My book & orange cake

    

 

  I know that I have already promised you a separate post about my book a long time. I have been delaying it a bit because, firstly, in relation to her promotion I am travelling non-stop and it was hard for me to find the time. Secondly, I wasn’t sure how to start. Last Saturday I tried to devote the morning for baking the orange cake instead of writing. However the recipe turned out to be so simple that preparing the cake took less time than I thought. So nothing else was left for me to do than to sit down at the table with still warm piece of pie and to get down to the today's post

***   

  Wiem, że osobny wpis o książce obiecałam Wam już dawno temu. Trochę z tym zwlekałam bo, po pierwsze, w związku z jej promocją jestem non stop w rozjazdach i ciężko było mi znaleźć czas, a po drugie, nie bardzo wiedziałam jak się do takiego wpisu zabrać. W minioną sobotę próbowałam się z tego wyślizgnąć, poświęcając poranek na upieczenie ciasta pomarańczowego. Przepis okazał się jednak tak prosty, że przygotowywanie go zajęło mi mniej czasu niż sądziłam. Nie pozostało mi więc nic innego niż usiąść przy stole z pierwszym, jeszcze ciepłym kawałkiem i zabrać się za dzisiejszy wpis. 

    Odkąd pamiętam, w moim domu książki były bardzo ważne. Rodzice mają ich mnóstwo i od dziecka uczyli mnie doceniać ich piękno. Tata całe moje dzieciństwo czytał mi do snu. "Łowcy wilków", "Mały Książę", "Królowa śniegu", "Muminki" – wszystkie te tytuły wzbudzają dziś we mnie uczucie nostalgii. Mama z kolei podsuwała mi swoje ulubione powieści z młodości. To dzięki niej przeczytałam "Czerwone i czarne" Stendhala, czy piękne powieści Jane Austen. Przerobiłam też (razem z mamą oczywiście) większość przepisów z jej starych książek kulinarnych.

   Dziś do czytania nikt nie musi mnie już zachęcać. Wszystkie te książkowe wspomnienia wiążą się dla mnie z tak pozytywnymi emocjami, że sama starałam się przekonać innych do swoich ulubionych tytułów. Przez ponad cztery lata prowadzenia bloga polecałam Wam wiele książek. Z przyjemnością dzieliłam się z Wami moimi przemyśleniami i zachęcałam do czytania. Wiele z Was pytało o wpis, w którym opisałabym to, jak wygląda moja własna książka. Dlatego dziś chciałabym uchylić Wam rąbka tajemnicy i opowiedzieć o "Elementarzu"

   Książka podzielona jest na cztery części: "Dlaczego nie mam się w co ubrać?","Co? Gdzie? Kiedy?", "Cztery miasta, cztery style" i "Oszukałam Cię. Ubrania nie decydują o stylu". Znajdziecie w nich, między innymi, propozycje strojów na konkretne okazje, mnóstwo porad dotyczących budowania klasycznej garderoby, szybkie sposoby na elegancki strój, charakterystykę stylu mieszkańców największych stolic mody, i mnóstwo moich własnych doświadczeń, które mogą stać się dla Was pewnego rodzaju drogowskazem. Znajdziecie też ponad 120 nigdy wcześniej nie publikowanych zdjęć. 

Przede wszystkim znajdziecie tam jednak odpowiedź na pytanie "czy stylu można się nauczyć?". Chciałabym przekonać Was, że tak. Udowodnić to, jak niewiele trzeba, aby stać się prawdziwą kobietą z klasą. Nie chcę zdradzać za dużo, aby nie psuć Wam niespodzianki, ale myślę, że kilka cytatów pomogą Wam w ocenie "Elementarza".

  "Jako nastolatka zorientowałam się, że z moim stylem jest coś nie tak, ale nie miałam zielonego pojęcia, jak poradzić sobie z tym wyzwaniem. Podejmowałam najróżniejsze próby, jednak żadna z nich nie przynosiła zadowalających rezultatów. Klasa i szyk to chyba ostatnie skojarzenia, jakie ludziom przychodziły do głowy na mój widok. Pamiętam, jak moda na niskie biodrówki, wylansowana przez Britney Spears, dotarła również do mojej szkoły. Przerabiałam swoje stare dżinsy, aby miały niższy stan, i nosiłam je dumnie z koszulkami Hello Kitty i torbą Diverse, którą mieli dosłownie wszyscy. Później doszły do tego ubrania mojej mamy, które zaczęłam regularnie podkradać. Niestety, to, co pasowało mamie, słabo komponowało się z Hello Kitty."

Część pierwsza, rozdział I

Moja szafa pęka w szwach

  "To był jeden z tych wieczorów, kiedy w towarzystwie kota próbowałam zabić nudę, przerzucając bezmyślnie kanały w telewizji. W pewnym momencie trafiłam na dobrze mi znane Śniadanie u Tiffany’ego. Widziałam ten film już wcześniej, ale tym razem zwróciłam uwagę na coś więcej niż fabuła i to, jak wygląda Holly Golightly. W jednej z moich ulubionych scen, kiedy Holly po raz pierwszy spotyka Paula Varjaka, wie, że jest już spóźniona i w pośpiechu próbuje się wyszykować. Nie zastanawia się nad tym, jaki strój wybrać, bo nie ma na to czasu. Wkłada czarną sukienkę przed kolano, czarne pantofle w szpic, narzuca na siebie trencz i chwyta przeciwsłoneczne okulary. Sekundę później wybiega z domu i wygląda jak milion dolarów. Następnego dnia postanowiłam pójść w ślady Holly. Ona po dwóch minutach była gotowa, ja po dwóch godzinach przerzucania zwałów ubrań nadal szukałam prostej czarnej sukienki – oczywiście bez skutku…"

Część pierwsza, rozdział III

Kilka kolorów bez których nie możesz się obyć

   "Nie mam nic przeciwko kolorom, naprawdę. Ale nawet jeśli uwielbiasz fiolet, to dobierając do fioletowej bluzki fioletowe spodnie, nie będziesz wyglądać dobrze! Moja mama wystroiła mnie w ten sposób, gdy miałam zagrać śliwkę w przedszkolnym przedstawieniu. A stylowe kobiety nie powinny przypominać ubiorem owoców ani warzyw." 

Część pierwsza, rozdział V

Nie eksperymentuj, chyba że masz mnóstwo czasu

   "Dziś nadal mam problem ze wstawaniem z łóżka po pierwszym dzwonku budzika, ale wybór stroju nie powoduje u mnie nawet najmniejszego stresu. Nie dlatego bynajmniej, że z dnia na dzień ujawnił się mój nadprzyrodzony talent. Po prostu obiektywnie oceniłam swoje zdolności i przestałam silić się na coś, czego i tak nie umiałam robić. Starałam się za bardzo, bo wydawało mi się, że włożenie na siebie zwykłych (a w gruncie rzeczy po prostu pasujących do siebie) rzeczy to pójście na łatwiznę. Za każdym razem chciałam wyglądać wyjątkowo. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że lepsze jest wrogiem dobrego. Problem w tym, że zbyt często chcemy wyglądać modnie, a modnie nie zawsze znaczy ładnie. Jeśli z ust koleżanki czy kolegi wolisz usłyszeć „Ale świetnie dziś wyglądasz” zamiast „Ale oryginalne buty włożyłaś do tej niebanalnej sukienki”, to w mig zrozumiesz, o co mi chodzi. W pierwszym przypadku podobasz się Ty, w drugim zainteresowanie budzą poszczególne elementy Twojego stroju, a przecież nie chcesz być wieszakiem. A poza tym, co już ustaliłyśmy, stylizowanie się na siłę zawsze zajmuje mnóstwo czasu…"

Część druga, rozdział VII

Weekend za miastem

"Pamiętaj, że im więcej uwagi poświęcisz swoim ubraniom przed wyjściem z domu, tym mniej będziesz o nich myśleć później. Gdy Twój strój okaże się wygodny, a Ty będziesz w nim dobrze wyglądać, to wyczekiwany weekend przyniesie Ci dużo radości. Najlepiej spróbuj stworzyć taki strój już teraz. Wszystkie pomysły możesz spisać poniżej."

Część druga, rozdział X

Wielkie wyjście

   "W życiu każdej z nas przychodzi taki dzień, w którym chcemy wywrzeć na wszystkich piorunujące wrażenie. Co zrobić, aby nie dać się wkręcić w spiralę przesady? Czy można wyglądać olśniewająco, zachowując jednocześnie umiar i skromność? Prawda jest przewrotna: Tylko wtedy, gdy zachowamy umiar i skromność, uda nam się zachwycić towarzystwo."

   "Zależy Ci przecież na tym, by świetnie wyglądać. Wiem, jak trudno jest obiektywnie ocenić, w czym jest nam dobrze, zwłaszcza gdy presja jest tak duża. Wydaje się nam, że to ten jeden jedyny wieczór w roku, kiedy możemy zabłysnąć, i tracimy przez to zdolność do przyjrzenia się sobie bez emocji, chłodnym okiem. Spróbuję podsunąć Ci kilka propozycji, które sprawdzą się w trakcie wielkiej uroczystości i uchronią przed wpadką…"

Część trzecia, rozdział XIV

Londyn – czyli co pożyczyć od dżentelmena

   "Jak już pewnie zauważyłaś, właśnie brak ostentacji jest jedną z charakterystycznych cech stylu, o którym mówimy w tym rozdziale. Dystyngowany Brytyjczyk nie szuka więc rzeczy najmodniejszych i rzucających się w oczy. Wie, że komfort zapewni mu to, co użyteczne, piękne i w dobrym gatunku. Na zakupy wybiera się bardzo rzadko. Ma czasem tylko jedną tweedową marynarkę, w której chodzi przez kilkanaście lat. Nie dlatego, że nie stać go na nową, po prostu o tę jedną dba tak pieczołowicie, że zawsze wygląda jak spod igły."

"…wniosek jest prosty: To nie ubrania decydują o stylu, one go wyrażają. Im bardziej zharmonizujesz wygląd z osobowością, tym szybciej będziesz mogła o sobie powiedzieć, że masz swój styl. Jeśli ubranie służy Ci do ukrycia nie tylko nagości, ale też osobowości, jeśli strój ma na celu sfałszowanie prawdy o Tobie i Twoim wnętrzu, małe masz szanse na osiągnięcie celu. Ubranie pomoże Ci tylko wtedy, jeśli wiernie odda nie tylko Twoje estetyczne upodobania, ale przede wszystkim to, jaka jesteś naprawdę."

Część czwarta, rozdział XVII

Kompleksy nie mogą być wymówką

"Komentarze czytelniczek bloga uświadomiły mi, jak bardzo wszystkie jesteśmy do siebie podobne: z naszymi lękami i niepewnością, błędami i marzeniami. Ale najważniejsza z tego jest rodząca się przez lata świadomość, że możemy jedna drugą wspierać, że nasze rady i doświadczenia przydają się innym i działają. I że „lepsza i ładniejsza ja” to coś, co jest naprawdę w Twoim zasięgu. Bliżej, niż myślisz."

Jeżeli chciałybyście dowiedzieć się jak odnaleźć swój własny styl i już zawsze wyglądać elegancko nie tracąc przy tym za dużo czasu i pieniędzy to gorąco zapraszam tutaj. Miłego wieczoru! :)

Przepis na proste ciasto pomarańczowe:

Składniki:

2 szklanki mąki pszennej (ja użyłam mąki durum)

1 szklanka cukru

3 łyżki naturalnego jogurtu

3 jajka

1/2 szklanki oleju

1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia

1 płaska łyżeczka sody

szczypta soli

1/2 szklanki soku z pomarańczy

skórka starta z 2 pomarańczy 

1/3 szklanki migdałów w łupkach

Składniki do polewy:

Serek naturalny (może być homogenizowany)

3 łyżki cukru pudru

dwie cytryny

A oto jak to zrobić:

1. Wymieszaj w misce skórkę z pomarańczy i cukier. Następnie dodaj sok z pomarańczy, jogurt, i olej. Wbij do środka jajka i znów dokładnie wymieszaj. Dosyp do miski mąkę, proszek, sodę, migdały, sól i wymieszaj łyżką aż do połączenia wszystkich składników w jednolitą masę.

2. Wlej wymieszane ciasto do formy wyłożonej papierem do pieczenia i włóż do piekarnika nagrzanego do 160C na około 60 minut. Aby ciasto nie opadło zostaw je w piekarniku na 20 minut aby trochę ostygło.

3. Zmieszaj serek z cukrem i sokiem wyciśniętym z dwóch cytryn i nałóż masę na ciasto.

 

 

Kalendarz spotkań

  It is a wonderful satisfaction, when after four years of writing the blog, I am able to finaly meet with you. Even your normal smile and a few exchanged words with every Reader are assuring me in the belief that my work on the book made sense. I have already done author's meetings in Warsaw, Cracow, Sopot and Wrocław, but that's not the end!:) Today I would like to invite you to the meeting in Katowice and Poznań.

***   

  To niesamowita satysfakcja, gdy po czterech latach prowadzenia bloga, mam w końcu możliwość spotkać się z Wami. Nawet Wasz zwykły uśmiech i kilka słów zamienionych z każdą z Czytelniczek utwierdza mnie w przekonaniu, że moja praca nad książką miała sens. Mam za sobą spotkania autorskie w Warszawie, Krakowie, Sopocie i Wrocławiu, ale z przyjemnością na nich nie poprzestanę! :) Dziś chciałabym zaprosić Was na spotkanie w Katowicach i Poznaniu. 

1. Katowice

W najbliższy piątek (6 listopad) zapraszam Was gorąco do Empiku w Silesia City Center (ul. Chorzowska) o godzinie 18:00.

2. Poznań

We wtorek, 10 listopada, zapraszam do Empiku (przy szachownicy) w Starym Browarze o godzinie 18:00.

Będę wracać z informacjami na temat kolejnych spotkań, a tymczasem dziękuję tym z Was, które podzieliły się ze mną opinią na temat "Elementarza" (chętnych do zakupu zapraszam tutaj). Jestem przeszczęśliwa, że Wam się podoba! :) Miłego wieczoru!

 

 

Stylowy minimalizm – jak wprowadzić go do domu i szafy?

  Minimalism, both in interiors and in fashion, has been in trend for several seasons now. Thanks to the reduction od things, it is easier to take control of the tidiness in the house and wardrobe. Also the space in which we live is simply becoming more friendly and functional. Is it possible to achieve this effect without huge renovation and hours spent on organising junk? At the beginning it is worthwhile devoting more time and organise big reduction, but later all you need is only slight modifications to get the stylish minimalistic result .

***

  Moda na minimalizm, zarówno we wnętrzach jak i w modzie, trwa nieprzerwanie od kilku sezonów. Dzięki mniejszej ilości rzeczy łatwiej jest nam zapanować nad porządkiem w domu i szafie, a przestrzeń, w której żyjemy staje się po prostu bardziej przyjazna i funkcjonalna. Czy można osiągnąć ten efekt bez wielkiego remontu i godzinach spędzonych na porządkowaniu szpargałów? Na początku warto poświęcić więcej czasu i przeprowadzić gruntowny remanent, ale później wystarczą niewielkie zmiany, aby uzyskać wrażenie stylowego minimalizmu.

Minimalizm w domu

1. Idea minimalizmu to przede wszystkim stawianie na użyteczność. Sprawdź ile rzeczy w Twoim domu nie spełnia żadnej funkcji, a jedynie zajmuje miejsce. Pamiętaj, że niepotrzebne przedmioty mogą kryć się wszędzie. To nie tylko stare gazety. Być może porządków wymaga też kredens z porcelaną; połowy kubków nie masz już ochoty używać bo są wyszczerbione i nieładne, a stan niektórych sztućców sprawia, że od miesięcy leżą nietknięte w szufladzie. Kiedy ostatni raz sprawdzałaś, ile masz w łazience  na wpół zużytych kosmetyków, które straciły już datę ważności? 

2. Wszystko powinno mieć swoje stałe miejsce; klucze do mieszkania, plastikowe siatki, prasa itp. To właśnie przez różne, niepozorne drobiazgi, które nie mają wyznaczonego kąta, tworzy się największy chaos. W kuchni przesyp kupione produkty z komercyjnych nieładnych opakowań do neutralnych słoików lub puszek. Inne produkty, pochowaj w szafkach. Od razu zauważysz zmianę, a poza tym pozbędziesz się niepotrzebnych "łapaczy kurzu".

3. Wszyscy lubimy upiększające dodatki. Ogranicz się jednak do przedmiotów, które dodają wnętrzu klasy. Jedna, ale naprawdę ładna grafika, będzie lepszą ozdobą, niż kilkanaście w niespójnym stylu. Jeśli nie czujesz się na siłach, aby samej stworzyć ładną dekorację na ścianę, to poszukaj czegoś w internecie. Nie wszystkie dzieła sztuki kosztują fortunę. Polecam na przykład polską ilustratorkę Annę Ostapowicz (jej rysunki znajdziesz tutaj). Jeśli masz ozdoby, których z jakiegoś powodu nie chcesz pokazywać to się ich pozbądź. 

4. W każdym pokoju ogranicz się do niezbędnych i funkcjonalnych mebli. Te wykonane z naturalnych materiałów będę Ci się podobać dłużej, nie zestarzeją się też tak szybko. Pomieszczenia w jasnych i naturalnych odcieniech zawsze wydają się być czystsze i bardziej przestronne. Postaraj się również wykorzystać jak najwięcej naturalnego światła w domu.

 

Minimalizm w szafie

1. Jeśli masz wrażenie, że w Twojej szafie jest za dużo ciuchów, to niezbędne będą porządki. Pomyśl o ubraniach w których chodzisz najczęściej, a później wybierz spośród nich te, w których na dodatek wiesz, że świetnie wyglądasz. Zadaj sobie pytanie "czy potrzebuje czegoś więcej niż te rzeczy?". I z czego wynika ich przydatność? Ubrania z poprzedniego sezonu chowaj do pudeł i trzymaj na wyższych, mniej dostępnych półkach. Zyskasz przestrzeń w tej części szafy, którą używasz na co dzień. Zanim schowasz zimowe buty do kartonów wypastuj je i upewnij się, że nie grozi im odgniatanie się. 

2. Ogranicz nowe zakupy, a bardziej dbaj o ubrania, które już masz. Sprawdź czy coś z Twojej kolekcji nie potrzebuje małego odświeżenia. Marynarki i płaszcze wieszaj na dobrze wyprofilowanych wieszakach. Zwracaj uwagę na szczegóły: oczyść ubranie z włosów kota i paprochów (lepiąca rolka to absolutny niezbędnik) i pamiętaj o usuwaniu zrolowanych kuleczek ze swetrów. Buty i torebki trzymaj w materiałowych workach. W cholewki nieużywanych kozaków włóż zwinięte magazyny, wyrób u siebie nawyk czyszczenia (chociażby przetarcia szczotką) butów za każdym razem, gdy wychodzisz z domu. Sprawdzaj metki ubrań, jeśli trzeba oddawaj do profesjonalnego czyszczenia lub pierz w rękach. 

3. Bez dobrej podstawy ciężko będzie Ci stworzyć stylowe minimalistyczne stroje. Dlatego warto poświęcić trochę czasu, aby ją odpowiednio skompletować. Korzystaj z wiedzy innych – na rynku można znaleźć sporo książek, które w prosty sposób pomagają nam stworzyć idealną garderobę. Jedną z nich jest na pewno "Bądź Chic! Tajemnice kobiecej garderoby". Możesz ją znaleźć na stronie Empiku.

4. Wiem, że często przeszkodą w rozpoczęciu prawdziwych porządków jest niechęć do wyrzucania ubrań. To nic dziwnego, że szkoda jest nam pozbyć się czegoś, na co wydaliśmy pieniądze. Poczucie marnotrawstwa nie jest niczym przyjemnym, ale życie wśród przedmiotów, które leżą bezużytecznie nie naprawi naszych złych decyzji. Dlatego warto jest znaleźć sposób, aby przekazać niepotrzebne rzeczy komuś, komu bardziej się przydadzą. Obecnie istnieje wiele sposobów na to, aby dać naszym szpargałom drugą szansę. Dobrym przykładem jest swerwis wiewiórka.pl, która zajmuje się recyklingiem. Za przekazane portalowi przedmioty, zyskuje się kartę pre-paid, którą można wykorzystać na zakupy lub przekazać wynagrodzenie na cele charytatywne. Może będzie to dla Was dobra motywacja dla zrobienia jesiennych porządków? :)

A Wy macie swoje sposoby na szybką metamorfozę domu albo szafy? Czekam na Wasze komentarze :). Miłego wieczoru!

 

Look of The Day

top & socks / koszulka i skarpety – H&M

sweater / sweter – Zara Home (podobny tutaj i tutaj)

sweatpants / spodnie materiałowe – Petit Bateau (podobne tutaj)

necklace / naszyjnik – My Way Jewellery

white blanket / biały koc – H&M Home

scarf / szal w kratę – Zara

  I prepared today's "Look of The Day" with the small advance because this Sunday, as most of you probably, I wanted to spend time with my family, away from the computer;). Past Saturday was a perfect chance to create the entry about an issue which many of you have been asking about. I spent the yesterday afternoon stuck to the the laptop screen, with the bowl of the favourite dessert in my hand (fruits under the crumble topping) and wearing warm socks

***

   Dzisiejszy "Look of The Day" przygotowałam z małym wyprzedzeniem bo tę niedzielę, tak jak pewnie wiele z Was, chciałam spędzić w rodzinnym gronie, z dala od komputera ;). Miniona sobota była idealną okazję do tego, aby stworzyć wpis, o który wiele z Was pytało. Wczorajsze popołudnie spędziłam przyklejona do ekranu laptopa, z miską ulubionego deseru w ręku (owoce pod kruszonką) i ciepłymi skarpetami na nogach.  

    "Dom to miejsce w którym możesz się czuć i wyglądać brzydko. I cieszyć się z tego". To zdanie, przeczytane gdzieś w internecie, utknęło mi w głowie i wracało do mnie za każdym razem, gdy któraś z Was poruszała temat ubrań przeznaczonych do noszenia po domu. Uważam, że to, jak wyglądamy kiedy prawie nikt nas nie widzi jest indywidualną sprawą każdej z nas i nie chciałabym w tej kwestii udzielać Wam konkretnych rad.

    W mojej szafie można znaleźć kilka rzeczy, które lubię wkładać jeśli wiem, że danego dnia już nigdzie nie będę chciała się ruszać, a strój, który miałam na sobie od rana nie należy akurat do najwygodniejszych. Dresy (może niekoniecznie stricte sportowe) i długi miękki sweter to wszystko czego mi potrzeba. Miłego wieczoru!

   

 

Last Month

   Po dwunastu miesiącach przygotowań, niezliczonych godzinach spędzonych na realizacji zdjęć i pisaniu kolejnych rozdziałów, tygodniach poprawiania i edytowania, moja książka pojawiła się w księgarniach. Ten październik był więc dla mnie wyjątkowo ważny. I oczywiście niezwykle intensywny… Z przyjemnością zapraszam Was na zestawienie z ostatniego miesiąca!

***

  After twelve months of preparations, countless hours spent on shooting photos and writing next chapters, weeks of correcting and editing, my book have finally appeared in the bookshops. So this October was for exceptionally important for me. And of course unusually intense… I am inviting you to take a look at last month photos!

 

1. & 4. Jesień w Trójmieście // 2. Zaskoczona i bardzo szczęśliwa – to była niesamowita niespodzianka! // 3. Jeden z kadrów filmu, który przygotowałam w związku z wydaniem książki (jeśli ktoś z Was go przegapił to zapraszam tutaj)

Skąd te balony? Kochane dziewczyny przygotowały dla mnie przyjęcie niespodziankę z okazji wydania książki. Ich próby utrzymania wszystkiego w sekrecie były naprawdę przezabawne ;)).

Makelifeharder z moim "Elementarzem"! Nie wiem czy wiecie, ale pan powyżej to nie tylko bloger, ale również autor nominowanej do nagrody im. Wisławy Szymborskiej książki "Studium przypadku". 

1. W październiku znalazłam też oczywiście czas, aby się rozchorować. I przy okazji przeczytać rewelacyjne "Serce Europy" // 2. "Elementarz" przez siedem tygodni utrzymywał się na pierwszym miejscu internetowej listy bestsellererów, teraz trafił również do księgarń i… jest trzeci! :) // 3. Park Oliwski // 4. Urocza Marzena Rogalska, która poprowadziła śniadanie prasowe mojej książki. 

Spotkania z Czytelniczkami to coś wspaniałego – bardzo dziękuję każdej z Was za przybycie i zapraszam na kolejne! :)

Czy po ciągłych podróżach może być coś przyjemniejszego niż gruby golf, własne łóżko i chwila dla siebie?

A teraz coś z serii "odkrycia miesiąca". Po podróżach dbam o moją skórę używając specjalnego serum – nie wiem jak mam dziękować za ten produkt! Serum od Clochee bardzo dobrze nawilża twarz i niweluje oznaki zmęczenia. A dla Czytelniczek Makelifeeasier udało mi się zdobyć kod rabatowy na wszystkie produkty marki Clochee nie objęte inną promocją. Wystarczy wpisać kod jesien20 aby uzyskać 20 % rabatu. Kod jest ważny do 30.11.2015.

Jeden dzień w Paryżu – czy mogłabym sobie wymarzyć piękniejszy prezent urodzinowy?

Wystawa Warhola zaliczona! 

Mój uroczy Gdańsk.

1. W drodze na kolejne spotkanie z Czytelniczkami // 2. Wrac z Ulą Chincz przygotowywałyśmy materiał do Dzień dobry TVN // 3. & 4. Jesienne kadry 

W Brukseli jesień też jest piękna! 

Październik był ogólnoświatowym miesiącem walki z rakiem piersi. Z tej okazji, Estee Lauder Companies stworzyło różowe produkty, z których dochód zostanie przeznaczony na badania nad rakiem piersi. Brawa za piękną inicjatywę!

Pierwsze spotkanie z Czytelniczkami w Warszawie.

Jesienne światło.

Kto z Was zna magazyn "Kontynenty"? Jeśli jeszcze nie mieliście go w rękach to gorąco zachęcam! 

HEART2HEART to kampania, która ma pomóc w dożywieniu dzieci z chorobą głodową z ośrodka przy szpitalu św. Rafała w Demokratycznej Republice Konga. Jeden T-shirt to aż 14 posiłków dla dzieci.T-shirt produkowany jest w Polsce, wykonany ze stuprocentowej delikatnej bawełny, a użyte przy jego produkcji barwniki są naturalne. Więcej informacji znajdziecie tutaj. Gorąco zachęcam do wsparcia akcji!

A teraz przyszedł czas na mały precedens. Dzisiejszy wpis z cyklu "Last month" nie kończę zdjęciami mojego autorstwa. Powyższy kolaż to zbiór tylko kilku z ponad pięciuset zdjęć dodanych przez Was na Instagramie. Ogromnie dziękuję Wam za tyle ciepłych słów i bardzo się cieszę, że książka Was nie zawiodła! Miłego wieczoru wszystkim Wam.

 

Wpis inny niż wszystkie

Day filled with emotions is behind me. Yesterday was held the first meeting with the readers and the "Elementary" found its way to the bookstores. Today I would like to share with you a short film, which I created to promote the book. Perhaps it will introduce you the whole idea a bit better.  Take a look! :)

*** 

Mam za sobą dzień pełen emocji. Wczoraj odbyło się pierwsze spotkanie z Czytelnikami, a "Elementarz" trafił w końcu do księgarń. Dziś chciałabym podzielić się z Wami krótkim filmem, który zrealizowałam z myślą o książce. Być może przybliży Wam odrobinę jej ideę. Zapraszam! :) 

 

   Przy okazji chciałabym podziękować najlepszemu duetowi fotografów w Polsce. Kochanej Ani i Michałowi z bloga Mammamija których pomoc przy realizacji filmu była nieoceniona! :)

   Nie zapomnijcie o dzisiejszym spotkaniu autorskim w Sopocie, przy plaży w restauracji White Marlin, które zaczyna się od godziny 16, a w sobotę widzimy się na Targach Książki w Krakowie! :) Miłego dnia!

 

 

 

Realizacja i montaż: Michał i Anna Rutkowscy 

Scenariusz: Katarzyna Tusk, 

Muzyka: "Like Yesterday" Steve Rice. Licencja od legitid.io