postanawia ugotować coś zdrowego… czyli domowe frytki na kolację. Przy okazji, przetestowaliśmy naturalny ketchup od marki Develey (bez substancji konserwujących i zagęszczających).  IMG_1778IMG_2233

The most beautiful moments of this summer, that is after a couple of weeks we are all together again.

Najpiękniejsze chwile tego lata, czyli po kilku tygodniach znów jesteśmy wszyscy razem.IMG_2232

My Mom.

Moja Mama. 

IMG_2122

A supper after successful work on new MLE Collection in "Między nami" Restaurant on Bracka Street in Warsaw.

Kolacja po udanej pracy nad nową kolekcją MLE Collection w restauracji "Między nami" na ulicy Brackiej w Warszawie. IMG_1255

The famous rainy weather in July didn't spare us this year as well. Thank you for your attention and I wish you a pleasant evening!

Słynny lipcopad nie ominął nas też w tym roku. Dziękuję Wam za tę chwilę uwagi i życzę miłego wieczoru!

Czy moda przestała być potrzebna?

5E1A5222

   As you well know, I am not a supporter of succumbing to temporary trends, and I could write at length about the advantages of the classic style. Thanks to your comments, I know that there is an increasing number of people who have a similar approach. We don't want to blindly follow something that is constantly changing and compels us to participate in a never-ending pursuit. Recently, denying fashion has become… fashionable, and the flowering of the idea of minimalism only reassures us that we're heading the right way. Do we still need fashion if we were able to resist consumption habits? And if yes, then why?

1. While searching for information about fashion, we are necessarily doomed to a true lesson in history. We willingly read biographies of great fashion icons, whose lives are always marked by historical events (for example, I recommend "The Secret of Chanel No. 5: The Intimate History of the World's Most Famous Perfume"). While watching our favourite costume films ("Braveheart," "Pride and Prejudice," "Testament of Youth" with the talented Alicia Vikander in the leading role), we see how the characters’ garments change together with the beginning of the next epoch. When the French Revolution turned the social ladder upside down, gigantic wigs and attires worn at the royal courts ceased to be chosen so eagerly. When women started their fight for emancipation, their dresses were becoming increasingly shorter decade by decade, and the shadow of the Second World War over Europe eliminated vibrant colours and any sumptuousness whatsoever from fashion. The fashion prevailing at a given moment in history allows us to learn really a lot about the specificity of the society.

***

   Jak dobrze wiecie, jestem zwolenniczką nie poddawania się chwilowym trendom, a o zaletach klasycznego stylu mogłabym pisać naprawdę długo. Dzięki Waszym komentarzom, wiem, że osób myślących podobnie do mnie jest coraz więcej. Nie chcemy ślepo podążać za czymś, co wciąż się zmienia i wymusza na nas niekończącą się gonitwę. W ostatnim czasie negowanie mody stało się… modne, a rozkwit idei minimalizmu tylko utwierdza nas w przekonaniu, że idziemy w dobrą stronę. Czy moda jest jeszcze potrzebna skoro udało nam się oprzeć konsumpcyjnym zwyczajom? A jeśli tak, to dlaczego?

1. Poszukując informacji o modzie, siłą rzeczy skazane jesteśmy na porządną lekcję historii. Chętnie sięgamy po biografie wielkich osobistości mody, których życiorysy zawsze naznaczone są historycznymi wydarzeniami (polecam na przykład "Sekretne życie Chanel numer 5"). Oglądając ulubione filmy kostiumowe ("Braveheart", "Duma i uprzedzenia", "Testament młodości" ze zdolną Alicią Vikander w roli głównej) widzimy jak wraz z rozpocząciem kolejnej epoki stroje bohaterów się zmieniają. Gdy rewolucja francuska wywróciła do góry nogami drabinę społeczną, olbrzymie peruki i dworskie stroje zaczęto nosić mniej chętnie. Gdy kobiety rozpoczęły walkę o emancypację ich suknie z dekady na dekadę stawały się coraz krótsze, a cień II Wojny Światowej nad Europą skutecznie wyeliminował  z mody intensywne kolory i jakikolwiek przepych. Moda panująca w danym momencie historycznym pozwala nam dowiedzieć się naprawdę wiele o całej specyfice społeczeństwa. 

5E1A53095E1A5329

Książka "Sekretne życie Chanel numer 5" odkrywa po kolei wszystkie sekrety powstawania słynnych perfum i w intrygujący sposób włącza je w rozległą panoramę historyczną XX wieku. To dobra pozycja dla kogoś, kto chciałby nie tylko poczytać o modzie, ale również dowiedzieć się czegoś więcej o naszym współczesnym świecie. 

 

2. Fashion is everywhere – it is present in every area of life, and ignoring it will become our flaw sooner of later. Regardless of where we work, being familiar with the current trends will be helpful in a better execution of tasks. As an example that the topic of fashion is becoming more widespread and that it is difficult to turn a blind eye to it, I will describe one episode connected with the blog. A certain brand producing preserves offered me collaboration. At first, I was even interested, and I already started testing a new recipe with the use of tomato purée to see whether the product is really worth recommending. However, it turned out that the advertiser was not interested in the testing of his product…he wanted me to prepare a couple of "Look of the Day" posts and, as an inspiration, he wanted me to use their… mayonnaise (???). I made a delicate suggestion that it's not the best idea, but the most vital thing for the advertiser was to present the product in the "context of fashion," as it guarantees the best effects. As you might have guessed, the collaboration didn't work out. 

 3. The interest in fashion improves our sense of aesthetics. Observation is the best way of learning; therefore, individuals who have been following the changing trends in architecture, art, photography, or even gastronomy for years possess a developed sense of taste and care for the aesthetics around them. A person for whom fashion is important (even if they resist it) not only does look better but also knows how to decorate her or his home so that it is pleasant to the eye as well as eagerly changes the surroundings so that it lives up to the visual standards. Of course, there exist different tastes – some love impressionists, whereas others consider them bores and are fascinated by Picasso, Rousseau, or Chagall – but each of the mentioned artists was undeniably prominent. However, in order to spot the difference, we have to familiarise ourselves with them first.

***

2. Moda jest wszędzie – pojawia się w każdej dziedzinie i ignorowanie jej prędzej czy później nie wyjdzie nam na dobre. Niezależnie od tego, gdzie pracujemy, znajomość obecnych trendów pomoże nam lepiej realizować działania. Jako przykład tego, że tematyka mody zatacza coraz szerszy krąg i trudno jest stanąć poza nim, przytoczę Wam epizod związany z blogiem. Pewna marka produkująca przetwory zaproponowała mi współpracę. Z początku byłam nawet zainteresowana i już zaczęłam testować nowy przepis z wykorzystaniem przecieru pomidorowego, aby sprawdzić czy produkt faktycznie jest godny polecenia. Okazało się jednak, że reklamodawcy nie zależy na przetestowaniu przeze mnie produktu… chciał abym zrealizowała dla niego kilka wpisów z cyklu "Look of The Day" dla których inspiracją miałby być ich… majonez (???). Zasugerowałam delikatnie, że nie jest to chyba dobry pomysł, ale dla reklamodawcy najistnotniejsze było zaprezentowanie produktu "w kontekście modowym" gdyż to gwarantuje najlepszy efekt raklamy. Jak się domyślacie, do współpracy nie doszło. 

3. Zainteresowanie modą wyrabia w nas poczucie estetyki. Obserwacja to najlepszy sposób nauki dlatego osoby, które od lat śledzą zmieniające się trendy w architekturze, sztuce, fotografii czy nawet w gastronomii mają wykształcone poczucie smaku i lepiej dbają o estetykę wokół siebie. Ktoś dla kogo moda jest ważna (nawet jeśli jej nie ulega) nie tylko lepiej wygląda, ale wie również jak urządzić mieszkanie, aby codziennie cieszyło oko i chętnie zmienia sowje otoczenie tak, aby spełniało wizualne standardy. Istnieją oczywiście różne gusta – jedni uwielbiają impresjonistów, a inni uważają ich za nudziarzy i fasycynują się dziełami Picassa, Rousseau czy Chagalla, ale każdy z wymienionych artystów był niewątpliwie wybitny. Aby jednak dostrzec różnicę trzeba najpierw poznać ich wszystkich.

5E1A5200 5E1A5303