Wpis powstał we współpracy z marką Biżuteria Yes.

 

bransoletka na kostkę i koolczyki – YES 

sukienka – MLE (kolekcja resort)

japonki – Ancient Greek Sandals

spinka – Moodstore Gdańsk

okulary – Shevoke

kosz – 303 Avenue

 

  Niczym typowa „millenialsówa” oddawałam się dziś emeryckiemu hobby – doglądaniem kwiatów w ogrodzie. Podobno to właśnie nasze pokolenie najbardziej tęskni za szydełkowaniem czy uprawianiem warzywniaka. W dzisiejszych czasach, wśród wszechobecnej technologii, tęsknimy za namacalnymi przedmiotami i realnymi czynnościami – pewnie dlatego, że dają nam jakieś poczucie sprawczości.

  Nie mam jednak ręki do kwiatów i roślin, chociaż bardzo nad tym ubolewam. Mam teorię, że to jakaś klątwa, rzucona na mnie w liceum, przez wredną koleżankę, której wydawało się, że podrywam jej chłopaka (czego oczywiście nie robiłam, bo ze mnie taka flirciara, jak z Trumpa baletnica). Ale róże, które widzicie na tych zdjęciach, to chyba jakieś przełamanie. Kwitną jak szalone, pachną i żyją, mimo czarnej magii.  

  Jedna rzecz na tych zdjęciach do typowej millenialsówy chyba jednak nie pasuje. Nie wiem o co chodzi, ale z jakiegoś powodu uznałam, że bransoletka na kostkę, to jest właśnie ten malutki element, który wprowadzi do mojego stylu niespotykaną dotąd świeżość. Mój model jest od Biżuterii YES i jest obecnie przeceniony. Tu macie link do wyprzedaży – znajdziecie tam też moją bransoletkę. Zajrzyjcie same!