Zapewne większość z Was przed wyjściem z domu pieczołowicie dobiera elementy ubioru i długo zastanawia się nad tym, czy efekt jest satysfakcjonujący. Gdy wracamy z pracy/szkoły/spotkania (niepotrzebne skreślić) i do końca dnia nie planujemy ruszać się z domu, wiele z nas postanawia przebrać się w "wygodne ciuchy" i w ukryciu przed światem zewnętrznym leżeć na kanapie. Każdego dnia z niecierpliwością czekam na tę chwilę. Gdy zamieniam mój codzienny uniform na ulubioną parę spodni dresowych z Zary i bluzę Abercrombie, to mam wrażenie jakbym uwalniała moje nogi z kajdan, w których były przetrzymywane i torturowane. Do niedawna zależało mi jedynie na jak najszybszej zmianie ubrania i nie przywiązywałam wagi do estetyki mojego domowego stroju. Po tym jak zauważyłam, że dresy mojego narzeczonego prezentują się znacznie lepiej niż moje (nie wspominając o dresowych spodenkach mojej córki – jej stroje do chodzenia po domu, w porównaniu z moimi rzeczami prezentują się niczym ostatni krzyk mody), postanowiłam to zmienić – najwyższy czas, aby zrekonstruować moją domową garderobę.
Jakie ubrania powinnyśmy wybierać, żeby wyglądać schludnie, czuć się atrakcyjnie i nie rezygnować z wygody? Stawiajmy na miękkie, naturalne tkaniny i jasne kolory, które rozświetlą naszą twarz (pamiętacie Cameron Diaz w filmie "Holiday"? Jeśli tak, to na pewno wiecie o co mi chodzi). Luźne tuniki i legginsy wydają się być idealnym rozwiązaniem. Dłuższy kardigan (najlepiej w szarym lub beżowym kolorze) będzie nas otulał niczym koc, a ciepłe, grube skarpety odwrócą uwagę od mankamentów naszych nóg. Poniżej zapraszam do obejrzenia moich propozycji domowych kompletów.
Komentarze