Wpis powstał we współpracy z marką Sept.
Czy w samym środku zimy mogłabym liczyć na coś więcej niż stolik wystawiony na hiszpańskie słońce i filiżanka gorącej kawy w dłoni? Chyba nie. To naprawdę było wszystko, o czym marzyłam i co wystarczyłoby mi w zupełności, aby okrzyknąć ten wyjazd udanym. A jednak Malaga dała mi znacznie więcej.
Pierwszy raz w życiu zdecydowałam się – w tym poświątecznym czasie – wyruszyć w innym kierunku niż ośnieżone szczyty. Oczywiście Hiszpania w styczniu to nie tropiki, ale słusznie założyłam, że pogoda okaże się atrakcją, której nic nie przebije. W tej podróży dałam się więc trochę porwać i nie robić wcześniej zbyt szczegółowego planu. Było to o tyle prostsze, że na miejscu od dłuższego czasu była już grupa naszych przyjaciół, i to z dziećmi w podobnym wieku. Mogliśmy więc ze spokojem zaufać ich doświadczeniom i tak też zrobiliśmy.
Zapisałam dla Was kilka adresów, które – mam nadzieję – pomogą Wam odkryć Malagę i zanurzyć się w jej prawdziwej atmosferze.
1. Muzeum Motoryzacji i Mody.
To nieco oddalone od starówki muzeum mieszczące się w starej fabryce tytoniu. Wybraliśmy się tam pierwszego dnia, tuż po przyjeździe i to była doskonała decyzja. W tym niedużym muzeum stosunek do dzieci jest „mocno liberalny”, chociaż samo w sobie jest skierowane do osób w każdym wieku.
Przechodząc przez poszczególne sale mogliśmy podziwiać modowo-motoryzacyjną ewolucję cofając się aż do XIX wieku. W muzeum znajduje się ponad sto ekskluzywnych, odrestaurowanych pojazdów z różnych epok oraz projekty vintage największych domów mody. Dla fanów klasyków z Jamesa Bonda też się coś znajdzie! Tutaj możecie zwiedzić muzeum online.
Adres:
Museo del Automóvil y la Moda
Av de Sor Teresa Prat, 15, Carretera de Cádiz, 29003 Málaga, Hiszpania
Większość wielkich domów mody zaczynało od projektowania i tworzenia… kapeluszy. Zabieranie ich w podróż wiązało się z nie lada wyczynem, ale inaczej być nie mogło, bo nakrycia głowy były symbolem społecznego statusu (którym każdy chciał się popisać). Jak dobrze, że czasy się zmieniły i dziś można wyskoczyć na weekend w czapce z daszkiem!
* * *
2. Spacer wzdłuż skąpanego w słońcu portu.
A może by tak iść po prostu bez celu, przysiadać na ławce, jeść lody i patrzeć na morze? ¿Por que no? Mam wrażenie, że mieszkańcy Malagi chyba opanowali tę sztukę do perfekcji, bo architektura wzdłuż wybrzeża zaprasza do długich i powolnych spacerów.
"Palmeral de las sorpresas" (czy dobrze rozumiem, że oznacza to „palma z niespodzianki”?) to szeroki bulwar ciągnący się wzdłuż portu. Znajduje się tam mnóstwo małych knajpek, ławek i przestrzeni dla dzieci. Polecam spróbować tam lodów w lodziarni Martonela. Lody w styczniu brzmią surrealistycznie, ale na deptaku słońce grzało tak mocno, że naprawdę miło było się schłodzić.
Adres:
Palmeral de las Sorpresas
P.º del Muelle Uno, 29015, Málaga
Po całym dniu chodzenia! Wygodne skórzane buty to w Maladze podstawa!
Jest jakiś porządek w tym chaosie, nieprawdaż?
Tutaj taka refleksja, skoro mam akurat na sobie buty od Sept i mówimy o długich spacerach. Marka, która od kilku lat działała na polskim rynku, sprzedawała rzeczy super jakości i miała grono zadowolonych klientek zamyka się z końcem miesiąca. Na profilu marki widać ogromny zawód tych, którzy doceniają szeroko pojęte wysokie standardy. Pomyślmy o tym, gdy następnym razem będziemy robić sobie zakupy w sieciówkach – ceny są w nich coraz wyższe, coraz częściej płacimy tyle samo za buty (czy jakiekolwiek inne elementy garderoby) co w polskich sklepach. Dokonujmy mądrych wyborów i wspierajmy polskie biznesy. Jeśli chcecie skorzystać z ostatniej szansy, aby kupić buty w Sept to z kodem SALE30 otrzymacie 30% zniżki w sklepie (sklep zamyka się 31 stycznia na zawsze :( ).
Zadowoleni, z lodami o smaku Raffaello w dłoni, wygrzani na słońcu. Lepiej być nie może!
* * *
3. Restauracja Trocadero.
No dobrze, będę szczera. Hiszpańska kuchnia z pewnością jest przepyszna i kilka tradycyjnych dań bardzo mi smakowało. Mimo wszystko uważam, że osobom, które mogłyby żywić się wyłącznie warzywami (a ja się do takich zaliczam) nie jest łatwo znaleźć tutaj urozmaicony jadłospis. Umiłowane przez nas tapasy raczej nie wpisują się w wegańską kuchnię (oliwki to jednak ciut za mało, aby mój apetyt został zaspokojony). Z pewnością ten niedosyt wynika z tego, że nie odkryłam jeszcze wielu cudownych miejsc w Maladze. Ale jedno mogę polecić! To Trocadero mieszczące się na samym końcu bulwaru przy porcie. Gorąco zachęcam, aby zrobić wcześniej rezerwację. Znajdziecie tam dania tradycyjnej kuchni hiszpańskiej, ale też sporo alternatyw. Zostawiam namiar tutaj.
Adres:
Restauracja Trocadero Casa de Botes
adres: de la Farola, 25, Distrito Centro, 29016 Málaga
Paella z moich snów!
I nawet ten kolonialny wystrój, za którym nigdy nie przepadałam, tutaj jakoś mi się podoba.
* * *
4. Biopark Fuengirola.
Niech was nie zmylą pozory. Nadal jesteśmy w Hiszpanii. ;) Bioparc Fuengirola, do którego trafiliśmy dzięki poleceniu Gosi, to coś w rodzaju Zoo, ale jednak w nieco innej formule niż te, które znam z Polski. Jest to park zoologiczny, w którym zwierzęta żyją obok siebie, odtwarzając ich naturalne siedliska. Znajdziemy tu ogromne powierzchnie podzielone na cztery obszary: Afrykę Równikową, Indo-Pacyfik, Madagaskar oraz południowo-wschodnią Azję. Zielone otoczenie pokryte roślinnością typową dla danego regionu oraz wodospady, skały i charakterystyczne budowle sprawiają, że nie tylko zwierzęta, ale i sami zwiedzający mogą poczuć się jak w lesie tropikalnym. Nie spodziewałam się, że będzie tu tak fajnie! To tylko pół godziny od Malagi!
Adres:
Bioparc Fuengirola
adres: C. Camilo José Cela, 6, y 8, 29640 Fuengirola, Málaga
Flamingi obfotografowane z każdej strony!
A tu środkowoeuropejskie zwierzęta w swoim naturalnym towarzystwie.
* * *
5. Wieczorny spacer ulicami Malagi w poszukiwaniu Churrosów.
Te oryginalne smakują bardziej jak nieposolone frytki niż nasze pączki. Macza się je w gorącej czekoladzie dzięki czemu nabierają słodyczy. Mowa oczywiście o churrosach, najsłynniejszym hiszpańskim deserze. W Maladze każdy powie Ci, że jeśli chcesz spróbować tradycyjnej wersji to tylko w Casa Aranda. Tę słynną churrerię odwiedzają zarówno turyści jak i rodowici mieszkańcy. To oczywiście wiąże się z tym, że właściwie przez cały dzień, nawet w styczniu, trzeba tam odczekać swoje w kolejce, ale to także jest element lokalnej tradycji, którą warto potraktować na wesoło.
Po słodkiej przekąsce idziemy dalej odkrywać wieczorną Malagę. Trafiamy do Antigue Case de Guardia czyli najstarszej winiarni w mieście. Zachowała ona swój dawny wystrój, zwyczaje i klimat. Życie toczy się tu jak w lokalnym barze sprzed 170 lat. Rachunki w dalszym ciągu są zapisywane kredą na blacie baru, a obsługa dzwoni dzwonkami za każdym razem, gdy dostanie napiwek!
Adres:
Casa Aranda
adres: C. Herrería del Rey, 2, Distrito Centro, 29005 Málaga
Jeśli za mało Wam słodyczy to polecam jeszcze tę kultową cukiernię Cafetería Lepanto C. Marqués de Larios, 7, Distrito Centro, 29015). A przy tej wystawie sukien ślubnych dłużej się zatrzymałyśmy. Ta po lewej naprawdę może namieszać w głowie!A tu kilka roczników z Antigue Case de Guardia.
No i kolejka po churrosy.
Czekamy na swoją kolej i obserwujemy ten krajobraz po bitwie. ;)
A tak wyglądał nasz stolik. Bez rezerwacji! ;)
* * *
6. Muzeum Muzyki.
Maleńkie i urocze Muzeum Muzyki mieści się w samym centrum. Idealny pomysł, jeśli mamy akurat wolną godzinę i nie chcemy szwendać się po mieście bez celu. Byliśmy tam z całą zgrają dzieci, ale podejrzewam, że sami dorośli też miło spędzą czas. Zwłaszcza, że muzeum posiada kilka sal interaktywnych, które w ciekawy sposób pokazują nam jak pracuje dźwięk – można zagrać na bębnach, wiolonczeli albo wykonać samemu kilka eksperymentów.
Adres:
Museo Interactivo de la Música
C. Beatas, 15, Distrito Centro, 29008 Málaga
* * *
7. Katedra i jej okolice o poranku.
Co łączy Malagę i Trójmiasto? Sztuka, która wpisana jest w życie mieszkańców. Idę sobie przez główny deptak w Maladze i nagle natrafiam na rzeźbę niezwykle podobną do tych, które znam z Parku Północnego w Sopocie. Podchodzę bliżej, aby sprawdzić kto ją zrobił. No i zgadza się. To ten sam artysta – Tony Cragg. To tuż obok słynnej katedry La Manquita, którą polecam obejrzeć przede wszystkim z rana. Mniej wtedy ludzi, więc można w spokoju usiąść na ławkach w przynależącym do katedry parku i poobserwować budzące się do życia miasto.
Adres:
C. Molina Lario, 9, Distrito Centro, 29015 Málaga
Jak będziecie mieli okazję być w Maladze, to tutaj jest pinezka to tej rzeźby. A tu dla porównania te sopockie.
Nasza nowa kolekcja MLE sprawdziła się idealnie w czasie hiszpańskiej zimy. Ciekawa, kiedy pogoda w Polsce pozwoli nam założyć te same rzeczy. Celuję w kwiecień.
* * *
8. Tak zwana „chrupkownia”.
Płatki śniadaniowe to w naszym domu temat „tabu” próbujemy na różne sposoby podstawiać dzieciom inne opcje śniadaniowe licząc na to, że po Chocapici sięgną dopiero jako osoby pełnoletnie :D. Ale wyjazdy rządzą się swoimi prawami. Wielką atrakcją była dla nas wizyta w śniadaniowni, zwanej przez nas „chrupkownią”. Na wysokich pod sufit regałach ustawione są tam wszystkie możliwe rodzaje płatków śniadaniowych, każde pudełko posiada swój numerek, który podaje się w trakcie zamawiania śniadania. Są tam oczywiście także inne opcje jak acai bowl, tosty z awokado, pyszna kawa czy owsianka. Ciekawe doświadczenie :).
Adres:
adres: C. Córdoba, 14, Distrito Centro, 29001 Málaga
* * *
9. Muzeum Picassa.
Podobno to sam artysta zażyczył sobie, aby w mieście w którym się urodził, powstało muzeum poświęcone jego twórczości. Wystawa stała powstała dzięki uprzejmości członków rodziny artysty, którzy udostępnili swoje prywatne zbiory. Samo muzeum jest niezwykle urokliwe – w jego starej części znajduje się piękne patio, ale nie brak też nowoczesnych rozwiązań.
Przechodząc z sali do sali rzucił mi się w oczy znajomy obraz. Przecież to Ewa Juszkiewicz! Gdańszczanka! Nie może być inaczej! I to wśród dzieł jednego z najwybitniejszych artystów wszech czasów. Pierwszy raz zobaczyłam jej obraz na żywo. I to w Maladze. Przypadkiem. (Później oczywiście sprawdziłam, że jej obraz to element czasowej wystawy „Echa Picassa”, którą można obejrzeć w muzeum do 31 marca.)
Adres:
Picasso Museum Málaga
adres: Palacio de Buenavista, C. San Agustín, 8, Distrito Centro, 29015 Málaga
Ewa Juszkiewicz. Najdroższa współczesna polska artystka, która właśnie nawiązała współpracę z domem mody Louis Vuitton. Oby moda jak najczęściej czerpała ze sztuki.
Tym polskim akcentem kończę mój mały przewodnik po słonecznej Maladze. Żegnaj Costa del Sol! Witaj śnieżna sopocka kraino!
* * *
komentarze 132
Zenujace, jak sie nie ma o czym opowiadac lub czego pokazac, to moze lepiej milczec zamiast chrupki, park rozrywki i brudne filizanki…
dodany przez Anonim @ 11 stycznia 2024 o 16:27. #
Żenujące to są motywy Pani krytyki.Jak ktoś się chce przyczepić ,to pretekst zawsze się znajdzie.
dodany przez Aleksandra @ 12 stycznia 2024 o 14:13. #
Ależ z ciebie nudziara musi być. Nie kojarzę w Polsce śniadaniowni, gdzie chrupki byłyby tak wyeksponowane, więc dla mnie taki unikalny concept jest ciekawy. Fajna ciekawostka. Nie musisz korzystać przecież.
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 15:58. #
Nie ma się co dziwić że dzieci chcą wejść do sklepu z chrupkami lub iść do parku rozrywki, nie można przecież wciąż ich ciągać po kawiarniach i muzeach. Podróżowanie z dziećmi wymaga kompromisów w sensie że „dla każdego coś miłego” – wtedy wszyscy są zadowoleni z wyjazdu. Moje dzieci jak były małe ciągnęły mnie na każdy możliwy plac zabaw podczas wyjazdów i wycieczek – wtedy przewracałam na to oczami, teraz myślę, że to był fajny czas :)
dodany przez Magdalena @ 13 stycznia 2024 o 12:55. #
Piękny wpis Kasiu, obejrzała i przeczytałam z przyjemnością o sentymentem bo była w Maladze w sierpniu ;-)
Mam parnie odnośnie butów SEPT o rozmiarówkę, z opisu wynika, że jest chyba zawyżona…?
dodany przez AsiaW @ 11 stycznia 2024 o 16:54. #
Asiu, dziękuję bardzo za miłe słowa :). Co do sept to radzę wybrać o pół rozmiaru niżej niż zwykle nosimy :).
dodany przez Katarzyna @ 12 stycznia 2024 o 12:28. #
„Przepiękny” ten stolik z umorusanymi filiżankami i upchanymi w nich papierowymi serwetkami. Dziwne poczucie estetyki masz.
I nie „płatek” tylko płatków owsianych.
Mało elegancka długość spódnicy u pani Joanny. Włosów zresztą też.
dodany przez Anonim @ 11 stycznia 2024 o 17:24. #
Drogi Anonimie, myślę że zdjęcie, które zresztą opisałam jako „krajobraz po bitwie” nie miało być piękne ;). Rozumiem jednak, że cechuje nas inna wrażliwość. Komentarz o mojej przyjaciółce, która zawsze wygląda zjawiskowo, uznam – używając tych samych słów co Pani – za zdecydowanie mniej elegancki niż długość spódnicy i włosów ;). Mimo wszystko pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny – może kolejne treści bardziej się Pani spodobają!
dodany przez Katarzyna @ 12 stycznia 2024 o 12:38. #
Hahahah! Kasiu, uwielbiam Twoje błyskotliwe odpowiedzi, które w tak elegancki sposób potrafią upomnieć niegrzeczną osobę. Dziwię się też tym, którzy wylewają tu swoje frustracje. A wpis super!
dodany przez lolka @ 12 stycznia 2024 o 12:40. #
Katarzyno, może gdybyś notorycznie nie publikowała zdjęć resztek na talerzach – zdecydowanie mało eleganckie – można byłoby potraktować „krajobraz po bitwie” jako żartobliwość.
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 15:49. #
Oj, ciotki klotki się uaktywniły. Dziewczyny wygladają super, są młode, zgrabne więc jak najbardziej ubrane po swoich ”warunkach”. Ale rozumiem, ze jak ktoś ich sam nie posiada, to w sumie może zazdrościc. Życie nie jest sprawiedliwe, zaś natura nie rozdaje po równo…Life.
dodany przez S. @ 12 stycznia 2024 o 13:50. #
A jaka to jest „elegancka” długość włosów? Bo ja mam takie same, a jestem postrzegana przez otoczenie za dość elegancką dziewczynę.
dodany przez Sylwia @ 12 stycznia 2024 o 17:35. #
Haha ale się uśmiałam. Kobiety to jednak są dziwne. Jestem dużo wieksza od Pani ze zdjęcia, a też chodzę w takich spódnicach. Moje włosy są podobnej długości, ale w większym nieładzie.
I wiecie co? W końcu nadszedł czas że totalnie nie przejmuję się opinią innych.
Pozdrawiam wszystkich, bądźcie dla siebie życzliwe.
dodany przez Gaga @ 12 stycznia 2024 o 21:49. #
Jak można takie bzdury pisać na temat obcej dziewczyny. Trochę trzeba się jednak zastanowić zanim się coś napisze, to na prawdę jest przykre. Czemu to ma służyć?
dodany przez Anonim @ 13 stycznia 2024 o 09:48. #
Jeśli już, to „naprawdę” przykre. „Na pewno” piszemy osobno…
dodany przez Ola @ 14 stycznia 2024 o 14:15. #
Pani Olu, czy Pani jest tu zatrudniona na stanowisku korektorki? Bo jeśli Pani nikt nie płaci za poprawianie błędów innych, to jest to zdecydowanie nieeleganckie hobby…
dodany przez Magdalena @ 14 stycznia 2024 o 16:03. #
Ja bym rzekła, że raczej na stanowisku forumowej mendy….
dodany przez Anonim @ 14 stycznia 2024 o 19:41. #
Bardzo to fajne jak ktoś jako ” Anonim” wszystko krytykuje- Klasa sama w sobie „)
dodany przez marcin @ 7 lutego 2024 o 09:12. #
Wpis przyjemny i dobrze się czytało. Mam jedno „ale” – szkoda, że zamyka się polska marka, ale porównywanie cen tego sklepu do cen w sieciowkach? Serio Kasiu? Która sieciówka ma baleriny za 800-900 zł?
dodany przez Katarzyna @ 11 stycznia 2024 o 17:47. #
Kasiu, dziękuję za komentarz. Co do sieciówek: na przykład Arket:
https://www.arket.com/en_eur/women/shoes/product.suede-loafers-brown.1202038002.html
Pozdrowienia!
dodany przez Katarzyna @ 12 stycznia 2024 o 12:26. #
Arket jest jednak jednak z droższych sieciówek i bodajże tylko online. Pani chodziło raczej o ogólnodostępne sklepy sieciowe typu zara czy h&m i tam również nie wiedziałam butów za 800 zł. To już wole polskie Rylko porządne buty i ceny bardziej znośne.
dodany przez Gosia @ 12 stycznia 2024 o 13:07. #
Myślę,że większość osób czytając porównanie butów Sept do tych z sieciowek na pewno nie pomyśli o Arket, lecz o innych sklepach z obuwiem…Porównanie cen balerin Sept do tych z sieciowek, jakoby w ogólnodostępnych sieciowkach też były ceny 800 zł za baleriny, uważam za niefortunne. Jak się ma mnóstwo par butów,jak Kasia, to żadna para tak się szybko nie niszczy, nie zużywa,bo nie jest używana non stop w sezonie. Na całodzienne zwiedzanie miasta na pewno nie wybrałabym balerin, lecz dobre buty sportowe, nie ściskające za bardzo stopy. I nie mam tu na myśli sandałów turystycznych, do których nic nie mam. Uważam,że długie zwiedzanie wymaga dobrego obawia. Tu mamy „rzekome” długie zwiedzanie i współpracę z marką obuwniczą produkującą głównie baleriny, lordsy, botki…
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 13:36. #
Dziękuję Kasiu za odpowiedź :) jednak jak już inne osoby napisały, używając słowa „sieciowki” raczej większość osób ma na myśli te dostępne w galerii handlowej a tam raczej ciężko w sklepach takich jak ryłko, kazar, wojas o takie ceny za baleriny. Arket, owszem, jest sieciówką, ale w Polsce mało popularną i mało dostępną.
Następnym razem jednak dobrze jakbyś sprecyzowała o jakie sieciówki to Tobie chodzi, uniknie sie wtedy nieporozumień :)
I tak na koniec nieco uszczypliwie: sama Kasiu masz z nimi współpracę więc raczej wychodzę z założenia, że sama za nie nie zapłaciłaś wiec o bezpośrednie wsparcie marki ciężko :)
dodany przez Katarzyna @ 13 stycznia 2024 o 09:16. #
Dokładnie.
dodany przez Anonim @ 14 stycznia 2024 o 11:07. #
Polska marka butów za 800 zł nie jest na większość polskich kieszeni. Pozdrawiam
dodany przez Anonim @ 11 stycznia 2024 o 17:57. #
Kasiu czy możesz pokazać nam jakieś swoje najbardziej znoszone, zniszczone ubranie?
dodany przez Anonim @ 11 stycznia 2024 o 18:39. #
🤣🤣🤣🤣
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 14:09. #
Oj tam, nie udawaj, że tez Ciebie to nie ciekawi😉
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 15:14. #
Ale po co?
dodany przez Pat @ 12 stycznia 2024 o 20:36. #
Pani Kasiu, jest Pani w stanie podać namiary na białe spodnie ze zdjęć z butami sept? Będę bardzo wdzięczna :)
dodany przez Małgorzata @ 11 stycznia 2024 o 18:52. #
To Zara, ale na stronie ich już nie ma niestety :\ nawet nr referencyjnego nie podają :(
dodany przez Katarzyna @ 12 stycznia 2024 o 12:23. #
A może firma Sept upada, bo baleriny na ich stronie kosztują 800zł? „Pomyślmy o tym, gdy następnym razem będziemy robić zakupy w sieciówkach”.
Nie wiem Kasiu, kiedy ostatni raz robiłaś zakupy w sieciówkach, ale 1) są polskie sieciówki 2) oferujące wysoką jakość 3) i mają super baleriny za 300zl
Wydanie 800zl na baleriny ni jak nie wydaje mi się rozsądne ani ekonomiczne ani patriotyczne.
dodany przez Anonim @ 11 stycznia 2024 o 21:03. #
Drogi Anonimie, z wielką ciekawością zapoznam się z ofertą sieciówki, która produkuje skórzane buty w Polsce i sprzedaje je za 300 złotych :). I mówię to bez złośliwości – po prostu według mojej wiedzy firma musiałaby na takich butach stracić.
Jest to dla mnie zrozumiałe, że nie każdy może sobie pozwolić na tak drogi zakup jak buty od Sept – to oczywiste, że przy ograniczonym budżecie wybieramy tańsze rzeczy. Jeśli należymy do grona osób, które mogą (i chcą!) przeznaczać większe sumy pieniędzy na ubrania czy dodatki, to warto namawiać do tego, aby wspierać marki produkujące swoje rzeczy w bardziej zrównoważony sposób. Chyba się ze mną zgodzisz? Pozdrowienia!
dodany przez Katarzyna @ 12 stycznia 2024 o 12:35. #
Ryłko, Wojas, Lasocki, Tamaris, Wittchen…
Rozumiem natomiast, że od pewnej wysokości przychodów 800zł na buty to „peanuts”. Mam nadzieję, kiedyś osiągnąć ten próg ;)
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 13:10. #
Ja również, ale nawet wtedy nie kupiłabym balerin z 800 zł.
dodany przez Sylwia @ 14 stycznia 2024 o 02:00. #
Jakże można by sie nie zgodzić z córką „dyktatora”? Teraz tak szybko ludzi do więzień wsadzają, że to niebezpieczne…..
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 14:12. #
Bardzo bezczelny komentarz. Wlasnie przez taką niewiedzę i takie wręcz durne wypowiedzi jest bałagan na tym świecie.
dodany przez Ania @ 12 stycznia 2024 o 15:02. #
A co niewinnych i bez wyroku wsadzili? Oj to trzeba ratować 🤣🤣
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 15:52. #
To było bardzo nie na miejscu, brak słów. 🤦🤦🤦
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 16:56. #
Ściemniasz. Dyktator nie ma dzieci, ma jedynie bratanicę. Nawet jak bratanica mieszka w Sopocie to nie córka..
W demokratycznym państwie prawa – przestępcy skazani prawomocnym wyrokiem niezawisłego sądu muszą odbyć zasądzone kary.
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 17:17. #
Jedno muszę przyznać ,jest Pani wyjątkowo kreatywna w wymyślaniu kłamstw i manipulowaniu faktami.
dodany przez Julia @ 12 stycznia 2024 o 18:15. #
Ja ram wolę żyć w państwie, w którym prawomocnie skazani przestępcy są umieszczanie w więzieniu.
dodany przez Sawanna @ 13 stycznia 2024 o 07:28. #
Faktyczne , wciąż są ludzie których powinno izolować się od społeczeństwa
dodany przez Mop @ 13 stycznia 2024 o 07:51. #
Czy egzekwowanie wyroków sądowych to dyktatura? Pisowski punkt widzenia jest doprawdy fascynujący w swojej głupocie.
No ale jak przez osiem lat jeden jedyny wódz i ojciec narodu non stop naruszał i naginał prawo to faktycznie obecna sytuacja musi frustrować.
dodany przez Joanna @ 13 stycznia 2024 o 14:03. #
Nie wiem, czy Wojas spełnia powyższe kryteria, ale mam skórzane baleriny za 369 oraz sandały za 299
dodany przez Sylwia @ 12 stycznia 2024 o 15:17. #
Jest multum fabryk w PL gdzie produkuje się porządne skórzane buty w normalnej cenie są tez kiermasze zazwyczaj w takich zakładach gdzie można kupić fajne unikaty i nigdy nie widziałam tam cen większych niż 500 zł wiec nie opowiadaj bzdur jak twój Tata
dodany przez Mart @ 13 stycznia 2024 o 02:11. #
A owszem można znaleźć. Reserved czy h&m ma kolekcje premium gdzie buty skórzane są również po 350 zł do 400. A po przecenie to już w ogole za dużo mniej. Nawet skórzany lasocki z ccc jest dużo taniej niż 800 zl i to za kozaki.
Ostatnio kupiłam (na jesień) całkowicie skórzane baleriny z reserved za 100 zł. Mam na to potwierdzenie w aplikacji. Mogę udostępnić.
Niestety sieciówki ktore sa sieciówkami dla Ciebie Kasiu są calkiem drogimi sklepami dla wiekszosci Polek.
dodany przez Olga @ 13 stycznia 2024 o 17:23. #
Buty WYPRODUKOWANE w Polsce i sprzedawane za 30o zł ? To jakie są zarobki pracowników tej firmy ? Przy obecnie obowiązującej wysokości płacy minimalnej w Polsce 4242,- zł jest to niemożliwe , żeby po takiej cenie sprzedawać produkt końcowy . Wyższe zarobki Polaków przekładają się na wyższe ceny produkcji.Jest to naturalna konsekwencja podwyżek płac.Dochodzi do tego jeszcze bardzo wysoka inflacja .Są to skutki polityki ostatnich lat.Niestety społeczeństwo nie jest tego świadome i zachwyt budzą podwyzki płac ,ktore automatycznie nakręcają spiralę podwyżek cen.Najprawdopodobniej pisze Pani o firmach polskich ,które sprzedają buty w Polsce ale są one wyprodukowane najczęściej w Chinach,Wietnamie ,Brazylii etc.
dodany przez Aleksandra @ 12 stycznia 2024 o 15:11. #
Jesteśmy jednym z 2 mafijnych krajów europejskich, w którym na równi z umową o pracę funkcjonuje umowa zlecenie (zdecydowanie mniej korzystna, a także nie mająca oparcia w przepisach kodeksu pracy)
Są jeszcze umowy b2b, o dzieło …
Pracodawca na cały wachlarz możliwości, żeby zaoszczędzić na zatrudnieniu i wykosić konkurencję …
Czemu tak jest i kto to zalegalizował, jak również kto zobowiązał urzędników do nieprzestrzegania prawa w tym zakresie-przemilczę.
Dlaczego agencje pracy mają się u nas tak dobrze, zwłaszcza w porównaniu z zachodnimi?
dodany przez Asia @ 14 stycznia 2024 o 08:22. #
Wiele firm kończy działalność z różnych powodów. Fakt, ze firma zamyka działalność, nie jest równoważny z upadłością.
Kupowanie wyrobów wyprodukowanych w Polsce jest jak najbardziej rozsądnie, i ekonomicznie, i patriotycznie – zapewnia miejsca pracy wielu osobom.
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 16:07. #
Jak już napisalam – od pewnego poziomu dochodów, kiedy można sobie na to pozwolić.
dodany przez Anonim @ 14 stycznia 2024 o 09:44. #
Dziękujemy bardzo, rewelacja. Zwróciłam uwagę na uśmiechy, widać, że Panie są sobie bardzo bliskie.
dodany przez Kasia @ 11 stycznia 2024 o 21:10. #
Przewodnik dla średnio zorientowanych turystów (nie podróżników) raczej, zdjęcia tez nie zachwycają (w większości ujęcia nieciekawe, wisienka na torcie to brudny stolik po poprzednich gościach) i ze znajomością języków (romańskich) nadal na bakier (tłum. właściwe to „gaj palmowy niespodzianek”).
Dla Czytelniczek warto byłoby dopracować posty, tym razem jestem rozczarowana, bo temat warty uwagi.
Pozdrawiam
dodany przez Marianna @ 11 stycznia 2024 o 21:20. #
No bo toż to nie są wpisy dla prawdziwych podróżników. Prawdziwy podróżnik pójdzie blog/forum typowo podróżnicze i tyle. A tu jedynie obejrzy ładne zdjęcia.
dodany przez Sylwia @ 12 stycznia 2024 o 15:19. #
Rzeźba Tony Cragga( Cast Glances) jest też w Parku Ekeberg w Oslo. Polecam. :)
W Maladze lubię kameralne Muzeum Wina ( z degustacją przy wyjściu) , a przy plaży, wylegujące się na murkach koty.
dodany przez Katarzyna @ 11 stycznia 2024 o 22:23. #
Ja dodam jeszcze do tego strelicje rosnące przy plaży i zielone papużki na drzewach ❤️
dodany przez Kinga @ 12 stycznia 2024 o 22:50. #
Super! Być może to mój kierunek na ten rok! ♥️
dodany przez Gosia @ 11 stycznia 2024 o 22:37. #
Przed chwileczką wróciłam z Malagi, jest piękna :)
dodany przez Magda @ 12 stycznia 2024 o 02:40. #
Piękna relacja. Te rzeźby są rzeczywiście podobne. Lata temu byłam w tym zoo – parku natury z moimi małymi dziećmi które aktualnie są na studiach. Lata lecą. Zwierzęta środkowoeuropejskie najpiękniejsze:-)
dodany przez Beata @ 12 stycznia 2024 o 07:07. #
Malaga to piękne urokliwe miasto. Wróciłam w listopadzie w zeszłym roku zobaczyć więcej andaluzyjskich miasteczek i nie zawiodłam się. Ronda, Mijas, itd, zostało jeszcze kilka na kolejne powroty… oczywiście bałabym sie lecieć w środku lata, kiedy jest ponad 40 stopni, ale wiosna i jesień są idealne. W listopadzie mieliśmy ponad 20 stopni :)
dodany przez Justyna @ 12 stycznia 2024 o 07:26. #
Piękne kadry, z chęcią wypiłabym kawkę w cieniu drzew pomarańczy 🤎
dodany przez Kasia @ 12 stycznia 2024 o 07:31. #
Cudne zdjęcia. Dziękuję za przewodnik. Ja lecę z dziećmi za tydzień. Poradź proszę jakie ubrania zabrać. Słyszałam że w słońcu jest gorąco, można chodzić w krótkim rękawku. Czy noce są zimne? Zabierać zimową kurtkę?
dodany przez Ola @ 12 stycznia 2024 o 09:08. #
Olu droga, miałam te same rozterki przed wyjazdem :). Jedni znajomi wysyłali zdjęcia w kurtkach i czapkach a drudzy w szortach i t-shirtach :D. Prawda, leży po środku – poranki potrafią być naprawdę chłodne (wtedy miałam na sobie tę katanę, długie spodnie i botki: https://makelifeeasier.pl/moda-i-styl/look-of-the-day-poranek-w-maladze/ i było ok, ale dzieci to kurtki i czapki :)), ale poźniej robi się znacznie (ZNACZNIE) cieplej i nawet w bluzie może być za ciepło. Wiem, że nie pomogłam ;).
dodany przez Katarzyna @ 12 stycznia 2024 o 12:17. #
Ja mam jednak inny styl zwiedzania. Wygodne buty i plecak,a nie mała torebeczka na ramię.
Jeśli spódnica ze swetrem w paski to model Mle to znów za krotka…Nie rozumiem, dlaczego szyjecie tylko takie kuse mini…
Nie rozumiem też sensu fotografowania stolika z brudnymi serwetkami w filiżankach, na stole…Czemu ma to służyć? Co taki kadr wnosi?
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 11:23. #
Ja też mam inny styl zwiedzania. Jak jadę do miasta to mam torebkę, koniecznie okulary przeciwsłoneczne, ładne wygodne buty i oczywiście dobrane do pogody eleganckie ubranie.
Jak jadę w góry to mam specjalne buty do wycieczek górskich tak jak specjalnie ubranie ( odporne na deszcz, szybko schnące itd) nad morzem znowu coś innego.
Nie rozumiem krytyki w komentarzach dotyczącej ubioru. Każdy ubiera się inaczej i w innych ubraniach czuję się komfortowo. Osobiście nie czułabym się w mieście komfortowo w butach górskich i z plecakiem na plecach.
dodany przez Ania @ 12 stycznia 2024 o 13:28. #
Plecak i wygodne obuwie w mieście to nie od razu buty turystyczne i plecak turystyczny. Kiedyś kulka lat temu zwiedzałam jedno z zagranicznych miast podobnie jak Kasia teraz- w balerinach i torebką na ramię. Po całym dniu na nogach bolały mnie nogi i plecy od torebki na jednym ramieniu. Na kolejny wyjazd za rok znów wzięłam torebkę,ale drugą lekką parę butów (też balerin,taka byla wtedy moda…) na zmianę. Trochę pomogło. Kolejne wyjazdy już tylko z malym skórzanym plecakiem i wygodnymi butami, które akurat balerinami nie są. Na pewno są różne rodzaje zwiedzenia- ja zwiedzam od rana do wieczora, nie jeżdżę taksówką, co najwyżej komunikacją z punktu A do punktu B, ale rozumiem, że można zwiedzać na inne sposoby, mniej „wycieńczająco”.
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 15:21. #
No to TY masz inną formę ubierania się na zwiedzanie. Ja tam lubię ładnie wyglądać, mi odpowiada Kasi styl 👌🏻
A nie w bylejakich butach i jeszcze ogromnym plecaku po mieście jak jakiś freak.
Pewnie jeszcze go tył na przód zakładasz 🙈
A długość spódniczki IDEALNA 🥰
Widocznie nie dla Ciebie, pewnie nie masz do tego warunków 😊😉
dodany przez Claudia @ 12 stycznia 2024 o 16:02. #
Claudia jak zawsze popis samouwielbienia….
dodany przez Anonim @ 14 stycznia 2024 o 11:15. #
Spódniczka bardzo ładnie eksponuje długie i zgrabne nogi, ale nie jest elegancka :)
dodany przez Ola @ 14 stycznia 2024 o 14:21. #
Olu, a to zawsze musi być wszystko bardzo eleganckie? Ze spódniczką do kolanka i czółenkami z 3 cm obcasikiem? 🙈
Asia pięknie wygląda i jak najbardziej adekwatnie do okazji 💛
dodany przez Claudia @ 14 stycznia 2024 o 17:22. #
Ale koleżanka nie wybrała sie na maturę czy też do kościoła, takze z jakiej racji ma być elegancka? Wiesz, ja myślę, że można założyć ołówkową spódnice za kolana i czółenka, a nadal nie wyglądać elegancko.
dodany przez Anonim @ 14 stycznia 2024 o 19:46. #
Może autorka myli czytelniczki bloga z obsługą restauracji, zbierająca brudne talerze z resztkami. Mało eleganckie.
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 16:13. #
I? Ani Kasi ani Twój sposób zwiedzanie nie jest lepszy ani gorszy. Niektórzy lubią być ładnie ubrani na wyjeździe czy wakacjach :)
dodany przez Katarzyna @ 13 stycznia 2024 o 09:23. #
😁😁😁 Byłam z Córką w Maladze w minione wakacje, cudne miejsce, czytając Pani tekst uśmiech nie schodził mi z twarzy i ciągle : ooo tu byłam, wiem gdzie to jest albo hmm szkoda że tego tekstu nie było wcześniej, bo nie wiedziałam, że tak blisko Katedry :) i tylko czekałam czy pojawi się On – Picasso – moja zaskakująca „miłosc”. Jestem przekonana,że tam wróce. Pozdrawiam serdecznie 🍀
dodany przez Beata @ 12 stycznia 2024 o 11:25. #
Wspaniałe, że tak cię ukojono. I córkę przy okazji. Dwie pieczenie na jednym ogniu.
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 16:00. #
Wielkie dzieki za ten wpis, byłam juz w Maladze kilka razy ale dzieki Tobie odkryłam nowe miejsca! na pewno gdy wróce to skorzystam z niego następnym razem <3
dodany przez Gosia @ 12 stycznia 2024 o 11:44. #
Kasiu, dziękujemy za super przewodnik. Będę polować na ten żakiet brązowy ☺️ pytanie – skąd białe spodnie?
dodany przez Gabriela @ 12 stycznia 2024 o 12:58. #
Z sieciówki, nie polskiej 😂
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 21:27. #
Zara; czyli fast fashion.
dodany przez Magdalena @ 14 stycznia 2024 o 14:20. #
Mam miłe wspomnienia z Malagą, byliśmy tam z mężem na podróży poślubnej:) polecam serdecznie delfinarium w sąsiedniej Benalmadenie – pokaz delfinów przy pięknej muzyce był niezapomnianym przeżyciem! Kasiu, kiedy wejdzie do sprzedaży sweter, który ma na sobie Asia? Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.
dodany przez Marcelina @ 12 stycznia 2024 o 13:06. #
Takie przybytki jak delfinaria to w XXI wieku powinny zniknąć …🤦
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 15:22. #
Te delifiny trzymane w malutkim basenie? Co maja depresje i wala nosami w sciany? Mam nadzieje, ze ludzie w 2024 wiedza lepiej, aby czegos podobnego nie wspierac!
dodany przez Justyna @ 12 stycznia 2024 o 19:52. #
Tak Marcelino. Dla delfinów z pewnoscią był niezapomnianym przeżyciem…..🤦
dodany przez Anonim @ 14 stycznia 2024 o 02:04. #
Muzeum Picassa również bardzo przypadło mi do gustu:) Kameralne, w samym centrum Malagi. Ja byłam z mężem w czasie Wielkanocy. Wielki Piątek i procesja w Maladze to majestatyczna, bardzo oryginalna, z wielkim rozmachem procesja! Teatralno- religijne i mistyczne przeżycie… Muzyka, stroje, pochodnie, coś niesamowitego (podobne obchody widzieliśmy na Sycylii). W Maladze podobno co roku uczestniczy w procesji Antonio Banderas, który też pochodzi z Malagi:)
dodany przez Anna @ 12 stycznia 2024 o 15:22. #
Też kiedyś byłam na procesji w Maladze- rozglądałam się za Antoniem, ale go nie było, haha
dodany przez Ewa @ 14 stycznia 2024 o 20:51. #
Mieszkam w Hiszpanii takze tozumiem zachwyt,
Tu sie zyje inaczej, jakoś bym powiedziała lepiej.
Pieknie wygladacie! Mozna prosic o instagram kolezanki w dlugich wlosach? Piekna dziewczyna, piekny styl, klasa sama w sobie.
dodany przez Ola @ 12 stycznia 2024 o 15:40. #
Lepiej? Hm…
Hiszpania przeżywa kryzys gospodarczy i to od kilku lat. Gdyby nie turystyka to dawno by zbankrutowała. Bezrobocie jest najwyższe w UE.. Współpracuję z Hiszpanami i niestety ich podejście to mało pracować, dużo odpoczywać. Więc z tym stwierdzeniem że żyje się lepiej to bym nie przesadzała…
dodany przez Joanna @ 14 stycznia 2024 o 18:56. #
Dlatego żyją lepiej bo wolą mniej pracować a więcej odpoczywać. Inna mentalność. Cieszą się chwilą, małymi detalami, cenią sobie lekkość w życiu, południowcy mają wspaniałe podejście do życia, którego (niestety) nam Polakom brakuje. Ale tym się różni właśnie Europa południowo zachodnia do Europy wschodniej. Podejściem do życia.
dodany przez Kasia @ 14 stycznia 2024 o 22:16. #
Jak fajnie i wzniośle wytłumaczyłas zwykłe lenistwo 🤣
dodany przez Anonim @ 15 stycznia 2024 o 11:40. #
Odpoczywać??? Po czym się pytam 😀
dodany przez Joanna @ 15 stycznia 2024 o 14:05. #
Napisze to jeszcze raz lepiej, lepiej, lepiej. Wszystko zależy od tego czego szukasz. Prace znajdziesz bez problemu, jak chcesz pracować. Oprocz tego tu ludzie się śmieją, tu ludzie korzystają z życia, są dla siebie życzliwi i nie szukają problemów tak gdzie ich nie ma. Niebo jest turkusowe. Nie będe przekonywać Cię, bo świat jest tak duży, że pozwol zeby każdy swoje lepsze miejsce dla sebie znalazł według swoich kryteriów i potrzeb.
dodany przez Ola @ 15 stycznia 2024 o 14:51. #
oo a ja znów znam z opowieści znajomych, że wszędzie pięknie, tylko nie jedź do Malagi. Bo strata czasu i jest wiele pięknych miejsc.
dodany przez Skakanka czyli Opp @ 12 stycznia 2024 o 16:16. #
Zgadzam się, lepiej jechać do Swell, Kordoby, Granady. W Maladze interesował mnie tylko port, stamtąd płynęłam jachtem przez Gibraltar aż do Tangeru :)
dodany przez Magda @ 15 stycznia 2024 o 21:04. #
*Sewilli
dodany przez Magda @ 15 stycznia 2024 o 21:04. #
Ubierasz czasem te dzieci wygodnie i komfortowo? Czy to się nie mieści w poczuciu estetyki (aka snobstwa) współczesnych pseudo elit.
dodany przez Marta @ 12 stycznia 2024 o 16:27. #
Na przebiegnięcie się po dziedzińcu w te i wewte i zrobienie zdjęć w sam raz.
dodany przez Anonim @ 14 stycznia 2024 o 02:06. #
Dajcie już spokój wreszcie!!! Uwaga, teraz będzie szok-sukienki są super wygodnym strojem, do zwiedzania i nie tylko. Baleriny też! KAŻDY strój może być wygodny, byle odpowiednio dobrany. Wkładajmy to, co chcemy, dzieciom również. Nikomu nic do tego! A jak MNIE bd niewygodnie, to już MÓJ problem, nie Twój.
dodany przez Luna @ 14 stycznia 2024 o 08:06. #
Luno, dziękujemy, że objawiłaś nam prawdę o sukienkach. Niezwykle to pouczające i poszerzające hiryzonty. O ukojeniu nie wspomnę, bo to oczywiste.
dodany przez Anonim @ 14 stycznia 2024 o 19:50. #
Malaga is stunning and food is D E L I C I O U S!
Miki x
https://www.littletasteofbeauty.com/
dodany przez miki @ 12 stycznia 2024 o 16:51. #
Przeczytałam wpis z zainteresowaniem,w maju wybieramy się do Malagi,więc z pewnością skorzystam z Twoich, Kasiu poleceń.😁 Wyglądacie Dziewczyny pięknie i stylowo. Co do krytyki,to dziwię się tym zjadliwym komentarzom. Młodość i uroda ma swoje prawa!Na szczęście żyjemy w wolnym kraju i każdy może ubierać siebie,swoje dzieci jak mu się tylko podoba,,zwiedzać co mu się podoba i kupować ,to na co go stać. Jeśli komuś się nie podoba styl Kasi,,to przecież nie ma przymusu wchodzić na strony tego bloga,można poczytać w tym czasie Hrabala(np) Słowa o dyktaturze uważam za zdecydowanie nie trafione- Ci panowie zostali skazani przez niezawisły Sąd za nadużycie władzy. Pozdrawiam Kasiu serdecznie i życzę hartu ducha😁Lucyna
dodany przez Lucyna @ 12 stycznia 2024 o 18:18. #
„Nietrafiony” to przymiotnik i piszemy go łącznie. A czemu Sąd wielką literą? Pisze Pani o Sądzie Najwyższym?
dodany przez Ola @ 14 stycznia 2024 o 14:23. #
Żebyś się głupio pytała.
dodany przez Anonim @ 14 stycznia 2024 o 16:53. #
Chyba raczej, żebym głupio pytała. Przecież nie pytam „się” a autorki komentarza, nie ma więc potrzeby użycia zaimka zwrotnego. Serdeczności!
dodany przez Ola @ 15 stycznia 2024 o 08:26. #
Kasiu jesteś inspiracją zarówno w modzie jak i podróżowaniu! Podziwiam Twój styl i bardzo kibicuje!
Tym, którzy mają czas na wylewanie frustracji na profilu Kasia radzę zmienić miejsce bo tutaj zobaczycie tylko same pozytywne rzeczy i masę dobrej energii więc strzeżcie się ;)
dodany przez Sandra @ 12 stycznia 2024 o 19:40. #
Droga Kasiu, zdecydowanie fajne polecenia. Za kazdym razem coraz bardziej podoba mi sie Andaluzja i Malaga. Mieszkam w Madrycie , a wczesniej w Belgii i zgadzam sie w 100% z opinia na temat kuchni hiszpanskej. I w sumie najlepsza opcja jest zrezygnowanie z bycia wegetarianem bo mieso bardzo dobre:) Skorzystam z polecen na pewno. W Maladze mozna znalezc duzo ‚fancy miejsc’, ale tez sporo kosztuja. Za to ponaranczowy sok i tosta con tomate zawsze sa bezpiecznym wyborem.
dodany przez Kasia @ 12 stycznia 2024 o 19:42. #
Jeśli ktoś jest wege z powodów etycznych, to aby się najeść w Maladze ma zrezygnować ze swoich przekonań i wartości?! Bo mięso tam dobre?! Co ty piszesz?!
dodany przez Anonim @ 14 stycznia 2024 o 11:23. #
Kasiu, jaka jest najdroższa rzecz, którą posiadasz w swojej szafie?
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 20:26. #
Musze bo się udusze ;) brak mi słów podziękowania dla Twojego Taty! Wrócił wiarę w normalne życie w tym kraju! Najserdeczniejsze życzenia zdrowia dla Niego!
dodany przez Kamila @ 12 stycznia 2024 o 20:34. #
Opanuj się kobieto.
dodany przez Anonim @ 14 stycznia 2024 o 11:24. #
Skoro brak ci słów, to nie mogłaś po prostu zamilknąć? A laudacje wyślij na adres KPRP.
dodany przez Sylwia @ 14 stycznia 2024 o 16:53. #
Ja przyłączam się do podziękowań!
dodany przez Katarzyna @ 15 stycznia 2024 o 13:40. #
Witaj!
Piękna relacja, fajny wyjazd, pozdrawiam
dodany przez Anonim @ 12 stycznia 2024 o 22:33. #
A dlaczego „środkowoeuropejskie dziewczyny”, a nie po prostu „polskie”? Jakie to znamienne…
dodany przez Mela @ 13 stycznia 2024 o 11:02. #
Czytelniczki da światowe…. Połowa była w Maladze… Informując mimochodem 😀
dodany przez Joanna @ 13 stycznia 2024 o 15:33. #
Napisz komentarz ponownie, tylko tym razem po polsku :D
dodany przez Nie Joanna @ 14 stycznia 2024 o 16:58. #
Skoro jedna literówka tak cię mierzi to współczuję. Może język polski to dla ciebie za duże wyzwanie.
dodany przez Joanna @ 15 stycznia 2024 o 14:01. #
Nie ma w tym nic dziwnego , przecież Hiszpania jest popularnym i lubianym kierunkiem :)
dodany przez Beata @ 14 stycznia 2024 o 20:51. #
Czy nie kuszą Cię jakieś egzotyczne kierunki, odmienne kultury? Dziwi mnie to u osoby mającej praktycznie nieograniczone możliwości.
dodany przez Anonim @ 13 stycznia 2024 o 19:40. #
Kasiu, a jaki hotel/hotele polecasz w Maladze?
dodany przez Ola @ 13 stycznia 2024 o 22:18. #
I tak cię nie stać.
dodany przez Anonim @ 14 stycznia 2024 o 02:08. #
Co do znajomości języków, to polski też przydałoby się podszlifować. Zdanie „przechodząc z sali do sali rzucił mi się w oczy obraz” oznacza, że to obraz przechodził z sali do sali, a chyba nie o to chodziło. Pewnie moja uwaga zostanie odebrana jako czepianie się, ale jeśli ktoś ma tyle czytelniczek co Ty, Kasiu, to warto dać dobry przykład i nie powtarzać tego błędu, który niestety obecnie panoszy się wszędzie. Tak czy owak, pozdrowienia dla całej ekipy :-)
dodany przez Anna @ 14 stycznia 2024 o 13:44. #
Malaga to przepiękne miasto. Zdaje się, że są bezpośrednie loty z Gdańska do Malagi, czy się mylę?
dodany przez Arek @ 14 stycznia 2024 o 14:09. #
Kasiu, rozumiem dobór strojów dzieci lub wybor miejsc w estetyce bloga, ale czy przyjaciółki również wybierałas wedle tych kryteriów?
Czy nie obawiasz się, iż czasem ktoś zadaje się z Tobą, bo widzi w tym interes? Czy miałaś kiedykolwiek taką sytuację, czy ktoś Cię zawiódł?
dodany przez Anonim @ 14 stycznia 2024 o 17:54. #
Nie czujecie nawet odrobiny zażenowania zadając tak osobiste pytania obcej Wam osobie?? 🤦♀️
dodany przez Anonim @ 14 stycznia 2024 o 21:11. #
Otóż – totalnie nie. Mam nadzieję, iz moja odpowiedz cię usatysfakcjonowała.
dodany przez Anonim @ 14 stycznia 2024 o 23:14. #
Nie. I co więcej – nadal czekam na odpowiedź. Inaczej nie zaznam ukojenia🤣
dodany przez Anonim @ 15 stycznia 2024 o 23:29. #
Piękne kadry. Dobrze się czyta. Upadająca marka mnie nie dziwi. 800-900 zł za balerinki to cena dla bardzo uprzywilejowanej grupy konsumentów. Nawet jeśli bardzo cenię jakościowy produkt to taka cena mnie raczej śmieszy niż wzbudza zainteresowanie.
dodany przez Sylwia @ 14 stycznia 2024 o 21:09. #
Pani Kasiu, dziękuję za super relację. Nie byłam w Maladze i się nie wybieram, ale miło popatrzeć i poczytać. Dzieci jak zwykle bardzo fajnie ubrane. A Pani i Pani przyjaciółka- zachwycacie dziewczyny!
dodany przez Hania @ 14 stycznia 2024 o 21:45. #
Baleriny SEPT… Skusiłam się we wrześniu na baleriny tej firmy model Modern . Niemalże wszystkie buty noszę w rozmiarze 39, ale ponieważ polecano wybór mniejszego rozmiaru to zamówiłam rozmiar 38,5 oraz 39. Rozmiar 38,5 był zdecydowanie za mały, 39 pasował do długości stopy. Cóż z tego, jeśli baleriny były toporne, wykonane z twardej skóry. Pewnie wytrzymałyby wiele lat chodzenia w deszczu, po chodnikach w kocich łbach, ale moje stopy byłyby przez te wiele lat poranione. Obydwie pary odesłałam. Buty kupiłam na przecenie, w cenie 640 zł para. Rok wcześniej kupiłam włoskie baleriny firmy Anniel, w cenie 380 zł po przecenie. Miękka skóra, śliczne, wygodne od pierwszego założenia. Na deszcz się nie nadają, wielu lat nie wytrzymają, ale mają w sobie włoski szyk i nie poranią moich stóp. Przepraszam SEPT, ale buty waszej firmy nie były warte wydanych pieniędzy.
dodany przez Magdalena @ 15 stycznia 2024 o 12:02. #
Uwielbiam południowców właśnie za tę sztukę popijania (często) jednego espresso przez długie i błogie godziny ! Świetny wpis.
dodany przez Wiktoria @ 19 stycznia 2024 o 16:03. #
Byliśmy w Maladze grupą na początku grudnia ubiegłego roku. Braliśmy udział w imprezie biegowej . Pogoda cudna, plażowalismy, robilismy codziennie piechotą 18-20 km na zwiedzaniu. Miasto i okolice, pogoda, jedzenie – wszystko cudne. Miło zobaczyć na Twoich zdjęciach znajome miejsca ❤️ Objechaliśmy już kawał świata, ale Malaga zimą zrobiła na nas tak pozytywne wrażenie , że podjęliśmy decyzje o tym, aby w przyszłości (dość jeszcze odległej) na emeryturze zimę spędzać właśnie tam. Po śniadanku kawka na skwerku przy pysznym ciachu, w słoneczku… Mmmm .. to jest właśnie szczęście. Pozdrawiam serdecznie ❤️
dodany przez Asia @ 20 stycznia 2024 o 16:23. #
Pani Kasiu,
czy może Pani napisać czy zamieszczane zdjęcia są robione aparatem w telefonie czy klasycznym aparatem?
Ewentualnie czy mógłby pojawić się wpis nt. aparatu fotograficznego jakim/jakimi się Pani posługuje? Pamiętam że kiedyś był taki wpis ale to chyba wieki temu :-)
dodany przez Aga @ 11 lutego 2024 o 18:59. #