Since I can remember, my mum has always brought me souvenirs from her trips. Even if these were only knick-knacks, they were always well-thought-out and spot-on. When she moved together with my father to Brussels some time ago, she always had something special for me whenever she came back home. Once, I received a set of small home candles with a minimalist black and white etiquette. My mum chose for me the following fragrances: "blackberry and bay," "peony and blush suede" as well as "wood sage and sea salt."
When I was later searching for them on the Internet, I quickly noticed that the brand, Jo Malone London, isn't available in Poland, and I could only buy their products abroad. But because the brand is entering our market in March, together with the editor of Twój Styl, Iza Nowakowska-Teofilak, we had the opportunity to familiarise ourselves with Jo Malone London in London.
Apart from discovering their fragrances and history, I just couldn't say no to the pleasure of sightseeing with my camera around the city. Therefore, I would like to show you a number of photos from London seen through my eyes.
***
Odkąd pamiętam, moja mama zawsze przywoziła mi pamiątki z podróży. Nawet jeśli był to drobiazg, to przemyślany i w stu procentach trafiony. Gdy jakiś czas temu przeprowadziła się wraz z moim tatą do Brukseli, przy okazji każdego powrotu do domu miała dla mnie coś szczególnego. Pewnego razu zostałam obdarowana kompletem małych świeczek z minimalistyczną biało-czarną etykietą. Mama wybrała dla mnie zapachy: "jagody i mglisty poranek", "piwonie i zamsz" oraz "drewno i sól morska".
Szukając ich później w internecie szybko zauważyłam, że marka Jo Malone London nie jest dostępna w Polsce i jej produkty kupować mogłam jedynie za granicą. Ale ponieważ już w marcu wchodzi również na nasz rynek, to wraz z redaktorką Twojego Stylu, Izą Nowakowską-Teofilak miałyśmy przyjemność poznać Jo Malone London bliżej, w Londynie.
Poza odkrywaniem zapachów i historii marki nie mogłam oczywiście odmówić sobie przyjemności zwiedzania miasta z moim aparatem. Zapraszam więc do zobaczenia kilku zdjęć Londynu widzianego moimi oczami.
Największą niespodzianką był nocleg w hotelu Claridge's – kultowym miejscu na mapie Londynu. Powstał nawet program, emitowany produkcji BBC Brit o jego historii i gościach.
marynarka – Massimo Dutti // skórzane spodnie – Tallinder // torebka i koszula – &Otherstories // buty – Moliera2
Trochę przez przypadek, kolory mojego stroju mocno nawiązują do brytyjskiego stylu ;).
Kredens wypełniony zapachami Jo Malone London.
Wieczór to upragniona chwila oddechu po długim zwiedzaniu. Odhaczam z listy już zobaczone miejsca i zapisuję najważniejsze informacje w towarzystwie kawy i gorzkiej czekolady z soczystą pomarańczą i nutą wanilii od Lindt Excellence.W każdą podróż zabieram ze sobą coś do czytania. Nigdy nie oceniam książki po okładce, ale muszę przyznać, że właśnie subtelna oprawa zwróciła moją uwagę na "Dziewięć kobiet, jedna sukienka" autorstwa Jane L.Rosen. To historia perypetii kilku kobiet żyjących w niemal zupełnie odmiennych światach. Za sprawą nietypowych – lecz w żadnym stopniu nienaciąganych – zbiegów okoliczności, każda z bohaterek ma okazję założyć tytułową sukienkę i skorzystać z jej „magicznej” mocy. Przyjemna i lekka opowieść, którą czyta się jednym tchem.
Uwaga! Koń może kopnąć lub ugryźć!
Jednym z najciekawszych punktów wyjazdu była wystawa Davida Hockney'a w Tate Britain. Bardzo się cieszę, że udało mi się na nią dotrzeć – z okazji sześćdziesięciolecia twórczości artysty zebrano największą, jak do tej pory liczbę eksponatów. Ponieważ zainteresowanie wystawą jest ogromne, to trzeba uzbroić się w cierpliwość – bilety sprzedawane są na konkretną godzinę i czasem trzeba poczekać na wejście nawet dwie godziny. Mimo tego, uważam, że naprawdę warto.
Pięć turystek próbuje uchwycić na zdjęciu swoją koleżankę i Big Bena stojącego w tle. Po siatkach, które trzymają w dłoniach zgaduję, że odwiedziły wcześniej sklep Harry'ego Pottera na peronie 9 i 3/4.
134 komentarze
Ach ten kredens i ten ład w nim :) :) :)
U mnie 7 ulubionych kosmetyków do codziennego makijażu.
http://batirulez.blogspot.com/2017/03/makijaz-na-codzien-7-moich-ulubionych.html?m=1
dodany przez Batirulez.blogspot.com @ 6 marca 2017 o 17:58. #
A jednak skórzane! Pisalam Ci kiedyś na Insta czy napewno ;) dawno Cie w takich nie widziałam! U mnie na blogu za to post o butach na wiosnę ;)
http://www.other-than-pink.blogspot.com
dodany przez www.other-than-pink.blogspot.com @ 7 marca 2017 o 09:33. #
Świetny klimat zdjęć!
dodany przez Adam @ 6 marca 2017 o 18:07. #
Też mi się bardzo podobają zdjęcia! ??
Zaciekawiła mnie też książka… Szukam teraz jakiś ciekawych “lekkich” lektur ?
Pozdrowienia!
Żwawy Leniwiec
http://www.zwawyleniwiec.pl
????
dodany przez Żwawy Leniwiec @ 6 marca 2017 o 21:19. #
Jak to się dzieje, że nie masz odrostów?
dodany przez Weronika @ 6 marca 2017 o 18:10. #
Od roku włosy nie farbowane.. ;)
dodany przez Ania @ 6 marca 2017 o 19:45. #
Niefarbowane, jak już. Naucz się j. polskiego, jeśli chcesz komentować.
A rok niefarbowane włosy to chyba roczny odrost, ok. 12 cm…? A nie żaden?
dodany przez LOL @ 8 marca 2017 o 06:23. #
To była ironia. Przecież gołym okiem widać ze Kasia regularnie farbuje włosy, a twierdzi ze nie, juz od roku..
dodany przez Basia @ 8 marca 2017 o 23:25. #
W tym roku również planujemy z mężem wycieczkę do Londynu :) chcemy zobaczyć naszego kolegę, który występuje w Dominion Theatre w musicalu ‘An American in Paris’, premiera odbyła się w ostatnią sobotę :) w zeszłym roku mieliśmy tylko dwa dni na zwiedzanie, teraz chcemy wybrać się na dłużej i na spokojnie odwiedzić więcej polecanych atrakcji! Kasiu, zdjęcia piękne, tym bardziej motywują do podróży :) Pozdrawiam i życzę spokojnego wieczoru :)
dodany przez simple.dancer @ 6 marca 2017 o 18:13. #
Zazdroszczę możliwości zobaczenia musicalu! :)
dodany przez Kasia @ 6 marca 2017 o 18:16. #
Ja za kazda wizyta w Londynie ide na jakis musical :)
dodany przez Anna @ 7 marca 2017 o 18:09. #
Ja też! Cieszę się, że jest nas więcej, fanek musicali!
Dla chcących spróbować:
– biletowe wyprzedaże kilka godzin przed przedstawieniem na stacji metra Leicester Square, min. 30 pounds ale warto, oj warto
-przedstawienia są zazwyczaj grane codziennie ok 18-19 a nawet czasem dwa razy dziennie -rowniez o 14
-na pierwszy raz: The Phantom of the Opera ) bo chyba nigdy nie schodzi z afiszy i jest absolutnie fenomenalny (muzyka, scenografia, atmosfera)
-jeśli kiedyś będą jeszcze grali polecam Top Hat albo Mrs. Henderson Presents
dodany przez s. @ 7 marca 2017 o 19:09. #
No to polecam Wam dziewczyny w takim razie ‘An American in Paris’ :) przekażę koledze, że fanki Polki będą krzyczeć na widowni (trochę zna polski, tańczył w Polskim Balecie Narodowym kilka lat) zdziwi się :D hihi jak byłam w Londynie po raz pierwszy, już parę lat temu, to oczywiście punktem obowiązkowym było Covent Garden i balet w wykonaniu The Royal Ballet. Zawsze wracam na Flower street jak tam jestem, zrobić sobie zdjęcie przy słynnej szkole baletowej ;)
dodany przez simple.dancer @ 7 marca 2017 o 20:38. #
Hi,hi jestem pierwsza;)
Jak ładnie wyglądasz!
Pozdrawiam
Aga.
dodany przez agnieszka @ 6 marca 2017 o 18:17. #
Piękne zdjęcia Kasiu, jak zwykle inspirujesz <3
dodany przez Marta @ 6 marca 2017 o 18:21. #
Piękny czerwony sweter, gdzie udało Ci się go zdobyć? :)
dodany przez Ka @ 6 marca 2017 o 18:36. #
Na asos.com :)
dodany przez Kasia @ 9 marca 2017 o 19:21. #
Kasiu podaj prosze linka do koszuli :-)
dodany przez Magda @ 6 marca 2017 o 18:36. #
Pięknie ? nigdy nie byłam w Londynie i chciałabym kiedyś tam się wybrać :-) może kiedyś się uda ;-) a póki co pozdrawiam serdecznie z Warszawy ?
dodany przez Agnieszka @ 6 marca 2017 o 18:41. #
Marke Jo Malone po prostu uwielbiam :) Wprawdzie jesli chodzi o perfumy to jestem wierna moim Byredo ale za to cala zenska strone rodziny obdarzam wodami od Jo a kremowe pudelko z czarna wstazka zawsze wywoluje pozadany efekt :)
Ana
http://www.champagnegirlsabouttown.co.uk
dodany przez Ana @champagnegirlsabouttown @ 6 marca 2017 o 18:43. #
Absolutnie fantastyczne zdjęcia! Londyn jest wciąż na mojej liście do zwiedzenia, ale jak widzę takie świetne fotki to nabieram jeszcze większej ochoty :) Zawsze umiesz uchwycić klimat miejsca, w którym jesteś. A do tego bardzo ładnie wyglądasz :)
Świetny wpis! Takie lubię :)
https://blogbooksandbeauty.wordpress.com/2017/03/05/absurdalia-cafe-klimatyczne-miejsce-na-krakowskim-podgorzu/
dodany przez Asia @ 6 marca 2017 o 18:43. #
Jak ja Pani zazdroszczę …. Może w podróż poślubną wybiorę się z ukochanym do Londynu klimat mi się spodobał . ps śliczne stylizacje jak zawsze z resztą . Pozdrawiam i zdrowia życzę Ewa :)
dodany przez Ewa @ 6 marca 2017 o 18:45. #
Piękne zdjęcia, cudowna przygoda! Podpis przy koniu rozbroił mnie na łopatki ;) “Angielski humor” ;)
Do siebie zapraszam na look z wiosennego Bałtyku :)
http://www.monabyfashion.com/2017/03/outfit-of-day-hello-spring.html
dodany przez Mona @ 6 marca 2017 o 18:46. #
to akurat cała prawda, ostrzeżenie
dodany przez z @ 8 marca 2017 o 11:34. #
Czy ta marynarka to jest obecna kolekcja Massimo Dutti?
Czy w tym roku w MLE będą również marynarki?
dodany przez Anna @ 6 marca 2017 o 18:49. #
Aniu, to obecna kolekcja :).
W MLE Collection pojawią się jeszcze marynarki :)
dodany przez Kasia @ 6 marca 2017 o 19:37. #
Dziekuję za odpowiedź.
Pewnie wiesz, jaki to problem kupić naprawdę porządną i dobrze skrojoną
marynarkę.
Czekam zatem na nową kolekcją MLE…
dodany przez Anna @ 7 marca 2017 o 14:39. #
Kasiu, czasem oglądam Twojego bloga nie ze względu na rady lub historie, które w nim zamieszczasz, ale ze względu na klimat Twoich zdjęć. Całe życie marzyłam o podróży do Londynu i je zrealizowałam, choć byłam tylko na niecałe 3 dni, dzięki czemu pokochałam to miasto jeszcze bardziej. Mój mąż ma już mnie dosyć jak reaguje podczas filmu, gdzie akcja toczy sie w Londynie :))) moim marzeniem jest powrócić tam ponownie i zazdroszczę podróży :)
Pozdrawiam,
Klaudia
dodany przez Klaudia @ 12 marca 2017 o 13:35. #
Piękna relacja, czuć wiosnę i optymizm, którego trochę brakuje w Polsce ?
dodany przez Fashionandcash @ 6 marca 2017 o 18:54. #
Kasiu jak układasz włosy? Od pewnego czasu czeszesz przedziałek na środku i bardzo ładnie wyglądasz w takim uczesaniu. Ja również próbuje się tak czesać, ale nigdy nie jestem w stanie ułożyć grzywki żeby rozchodziła się na boki od twarzy, zawsze się prostuje.. może mogłabyś przygotować post o układaniu twojej fryzury? Pozdrawiam, Patrycja
dodany przez Patrycja @ 6 marca 2017 o 19:01. #
Też lubię tą czekoladę :)
http://www.secretaddiction.pl
dodany przez Ewelina @ 6 marca 2017 o 19:14. #
TĘ czekoladę, nie tą.
dodany przez LOL @ 7 marca 2017 o 05:55. #
Może zanim zaczniesz pouczać innych, sama się doucz? Obie formy są poprawne, choć ‘tą’ jest wersją potoczną.
dodany przez asia @ 7 marca 2017 o 13:43. #
to przerażające, że zamiast walczyć o nasz piękny język, robimy z błędów formy dopuszczalne…
dodany przez ania @ 8 marca 2017 o 00:17. #
Obie formy są poprawne tylko do niektórych wyrazów…. Warto sprawdzić, do których i kiedy… Natomiast nadal w wykształconym środowisku stosuje się formę “tę” jako dominującą. A reszta nuworyszy językowych na siłę stara się udowodnić, że może być zaliczana tylko do… nuworyszy językowych
dodany przez ana @ 8 marca 2017 o 04:07. #
Ty się doucz, żadne “obie formy nie są poprawne”. TĘ czekoladĘ, tą dziewczynĄ. Zależnie od końcówki drugiego wyrazu.
Wracaj do szkoły, a nie jeszcze się rzucasz.
dodany przez LOL @ 8 marca 2017 o 06:25. #
O!
dodany przez Anna @ 7 marca 2017 o 14:40. #
Kocham świece zapachowe. Najbardziej Yankee Candle i Kringle (w sumie to bardziej je kolekcjonuję), ale gdy tylko trafię na jakiś ciekawy zapach też nie pogardzę – np. świecę z empika o zapachu cukru waniliowego oszczędzam od palenia tak samo jak tą którą dostałam od przyjaciela na urodziny (o zapachu lawendy i rumianku). Mam też dwa słoje wosków i to je zazwyczaj palę bo mniej mi szkoda ale wiem jedno.. ciągle mi tych świec za mało!
dodany przez Tynka @ 6 marca 2017 o 19:39. #
teraz tak myślę.. rumianka, rumianku.. empiku, empika.. haha nieważne :P
dodany przez Tynka @ 6 marca 2017 o 19:45. #
Ważne. Szanujmy język polski. Bardzo mnie irytuje takie ignoranctwo.
dodany przez Asia @ 6 marca 2017 o 21:46. #
Ale ja nie i mnie nie :) nie jesteśmy w szkole czy w urzędzie tylko w internecie, tu nie zawsze trzeba być idealnym we wszystkim. To nie błąd typu RÓMIANEK.. zresztą ważne że wiadomo o co chodzi. W ogóle w życiu też nie wszystko człowiek wie idealnie. Ignorant chyba się nie poprawia, tylko zostawia tak jak jest a ja tak nie zrobiłam. Zresztą rumianek odmieniłam dobrze, a EMPIK w moim słowniku pojawia się tak rzadko że miałam prawo tego nie wiedzieć. Jak lubisz się czepiać, to idź gdzieś indziej a nie swoją negatywną energię wylewasz na blogu Kasi. To dopiero jest żałosne..bardziej niż fakt że ktoś źle odmienił słowo.
dodany przez Tynka @ 7 marca 2017 o 13:49. #
Żałosne to jest usprawiedliwianie, że to nie urząd ale Internet, więc można pisać z błędami. Po prostu jesteście niedouczone, nic tego nie usprawiedliwi.
dodany przez LOL @ 8 marca 2017 o 06:26. #
Widać, że nie aż tak bardzo skoro ignoranctwo, a nie ignorancja :D
dodany przez bonbon @ 8 marca 2017 o 05:55. #
Rumianku. Jeśli chodzi o empik… zawsze mówiłam ‘do empiku’, ale nie wiem, czy poprawnie. A może ktoś zna prawidłową wersję z objaśnieniem? :-)
dodany przez elle @ 7 marca 2017 o 13:21. #
Ja moge jeszzce polecic swiete Woodwick. Wydaja delikatny dzwiek palonego drewna :D A zapachy sa nieziemskie.
dodany przez Anna @ 7 marca 2017 o 16:35. #
Piekne zdjecia, torebka. Tez jestem leworeczna :-)
dodany przez Kamila @ 6 marca 2017 o 19:41. #
Prosiłabym o podanie linka do koszuli. Czy to ta http://www.stories.com/pl/Ready-to-wear/Tops/Blouses_Shirts/Oversized_Shirt/114066402-131536603.1#131536603#Rel?PC=Story Layer ? Koszula, jaka została przedstawiona na londyńskich zdjęciach to kolor white czy off white? Jak zawsze przepiękne ujęcia :)
dodany przez Mimi @ 6 marca 2017 o 19:57. #
Tak, to ta koszula :). Kolor “white” :)
dodany przez Kasia @ 7 marca 2017 o 16:28. #
Och, też chciałabym wystąpić u Ciebie na blogu jako “przypadkowa turystka” :P A zdjęcia jak zwykle w pięknym klimacie! <3
dodany przez Karolina @ 6 marca 2017 o 20:08. #
Śliczne zdjęcia <333
http://www.evdaily.blogspot.com
dodany przez Ewa Macherowska @ 6 marca 2017 o 20:17. #
Uwielbiam Londyn. Pięknie uchwyciłeś klimat na zdjęciach.
Marki Jo Malone nie znałam, ale chętnie spróbuje nowości. Już wiem, gdzie kupie prezentowe drobiazgi dla moich koleżanek:)
dodany przez Anna @ 6 marca 2017 o 20:23. #
Piękny Londyn, aż chciałoby się spakować walizkę i uciec gdzieś chociaż na moment ;)
dodany przez stayhappytoday.blogspot @ 6 marca 2017 o 20:31. #
Kasiu , skąd ten brzoskwiniowy sweterek? szukam czegoś w tym stylu od dawna, ale nie mogę jakos odnaleźć :( błagam o odpowiedź
dodany przez Dominika @ 6 marca 2017 o 20:39. #
Dominiko, sweter kupiłam na asos :)
dodany przez Kasia @ 7 marca 2017 o 07:29. #
Bardzo piękne zdjęcia :)
dodany przez OneMoreCup @ 6 marca 2017 o 21:21. #
Czasem człowiek leżący w łożku z potwornym wirusem potrzebuje poczytać cos lekkiego i inspirującego. I tym czymś jest właśnie Twój blog. Pokazujesz wspaniałe propozycje miejsc, które warto odwiedzić; książek, które warto przeczytać – No i oczywiście strojów.
Ludzie niech mówią, co chcą – krytyka będzie zawsze!
Aż przez to wszystko kupiłam Twoja książkę – i… przeczytałam w dwa dni;-)
Super Kasiu jest to, co robisz- i rób tak dalej!
Pozdrawiam!
dodany przez Basia @ 6 marca 2017 o 21:35. #
Dziękuję za miłe słowa! :)
dodany przez Kasia @ 6 marca 2017 o 21:42. #
Może zamiast czytać lekkie wpisy u blogerów, zainteresujesz się prawidłową higieną i unikaniem wirusów?
dodany przez ana @ 8 marca 2017 o 04:09. #
Ulubiony Londyn ;) Lubię klimat tego miasta, a szczególnie Notting Hill i ten charakterystyczny różowy domek z magnolią ;)
dodany przez Paula @ 6 marca 2017 o 21:37. #
Jeśli ktoś wybiera się do Londynu… to jestem na miejscu;) i zapraszam na wspólne foto-wędrowanie po mieście!
A tymczasem pozdrawiam serdecznie!
dodany przez Ola (www.slowodoslowa.com) @ 6 marca 2017 o 21:42. #
Kasiu zdjęcia jak pocztówki. Uwielbiam Twój niepowtarzalny styl zdjęć:)
dodany przez Małgosia domwkadrze @ 6 marca 2017 o 21:59. #
przecież to nie ona robi te zdjęcia!
dodany przez zosia @ 7 marca 2017 o 07:17. #
Wszystkie zdjęcia na stronie, na których nie ma widocznej mojej osoby są mojego autorstwa :).
dodany przez Kasia @ 7 marca 2017 o 07:28. #
“Mojej osoby” :P A poprawnie byłoby po prostu “mnie”.
dodany przez Zołza @ 7 marca 2017 o 12:04. #
Zosiu, nie wiem czy wiesz ale.. jeśli ktoś dobiera parametry zdjęć, kompozycję i przeróbkę to jest autorem zdjęć. Nie ten co klika migawką, tylko ten co dobiera całą resztę. Kasia więc może śmiało nazwać się autorką zdjęć, nawet tych na których sama jest.
dodany przez Tynka @ 7 marca 2017 o 13:53. #
To może napisz kto jest autorem zdjęć na ktorych jesteś widoczna? bo wszystkie bezkrytycznie zakochane w Tobie fanki myślą, że to Ty je robisz.
I nie chodzi mi o podawanie danych personalnych tej osoby/osób jeżeli sobie nie życzy, wystarczy ogolnie.
dodany przez listek @ 8 marca 2017 o 06:39. #
Kasiu, a które świeczki bardziej polecasz – Diptyque czy Jo malone? Podobno Diptyque pachną tak intensywnie, że nie trzeba ich zapalać :)
Będziesz we Włoszech w tym roku? Ja już niedługo zawitam do San Gimignano i Montepulciano, pozazdrościłam Ci i postanowiłam zrealizować marzenie :)
dodany przez Kamila @ 6 marca 2017 o 22:20. #
Kamilo, uważam, że obydwie marki mają naprawdę rewelacyjne produkty i ciężko wybrać lepszy. Natomiast do Jo Malone mam większy sentyment ;).
dodany przez Kasia @ 7 marca 2017 o 16:27. #
Londyn to moje marzenie! :)
dodany przez Ania @ 6 marca 2017 o 22:24. #
Polecam serdecznie. Ja mam sentyment do Londynu i jest to jedno z moich ulubionych miejsc, ktore odwiedziłam.
dodany przez Anna @ 7 marca 2017 o 18:29. #
Zdjęcia są rzeczywiście przepiękne i świetnie wpisują się w klimat miasta. Wspaniały wyjazd. Marynarka jest rewelacyjna, ale myślę że to zasługa Kasi, która potrafi wydobyć piękno w swoich stylizacjach.
http://www.themomentsbyela.pl
dodany przez Ela @ 6 marca 2017 o 22:26. #
Jak zwykle zdjęcia piękne ?
A skąd ten czerwony sweter? Ma świetny kolor! ❤️
http://frankybronky.blogspot.com/
Pozdrawiam,
Franky Bronky
dodany przez Franky Bronky @ 7 marca 2017 o 00:53. #
Wygladasz pięknie jak zawsze dobrze Ci w ty pomarańczowm sweterku idealny dekolt ;)
dodany przez Reinmar @ 7 marca 2017 o 02:46. #
Swietnie wygladasz.Jak zobaczylam podpis,ze spodnie sa skórzane,to spodziewalam sie fali,ze skórzane,ale czemu,nie wolno!!
dodany przez Ona @ 7 marca 2017 o 07:19. #
Widocznie czytelniczki tego bloga zachowały jeszcze trochę rozsądku.
Lepsze skórzane niż np. z lateksu…
dodany przez Anna @ 7 marca 2017 o 14:43. #
Raczej obstawialam,ze nie wszyscy przeczytali o skórze,bo o mniejsze rzeczy byly wieksze wojny.Dla mnie wygladaja niebo lepiej od plastikowych
dodany przez Ona @ 7 marca 2017 o 17:00. #
I definitely have to visit London again!! Great photos :)
♡Kristina
TheKontemporary
dodany przez Kristina @ 7 marca 2017 o 08:14. #
Londyn jak zwykle magiczny:) Jak można nie kochać tego miasta….
dodany przez Zastrzyk inspiracji @ 7 marca 2017 o 08:37. #
Och, jaka wzruszająca historia (ta o mamusi) …
dodany przez Iwona @ 7 marca 2017 o 09:20. #
To chyba dobrze ze ma mile wspomnienia rodzinne?
dodany przez Jola @ 7 marca 2017 o 12:32. #
Tak, bardzo, szczególnie, że tylko dzięki znanej rodzinie sama jest znana i może mieć popularny blog…
dodany przez ana @ 8 marca 2017 o 04:11. #
Kasiu, podaj proszę link do koszuli :)
dodany przez Magda @ 7 marca 2017 o 09:25. #
Kasiu,
oszlałam na punkcie tego pomarańczowego swetra! Skąd jest?!:)
Pozdrawiam,
dodany przez Martyna @ 7 marca 2017 o 09:57. #
Podbijam pytanie :)
dodany przez Magda @ 11 marca 2017 o 13:18. #
Pan przed hotelem stojący na zdjęciu po lewej stronie to Polak, prawda Kasiu? :)
dodany przez Magdalena @ 7 marca 2017 o 10:01. #
Ale, że co? Że buty podniszczone?
dodany przez iza @ 7 marca 2017 o 16:43. #
A ze nie. Po prostu Polak i tyle. Kto ogladal program o Claridges to wie :)
dodany przez Lidia @ 9 marca 2017 o 00:13. #
wspaniały wyjazd:)
dodany przez Magdalena @ 7 marca 2017 o 10:11. #
Londyn to miasto mojego życia, kocham go całą sobą, choć z drugiej strony – paradoksalnie – nie wyobrażam sobie wyprowadzki z rodzinnego Gdańska. Mam nadzieję, że uda mi się odwiedzić Londyn ponownie w tym roku. Właśnie czytam książkę Edwarda Ruthenfurd’a – “Londyn”, czytałaś? Jeżeli nie to serdecznie Ci ją polecam. Co prawda rozmiary powalają (ok. 1000 stron), ale na prawdę warto. Autor opisuje ponad dwa tysiące lat historii Londynu, opowiadając historię paru rodzin na tle wydarzeń historycznych. Super powieść obyczajowa, która ma w sobie niezwykłe bogactwo historyczne. Dowiadujemy się, jak powstał Westminster, dzielnica West End i tak dalej… ;) Chciałabym też odnieść się do Twoich zdjęć, jak wiesz jestem ogromną fanką Twoich fotografii. Zauważyłam, że w tym poście zdjęcia są nieco inne niż zwykle, takie bardziej “matowe”, polaroidowe..?:) I charakter fotografii także odbiega od Twoich dotychczasowych prac – mam wrażenie, że skupiłaś się na drobnostkach życia codziennego (co ogromnie mi się podoba – zdjęcia Japonek i wysiadającego pana z hotelu to mistrzostwo świata), a nie na dość klasycznych, instagramowych ujęciach, jak np. w Paryżu. Ciekawa jestem, czy był to świadomy zabieg. Jestem też bardzo ciekawa jak wygląda u Ciebie proces fotografowania, od pomysłu aż do postprodukcji.. Może kiedyś doczekam się postu na ten temat. Ściskam Cię gorąco i życzę cudownego dnia :*
dodany przez Joanna @ 7 marca 2017 o 10:26. #
Ubierasz sie wiecznie tak samo. Wez zaszalej I zrob stylizacja ktora wszystkich za skoczysz .
dodany przez Ja @ 7 marca 2017 o 11:54. #
Idealnie!!!
dodany przez rozaliafashion @ 7 marca 2017 o 12:19. #
Kasiu, czy mogłabyś napisać jakiego używasz podkładu obecnie? Bo wyglądasz przepięknie :**
dodany przez Marta @ 7 marca 2017 o 12:54. #
Double Wear i Clinique na zmianę.
dodany przez Kasia @ 7 marca 2017 o 16:26. #
Kasiu, którego dokładnie podkładu marki Clinique używasz? Pamiętam, że prezentowałaś jeden z podkładów, ale który z fluidów tej firmy uważasz za najlepszy? Używałam Anti-Blemish Solutions, który bardzo poprawiał stan mojej skóry, ale po jakimś czasie niestety zaczął się ważyć na twarzy :(
dodany przez Riri @ 7 marca 2017 o 20:51. #
Tak mi się podoba ta torebka…. :)
dodany przez B. @ 7 marca 2017 o 13:14. #
Ach jak pięknie :) uwielbiam czytać Twoje posty, jest w nich tyle autentyczności i kobiecej delikatności. Zaskoczył mnie zapach świeczki “piwonie i zamsz”, jak juz będą w Polsce to muszę go odnaleźć i powąchać ;) Zapraszam również do mnie na bloga, napisałam o zakupowym szaleństwie :)
http://www.annadybtan.pl/kupuj-taniej-%D0%BA%D1%83%D0%BF%D0%BB%D1%8F%D0%B9-%D0%B4%D0%B5%D1%88%D0%B5%D0%B2%D1%88%D0%B5/
dodany przez Ania @ 7 marca 2017 o 14:11. #
Dżizas, kiedy czytam o tej “kobiecej delikatności” to mam wrażenie, że tu same ofiary patriarchatu piszą.
Kobiecość to nie delikatność, obudźcie się!
dodany przez LOL @ 8 marca 2017 o 06:30. #
“Kobiecość to nie delikatność”. Dla ciebie, kobiecość to zjadliwość.
Sądąc po ilości złośliwych, napastliwych komentarzy, które zamieściłaś tylko pod tym jednym postem, wyraźnie nie masz nic lepszego do roboty.
dodany przez Anna @ 8 marca 2017 o 16:30. #
Kasiu, mam do Ciebie pytanie niezwiązane z postem, nie mniej będę mega wdzięczna za podpowiedź. Jako, że cenię sobie Twoje porady odnośnie ubioru, chcę się poradzić w kwestii zakupu torby, Czaję się na żółta torbę OBAG z czarnymi uchwytami. Na codzień ubieram się bardzo klasycznie, stonowane kolory: czerń, biel i szarośc, od “wielkiego dzwonu” khaki i beż. Czy uważasz, że torba w tym kolorze to dobry zakup? Nie mówię tutaj o ostrej żólci, myślę o tym najbardziej stonowanym i zgaszonym odcieniu. Chciałabym jakoś przełamać ten swój “szary” strój, właśnie kolorową torbą, co sądzisz?
dodany przez Gosia @ 7 marca 2017 o 16:01. #
Gosiu, powiem Ci szczerze, że taki zakup wydaje mi się ryzykowny. Sama miałam O-bag (w kolorze czarnym i szarym) i rzadko nosiłam tę torebkę poza sezonem letnim. Myślę, że tak zdecydowany kolor jak żółć jeszcze zawęziłby jej zastasowanie :/.
dodany przez Kasia @ 7 marca 2017 o 16:25. #
Dziękuję Ci za odpowiedź, dokładnie takie mieszane uczucia miałam. Z jednej strony super kolorek, alem z drugiej niepraktyczny, i tylko na ciepłe dni… Zakładam też, że bardzo łatwo by się brudził, czy nawet odbarwiał od ciemnych ubrań
dodany przez Gosia @ 7 marca 2017 o 16:31. #
Ja ostatnio zakupiłam O-baga w kolorze wulkanicznym. Mogę go z czystym sercem polecić. Z ciemnym organizerem w kratę i eko-rączkami w kolorze brązowym u mojej siostry, wyglądał zimowo. Natomiast ja kupiłam wulkaniczny z klasycznymi, długimi rączkami ze sznura i organizerem w kolorze lnu i koleżanki mówiły, że o-bag, mimo że ciemniejszy, w takim wydaniu przywodzi im na myśl nadmorskie klimaty :) Być może wkrótce uda mi się “wkleić” na bloga kilka zdjęć z O-bagiem w wydaniu letnim. Pozdrawiam!
http://www.somefitme.blogspot.com
dodany przez Somefit @ 7 marca 2017 o 18:32. #
Bardzo dziekuję za podpowiedź :)
dodany przez Gosia @ 9 marca 2017 o 15:32. #
A może beżowa torba Longchamp? Jeśli lubisz klasykę ale chciałabyś coś mniej zobowiązującego, to myślę że by Ci się spodobała :) Ja sama jestem posiadaczką 3 – czerwonej, granatowej i beżowej (chciałabym mieć jeszcze czarną). Te torby są bardzo uniwersalne – ja je noszę zarówno do pracy jak i podczas wakacji (z jedną z nich chodziałam nawet w brazyllijskiej dzungli, hahaha). Można kupić w Galerii Mokotów- jeśli jestes z Warszawy. Kiedyś też zasatanawiałam się nad OBAG ale ostatecznie skusiłam się na kolejną Longchampa. Naprawdę polecam! Jedyny minus to , że te torby oprócz jednej małej kieszonki nie mają zadnych wewnętrzych przegródek .
dodany przez Gosia @ 7 marca 2017 o 21:21. #
Te młode Azjatki miałyby super pamiątkę z Londynu, gdyby wiedziały, że Kasia zrobiła im takie ładne zdjęcie:))) Może je tutaj znajdą!
dodany przez Kat @ 7 marca 2017 o 16:37. #
Taaa, te młode ultra bogate Azjatki – czytaj Chinki najbardziej interesują się polskimi (roz)gwiazdami…
dodany przez ana @ 8 marca 2017 o 04:13. #
śliczne zdjęcia :)
dodany przez Podróże Zwykłych Ludzi @ 7 marca 2017 o 16:52. #
Jo Malone w Polsce to świetna wiadomość! A w jakiej sieci? Pozdawiam!
dodany przez Agnieszka @ 7 marca 2017 o 17:34. #
Uwielbiam świece wszelkiego rodzaju. Zdarza mi się zapalać kilka naraz w różnych pomieszczeniach:) dają niesamowity klimat nie tylko zimą.
Zdjęcia jak zawsze – piękne, a stylizacja w moim guście (przepiękna marynarka!).
http://www.somefitme.blogspot.com
dodany przez Somefit @ 7 marca 2017 o 18:24. #
czytałam tę książkę jakiś czas temu i mogę ją z czystym sumieniem polecić :)
pozdrawiam,
dodany przez Aleksandra @ 7 marca 2017 o 19:26. #
Kasiu, w jaki sposób dbasz o rzęsy? Są imponujące. Polecisz odżywkę?
dodany przez Justyna @ 7 marca 2017 o 21:17. #
Pytanie nie do mnie, ale może pomogę. Polecam odżywki z bimatoprostem w składzie, np. Flos Lek Revive Lashes:-) Efekt był u mnie widoczny po ok. 2tyg. stosowania. Używa się jej raz dziennie, wieczorem. Polecam stałe jej stosowanie, inaczej efekt zanika. Oczywiście nie będzie efektu sztucznych/przedłużanych rzęs, ale ich wygląd na pewno się poprawi:-)
dodany przez elle @ 7 marca 2017 o 22:55. #
Przecież gołym okiem widać, że rzęsy są sztuczne! Ale Kasia się do tego nie chce przyznać.
dodany przez Joanna @ 8 marca 2017 o 16:55. #
Nie chce się przyznać, bo jej wstyd, że wygląda jak żaba Monika.
dodany przez aga @ 9 marca 2017 o 05:35. #
Ale pytanie było odnośnie odżywek. Nie wiem, do czego Kasia się “przyznawala”, a do czego nie. Przedłużanie rzęs to normalna sprawa, a nie przestępstwo. Nie widzę różnicy w przedłużeniu a malowaniu. I tu, i tu nie są naturalne. Wg mnie Kasia przedłuża, ale oceniam tylko po zdjęciach, bo na żywo nigdy jej się nie przeglądałam. Jeśli nie mam racji, to proszę oczywiście sprostować:-)
dodany przez elle @ 9 marca 2017 o 21:31. #
Jo Malone to marka z klasą. Wszystkie produkty są najwyższej jakości i niepowtarzalne. Uwielbiam perfumę Orange Bolsom i od 3 lat nie znalazłam jej odpowiednika na polskim rynku :-( Cena niestety dość wysoka ale warto. Kasiu przypominasz mi dawne czasy z Londynu, rozpoznaję każde zdjęcie. Dziekuje!!!
dodany przez Aga @ 7 marca 2017 o 22:32. #
Co to jest perfuma? ?
dodany przez iza @ 8 marca 2017 o 11:04. #
Kasiu, w jakim kolorze dobrałabyś półbuty i torebkę do tej granatowej sukienki z Sugarefree? Doradź proszę, w kwietniu mam ważną rodzinną uroczystość i kupiłam właśnie tą sukienkę. Pozdrawiam serdecznie.
dodany przez Marta @ 8 marca 2017 o 10:50. #
Fotorelacja z wyjazdu bardzo przyjemna w odbiorze, niemniej jednak czuję pewien niedosyt odnośnie informacji dotyczących samej marki Jo Malone….Pozdrawiam! :)
dodany przez Marcel @ 8 marca 2017 o 13:28. #
Zdjecia ładne, chociaz zbyt pocztowkowe. Brak spontanicznosci. Ubranie, to wlasciwie… przebranie. Cięzka “oficjalna” marynarka na spacer po miescie i te buty tez nie sprawdzaja sie tu. Raczej dla osoby wyzszego wzrostu
dodany przez glukoza @ 8 marca 2017 o 17:59. #
Genialna marynara! Szkoda, że nie na moją kieszeń :(
dodany przez E. @ 8 marca 2017 o 20:36. #
Witaj Kasiu, udziel mi proszę odpowiedzi na pytanie – gdzie został zakupiony ten piękny czerwony sweter? Pozdrawiam ?
dodany przez Monia @ 8 marca 2017 o 22:16. #
Na Asos.com :*
dodany przez Kasia @ 8 marca 2017 o 22:40. #
Kasiu gdzie i kiedy jest planowane otwarcie sklepów Jo Malone? Nigdzie nie mogę znaleźć tej informacji. Pozdrawiam, Justyna
dodany przez Justyna @ 8 marca 2017 o 23:15. #
Super! W tej marynarze mogła byś zastępować ciecia przed hotelem:)
Może nawet dostała byś pierwszą pracę!
dodany przez Monika @ 9 marca 2017 o 11:44. #
Dostałabyś;
Ucz się lepiej języka polskiego.
dodany przez iza @ 9 marca 2017 o 18:57. #
Widzimy, że wyjazd zdecydowanie udany. Stylizacje również idealnie dobrane do miejsca. Serdecznie pozdrawiamy i zapraszamy!
dodany przez Luxusowi.pl @ 9 marca 2017 o 11:58. #
Dobrze by było podawać nazwiska tłumaczy przy okazji pisania o książkach — miło, że „opowieść (…) czyta się jednym tchem”, ale sama się na polski nie przełożyła :)
dodany przez Orzoża @ 9 marca 2017 o 13:39. #
Bardzo ładne zdjęcia Twoje oraz krajobrazów jakie fotografujesz :) Londyn jest pięknym miastem, w którym można tyle pomysłów modowych zdobyć, że masakra. Sama kiedyś byłam i później tylko co chwilę wymyślałam nowe inspiracje :)
dodany przez Dagmara @ 10 marca 2017 o 12:52. #
Piękny ten Twój LOndyn:) Ja również przywożę pamiątki z moich podróży, z Londynu przywiozłam tą NAJWIĘKSZĄ – moją córkę;)
ps. Zaintrygowałaś mnie książką:)
http://www.kobiece-inspiracje.com
dodany przez Paulina @ 10 marca 2017 o 16:05. #
Super zdjęcia Kasiu.
dodany przez Katarzyna @ 11 marca 2017 o 23:24. #
I co teraz bedziemy przywozic z UK jak makra Jo Malone beszie dostepna w Polsce? ;)
dodany przez MONA @ 13 marca 2017 o 07:30. #
Witaj Kasiu, zastanawiam się co ze sobą zabrać na kilkudniowy wyjazd do Londynu właśnie. Ma być słonecznie ale też troche pochmurnie. Temperatura około 13-15 stopni. Nie mam jeszcze niestety koncepcji na stroje. Duża część dnia będzie spędzana na zewnątrz, sporo chodzenia. Prosiłabym o małą poradę. Z góry dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
dodany przez Ania @ 13 marca 2017 o 18:15. #
Kasiu jaki zapach od Jo Malone polecasz? Nie miałam nigdy styczności z tymi perfumami i byłabym wdzięczna za pomoc:)
dodany przez Aga @ 8 kwietnia 2018 o 21:10. #