Kilka tygodni temu miałam przyjemność zrealizować dla magazynu ELLE reportaż z Brukseli. Przez trzy dni, z aparatem na szyi, szukałam miejsc, które najlepiej oddadzą charakter tego tajemniczego miasta. Dziś zapraszam Was do przeczytania całego artykułu i obejrzenia kilku niepublikowanych wcześniej zdjęć.
Pierwszy raz pomyślałam o wyjeździe do Brukseli, gdy wiele lat temu jedna z tanich linii lotniczych sprzedawała bilety za złotówkę i wraz ze znajomymi postanowiliśmy w ułamku sekundy zorganizować wyjazd. Skończył się on jednak na lotnisku, ponieważ niesprzyjające warunki pogodowe udaremniły start samolotu. Otrzymaliśmy zwrot kosztów biletu (złotówkę) i nie podejmowaliśmy więcej prób. Dziesięć lat później miałam już lepsze powody niż tylko tani bilet, żeby wybrać się do stolicy Europy. Moi rodzice mieszkają tam już od kilku miesięcy i bardzo chciałam ich odwiedzić. Na dodatek był to jedyny sposób, żeby namówić tatę, który w młodości zdobył niezłe doświadczenie jako redaktor, by sprawdził wraz ze mną kilka pierwszych rozdziałów mojego podręcznika stylu. To w zupełności wystarczyło, abym podjęła decyzję i wyruszyła w trzydniową podróż do Brukseli. Z Gdańska nie było bezpośrednich lotów, kupiłam więc bilet z przesiadką w Monachium (od czerwca wystartowało nowe połączenie, bilet można kupić już od dwustu złotych w dwie strony), sprawdziłam prognozę pogody na najbliższe dni i spakowałam walizkę.
Mój plan był prosty – jak najmniej zwiedzać, jak najwięcej pisać, ale już pierwszego wieczoru wiedziałam, że mogę mieć problem z jego realizacją. Bruksela, chociaż znalazła się w mało zaszczytnym rankingu najnudniejszych miast w Europie (TripAdvisor), okazała się naprawdę interesująca. I to z wielu powodów.
Nie tylko Memling
Słowo antykwariat nabiera w Brukseli zupełnie innego znaczenia. Pamiętam jak moja mama zadzwoniła do mnie kilka dni po przeprowadzce do tego miasta i opowiedziała, jak w drodze do pralni, natknęła się na osobliwy sklep z wielkim, wypchanym lwem na wystawie. „To faktycznie dość niespotykane” skwitowałam opowieść mamy i pomyślałam, że Bruksela to dziwne miasto. Później, gdy sama miałam przyjemność mijać ten sklep zobaczyłam przez szybę, że w środku jest jeszcze jeden wypchany lew, ale leżący na plecach. A więc można od tak przyjść do sklepu, a właściwie do antykwariatu i natknąć się na dwa zupełnie prawdziwe, chociaż nieżywe lwy. Taki asortyment jednych może odstraszać, a innych – wręcz przeciwnie, ale z pewnością każdy będzie pod wrażeniem niesamowitych i tajemniczych rzeczy, które można znaleźć w Brukseli. Najwięcej antykwariatów i małych galerii z oryginalnymi dziełami sztuki znajdziemy na ulicach odchodzących od placu Sablon. Jest ich naprawdę mnóstwo i każdy zasługuje na uwagę. Znajdziemy w nich nie tylko wypchane zwierzęta ale też XVIII-wieczne dzieła nieznanych mistrzów flamandzkich, wielkie rzeźby przywiezione z Kongo (dawnej belgijskiej kolonii), wiekowe aparaty analogowe czy delikatną porcelanę.
Drugiego dnia wstałam wcześnie rano, żeby zdążyć przed tłumem turystów na wyjątkową wystawę dzieł Marca Chagalla w Królewskim Muzeum Sztuk Pięknych. Wystawa skończyła się dwudziestego ósmego czerwca ale kto trafi do tego muzeum później, też nie będzie żałował. Na innych piętrach można zobaczyć wszystko co najwspanialsze w europejskiej kulturze, począwszy od średniowiecza. Szczególną uwagę gdańszczanki wzbudził oczywiście Memling, nie tak efektowny, jak nasz „Sąd ostateczny”, ale równie piękny.
Fascynujące w Brukseli jest to, że granice między muzeum, ulicą, sklepem czy parkiem są płynne. Wszędzie tam znajdziemy coś, co przykuwa wzrok każdego przechodnia. I nie trzeba wcale podążać śladem turystów na Grand Place i pod Manneken Pis, aby to zauważyć. Szczerze powiedziawszy, bardziej odczujemy to w malutkim ogrodzie Petit Sablon, siadając na ławce koło pary belgijskich staruszków zajadających frytki i podziwiając posągi bezimiennych rycerzy, dyskretnie umiejscowionych wśród drzew.
Zakupy
Bruksela słynie przede wszystkim z czekoladowych wyrobów. Wyśmienite czekoladki znajdziemy na przykład w Mary, uroczym sklepie, którego historia sięga 1919 roku, ale słodycze nie są jedynym powodem, dla którego warto wybrać się na zakupy.
Jeśli chodzi o ciuchy, poza ekskluzywnymi butikami, jak Chanel, Dior, Versace czy Tiffany, ciągnących się wzdłuż Boulevard de Waterloo z łatwością znalazłam tam kilka znanych sieciówek jak Urban Outfitters, Other Stories, czy Abercrombie & Fitch, który ku mojemu zaskoczeniu był zupełnie opustoszały, a do tej pory kojarzył mi się z gromadą ludzi czekających przy wejściu. Być może Belgowie nie zachwycili się amerykańskim brandem. Kolejek nie brakowało za to przed Primarkiem. Chociaż do wyprzedaży było jeszcze daleko, to przed sklepem poustawiano barierki, a oczekujących można było liczyć w dziesiątkach.
Prawdziwe skarby znajdziemy w luksusowych sklepach vintage. Do jednego z nich, na Rue Ernest Allard, trafiłam w drodze powrotnej ze znanej kawiarni Laduree. Szłam dziarskim krokiem, trzymając w ręce papierową torebkę z makaronikami i już miałam włożyć do ust migdałowy przysmak, kiedy doszło do mnie, że właśnie minęłam wystawę pełną torebek Chanel. Takiej ich liczby w jednym miejscu do tej pory w życiu nie widziałam. Cofnęłam się czym prędzej i zaczęłam oglądać wszystkie modele po kolei. Postanowiłam dowiedzieć się ile kosztują. Aby wejść do sklepu trzeba było zadzwonić na domofon. Po chwili otworzyła mi elegancka pani w średnim wieku, z perfekcyjnie wykonanym manicure i podała cennik wskazanych przeze mnie torebek. Można było wśród nich znaleźć pięknie utrzymane egzemplarze, niektóre wyraźnie tańsze niż te w butikach Chanel. Ale nie łudźmy się, to wciąż ceny przekraczające tysiąc euro za torebkę.
Co jeszcze można kupić w Brukseli? W walizce przywiozłam ocet balsamiczny z dodatkiem trufli i unikatowy album ze zdjęciami mojej ulubionej fotografki Vivian Maier, znaleziony właściwie przypadkowo. Trzeciego dnia wyjazdu, uciekając z rodzicami przed deszczem, schroniliśmy się w słynnej Galerii Świętego Huberta. Spacerując bez wyraźnie sprecyzowanego celu, trafiliśmy do księgarni Tropismes i utknęliśmy w niej na przeszło godzinę. Wszystko w niej było nadzwyczajne: pięknie wydane książki, idealnie zachowane XIX-wieczne wnętrze z bogato zdobionym sufitem i wyjątkowo serdeczna obsługa. Miejsce warte zobaczenia. Na uwagę zasługuje również księgarnia Taschen mieszcząca się na Rue Lebeau i Ptyx na Rue Lesbroussart.
Kuchnia
Brukselę z całą pewnością można nazwać kulinarną stolicą Europy. Słynie z najlepszej na świecie kuchni libańskiej, na każdym kroku można znaleźć francuskie restauracje odznaczone wieloma gwiazdkami Michelin, a we włoskiej knajpce, do której trafiłam pierwszego wieczoru podano mi najlepszy makaron z owocami morza, jaki jadłam w życiu (Rue Jourdan). Miejsc z ciekawym menu jest całe mnóstwo. Jeśli będziecie chcieli zjeść wytworną kolację, to zarezerwujcie stolik w Comme chez Soi (Place Rouppe). Lubiącym zjeść zdrowe i pyszne śniadanie przypadnie do gustu Le Pain Quotidien, słynna na cały świat belgijska sieciówka. W mniej turystycznej części Brukseli również znajdziemy ciekawe lokale. Na przykład Le Prelude, słynącego z urokliwego ogródka, gdzie zjemy lunch z organicznych produktów.
To jednak nie restauracje, a targi urzekły mnie najbardziej. Od piątku do niedzieli, w każdej dzielnicy, nawet na najmniejszych placach, pojawiają się stragany, a mieszkańcy Brukseli wychodzą z domów aby zrobić zakupy, porozmawiać ze znajomymi, wypić szampana czy zjeść świeże ostrygi. Ten sposób na spędzanie weekendów natychmiast mi się spodobał. W takim miejscu kupowanie warzyw, owoców, mięsa, sera i wszystkiego czego potrzebujemy jest znacznie przyjemniejsze niż tłoczenie się w supermarketach.
To na targach znajdziemy też najlepsze belgijskie frytki. Na placu Jourdan, nieopodal parku imienia Leopolda, kupimy je w drewnianej budce, która stoi tam od dziesięcioleci. Na tym samym placu znajduje się restauracja, a na szybie widnieje napis informujący, że goście z frytkami w ręku, są jak najbardziej mile widziani.
W Brukseli spędziłam wspaniałe trzy dni. Dzięki mojej mamie, która od kilku miesięcy zgłębiała tajemnice tego miasta, doskonale wiedziałam gdzie pójść i co warto zobaczyć. Najwspanialsze atrakcje nie są bowiem podane na dłoni, ale to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że jeśli ktoś uzna Brukselę za nudne miasto, pewnie nigdy tak naprawdę jej nie poznał.
210 komentarzy
Piękne zdjęcia i ciekawie piszesz. Lubię ten blog:)
Pozdrawiam serdecznie!
Ania
dodany przez Anonim @ 23 lipca 2015 o 10:47. #
:)
dodany przez Kasia @ 23 lipca 2015 o 10:51. #
Cudowne zdjęcia kochana :)
http://secondhandworldd.blogspot.com
dodany przez ania @ 23 lipca 2015 o 11:08. #
Wow! niesamowite zdjęcia <333 Zakochałam się w Brukseli ;)
http://anna-and-klaudia.blogspot.com/
dodany przez Ania @ 23 lipca 2015 o 19:37. #
To moj ulubiony blog, w ktorym zawsze znajde cos nad czym sie potem zachwycam tygodniami… Zdjecia sa genialne!
http://www.messbyus.com
dodany przez Angelika - Mess by us @ 23 lipca 2015 o 10:56. #
Super zdjęcia – ja najbardziej z Brukseli zapamiętałam pewien sklep z cudownymi torebkami i pyszne, czekoladki, które czają się na każdym kroku <3
Summer in the city.
pozdrawiam.
dodany przez Katarzyna @ 23 lipca 2015 o 13:22. #
Kasiu super artykuł i rewelacyjne zdjęcia!pozdrawiam
dodany przez Pati @ 23 lipca 2015 o 10:51. #
Dziękuję! Bardzo się cieszę, że Ci się spodobał! :)
dodany przez Kasia @ 23 lipca 2015 o 10:51. #
Zgadzam się w 100 %. Zachęciłaś mnie do odwiedzenia Brukseli :)
dodany przez http://allegro.pl/bershka-sliczne-szpilki-rozm-40-i5563806051.html @ 24 lipca 2015 o 09:44. #
W antywkariatach w Belgii,Niemczech,Szwajcarii,Francji… bardzo często jest mnostwo rzeczy zrabowanych pdczas II wojny światowej.Także owszem zachwyacać się – ludzka rzecz, ale warto pamiętać SKĄD te rzeczy się wzieły, a ponadto,jeżeli nie pochodzą z rabunku, to warto pamiętać,dlaczego u nas nie ma tak wielu antykwariatów.Analogicznie oczywiście myśląc,bo to co mieliśmy strawiła nam wojna… bardzo często ludzie o tym zapominają, o swojej historii. Jakby inaczej wyglądala polska gdyby jej nie wyburzyli co do cegły :-(
dodany przez Ania @ 25 lipca 2015 o 08:39. #
Pięknie i mądrze.
dodany przez Basia @ 26 lipca 2015 o 20:50. #
Można wiedzieć co to za żakiet ?
dodany przez monika @ 23 lipca 2015 o 10:54. #
Massimo Dutti :)
dodany przez Kasia @ 23 lipca 2015 o 10:54. #
Świetny jest też żakiet – mam i polecam :)
dodany przez http://allegro.pl/zara-sliczna-letnia-marynarka-rozm-l-i5563803939.html @ 24 lipca 2015 o 14:13. #
Bylam w Brukseli juz dobrych kilka lat temu, ale naleze do grupy ludzi totalnie w niej zakochanych. Zachwycalam sie goframi, frytkami, czekoladkami i pysznym piwem.
Zaintrygowalas mnie swoimi opowiesciami o sklepach vintage i antykwariatach, bo jestem ich wielka fanka.
Zdjecia sa jak zawsze przepiekne i czekam z niecierpliwoscia na post ze wskazowkami dotyczacymi fotografii :)
Pozdrawiam!
http://www.messbyus.com
dodany przez Angelika - Mess by us @ 23 lipca 2015 o 10:54. #
Kasiu jak Ty to robisz ze wszystkie Twoje dzinsy sa tak perfekcyjne? Mozna wiedziec skad sa te ? :-)
dodany przez Pati @ 23 lipca 2015 o 10:55. #
Mango :), ale mają już swoje lata ;)
dodany przez Kasia @ 23 lipca 2015 o 10:56. #
jej Kasiu jak cudnie!
uwielbiam takie posty nie dość, że o podróżach, modzie to jeszcze około kulinarne :) Śliczne zdjęcia i Ty jak promieniejesz! dobrego dnia
dodany przez scraperka @ 23 lipca 2015 o 10:56. #
Scraperko kochana dziękuję! :*
dodany przez Kasia @ 23 lipca 2015 o 10:57. #
Wow! Ile zdjęć :) Pięknie wyglądasz Kasiu!
P.S Pozdrowienia dla rodziców :)
dodany przez Karolina @ 23 lipca 2015 o 10:59. #
Przekażę! :) Bardzo dziękuję za odwiedziny!
dodany przez Kasia @ 23 lipca 2015 o 11:00. #
Piękne zdjęcia i bardzo ciekawy tekst!
Przy okazji mam pytanie. Czy mogłabys polecić mi jakieś fajne knajpki w Gdańsku? Wybieram się tam pierwszy raz w życiu w przyszłym tygodniu i szukam fajnych miejsc na obiad czy poranna kawę. Będę wdzięczna. Pozdrawiam!!
dodany przez Weronika @ 23 lipca 2015 o 11:06. #
Polecam Pobite gary! :)
dodany przez Kasia @ 23 lipca 2015 o 11:07. #
O muszę odwiedzić tą knajpkę :)
dodany przez http://allegro.pl/stradivarius-baleriny-w-kolorze-nude-rozm-40-i5563806809.html @ 25 lipca 2015 o 11:34. #
Kasiu,
jaki rozmiar ma Twoja biała bluzka z asos z tego posta https://www.makelifeeasier.pl/inne/getting-ready-for-the-summer?
dodany przez Magda @ 23 lipca 2015 o 11:06. #
Moja bluzka jest w rozmiarze 6 :)
dodany przez Kasia @ 23 lipca 2015 o 11:08. #
dziękuję! :)
dodany przez Magda @ 23 lipca 2015 o 11:10. #
o matko ,anorektyczka bez biustu
dodany przez ala @ 23 lipca 2015 o 11:26. #
zastanów się najpierw kilka razy i popatrz w lustro a później pisze komentarze .
wtedy byś pewnie tak głupiego nie na pisała .
dodany przez polka @ 23 lipca 2015 o 14:53. #
Autorki podobnych złośliwych i skrajnie niemądrych komentarzy zrównujących szczupłość z anoreksją powinny za karę wpaść w tę straszną chorobę i poczuć różnicę na własnej skórze.
dodany przez Lena @ 24 lipca 2015 o 09:03. #
Lepiej nikomu tego nie życzyć; anoreksja to także zaburzony obraz swojej sylwetki, więc nie zobaczy różnicy….
dodany przez iza @ 24 lipca 2015 o 16:58. #
To nie jest takie jednoznaczne – z jednej strony jest ten zaburzony obraz, z drugiej jest świadomość własnej choroby, ale ta świadomość nie przekłada się na chęć/moc wyzdrowienia. Sama chorowałam, dlatego jestem szczególnie wyczulona na nadużywanie słowa “anoreksja” – krzywdzi się w ten sposób zdrowe osoby i jednocześnie bagatelizuje poważny problem.
dodany przez Lena @ 24 lipca 2015 o 18:18. #
Fajnie się Ciebie czytało. Na pewno kiedyś odwiedzę Brukselę i skonfrontuję wrażenia ;)
dodany przez Edytta @ 23 lipca 2015 o 11:07. #
W tym wydaniu z pewnością nie jest nudna.
Mam pytanie o plecioną torebkę-świetna.
Serdecznie pozdrawiam i czekam na kolejne relacje z “nudnych miejsc”.
dodany przez katarzyna @ 23 lipca 2015 o 11:19. #
Torebka z Massimo Dutti :)
dodany przez Kasia @ 23 lipca 2015 o 11:29. #
Kasiu, pokazałaś Brukselę „na bogato” – nawet byłabym gotowa uwierzyć, że jest taka śliczna jak Paryż ;) ale Bruksela niestety jest brudna (o co chodzi z tymi workami na śmieci wystawianymi na ulice!?), i ciągle w niej pada (a nawet jak nie pada to zaraz zacznie). Jedyny plus – to miasto żyje i w każdej knajpie o każdej porze są tłumy ludzi! No i architektura jest śliczna (ale co z tego skoro wszędzie leżą śmieci).
Kiedy będziesz następnym razem polecam następujące miejsca:
Targ na Clemencau – ogromny i fotogeniczny (trzeba mieć pozwolenie na robienie fot)
Targ na Gare du Midi – świetne stoiska z roślinami
Co do knajp i barów: na Saint Gilles Cafe Maison du Peuple + w niedziele targ na placu, na Saint Gery Le Roi de Belges.
No i ogólnie polecam place Flagey z cafe Belga, targiem, ostrygami (fuj!) i szampanem :)
A jeśli chodzi o antykwariaty: Pele-Mele
Zdjęcia jak zwykle świetne! Serio – Bruksela prawie jak Paryż!
Bisous :*
dodany przez MerCarrie @ 23 lipca 2015 o 11:21. #
Paryz, niestety, tez jest brudny…
dodany przez Travel4Taste.com @ 23 lipca 2015 o 22:55. #
Belgowie nie płacą za wywóz śmieci i opłaty z tym związane, zamiast tego mają droższe worki na śmieci (około 20 euro za 10 workow). Jeden dzień w tygodniu śmieciarka jeździ i zbiera śmieci. Bruksela jest duża wiec podzielone to jest na kilka dni. Ot całą filozofia z workami.
dodany przez Gabi @ 24 lipca 2015 o 00:36. #
Oj to nieprawda, ze nie placa, bo placa podwojnie: raz w roku placi sie podatek od wywozu smieci, a po drugie trzeba kupic specjalne worki do segregowania smieci. W Brukseli smieci zbierane sa dwa razy w tygodniu i wtedy worki wystawia sie na ulice, ale to prawda, ze centrum Brukseli jest brudne i zasmiecone.
Ale podobnie jest w centrum Paryza, szczegolnie kiedy wychodzi sie z domu wczesnie rano i jeszcze nie posprzatano na ulicach po ludziach, ktorzy baluja do pozna w nocy. Dodatkowo szczegolnie dokuczliwy latem smrod po sikajacych na ulicy gdzie popadnie.
dodany przez z brukseli @ 24 lipca 2015 o 12:47. #
Zdjęcia jak cukierkowy folder biura podroży. Trzeba było chyba stosować ciasny kadr, żeby nie uchwycić tych worków na śmieci i ogólnego zaniedbania miasta.
Paryż na zdjęciach to ten sam Paryż co w realu, a nawet piękniejszy, natomiast Bruksela na tych jest niczym Monika Olejnik po obróbce graficznej na okładce Gali. Po wielu latach spędzonych w tym mieście patrząc na te fotki trudno mi uwierzyć, że to to samo miasto, w którym mieszkałam. Co nie znaczy, ze miasto jako takie nie ma swoich plusów i mocnych stron.
dodany przez paula @ 24 lipca 2015 o 13:03. #
Bruksela MA ladne tylko centurm. Reszta to bieda I syf. Gdyby nie siedziba unii to bylaby masakra zupelna…
dodany przez Jao @ 24 lipca 2015 o 16:25. #
Kasiu wspaniały artykuł, wspaniałe zdjęcia – to prawdziwa przyjemność zaglądać na Twojego bloga. Lubie to! :)
dodany przez Ola @ 23 lipca 2015 o 11:25. #
:*
dodany przez Kasia @ 23 lipca 2015 o 11:29. #
Kasiu, bardzo ciekawy i inspirujacy post, tylko popraw flamanckich na flamandzkich. Pozdrawiam!
dodany przez Ewa @ 23 lipca 2015 o 11:27. #
;)
dodany przez Kasia @ 23 lipca 2015 o 11:31. #
Czad! Teraz tylko czekam na promocje biletowe ;)
dodany przez Sonia @ 23 lipca 2015 o 11:41. #
Ładne zdjęcia i przede wszystkim różnorodne.
dodany przez koszyk-prezentow.pl @ 23 lipca 2015 o 11:43. #
I didn’t understand a thing but the pictures look lovely and delicious!!! <3 :)
Lucija
http://coffeeandlux.com
dodany przez Lucija @ 23 lipca 2015 o 11:45. #
Your pictures are perfect! I have never been to Brussels but already the French Fries are for me the best reason to visit this obviously wonderful town :)
xx Rena
http://www.dressedwithsoul.com
dodany przez Rena @ 23 lipca 2015 o 11:49. #
When visiting Belgium never say that fries are french:) In Belgium they say that fries come from Belgium:)
dodany przez Anna @ 23 lipca 2015 o 12:30. #
Witam Pani Kasiu,
Przepiękna Bruksela opowiedziana Pani oczami.
Ja mam jednak pytanie “z innej beczki”, mianowicie chciałam się doradzić i tym samym zapytać jakimi metodami nauczyła się Pani tak świetnie posługiwać j. angielskim. Będę wdzięczna za wszelkie sugestie.
Serdeczne pozdrowienia.
dodany przez Karolina @ 23 lipca 2015 o 11:49. #
Z całym szacunkiem dla Kasi i tego co robi,ale akurat angielskim to ona świetnie się nie posługuje–niejednokrotnie padały tu uzasadnione opinie ta ten temat. Jestem nauczycielem j. angielskiego, więc moja opinia jest jak najbardziej obiektywna.
dodany przez Aldona @ 23 lipca 2015 o 12:33. #
jaki zwiazek ma wykonywany zawod z obiektywizmem?
jest to opina moze “fachowa”, ale obiektywna to by byla dopiero wtedy, gdyby np oceniala pani tekst nie znajac autora.
dodany przez ania @ 23 lipca 2015 o 21:18. #
Droga Aniu, moja opinia o angielskim Kasi jest również obiektywna, bo obiektywizm w myśl definicji to synonim bezstronności, to postawa wolna od przesądów i uprzedzeń. Mam stosunek do Kasi T. całkowicie neutralny, wolny od uprzedzeń i złośliwości–moja ocena jej postów po angielsku była więc nie tylko merytoryczna, ale też własnie obiektywna. Pozdrawiam
dodany przez Aldona @ 23 lipca 2015 o 22:21. #
To nie jest odpowiedź na moje pytanie – Bardzo możliwe, że faktycznie masz do autorki tego bloga stosunek neutralny, jednak wciąż uważam, że Twój stosunek do Kasi nie ma nic wspolnego z tym, jaki wykonujesz zawód :)
dodany przez ania @ 24 lipca 2015 o 13:22. #
Nietypowe pytanie,ale bardzo jestem ciekawa kto robil zdjęcia :)
dodany przez Anka @ 23 lipca 2015 o 11:52. #
Za wyjątkiem tych na których jestem (te zrobiła moja mama), wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa :). Pozdrawiam!
dodany przez Kasia @ 23 lipca 2015 o 11:57. #
Dziekuje za odpowiedź.Fajnie że mama również takie ladne zdjecia potrafi zrobić :) fajnie dla naszych oczu ;)
dodany przez Anka @ 23 lipca 2015 o 12:38. #
Brzmi jak miasto dla mnie: dużo targów, antykwariatów, parków, sztuka wychodząca na ulicę, no i frytki :) Czas poszukać biletów :)
U nas na blogu post o Sydney – dla wszystkich, których ciągnie na drugi koniec świata :)
dodany przez Karierownia @ 23 lipca 2015 o 11:57. #
Kasiu, w s p a n i a ł a relacja z Brukseli:-) Nie tylko, jak zawsze, obłędne zdjęcia, ale również świetnie napisany tekst!!! Już sobie wyobrażam jaka będzie Twoja książka;-)
Pozdrawiam serdecznie z upalnego południa PL,
Marta:-)
dodany przez Marta @ 23 lipca 2015 o 12:00. #
Cudnie tam! <3
dodany przez HairCasual @ 23 lipca 2015 o 12:00. #
Śliczne zdjęcia, zachęcają do odwiedzenia Brukseli. :)
http://alliness.blogspot.com/
dodany przez http://alliness.blogspot.com/ @ 23 lipca 2015 o 12:02. #
Kasiu, bardzo interesujący wpis, szczerze mówiąc, zachęciłaś mnie do odwiedzenia tego miasta :) Napisz proszę, jak kształtują się ceny na miejscu.
gorące pozdrowienia
dodany przez Magda @ 23 lipca 2015 o 12:10. #
bardzo ciekawa relacja!
dodany przez Kasia @ 23 lipca 2015 o 12:11. #
Aż by się chciało łapać samolot i lecieć ma sesję w plenerze… gdyby się tylko mogło:(
Tymczasem zwiedzam Brukselę Twoimi oczami i pozdrawiam z pracy;)
Miłego dnia!
dodany przez Ola (www.slowodoslowa.com) @ 23 lipca 2015 o 12:22. #
Cudowne zdjęcia! Cudowne miejsce :) Byłam w Brukseli dwa lata temu poniewaz mam tam rodzinę. Restauracje mają swój niepowtarzalny klimat ;) Na pamiątek przywiozłam kilka grafik, które wiszą na mojej ścianie. Ja natomiast zrobiłam niespodziankę rodzinie i przywiozłam polskie pamiatki http://goo.gl/OktSwY :)
dodany przez Kasia @ 23 lipca 2015 o 12:29. #
Chyba musze wybrac sie do Brukseli jeszcze raz, Twoj opis jest zachecajacy :)
dodany przez Anna @ 23 lipca 2015 o 12:31. #
:)tak trzymaj,super.
dodany przez PMC @ 23 lipca 2015 o 12:32. #
Byłam w Brukseli 2 tygodnie temu i też zupełnie nie rozumiem dlaczego jest postrzegana jako nudna. Oczywiście wcześniej zakupilam wydanie Elle ze wskazówkami Kasi dzięki czemu trafilam na przepiękną księgarnię Tropismes w której się zakochałam! A dla chocoholics (takich jak ja) jest to wręcz wymarzone miasto! Dziękuje Kasiu za reportaż i dzisiejszy wpis. Bardzo pomoglas :-)
dodany przez Sylwia @ 23 lipca 2015 o 12:34. #
PS.Torebki cuuuudne.I coz za nietuzinkowy sklep!
dodany przez PMC @ 23 lipca 2015 o 12:37. #
Nigdy nie przepadalam za Bruksela ale Twoj artykul zdecydowanie zachecil mnie zeby sie raz jeszcze sie nad nia zastanowic! Wiecej takich postow Kasia ;) Pozdrawiam z Rzymu
dodany przez Justyna @ 23 lipca 2015 o 12:38. #
Ten lew mnie odstrasza… Mam nadzieje ze wiecej ludzi popiera moje zdanie ze to jest okropne…
dodany przez Anonim @ 23 lipca 2015 o 12:48. #
Myślę, że to antyk, cała witryna sklepu na to wygląda. W XIX wieku panowała dziwna moda na wypchane zwierzęta w domu, niektórzy trzymali np. wypchane niedźwiedzie w formie fotela, stoliki ze słoniowej nogi. Okropne, fakt. Ale dzisiaj to raczej pamiątka niechlubnej przeszłości.
dodany przez Klaudia @ 24 lipca 2015 o 19:55. #
A u mnie dzisiaj było podobne śniadanie :)
https://instagram.com/megawiewiora/
dodany przez megawiewiora @ 23 lipca 2015 o 12:50. #
hej Kasiu,
a byłaś kiedyś we Lwowie?
Myślę, że by Ci się spodobał :)
Pozdrawiam :)
dodany przez Mik @ 23 lipca 2015 o 12:53. #
Lwów? Chyba niestety za mało “glamour” dla Kasi… A szkoda, bo i wschód Europy ma wiele do zaoferowania. Może Kasia kiedyś jednak się skusi.
dodany przez Marta @ 25 lipca 2015 o 13:50. #
Jakiej firmy balerinki?
dodany przez Aga @ 23 lipca 2015 o 13:09. #
więcej takich postów !
<3
miło się czytało i oglądało :)
dodany przez aglo @ 23 lipca 2015 o 13:12. #
Przepiękne zdjęcia! Czy mogłabyś zdradzić jakim obiektywem i aparatem je wykonałaś? Pozdrawiam serdecznie :)
dodany przez Ola @ 23 lipca 2015 o 13:20. #
Świetny artykuł i przepiękne zdjęcia :) Ponieważ sama prowadzę bloga nieco podróżniczego to relacje z Twoich wyjazdów zawsze przypadają mi do gustu. W Brukseli byłam, ale bardzo bardzo dawno temu, jako dziecko ;) Chętnie odwiedziłabym to miasto jeszcze raz.
http://www.odkrywajacameryke.pl
dodany przez kashienka @ 23 lipca 2015 o 13:26. #
Ten post dobrze pokazuje, że nie wystarczy mieć bardzo drogi, profesjonalny sprzęt fotograficzny, żeby robić dobre zdjęcia.
Wybacz, ale większość kadrów jest nieprzemyślana, niektórzy robią lepsze zdjęcia telefonem.
dodany przez Mgg @ 23 lipca 2015 o 13:27. #
Do Mgg – Naprawdę ??? A który z kadrów jest nieprzemyślany w Twojej opinii?? Nie bądź zazdrośnicą.
Przemyśleć trzeba zanim się coś napisze, nawet w anonimowym komentarzu. Więc MYŚL :)
dodany przez Beata @ 23 lipca 2015 o 18:44. #
Odezwała się gimnazjalistka i pisze “myśl” :)) Sama myśl. Te zdjecia są po prostu Z Ł E. Zajmuję sie fotografią zawodowo i zgadzam się z tym, co mówi dziewczyna wyżej. Mój komentarz pewnie się ZNOWU nie pojawi, ale trudno. Jakbys się znała na zdjęciach i MYSLALA to zauwazylabys, ze zdjecia sa chociazby zle skadrowane. Zdjecie z autem na 1 planie – budynek za nim wali się. jakim trzeba być ignorantem zeby tego nie widziec i jeszcze pouczac innych??
dodany przez zmiana nicka @ 24 lipca 2015 o 06:51. #
Ale Kasia nie jest zawodową fotografką, więc mogłybyście sobie odpuścić te złośliwości. Równie dobrze można wypomnieć Tobie niezupełnie poprawną pisownię (wybiórcze stosowanie polskich znaków, brak przecinka przed “żeby”, brak wielkiej litery na początku jednego ze zdań), ale przecież nie jesteś polonistką, a ja nie jestem ortograficzną nazistką.
dodany przez Lena @ 24 lipca 2015 o 19:09. #
Jeżeli ktoś zarabia na fotografii to powinien ją wykonywać chociaż poprawnie. Ale typ który reprezentujesz nigdy tego nie zrozumie.
dodany przez zmiana nicka @ 25 lipca 2015 o 07:35. #
“Wypomnieć Tobie”. Jesteś z tzw. Ściany wschodniej?:-) Nie mam zamiaru nikogo obrażać, ale tam się wybitnie nadużywa tego typu zwrotu, po tym łatwo poznać m.in. mieszkańców okolic Białegostoku czy Terespola. Poprawnie powinno być “Ci wypomnieć” lub “wypomnieć Ci” (porównywalnie: “wypomnieć Mi”. “Wypomnieć Mnie”- czujesz jaką gwarą zalatuje?). Wierz mi,używanie słowa “Ci” w żadnym wypadku nie jest obraźliwe.:-)Pozdrawiam.
dodany przez Beata @ 25 lipca 2015 o 21:15. #
Dziękuję za zwrócenie uwagi, rzeczywiście popełniłam błąd, choć ze “ściany wschodniej” akurat nie jestem (ale nie uważam takiego pochodzenia za ujmę). Jeśli tak uważnie przeczytałaś mój poprzedni komentarz, to powinnaś jednak zrozumieć, że nie było moim celem wytykanie komuś błędów, tylko uwypuklenie absurdalności i złośliwości takiego wytykania. Skoro jednak wkroczyłyśmy na tę płaszczyznę, chętnie się dowiem, z jakiej gwary pochodzi słowo “zalatywać” użyte w powyższym znaczeniu.
dodany przez Lena @ 26 lipca 2015 o 11:42. #
Gdybyś faktycznie zajmowała się fotografią, należałoby założyć że jesteś osobą dorosłą. Natomiast poziom twojej wypowiedzi, znajomość zasad interpunkcji a właściwie brak tej znajomości oraz niski poziom kultury osobistej sprawiają, że słowo ” gimnazjalistka ” brzmi w twoich ustach jak komplement, mimo że pewnie miało mnie obrazić. Nie dziwi mnie, że jakieś twoje komentarze nie zostały tu opublikowane, jeżeli piszesz tylko po to, aby komuś dopiec. Więc myśl, zanim znów coś tu dodasz
dodany przez Beata @ 25 lipca 2015 o 08:40. #
Kasiu, spokojnie możesz zabierać sie za pisanie przewodników:) Bardzo przyjemny tekst!
dodany przez Magda @ 23 lipca 2015 o 13:50. #
Bardzo ciekawe zdjęcia!
Możesz powiedzieć jakim aparatem zostały zrobione?
Pozdrawiam serdecznie,
Startuj z firmą.
dodany przez Startujzfirma @ 23 lipca 2015 o 14:01. #
Canon 6 d :)
dodany przez Kasia @ 23 lipca 2015 o 15:58. #
Sporo z tych miejsc kojarzę, a frytki w tej budce na placu Jourdan są najlepsze w mieście :)
dodany przez Ola @ 23 lipca 2015 o 14:33. #
Już ktoś tu napisał, prawdziwa Bruksela jest strasznie brudna. To jedno z najbrzydszych miast jakie widziałam. Piękne są natomiast Gent, Brugge i Liege.
dodany przez Monika @ 23 lipca 2015 o 14:41. #
trzeba nie miec gustu, liege po charleroi to najbardziej szare i ponure miasto w belgii. Bruksela jest piekna jesli umie sie ja docenic bo ma swoje sliczne zakatki.
dodany przez jzk @ 24 lipca 2015 o 00:48. #
Nareszcie. Ciekawy post. Mamo Kasi ;) robi Pani swietne zdjęcia!
dodany przez Eda @ 23 lipca 2015 o 14:50. #
Swietny post! Uwielbiam gdy piszesz o swoich podrozach. :)
dodany przez Kornelia @ 23 lipca 2015 o 14:56. #
Swietne sprawozdanie! pozdrawiam.
dodany przez magda gdynia @ 23 lipca 2015 o 15:00. #
Kasiu, piekne zdjecia, mysle jednak ze na mysli mialam fotografa Vievian Maier. Pozdrawiam gorąco
dodany przez Joanna @ 23 lipca 2015 o 15:14. #
Kasiu jesli chodzi o antykwariaty, polecasz jakis w Londynie? Z tego co pamietam pisalas cos o tym w jednym z postow, ale nie moge go znalezc ?
dodany przez Kicia @ 23 lipca 2015 o 15:29. #
cudownie, zazdroszczę :)
makaroniki i vintage shopy<3
dodany przez Tynka. @ 23 lipca 2015 o 15:29. #
Kasiu, mam nadzieję że lubisz szczerość. Napisałaś najlepszy post od.. bardzo dawna.
dodany przez Ewelina @ 23 lipca 2015 o 15:36. #
Piękne zdjęcia i bardzo ciekawy post. Chyba najlepszy od kilku miesięcy :) Bruksela jest piękna, lubię takie miasta.
Pozdrawiam i zapraszam na http://domnaobcasach.com
dodany przez Agnieszka, Dom na obcasach @ 23 lipca 2015 o 15:39. #
Jeśli chodzi o kuchnię to Bruksela słynie przede wszystkim z dziwnego połączenia, jakim są małże z frytkami. O dziwo bardzo mi to smakował:)
dodany przez Magda @ 23 lipca 2015 o 15:54. #
Z Twojej relacji wynika, że Bruksela to nie nudne ale ciekawe i piekne miejsce:) Kolejny punkt na mojej liście miejsc do odwiedzenia:)
bymadameem.blogspot.com
dodany przez Marta @ 23 lipca 2015 o 15:55. #
Place Jourdan ;)
dodany przez Doris @ 23 lipca 2015 o 15:59. #
Ciekawy wpis! I piękne zdjęcia:)
http://zycienienabogato.blogspot.com/
dodany przez zycienienabogato @ 23 lipca 2015 o 16:20. #
Dlaczego na stronie od jakiegoś czasu w ogóle nie wyświetlają mi się zdjęcia?
dodany przez Sylwia @ 23 lipca 2015 o 16:37. #
Kurcze, ten sklep z torebkami Chanel, cudo :)
dodany przez www.modaitakietam.blogspot.com @ 23 lipca 2015 o 16:44. #
Kasiu mam ogromną prośbę, mianowicie noszę z zamiarem zakupu rozkloszowanej spódnicy i nie mogę się zdecydować w jakim kolorze powinna być. Stawiam raczej na klasykę i chciałabym żeby była uniwersalna. Czarna czy może szara? Co myślisz? Bardzo dziękuję :-)
A zdjęcia jak zawsze obłędne ;-)
dodany przez Monika @ 23 lipca 2015 o 16:54. #
Myślę, że czarna szara i granatowa to na pewno dobry wybór :)
dodany przez Kasia @ 24 lipca 2015 o 16:43. #
Kasiu. Podaj proszę ceny chanelek. Nowej chyba nigdy nie kupie. Marzy mi się taka vintage.
dodany przez ania @ 23 lipca 2015 o 16:57. #
Podręcznik stylu? Naprawdę…
dodany przez Ula @ 23 lipca 2015 o 17:11. #
A skąd pochodzi ta śliczna czerwona bluzka:)?
dodany przez Kami @ 23 lipca 2015 o 17:38. #
Ciekawy, świetny artykuł, który jeszcze bardziej narobił mi smaka na Brukselę :)
Zdjęcia jak zawsze przepiękne, oddają całkowicie piękno plenerów, ale najbardziej urzekło mnie zwykłe, klimatyczne zdjęcie z kubkiem :)
dodany przez Natalia @ 23 lipca 2015 o 17:57. #
Bardzo dobre zdjęcia. Brakuje mi tylko mapki z trasą, aby zwiedzić te okolice przy następnej wizycie w Brukseli ;)
dodany przez Outlety @ 23 lipca 2015 o 18:08. #
Kasia! Help! Widzę ze na pierwszym zdjeciu masz huntery, ktore Ci w ogole nie odstają. Wszystkie kalosze ktore kupuje strasznie na mnie wygladają ( noszę rozmiar spodni 34/xs) czy w hunterach jest mozliwosc wyboru szerokosci lydki? Myślalam, ze nie. Moze masz jakis inny patent? Pozdrawiam
dodany przez Cruel @ 23 lipca 2015 o 18:13. #
W sklepie decatlon są kalosze-oficerki do konnej jazdy. Są wąskie w łydce i zgrabnie wyglądają. Polecam!
dodany przez Agnieszka @ 25 lipca 2015 o 02:12. #
Super wpis! Wiele przydatnych informacji i zdjęć, które na pewno pomogą wybierając się do Brukseli.
Zapraszam do siebie na post prosto z greckiej wyspy Lesbos.
http://monabyfashion.blogspot.gr/2015/07/summer-look.html
dodany przez Mona @ 23 lipca 2015 o 18:31. #
Wspaniałe zdjęcia i fantastyczny artykuł. Bardzo przyjemnie się czyta i ogląda. Utarłaś nosa wszystkim marudom, które uważają że tylko szmaty Ci w głowie :) Pozdrawiam ciepło!
dodany przez Beata @ 23 lipca 2015 o 18:41. #
Piękna Bruksela i Kasia :)
dodany przez Cassia @ 23 lipca 2015 o 18:45. #
Nuda. Kiedy post Gosi?
dodany przez aska @ 23 lipca 2015 o 18:47. #
Zdjęcia i relacja z wyjazdu, bardzo zachęcają do podróży :)Bardzo chciałabym tam pojechać, ale niestety bilety są zdecydowanie za drogie :(
dodany przez Rosa @ 23 lipca 2015 o 18:59. #
Kasiu, mieszkam w Brukseli i bardzo mi sie podobaja Twoje zdjecia. Polecam Ci okolice placu Brugmann, sa tam bardzo fajne miejsca na brunch. Plus nie bylas na placu Swietej Katarzyny – piekne miejsce i swietne restauracje rybne. A na petit Sablon sa rzezby ludzi, ktorzy wprowadzali reformacje i walczyli z konserwatywnym kosciolem katolickim. Dwie duze rzeby na srodku placu hrabiow Egmonta i Horna, ktorzy zostali straceni przez Hiszpanow za ich nowatorskie poglady. Ta fontanna upamietnie miejsce ich stracenia.
dodany przez Ania Helseth @ 23 lipca 2015 o 19:01. #
No jak to nie byla na placu sw. Katarzyny, a zdjecie z zielonym mini garbuskiem gdzie zostalo zrobione ???
dodany przez z brukseli @ 24 lipca 2015 o 12:51. #
W Brukseli szczególnie polecam dzielnice Coureghem (choćby spacerkiem po google street view:)) To przedsmak tego, co niebawem czeka nas w Polsce. Normalnie odjazd na bogato !
dodany przez adalynn @ 23 lipca 2015 o 19:05. #
Super zdjęcia:)! A skąd ta czerwona sukienka?
dodany przez Monika @ 23 lipca 2015 o 19:06. #
Ja słyszałam, że jest tam jakaś świetna Afrykańska dzielnica, gdzie można pysznie zjeść :)
dodany przez Wookie @ 23 lipca 2015 o 19:06. #
Tak, to dzielnica Matongé.
dodany przez z brukseli @ 24 lipca 2015 o 12:52. #
Przepiękne zdjęcia! Na mojej liście miejsc do odwiedzenia są wszystkie europejskie stolice więc Brukselę również z chęcią bym odwiedziła
dodany przez Świnka @ 23 lipca 2015 o 19:58. #
Super. Tylko mala literowka- Place Jourdan a nie Jaurdan. Pozdrawiam
dodany przez Ela @ 23 lipca 2015 o 19:59. #
Bardzo fajny wpis. Mieszkam w Brukseli od prawie 8 lat i sie z Toba zgodze w wielu stwierdzeniach. Bruksela to miasto w ktorym prawdziwych belgow nie uda Ci sie zbyt latwo spotkac, sa tu ludzie ze wszystkich krajow swiata dzieki czemu kazda kultura jest dosc godnie reprezentowana (zwlaszcza kulinarnie co jest bardzo fajne!) Nudno tu nie jest ale fakt ze nie wiele ludzi Bruksela urzekla, turystycznie sa ciekawsze miejsca ;)
Na nastepny przyjazd polecam “Jat Café” kolo metra Porte de Namur.. zaloze sie ze w zyciu nie jadlas lepszych bagelsow! :)
Pozdrowienia z Brukseli :)
dodany przez Beata @ 23 lipca 2015 o 20:01. #
Już dwa tygodnie mieszkam w Brukseli, ale nie miałam jeszcze czasu wyciągnąć aparatu, a zwiedzałam na szybko :( więc dzięki za sugestie, na co zwrócić uwagę przez kolejne miesiące! :)
Ania
dodany przez Ania @ 23 lipca 2015 o 20:14. #
Ile zdjęć! Pięknie:) nie wiedziałam że Bruksela jest tak urokliwa:)
http://frankybronky.blogspot.com/
dodany przez Franky Bronky @ 23 lipca 2015 o 20:22. #
W Brukseli bylam raz, przejazdem i wydala mi sie wtedy nudna szara I przewidywalna. W Twoich oczach zupelnie co innego. Musze tam wrocic.
http://www.simplyalmostboring.com
dodany przez Joanna @ 23 lipca 2015 o 20:24. #
Kasiu wspaniałe zdjęcia i piękny opis. Najlepiej prowadzony blog w Polsce
dodany przez Jastrząb @ 23 lipca 2015 o 20:29. #
Bardzo ciekawy post i piękne zdjęcia!
dodany przez oceanoffeelings @ 23 lipca 2015 o 21:08. #
fantastyczna relacja i zdjęcia – duża przyjemność czytania/oglądania – dzięki! :)
dodany przez evangeline @ 23 lipca 2015 o 21:33. #
I znowu o tych “macarons” LaDurée… Kasiu, zajadaj sie Belgijskimi pralinkami a nie francuskimi smakolykami, jestes w Brukseli a nie w Paryzu!!
dodany przez Jessica @ 23 lipca 2015 o 21:43. #
Zgadzam sie, ilekroc przechodze obok tego miejsca, jest tam pusto, az przyprawia to o smutek. Taka disneyowska teatralna witryna, a w srodku pusto. Albo mija moda na francuskie makaroniki, albo Belgowie wola tradycyjna lokalna czekolade. I oczywiscie szkoda, ze nie zostal wymieniony zaden sklepik z czekoladkami z placu Sablon, sa tam swietni Marcolini i Patrick Rogier. W galerii swietego Huberta jest rowniez masa butikow z czekolada. Az dziwi mnie, ze przeszlac obojetnie obok Marcoliniego czy Neuhausa, a zatrzymalas sie obok sklepiku Mary.
dodany przez z brukseli @ 24 lipca 2015 o 12:57. #
Może nie lubi czekolady? Jeśli tak, to nie ona jedna.
dodany przez ? @ 26 lipca 2015 o 01:15. #
Kasia skad te piekne beżowe baleriny ?
Pozdrawiam ;)
dodany przez Miau @ 23 lipca 2015 o 22:12. #
świetna relacja i zdjęcia-pozdrawiam:)
dodany przez ell @ 23 lipca 2015 o 22:19. #
Jestem ciekawa czy kupiłaś w końcu tę chanelkę? ;)
dodany przez Alicja @ 23 lipca 2015 o 22:22. #
Niestety nie :)
dodany przez Kasia @ 24 lipca 2015 o 16:42. #
Bardzo lubię Twoje wpisy opisujące ciekawe miejsca. Piszesz tak dokładnie i ciekawie, że czuję się prawie jakbym tam była :)
dodany przez Mania @ 23 lipca 2015 o 22:40. #
Bardzo fajny artykul, ciekawe spojrzenie na Bruksele, okraszone dobrymi zdjeciami. Wiecej takich postow!
Pozdrawiam!
dodany przez Justa @ 23 lipca 2015 o 22:47. #
az chce tam znowu pojechać!:)
dodany przez Ewa @ 23 lipca 2015 o 22:49. #
Tez bylam niedawno na wystawie Chagalla :). W Brukseli bylam kilka razy. Frytki w najbardziej znanym miejscu zaliczone. Na Laduree natknelam sie wlasnie poprzednim razem. W Brukseli jak najbardziej jest co robic! Wybor sklepow tez jest duzy. Powstala tam najwieksza zara, na pewno tam zagladniesz ;) Piekny park niedaleko kompleksu unijnego urzeka. Brat pracuje w Komisji Europejskiej, ciekawe czy kiedys Ciebie tam spotkam w okolicach ;) musiałabym czesciej go odwiedzac w Brukseli ;) Moglabym polecic mnostwo knajpek z roznej polki ale co do wloskiej z pysznym jedzeniem to Mano a Mano ;)
dodany przez Anonim @ 23 lipca 2015 o 22:59. #
Świetny post i bardzo przydatny bo planuje wyjazd do Brukseli. Pozdrawiam :)
dodany przez Ania @ 23 lipca 2015 o 23:18. #
Bruksela w twojej relacji głównie Sablon oraz okolice St Hubert znane raczej turystycznie, a dla mieszkających w Brukseli raczej jako okolice tradycyjnej belgijskiej klasy “nieco wyższej” i nieco snobistycznej (bo ani to klasa średnia ani arystokracja). Myślę że sporo jeszcze przed Tobą do odkrycia, zarówno jeżeli chodzi o dzielnice tego miasta, a także jeżeli chodzi o (nie zawsze tak bogatą i piękną) różnorodność kulturowa i społeczna tego miasta. Nie mówiąc o innych belgijskich miastach! Pozdrawiam!
dodany przez Aleksiaaa @ 23 lipca 2015 o 23:33. #
Rewelacyjne zdjęcia:) A ta księgarnia niesamowita, chyba bym z niej nie wyszła :) Pozdrawiam
dodany przez Sosnowy Dworek @ 24 lipca 2015 o 00:06. #
Swietny reportaz Kasiu i cudowne zdjecia, zachecilas mnie do tej wycieczki
Kisses
Aga
New post: Street style inspiration
http://www.agasuitcase.com
dodany przez aga's suitcase @ 24 lipca 2015 o 00:59. #
a mi brakuje zdjec z Mediolanu-szkoda, ze nie bylo zadnego oddzielnego postu na ten temat
Katrzyno,
z czystej ciekawosc – ile razy bylas w Brukseli?
dwa, ktore mozna zauwazyc na instagramie czy latalas tam czesciej?
dodany przez Iwona @ 24 lipca 2015 o 02:25. #
Bardzo dobry wpis.
dodany przez Ola @ 24 lipca 2015 o 06:07. #
Kasiu pytanie z innej beczki: gdzie (na jakich stronach) najczęściej sprawdzasz pogode na wyjazdy?
dodany przez basinkaa @ 24 lipca 2015 o 08:36. #
naprawde..?
dodany przez Ula @ 30 lipca 2015 o 15:22. #
To, co mnie najbardziej irytuje w tym poscie, jako Polka mieszkajaca w Belgii, jest to, ze Kasia nie wychodzi spoza swojej “comfort zone” jak to sie mowi po angielsku. Nie ma tu zadnych wzmian o belgijskich daniach (Chicons au gratin, Waterzoi, Boulette à la liégeoise) tylko Kasia wspomina jaki pyszny makaron jadla. Chociazby na placu Jourdan i w okolicach znam 2 dobre restauracje z typowo belgijskimi daniami a tu… doslownie nic…
Tak samo jest z czekolada. Kasia reklamuje jakis nieznany w ogole sklep z pralinkami (Mary), z dzielnicy turystyczno-turystycznej kiedy wszyscy belgowie wiedza, ze najlepsze pralinki sa u Wittamer, Neuhaus czy Godiva… A dla znawcow i smakoszow prawdziwej czarnej czekolady pozostaje Pierre Marcolini (i to wszystko na placu Sablon!!!). Ogolnie rzecz biorac, czas wyjsc poza granice centrum Brukseli i zwiedzic nowe horyzonty, bez belgijskich stereotypow i otworzyc sie troche na nowe doswiadczenia. Nie czytalam artykulu w Elle ale na pewno nie odzwierciedla on zycia w Brukseli a jest niestety nawet zmylny pod wieloma punktami. Nastepnym razem radze sie poinformowac lub chociazby spytac belgow gdzie mozna dobrze zjesc albo gdzie mozna kupic najlepsza czekolade.
Pozdrawiam
dodany przez Jessica @ 24 lipca 2015 o 09:12. #
Pls nie uwierzę, że zajadasz się czekoladkami Godiva/ Neuhaus biorąc pod uwagę ich cenę. Po wielu latach mieszkania w Bxl nie uważam się za specjalistkę, która ma pouczać kogoś, że czegoś nie widział, nie zjadł. Trochę luzu. Akurat dla mnie Bxl okazała się miastem ciężkim do życia ze względu na panujący w niej bałagan, brak harmonii oraz ogólny chaos architektoniczny. Wiele dzielnic jest bardzo zaniedbanych, nie mówiąc o panującej w nich przestępczości. To miasto nie daje energii, nie “uskrzydla”. Z niedogodności wspomnę jeszcze bardzo rzadko w porównaniu np. do Warszawy kursujący transport miejski.
dodany przez paula @ 24 lipca 2015 o 14:26. #
Oczywiscie, ze sie na zajadam czekoladkami! Ja osobiscie od czasu do czasu kupuje u Leonidasa bo tam mi najlepiej smakuja ale na pewno nie w galeriach Sw. Huberta w jakis nieznanych sklepach.
A co do architektury to chyba w Warszawie jest jeszcze wiekszy chaos. Nie moj zamiar pouczac ale przyznaj ze relacja z podrozy o ktorej nie ma zadnej wzmiany o kuchni belgijskiej i tym podobne to tak jak pojechac do Polski i nie sprobowac chociazby pierogow…
dodany przez Jessica @ 24 lipca 2015 o 18:01. #
Jessico, jestem Polką mieszkającą w Brukseli od ponad 5 lat.
Zgadzam się z przedmówczyniami, że w relacji Kasi Tusk, osoby, która przyjeżdża na chwilę, miasto jest cukierkowo śliczne i na pewno krótka relacja nie może oddać złożoności takiej metropolii (szkoda może St Gilles czy Ixelles, nie wiem czy opisywanie ponurych zakątków w okolicach Gare du Nord czy Jette, poza dodaniem autentyczności, byłoby interesujące i zachcające).
Proponuję za to zapoznać się z historią “Mary”, firmy założonej 100 lat temu przez przedsiębiorczą kobietę, która szczyci się tytułem oficjalnego dostarczyciela na dwór królewski. Poza tym proponuje produkty świetnej jakości (Leonidas to, niestety, średnia-niska półka), pyszne i oryginalne.
dodany przez Magda @ 18 sierpnia 2015 o 15:18. #
Każdy postrzega świat inaczej – Brukselę również; gdyby wszystkim podobało się to samo, to świat byłby strasznie nudny i nie mogłabyś szpanować swoimi upodobaniami. A skoro nie czytałaś artykułu, to po czym wnioskujesz, że jest, jak to nie po polsku określasz, “zmylny”?
dodany przez Lena @ 25 lipca 2015 o 10:28. #
Bardzo interesujący post! :)
dodany przez Agata @ 24 lipca 2015 o 09:19. #
Kasia bardzo oryginalny i ciekawy przewodnik. Cudowny. Naprawdę. Taki weekend w stylu slow :) Rewelacja. Aż mi szkoda, że mnie tam nie ma. Pięknie opisane i to właśnie nie obcykane miejsca pełne turystów, tylko od strony mieszkańców. Pięknie. Brawo!
dodany przez Save the magic moments @ 24 lipca 2015 o 11:10. #
świetny post :) Mam nadzieje że kiedyś odwiedzę Brukselę :)
Pozdrawiam. Magda .
dodany przez polka @ 24 lipca 2015 o 11:22. #
Fotorelacja wcale nie za długa ;) Piękne zdjęcia. Pozdrawiam :)
dodany przez TWOHAPPYWOMEN @ 24 lipca 2015 o 11:34. #
Piękne miejsce! :)
dodany przez Anonim @ 24 lipca 2015 o 11:50. #
Świetne zdjęcia, opisy. Od jakiegoś czasu bardzo chętnie wchodzę na tego bloga i jestem mile zaskoczona.
Pozdrawiam
dodany przez Kasia @ 24 lipca 2015 o 12:09. #
Fajna fotorelacja. Niby nudna ta Bruksela, a jednak sporo w niej ciekawych miejsc;)
http://mamasaidbecool.pl
dodany przez mama said be cool @ 24 lipca 2015 o 12:45. #
Kasiu, jakiego obiektywu używasz do takich “miejskich” zdjęć?
dodany przez Ania @ 24 lipca 2015 o 14:03. #
Sigma 30 mm lub Canon 50 mm 1.8 f :)
dodany przez Kasia @ 24 lipca 2015 o 16:42. #
super, dzięki :)
dodany przez Ania @ 24 lipca 2015 o 17:11. #
Kasiu, skąd ten piękny trencz na pierwszym zdjęciu? Szukam takiego fasonu od daaaaawna!
dodany przez Ola @ 24 lipca 2015 o 14:16. #
Zara :)
dodany przez Kasia @ 24 lipca 2015 o 16:40. #
Piękne zdjęcia ;) Widać, że jest dużo ciekawych miejsc ;) Jakie miejsce spodobało Ci się najbardziej ?
Pozdrowienia dla rodziców ;)
dodany przez Aga @ 24 lipca 2015 o 14:40. #
Uwielbiam Le Pain Quotidien :), szczególnie ich brunch’e :). Bardzo dobry post Kasiu, bardzo wciągający. Mam nadzieję, że też uda mi się kiedyś (w najbliższej przyszłości) zagościć w Brukseli przynajmniej na 3 dni. Pozdrawiam serdecznie. Ahhhh no i super zdjęcia :)
http://www.travelekspert.com
dodany przez Pati @ 24 lipca 2015 o 15:11. #
Kasia czy podlinkujesz nam żakiet? :)
dodany przez monika @ 24 lipca 2015 o 15:30. #
Byłam w Brukseli jakiś czas temu, ale nie trafiłam do tej księgarni. Następnym razem na pewno to zrobię:)
dodany przez Anita @ 24 lipca 2015 o 16:24. #
Klimatyczne zdjęcia :)
Na moim blogu rzeczy, które można mieć za darmo :)
http://portfelagnieszki.blogspot.com
dodany przez Meg @ 24 lipca 2015 o 19:06. #
Świetny wpis Kasiu. Tez uznałabym Bruksele za jedno z najnudniejszych miejsc a po Twoim reportażu aż chce znowu tam pojechać. Mam nadzieję że będzie więcej takich wpisów z innych miast.
dodany przez Joanna @ 24 lipca 2015 o 19:18. #
Bardzo pozytywne zaskoczenie Brukselą, pięknie uchwycone miasto :)
dodany przez Ania @ 24 lipca 2015 o 20:32. #
Pani Kasiu, zdecydowanie jeden z najlepszych postów w ostatnim czasie! Jestem zachwycona :)
dodany przez Aneta @ 24 lipca 2015 o 20:56. #
No na pewno lepszy taki post niż te co były do tej pory, czyli stylizacja biały t-shirt+szorty jeans a w tle kawa…
dodany przez Anonim @ 24 lipca 2015 o 21:25. #
Kasiu,
Belgia ma wspaniala szkole mody La Cambre i fantastycznych projektantow i o nich ani slowa, tylko o jakichs sieciowkach? Jaka szkoda, rozejrzyj sie troche po tej Brukseli.
dodany przez BELGE UNE FOIS @ 24 lipca 2015 o 21:33. #
Kasiu, Twój blog jest już po prostu klasykiem polskiej blogosfery… jak blogowe ,,Śniadanie u Tiffany’ego”.
dodany przez Oligatorka @ 24 lipca 2015 o 22:53. #
Normalnie nie wierzę, w to co czytam tu w komentarzach… LOL
dodany przez zmiana nicka @ 25 lipca 2015 o 07:37. #
Zdjęcia urocze :) Szczególnie te z podróży :)
Podziwiam Cie w tej kwestii, bo jak wiadomo trudno zachować nienaganny wygląd, w szczególności makijaż i fryzurę kiedy się przemierza wielkie metropolia w poszukiwaniu jeszcze nie wiedząc czego :D
Pozdrawiam gorąco! :)
dodany przez Wiktoria @ 25 lipca 2015 o 10:54. #
Fajnie byłoby tak trafić na bilet na samolot za złotówkę, tylko jeszcze gdyby nie odwołali tego lotu. :) Bruksela wydaje się być bardzo interesującym miastem.
dodany przez Ania @ 25 lipca 2015 o 12:17. #
Przecudne miejsca Kasiu! nIgdy nie byłam w Brrukseli a to co pokazujesz jest bardzo zachęcające. Pozdrawiam
http://www.simplethingsbyjok.com/
dodany przez JOK @ 25 lipca 2015 o 12:22. #
Cześć Kasiu!
Jestem z Tobą od początku bloga i bardzo inspirują mnie Twoje zdjęcia na blogu i na instagramie ;) Często biorę z nich przykład ;). Pierwszy raz odważę się zadać tu pytanie- napisz proszę skąd ten piękny, okrągły, drewniany stół z ostatnich zdjęć na Twoim instagramie? Urządzam właśnie swoje mieszkanie i jestem w nim zakochana!!! <3 :)
Pozdrowienia z mazurskiej krainy!
dodany przez Justine @ 25 lipca 2015 o 13:59. #
Droga Justine, stół został przerobiony przez Beatę :)
dodany przez Kasia @ 25 lipca 2015 o 20:34. #
Bruksela wydaje sie byc pieknym i eleganckim miastem, ah jak ja tesknie za Europa.
dodany przez Kasia w Kalifornii @ 25 lipca 2015 o 17:22. #
Kasiu, zakochałam się w Brukseli patrząc na te zdjęcia. Jak tylko będę mieć możliwość tam się wybrać to wsiadam w samolot.
Pozdrawiam:)
Magda
dodany przez Magda @ 25 lipca 2015 o 19:46. #
Świetna relacja Kasiu. Sama byłam ostatnio w Brukselce i żałuje, że nie miałam okazji wcześniej przeczytać Twojej lektury z podróży po niej. Bruksela ma zdecydowanie swój klimat i na pewno warto ją zobaczyć choćby dla tych uroczych uliczek, starych kamieniczek…i gofrów, którymi wszyscy się objadają:) pozdrawiam cieplutko
dodany przez Asia @ 25 lipca 2015 o 19:50. #
Mam nadzieję poznać kiedyś to miasto :) Świetna fotorelacja !
http://www.isabella-kuzmicka.blogspot.com
dodany przez I. @ 25 lipca 2015 o 20:46. #
Cudne zdjęcia, poczułam sio, jakbym tam była.
dodany przez GoodForYou blog @ 25 lipca 2015 o 21:06. #
Super reportaz…..Od 25 lat mieszkam w Belgii i czesto mam roznych gosci,ale hhhmmm chyba tak nie potrafilabym ukazac BXL. Nastepnym razem czas na Brugie, Gandawe i Antwerpie….. roxwniez miasta z klimatem i moze namowisz mame,zeby spotkala sie z polskimi eurokratami w ramach Brukselskiego Klubu Polek??? A co do resto- to hhhmmm chyba tylko 2 w Bxl MAJA * Michelina, i moim zdaniem te frytki na place Jourdan sa zbyt przereklamowane, sorry,ale przechodze tamtedy kilka razy w tygodniu i zawsze jedzie starym olejem……
dodany przez Joanna @ 25 lipca 2015 o 22:01. #
Jak zwykle śliczne zdjęcia! Zazdroszczę, że udało Ci się trafić na taką pogodę, bo ja jak byłam to właśnie strasznie padało i jak dziewczynie wyżej też rzuciły mi sie w oczy worki na śmieci, oraz remonty i grafiti. Mimo wszystko nie mogę się doczekać przeprowadzki we wrześniu i na pewno odwiedzę antykwariaty według porady :)
Pozdrawiam!
dodany przez Daria @ 26 lipca 2015 o 09:41. #
Piękne i inspirujące zdjęcia Kasiu ! :) Nie myślałaś , żeby w końcu kupić sobie prawdziwą chanelke ? W końcu to inwestycja na lata ;)
Zapraszam do siebie : http://www.alefashionmag.blogspot.com
dodany przez Alee @ 26 lipca 2015 o 15:53. #
wow dzięki Kaśka!:) super wpis, bardzo pomocny dla mnie, gdyż planuję wrześniowy wypad do Brukseli:D dobry pomysł na mowy cykl na blogu.
Pozdrowienia z Krakowa;)
dodany przez Patrycja @ 26 lipca 2015 o 17:05. #
Rzeczywiście piękne miasto i wygląda na bardzo klimatyczne :)
dodany przez Zastrzyk inspiracji @ 26 lipca 2015 o 22:06. #
Kasiu,
czy moglabym wiedziec gdzie zostalo zrobione to zdjecie przezd obrazem z grupa dziewczynek?
dodany przez Ania @ 28 lipca 2015 o 13:25. #
Ciekawy artykul..
Bruksela to moje moje miasto, mieszkam tu od jakiegos czasu i nigdy nie mam okazji sie nudzic… uwielbiam targi z jedzeniem, gdzie ludzie bez pospiechu nawet w trakcie tygodnia popijaja wino i rozmawiaja ze znajomymi.
Tak naprawde to co kocham w Brukseli najbardziej to mozliwosc poznania wielu ciekawych osob z roznych czesci swiata.
pozdrowienia!
dodany przez Karolina @ 9 sierpnia 2015 o 13:49. #
Co to za obraz z dziewczynkami na pierwszym planie przed którym stoisz Katarzyno w Muzeum? Możesz podać artystę który go namalował i tytuł. Z góry dziękuję!
dodany przez Antoinette @ 19 sierpnia 2015 o 15:34. #
Artykuł fajny i piękne zdjęcia… ale chciałam tylko na marginesie dodać , że latają z Polski samoloty do Brukseli czy to z Modlina, czy też z Krakowa ;-) Pozdrawiam
dodany przez Fabiola @ 20 sierpnia 2015 o 14:30. #
Po tym poście zdecydowaliśmy się na wypad do Brukseli :) teraz tylko trzeba wybrać termin.
A co do kuchni i podróży kulinarnych, to San Sebastian Donostia (Hiszpania) słynie z najlepszych kucharzy i restauracji w Europie
dodany przez Kasia @ 23 sierpnia 2015 o 21:23. #
Cieszę się, że trafiłam na ten wpis, bo za miesiąc jadę do Brukseli na 3 dni i już wiem, jak będzie wyglądał mój pobyt:)
dodany przez Magda @ 23 września 2015 o 23:39. #
Mam prośbę .Mogę prosić o radę jak dostać się z lotniska Charleroi do Brukseli -docelowo wybieram się do Brugii.
Podróż weekendowa :) może jakaś podpowiedz co jest tańszym środkiem komunikacji i jak sprawnie przedostać się z lotniska do Brugii?
dodany przez magda @ 29 października 2015 o 22:39. #
I just want to mention I am newbie to weblog and definitely enjoyed your blog site. Very likely I’m going to bookmark your blog . You really have excellent article content. Cheers for sharing with us your web site.
dodany przez over here @ 17 listopada 2015 o 09:50. #
Witaj Kasiu! Za dwa tygodnie wybieram się z przyjaciółką na 3-dniową wycieczkę do Brukseli, dlatego też Twój post jest dla nas bardzo pomocny. Chciałam się jednak dopytać, czy polecasz jakieś miejsca, gdzie można zjeść smaczny, przystępny cenowo i bezglutenowy obiad? Jestem chora na celiakię i w czasie planowania wyjazdów muszę także uwzględniać, gdzie co mogę zjeść :) Byłabym wdzięczna za poradę :) Pozdrawiam – Twoja wierna czytelniczka
dodany przez Ola @ 26 sierpnia 2016 o 09:48. #
Trafilam na ten wpis przypadkiem i…ucieszyl mnie. Jest ciekawy, a zdjecia urocze! Od lat mieszkam w Belgii, ale nigdy tak naprawde nie poznalam dobrze Bruskeli…Coz, nic straconego, bo jestem tam codziennie, a ten wpis naprade mobilizuje! Znam duzo ludzi, ktorzy narzekaja na to miasto. Owszem, nie wszystkie dzielnice sa piekne, bezpieczne, itd. Ale czy nie jest tak w wiekszosci stolic, wielkich miast? Moze jednak lepiej skupic sie na tym, co ciekawe, wyjatkowe i piekne. A takie miejsca rzeczywiscie mozna znalezc! Ciesze sie ze znalazlam ten wpis. Jutro wybiore sie na spacer :-)
PS. Pan sprzedajacy obrazy na Grand Placu byl moim sasiadem i z tego co pamietam, ma zone Polke :-) Pewnie wpadne tez do Katedry – uwielbialam wpatrywac sie w tamtejszy posag Michala Archaniola. Ma w sobie cos…magicznego. Pozdrowienia!
dodany przez Monika @ 19 lutego 2018 o 22:36. #