Quiche lorraine.

   Jedna z moich ulubionych potraw- przepis na nią, odkryła przypadkiem moja Mama, wertując kartki francuskiej książki kulinarnej. Quiche lorraine, a kto woli- placek lotaryński, to tradycyjne danie z regionu północno- wschodniej Francji- Lotaryngii. W oryginale przygotowuje się z boczkiem, szynką, tartym serem i jajkami, niemniej jednak doczekał się już wielu modyfikacji. W zależności kto nas odwiedzi, o jakiej porze i czy jest wyjątkowo głodny, w pogotowiu taki placek zawsze czeka. Dziś polecam jeden z nich.

Skład:

175 g mąki pszennej

125 g masła

25 g startego sera żółtego

3 łyżki wody

2 łyżki suszonego tymianku (może być również suszona bazylia, oregano)

50 dag mięsa wołowo- wieprzowego (mielonego)

kiść brokuł

5 pokrojonych cebulek dymek

4 czerwone cebule

2 jajka

250 ml kwaśnej śmietany 18%

1 mały jogurt grecki bądź naturalny

sól i pieprz

A oto jak to zrobić:

  1. Mąkę z solą przesiewamy do miski, dodajemy masło, starty żółty ser, suszony tymianek i wodę (dolewamy wody tyle, aby mieszanina się połączyła). Zagniatamy ciasto i odkładamy do zamrażalnika na 30 minut,

  1. na rozgrzanej patelni smażymy mięso wraz z pokrojoną w cienkie plastry cebulą (doprawiamy według własnego uznania, ja z reguły dodaję szczyptę soli i świeży pieprz). Do oddzielnego garnka wkładamy nasze brokuły, zalewamy wrzątkiem i gotujemy na małym ogniu. Po 10 minutach odsączamy z gorącej wody,

  2. ciasto wyjmujemy z zamrażalnika, smarujemy formę tłuszczem i wykładamy nią ciastem. Nakłuwamy całą powierzchnię widelcem. Wkładamy ciasto do piekarnika rozgrzanego do 190 stopni. Pieczemy ok .20 minut, dopóki nie nabierze złocistej barwy,

  3. w średniej misce ubijamy jajka ze śmietaną, jogurtem greckim/naturalnym oraz dodajemy pokrojoną cebulkę dymkę. Przyprawiamy szczyptą soli i pieprzu,

  4. ciasto ostrożnie wyjmujemy z piekarnia. Na dnie ciasta układamy brokuły, smażone mięso z cebulą i zalewamy naszą masą jajeczną. Wstawiamy do piekarnika na 20 minut,aż farsz się zetnie i będzie złocisty. Możemy podawać zarówno na ciepło jak i zimno.   

Spód z kruchego ciasta z dodatkiem tymianku, brokuły, czerwona cebula i smażone mięsko, polane masą jogurtowo-jajeczną. W takiej postaci, nasz placek lotaryński ląduje do piekarnika na ok. 20 minut.

Do dekoracji możemy wykorzystać kiełki rzodkiewki, lucerny, soczewicy etc.

… smakują najlepiej resztki, jak już wszyscy śpią i nie trzeba się już z nikim dzielić ;-)

Tłusty Czwartek!

W odpowiedzi na Wasze pytania i zważywszy na dzisiejszą okazję (to chyba mój ulubiony dzień w roku!), przedstawiam Wam przepis na mój kawowy napój. Tak naprawdę, nie różni się on zbyt wiele od zwykłej latte, tyle tylko, że można go przyrządzić w domu, bez użycia specjalistycznego sprzętu:). A oto co jest Wam potrzebne:

 

 

  1. mleko,

  2. kawa rozpuszczalna,

  3. czekolada lub kakao ( ja mam akurat czekoladę o smaku pomarańczowym, ale może to być najzwyklejszy nesquik:)),

  4. pół łyżki cukru,

  5. starta czekolada,

  6. oraz pianki (można je dostać w dziale spożywczym w M&S)

 

 

Tak naprawdę, te dwie rzeczy nie są niezbędne, czekolady używam do dekoracji (albo do wyjadania jej łyżką prosto z puszki), a pianki jako smakowity dodatek (przestrzegam, że dla niektórych może to być zbyt słodkie, chociaż dla mnie jest w sam raz).

 

Niezbędny natomiast jest Wasz ulubiony kubek, polepsza smak o 100% :).

 

PPRZYGOTOWANIE:

 

Podgrzewamy mleko. W tym przepisie istotne jest to, aby było spienione. Ponieważ ja nie posiadam ani ekspresu do kawy, ani niczego czym mogłabym zrobić piankę, pilnuję mleka i czekam do momentu, w którym ma prawie wykipieć (wtedy piana na górze robi się samoistnie). Jest to zadanie o podwyższonym ryzyku, naprawdę nie możecie odstępować garnka na krok.

Gdybyście wiedzieli, ile sprzątania miałam po zrobieniu tego zdjęcia…

 

W międzyczasie (kiedy uważnie pilnujecie mleka), wsypcie do kubka tyle kawy, ile lubicie (dla mnie oznacza to czubatą łyżeczkę), łyżkę kakao lub czekolady i pół łyżki cukru.

 

 

 

Zalejcie kubek gorącym mlekiem. Wedle uznania posypcie napój startą czekoladą lub dodajcie słodkie pianki, upijcie łyk a potem zacznijcie czytać, to co lubicie najbardziej. SMACZNEGO!

 

Przy okazji, bardzo chciałybyśmy Was przeprosić za to, że strona była niedostępna wczoraj wieczorem i dziś rano. Strona była przeciążona, ponieważ w najśmielszych snach nie przewidziałyśmy takiej ilości odwiedzin – 57 060 odwiedzin i ponad 170 000 odsłon jednego dnia! Nic dziwnego, że biedny serwer dostał zadyszki:). Musimy Wam się jednak przyznać, że to przeciążenie, w gruncie rzeczy, bardzo nas ucieszyło, i STRASZNIE WAM ZA NIE DZIĘKUJEMY!

Teraz jesteśmy już na nowym serwerze, więc strona będzie działać o każdej porze dnia i nocy. Zapraszamy do obejrzenia następnego postu jeszcze dzisiaj!

 

Tarta cytrynowa.

    Kruchy, delikatny spód ciasta, zwiewny, prawie przezroczysty mus cytrynowy i to wszystko w jednym kawałku posypane mgiełką pudrową. Trochę się rozmarzyłam, ale rzeczywiście efekt rewelacyjny. Drodzy Państwo, przedstawiam bohatera dzisiejszego dnia – Tartę Cytrynową.

(Przepis pochodzi z ,,Kuchennej półeczki- 120 wypieków” Emma Patmore).

Skład:

150 g mąki

25 g cukru

125 g masła

150 ml śmietanki (30% lub 36%)

łyżka wody

4 jajka

100 cukru

5 łyżek soku z cytryny

starta skórka cytrynowa z 5 cytryn

3 kropelki esencji cytrynowej

bułka tarta do posypania formy do pieczenia

A oto jak to zrobić:

  1. Do szerokiej miski przesiewamy mąkę, dodajemy pokrojone na kawałki masło, cukier i skraplamy łyżką wody. Zdecydowanym ruchem zagniatamy ciasto i odkładamy na 30 minut do zamrażalnika,

  2. włączamy piekarnik, nastawiając temperaturę na 190 stopni,

  3. płaską formę do ciasta smarujemy od wewnątrz masłem, posypujemy bułką tartą i wykładamy nią ciastem. Na koniec ciasto nakłuwamy widelcem (nawyk, którego nie mogę się pozbyć, ale podobno ma on ukryty cel m.in. lepiej dostaje się ciepłe powietrze) i wkładamy do piekarnika na 20 minut,

  4. w mikserze ubijamy śmietankę (nie musi być zupełnie zbita) dodajemy jajka, cukier, skórkę cytrynową, sok z cytryny i esencję cytrynową. Wszystko miksujemy na jednolitą masę,

  5. ciasto wyjmujemy z piekarnika i ostrożnie nalewamy naszą masę cytrynową na kruchy spód. Efekt jest trochę zaskakujący, bo na upieczony spód nalewamy tak naprawdę wodnistą masę. Ale tak ma być :) Wkładamy do piekarnika na ok 20 minut. Po wyjęciu posypujemy cukrem pudrem.