Two years of working on your own clothing brand can really teach you a lot. Having gained more experience, I'm glad that I've never thought about agreeing on a compromise when it came to quality, taking an easier path, accepting a lower grade of wool, or easing off when I knew that there was a lot of work ahead with a turtleneck layering. I've also decided to take a risk – this season, I ordered a considerably greater number of items so that they aren't sold out in an hour. The main assumption of MLE Collection remained unchanged – all dresses, sweaters, and coats were sewn in Poland – in domestic tailor's workshops and knitting plants.   

   Even though you will have to wait a little longer for all products (the first item from the presented range will be available for sale this Friday), I can already share the effects of our work with you. This time, the autumn/winter campaign was shot in Paris which welcomed us with a truly November weather. Again, the person behind the camera was Sonia Szóstak – the most talented photographer of the young generation.

***

  Przez dwa lata pracy nad własną marką odzieżową można się naprawdę wiele nauczyć. Po nabraniu większego doświadczenia, cieszę się, że nigdy nie przeszło mi przez myśl, aby pójść w kwestii jakości na kompromis, wybrać łatwiejszą ścieżkę, zaakceptować gorszy gatunek wełny, czy odpuścić, gdy nie widziałam końca pracy nad źle układającym się golfem. Postanowiłam też trochę zaryzykować – w tym sezonie zamówiłam o wiele więcej sztuk, tak aby rzeczy nie wyprzedawały się w ciągu godziny. Główne założenie MLE Collection pozostało niezmienne – wszystkie sukienki, swetry i płaszcze zostały uszyte w Polsce, przez rodzime krawieckie i dziewarskie zakłady. 

   Chociaż na wszystkie produkty będzie trzeba jeszcze chwilę poczekać (pierwsza z prezentowanych dziś rzeczy wejdzie do sprzedaży w ten piątek), to już dziś mogę podzielić się z Wami efektami naszej pracy. Jesienno-zimową kampanię tym razem zrealizowałyśmy w Paryżu, który przywitał nas istnie listopadową pogodą. Za obiektywem po raz kolejny stanęła Sonia Szóstak – najzdolniejsza fotografka młodego pokolenia.