Strój dnia!

Sweter w pepitkę, to dobra alternatywa, gdy chcemy wyglądać elegancko, a noszenie sztywnej koszuli trochę nam się znudziło. W tym sweterku, przedstawionym na zdjęciach chodzę ostatnio non stop. Najczęściej w trochę mniej eleganckim wydaniu, z szarymi jeansami i płaskimi botkami za kostkę. Tym razem zdecydowałam się na bardziej wyraziste połączenie. Widzieliście już stylizację z mocną żółcią (o tutaj: https://www.makelifeeasier.pl/moda/stroj-dnia-52/ ), a dzisiaj przyszła pora na róż i biel. 

sweter – Mohito

spódnica i żakiet – Zara

buty – Prima Moda

torebka – River Island

Follow my blog with Bloglovin

 

Strój dnia, czyli idzie wiosna :)

Na termometrze osiem stopni, a na niebie żadnej chmury! Czas więc oddać moją czarną, podszytą sztucznym futrem kurtkę do pralni (znając życie, z braku czasu wyląduje w końcu w mojej wannie, czyli "w domowym centrum prania ręcznego" wraz ze swetrami i czapkami) i powitać wiosnę! 

Nie będę jednak przesadzać (jedno przeziębienie w miesiącu wystarcza mi w zupełności:)); sam żakiet to jednak trochę za mało. Poza koszulą i swetrem postanowiłam założyć coś jeszcze:). Moje nowe białe futerko (oczywiście sztuczne) znalazłam na asos.com w dziale outlet. Przecenione o ponad połowę, w pięknym kremowym kolorze bardzo mnie kusiło. Uznałam, że będzie się dobrze prezentować z pastelami i nie przeleży w szafie do czasu, gdy zjedzą go mole. Całe szczęście się nie pomyliłam i ani myślę go teraz zwracać.

futerko, buty i torebka – asos.com

żakiet – Mohito

sweter – Zara

koszula – SH

spodnie – Bershka

Follow my blog with Bloglovin

Strój dnia, czyli wychodzę na miasto:)

Pomimo moich najszczerszych chęci nie wychodzenia z domu z przyczyn zdrowotnych, jestem już gotowa zmierzyć się z nadchodzącym tygodniem. Całe szczęście weekend spędziłam już w kochanym Trójmieście, ale wcześniej trzeba było zahaczyć o stolicę. Kilka spotkań i byłam wolna:). Oczywiście nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wizyta u dawno niewidzianej przyjaciółki musiała zaowocować wypadem na miasto. I po raz kolejny okazało się, że dobrze jest zabrać w podróż klasyczną czarną ramoneskę.

A dziś, zamiast ramoneski towarzyszą mi chusteczki higieniczne:). A jak Wasze samopoczucie?

 

Strój dnia na dzień lenia

Nareszcie weekend! W dniu dzisiejszym ogłaszam bunt przeciwko szpilkom, precyzyjnemu makijażowi i misternej fryzurze! Z pomocą przyszła mi bluza w bardzo modny print, przywodzący mi na myśl dorobek kultury Azteków :D (biorąc pod uwagę historyczne stereotypy, nie była to najmilsza grupa ludzi na świecie, ale bluza przyznajcie bardzo ładna:)). Tego rodzaju wzory, które do tej pory były charakterystyczne dla Ameryki prekolumbijskiej będą modnym dodatkiem na nadchodzącą wiosnę:).

PS: Możecie powiedzieć, że jestem nudna, ale najlepiej jeśli połączycie ten wzór z PASTELAMI:D

Miłej soboty wszystkim!

bluza i torebka – asos.com

spodnie – Stradivarius

trampki – H&M

kurtka jeansowa – Cubus

Strój dnia!

Moja wizyta w Mediolanie niestety dobiegła końca. Ostatniego dnia postanowiłam wykorzystać sprawdzony zestaw. Jeśli nie wiem, co spakować na podróż to sięgam po białą koszulę i ramoneskę (te dwie rzeczy przydadzą się zawsze i wszędzie). 

Jesteście gotowe na nowy sezon? W następnych stylizacjach pokażę Wam już typowo wiosenne kombinacje. Postaram się też przedstawić te elementy garderoby, które są super modne, a jednocześnie będą mogły nam służyć przez lata:)

koszula – SH

buty – Aldo

torebka i kurtka – Zara

pasek – asos.com

"Angry birds" level pierwszy – cisza przed burzą

"Angry birds" level drugi – atak

"Angry birds" level trzeci – próba ucieczki

"Angry birds" level czwarty – kapitulacja i ptasie zwycięstwo

 

Strój dnia!

Trafiła mi się prawdziwa włoska pogoda:)! Nie mogłam jej więc nie wykorzystać do stworzenia stylizacji, która chociaż odrobinę przypominałaby nam o nadchodzącej wiośnie. W trakcie wizyty skupiłam się jednak nie tylko na promieniach słońca i różnorodności smaków w lodziarniach (jedno jest pewne: włoskie lody są poza konkurencją!). Postanowiłam też poprzyglądać się Włochom i odgadnąć w końcu, na czym polega fenomen ich świetnego wyglądu (zarówno pań jak i panów). Z całą pewnością zazdroszczę Włoszkom gęstych i grubych włosów. Chociaż na swoje też nie mogę narzekać, to nie wiem ile czasu musiałabym spędzić z wałkami na głowie, aby uzyskać taki efekt objętości:).

Włosi kochają czerń i nie ma się co dziwić, ich karnacja świetnie komponuje się z tym kolorem. Niestety z moim typem urody już nie tak dobrze:). W dzisiejszej stylizacji wykorzystałam jednak swoją czarną bluzkę w groszki, aby solidaryzować się z Italią:).