[W artykule pojawia się promocja własnej marki.]

 

Zestaw 1

biała sukienka z czarną lamówką – MLE (dostępna pod koniec maja)

 sandały – Ancient Greek Sandals (kupione w zeszłym roku ale nadal dostępne)

kosz – 303 Avenue (także zakup z zeszłego roku)

okulary – The Specs

 

Zestaw 2

komplet szorty i kamizelka – MLE (dostępny w maju)

bawełniany top na ramiączkach – MLE (stara kolekcja)

skórzane klapki – Hermes

 pasek – Toteme

 

Zestaw 3

sukienka z plisami na dekolcie – MLE (dostępna pod koniec maja)

torebka – Kazar (z poprzedniej kolekcji, ale być może jeszcze gdzieś dostępna)

buty na płaskiej podeszwie – Chanel

 

  Od wielu lat około-majówkowy czas spędzałam w Trójmieście i jego okolicach, ale w tym roku postanowiliśmy zmienić tę tradycję i przenieść się na chwilę do skąpanej w słońcu Andaluzji. Mój pierwszy pobyt w ojczyźnie flamenco i churrosow był spokojny (o ile z dziećmi wyjazdy mogą w ogóle takie być) w otoczeniu skalistych i wypalonych od słońca gór. Magia hiszpańskiego pustkowia przemówiła do mnie trochę bardziej niż gwarne deptaki i cieszę się, że cel naszej podróży znajdował się nieco na uboczu. Na zdjęciach widzicie jedno ze słynnych „patios” czyli typową dla hiszpańskiej architektury część domu – projektowano je z myślą o panujących tu upałach, ale ja doceniam je za piękne górne światło, które wpada do wnętrza (tak z polskiego to po prostu "patio", ale wczułam się już w te wdzięczne "s" na końcówkach wyrazów ;)). To tędy przechodziliśmy każdego ranka, popołudnia i wieczora, aby odkrywać kolejne zakątki Hiszpanii – stworzyłam więc dzisiejszy wpis kompletując zdjęcia z tego miejsca z dwóch dni (bo jedną z opcji wybrałam na wieczór).

  Idealne ubranie sprawdzi się zarówno podczas zagranicznych wakacji, jak i lata w mieście. Powinno być proste w stylizowaniu i w zależności od dodatków pasujące do charakteru poranka, popołudnia czy nocy. Mam poczucie, że właśnie takie rzeczy spakowałam do walizki. W pierwszym zestawie główną rolę gra oczywiście biała sukienka na ramiączkach wykończona czarną lamówką. W tym roku chciałam pomóc tym wiecznie niezdecydowanym, dlatego w MLE pojawi się niedługo właśnie ta bardziej plażowa wersja, ale już teraz znajdziecie w sprzedaży nieco dłuższy i bardziej zabudowany model, tak aby spokojnie można było włożyć stanik pod spód. Druga opcja to szorty i kamizelka do kompletu – świetnie wpisuje się w obecne trendy, a jednocześnie jest bardzo wygodny. No i koz do ręki, bo w ciągu dnia potrzebowałam czegoś pojemnego na kapelusiki, pieluchy, kremy z filtrem, dmuchane koniki, ubranka na zmianę i tak dalej.

  No i coś, co wybiega poza schemat pudełkowych sukienek. Ostatnia opcja na wiązanych ramiączkach, która jest dla mnie urzeczywistnieniem idealnej sukienki na niezobowiązującą letnią kolację. Taką przy świecach, ale z planem na spacer po deptaku, gdy restauracja zacznie już wypraszać ostatnich gości.