If you are spending your May Holiday by our beautiful Baltic Sea and you are in the vicinity of Tricity, you can learn about the three newly opened restaurants from today's post. You won't be disappointed with the food served in these places for sure. I know that it is sometimes difficult to find interesting places in your city where you won't find that many tourists. These three restaurants were opened only a few weeks ago. Therefore, I think that even some of the locals haven't heard about these spots. In my opinion, they can already be classified as one of the best restaurants in Tricity. You can find my review below.
***
Jeśli spędzasz weekend majowy nad naszym pięknym Bałtyckim morzem i jesteś w okolicach Trójmiasta, to w dzisiejszym wpisie możesz dowiedzieć się o trzech nowych restauracjach, w których na pewno jedzenie cię nie rozczaruje. Wiem, że czasem ciężko jest znaleźć fajne, nieturystyczne miejsca w nie swoim mieście. Te trzy lokale zostały otwarte zaledwie klika tygodni temu, więc myślę, że nawet tubylcy o nich jeszcze nie słyszeli. Według mnie, już teraz mogą pretendować do miana jednych z najlepszych trójmiejskich restauracji. Do mojej recenzji zapraszam poniżej.
Haos, Gdynia, ulica Starowiejska 14
A new restaurant serving Asian food was opened literally a few days ago in Gdynia. If you think that it is another Chinese food bar, then you'll be really surprised. The restaurant is spacious, mysterious, and is characterised by original decoration. First and foremost, you can either come over for a lunch or drop by with a group of friends in the evening. In the menu, you will find meals from Thailand, India, Korea, or even Japan. You cad admire five chefs, who are natives of Asia with years of experience in Warsaw, at work thanks to an open kitchen.
The prices aren't excessive. You will pay around PLN 23-30 for a main course. I guarantee that you won't leave the place hungry when ordering a starter and a main course because the portions are really ample. When it comes to starters, I really liked the four home-made dumplings marinated in ginger and coriander (the name of the meal is Dim Sum, PLN 10 – version with vegetables). When it comes to main courses, I had the opportunity to try Ginger Calamari and Bulgogi. It is worth paying attention to whether the meals are classified as hot in the menu – if they are, take the suggestion really serious. The fans of beer also won't leave the restaurant disappointed. They will find as many as four types of Asian beers in the menu.
The restaurant is open between 12 pm and 11 pm from Monday until Thursday, between 12 pm and 12 am from Friday until Saturday, and between 12 pm and 10 pm on Sunday.
Dosłownie kilka dni temu, w Gdyni otworzyła się nowa restauracja azjatycka. Jeśli myślisz, że to kolejny bar z chińszczyzną to naprawdę bardzo się zdziwisz. Lokal jest przestronny, tajemniczy i urządzony w bardzo oryginalnym stylu. Przede wszystkim można tam wpaść i na lunch i na wieczór z grupą znajomych. W menu znajdziesz dania wywodzące się z Tajlandii, Indii, Korei, a nawet Japonii. Pięciu kucharzy, rodowitych Azjatów z wieloletnim stażem zdobytym w Warszawie możesz podziwiać przy pracy dzięki otwartej kuchni.
Ceny w lokalu nie są wygórowane. Za główne danie zapłacisz w granicach 23-30 złotych. Zamawiając przystawkę i główne danie gwarantuję, że nie wyjdziesz z tego miejsca głodna, bo porcje są solidne. Z przystawek bardzo smakowały mi cztery domowe pierożki marynowane w imbirze i kolendrze (nazwa dania to Dim Sum, cena 10zł – wersja z warzywami). Z głównych dań miałam okazję posmakować Ginger Calamari i Bulgogi. Warto zwrócić uwagę, czy dania są oznaczone w menu jako ostre, jeśli tak, to potraktuj tę sugestią bardzo poważnie. Smakoszki piwa też nie wyjdą rozczarowane, bo w karcie są do wyboru, aż cztery rodzaje piw Azjatyckich.
Lokal można odwiedzać od poniedziałku do czwartku w godzinach od 12:00 do 23:00, od piątku do soboty od 12:00 do 24:00, w niedzielę od 12:00 do 22:00.
Pelican Wine Grill Tapas, Sopot, ulica Bohaterów Monte Cassino 63
We travel to the heart of Sopot, where we will find Pelican Wine Grill Tapas located on Monte Cassino Street. The name of the restaurant immediately suggests that there is wine, grilled meals, and tapas galore inside. It is worth highlighting that it is one of the few places in Tricity where the food is prepared on a lava grill which emits a smaller amount of toxic substances in comparison to a traditional grill.
As soon as I stepped into the restaurant, I was welcomed by a friendly waitress who turned out to be extremely helpful when I was choosing my meal. Upon entering the restaurant, you will immediately see that it was designed with great precision. Modern lamps and marble tables create a pleasant ambience. I really like the universality of this place – during the day you won't feel uncomfortable while having a lunch in a casual outfit, whereas the place will be also great for a romantic dinner in the evening.
The menu is very diversified and I really wanted to taste half of the enumerated meals. Finally, I decided to order mackerel and houmous as a starter. I also had the opportunity to try out Argentinian striploin and I really could feel the taste of the smoke from the grill (it was a real bull's eye for me). My main course was spaghetti with Provençal chicken which was delicious and spicy. I'll be also glad to check out the grilled salmon at the earliest opportunity.
The restaurant is open between 12 pm and 10 pm from Monday until Thursday, between 12 pm and 11 pm on Friday, between 11 am and 11 pm on Saturday, and between 11 am and 10 pm on Sunday.
Przenosimy się do Sopotu, gdzie w samym jego sercu, czyli na Monte Cassino otworzyła się restauracja Pelican Wine Grill Tapas. Nazwa lokalu od razu sugeruje, że w tym miejscu nie zabraknie wina, grillowanych potraw i tapasów. Warto zaznaczyć, że jest to jedno z niewielu miejsc w Trójmieście gdzie jedzenie przygotowuje się na grillu lawowym, który wydziela mniej substancji toksycznych niż tradycyjny grill.
Gdy tylko przekroczyłam próg restauracji przywitała mnie miła pani kelnerka, która okazał się później bardzo pomocna w wyborze dania. Wchodząc do lokalu od razu widać, że został zaprojektowany z ogromną dokładnością. Nowoczesne lampy i marmurowe stoliki tworzą przyjemny klimat. Bardzo podoba mi się uniwersalność tego miejsca – w ciągu dnia nie będziesz się czuła skrępowana idąc tam na lunch w mało zobowiązującym stroju, za to wieczorem spokojnie możesz się tam wybrać na romantyczną kolację.
Karta menu bardzo urozmaicona i po jej przeczytaniu miałam ochotę na połowę wymienionych dań. W końcu, z przystawek zdecydowałam się posmakować makreli i hummusu. Miałam również okazję posmakować Rostbeefa Argentyńskiego i faktycznie był wyczuwalny posmak dymu z grilla (dla mnie bomba). Moim głównym daniem było spaghetti z kurczakiem po prowansalsku, który był pyszny i pikantny. Przy najbliższej okazji chętnie jeszcze wypróbuje grillowanego łososia.
Lokal jest otwarty od poniedziałku do czwartku w godzinach 12:00-22:00, piątek 12:00-23:00, sobota 11:00-23:00, niedziela 11:00-22:00.
AIOLI, Gdańsk, ulica Partyzantów 6
In the centre of Wrzeszcz district. Just next to a gigantic intersection that is crossed by half of the city dwellers on an everyday basis there is a building which stands out in comparison to the rest of the tall skyscrapers. The locals know this place very well because there was a huge McDonald's located there for the last decade. After a major renovation, a subsidiary of the well-known Warsaw restaurant AIOLI was created in that place.
I visited the spot before noon on a Tuesday. I was convinced that there won't be too many people inside – it is a new spot so probably there are only a few people who know about that place and it was rather early in the day. Nothing more misleading. There was no possibility to find a free table on the ground floor. Fortunately, the waiter found a table for us on the first floor.No wonder that there were so many people in that place: it is enough to order a coffee to eat a breakfast for PLN 1 from Monday until Friday. And that is not just any breakfast! I chose Tuna Piada (piada with nigella, tuna paste, tabbouleh with turmeric, poached egg, slices of marinated beetroot, radish, sprouts, aioli sauce). Kasia ordered Sausage & Eggs (eggs, wieners, bacon, grilled tomatoes, green and yellow asparagus, basil pesto, herbal butter, graham baguette with white organic poppy seeds, aioli sauce). Both meals were really delicious. However, it was a pity that there was no gluten-free option.
The restaurant is open between 9 am and 12 am from Monday until Sunday.
Centrum dzielnicy Wrzeszcz. Tuż przy wielkim skrzyżowaniu, przez które codziennie przechodzi i przejeżdża połowa Trójmiasta stoi budynek odróżniający się od całej reszty wysokich wieżowców. Mieszkańcy miasta kojarzą go dobrze, bo przez ostatnią dekadę mieścił się tam wielki McDoanld's. Po gruntownym remoncie powstała tu filia znanej warszawskiej restauracji AIOLI.
Restaurację odwiedziłam we wtorek przed południem. Byłam przekonana, że nie będzie w niej zbyt wiele osób, bo w końcu jest to nowe miejsce, pora wczesna i pewnie mało kto o nim jeszcze wie. Nic bardziej mylnego. Na parterze nie było już mowy o wolnym stoliku. Na szczęście kelner znalazł dla nas stolik na pierwszym piętrze.
Nic dziwnego, że w lokalu było tylu ludzi: od poniedziałku do piątku wystarczy zamówić kawę, aby zjeść śniadanie za złotówkę. I to nie byle jakie śniadanie! Wybrałam Tuna Piada (piada z czarnuszką, paska z tuńczyka, tabbouleh z kurkumą, jajko poche, plastry buraka marynowanego, rzodkiewka, kiełki, sos aioli), Kasia z kolei zamówiła Sausage & Eggs (jajka, kiełbaski, bekon, pomidory grillowane, fasolka szparagowa żółta i zielona, pesto bazyliowe, masło ziołowe, bagietka graham z białym makiem organicznym, sos aioli), oba dania były naprawdę pyszne, chociaż brakowało nam jakiejś pozycji bez glutenu.
Lokal otwarty od poniedziałku do niedzieli w godzinach 9:00-00:01.
Now, I cannot do anything else but to wish you a great end of May Holiday. If you haven't visited Tricity this time, I recommend doing it at the earliest opportunity. You can find really great places to eat here. ;)
Nie pozostaje mi teraz nic innego jak życzyć ci udanej końcówki długiego weekendu. Jeśli tym razem nie odwiedziłaś Trójmiasta to zachęcam do tego przy najbliższej okazji. Zjeść u nas można naprawdę dobrze. ;)
58 komentarzy
Aż zgłodniałam… AIOLI bardzo lubię, odwiedzam w Warszawie :)
dodany przez Madzia Rębowiecka @ 2 maja 2017 o 15:32. #
Witaj, chciałam spytać skąd jest sweterek, który masz na sobie w restaruacji Pelican? Pozdrawiam
dodany przez Agata @ 2 maja 2017 o 16:04. #
Zara :)
dodany przez Gosia @ 2 maja 2017 o 16:50. #
Mozna prosic link do swetra? Slicznie wygladasz na tym zdjeciu, zamyslona taka :)
dodany przez Ewa @ 2 maja 2017 o 22:44. #
Może link?
dodany przez Aśka @ 4 maja 2017 o 14:25. #
Niestety, kupiłam go już dawno temu i nie ma go w aktualnej kolekcji :(
dodany przez Gosia @ 4 maja 2017 o 17:35. #
Nie wiem które miejsce kusi bardziej! Żałuje ze mieszkam tak daleko :)
dodany przez Tynka @ 2 maja 2017 o 16:04. #
mmm!! Same pyszności <333
http://anna-and-klaudia.blogspot.com/
Like me on FACEBOOK
Instagram
dodany przez Ania @ 3 maja 2017 o 18:51. #
Wow, these restaurants are amazing! I really miss such spots for dining here in the Bavarian country …
xx from Bavaria/Germany, Rena
http://www.dressedwithsoul.com
dodany przez Rena @ 2 maja 2017 o 16:10. #
Uwielbiam takie wpisy, uwielbiam! Sama ostatnio bedac w Trojmiescie szukalam fajnych restautacji! W koncu udalo znalezc mi sie pyszne miejsce na sniadanie! Slyszalyscie o tym miejscu? Zachecam do zajrzenia na moj wpis. http://misstwentysomething.com/weekend-w-trojmiescie/
A ja wlasnie u siebie na blogu szykuje czesc druga ulubionych miejsc kulinarnych w Warszawie i moim ukochanym Londynie :) Pierwsze czesci juz sa na blogu i cieszyly sie ogromna popularnoscia :) Widac ze nie tylo ja lubie jesc haha :)
dodany przez Kornelia ( misstwentysomething.com) @ 2 maja 2017 o 16:59. #
Bardzo fajny wpis.Mam tylko jedno pytanie: skoro w Aioli nie ma potraw bezglutenu to jak Kasia zjadła tam śniadanie,niejednokrotnie pisała przecież, że ma celiakie?
dodany przez Ula @ 2 maja 2017 o 18:31. #
Przecież Kasia nie musi jeść bagietki, która jest w zestawie ;)
dodany przez Magda @ 2 maja 2017 o 19:30. #
Pięknie wyglądasz!!
Co to za sukienka?
dodany przez Ewelina @ 2 maja 2017 o 18:42. #
No właśnie skąd ta sukienka? Dokladnie takiej poszukuję!
dodany przez ewka @ 3 maja 2017 o 15:19. #
Zauważyłam, że macie tendencję do za dużych dekoltów- nie jest to eleganckie, brakuje klasy. Wiele ubrań MLE też promuje taki styl, co mnie osobiście razi- za krótkie, za kuse, za głębokie. Nie jestem zwolennikiem golfów czy sukienek po kostki, ale jednak nie każda kobieta -świadoma swoich atutów-musi od razi nimi epatować. Ten blog już dawno przestał być dla mnie inspiracją, bo stał się po prostu reklamą, a ja potrafię ubrać się sama na tyle dobrze, że nie raz słyszałam, iż jestem dla kogoś “wzorem” pod względem ubioru, co jest zawsze bardzo miłe. Gdybym ubierała się tak, jak czasem proponują tutaj dziewczyny z MLE to bym dawno wyleciała z pracy na dobrym stanowisku. Za brak klasy w ubiorze.
dodany przez Anonim @ 2 maja 2017 o 18:46. #
Tak serio? Ten komentarz to chyba żart z tym wyleceniem z pracy. Przecież nikt ci nie każe tak się ubierac. Nie wszystkie ubrania mle są dedykowane do biura. Masz przekrój różnych ubrań na różne okazje. Raczej wyczuwam chęć się dowartosciowania i samochwaly niż rozsądnej uwagi. Nie szkoda ci czasu Anonimie?
dodany przez Emilia @ 2 maja 2017 o 20:57. #
Mnie również ten komentarz rozśmieszył. Po pierwsze to nie są stylizacje z pracy, po drugie naprawdę trochę głębszy dekolt jest już bez klasy? Po trzecie jeśli ten blog już dawno nie jest dla Ciebie inspiracją to po co tu wchodzisz?
Śmiem twierdzić, iż moja praca nie jest mniej poważna od Twojej, a zakładam dekolty i nie “wylatuję” z pracy.
Nikt również nie patrzy na mnie krzywym okiem(nawet w v-necku mle w paski:))
Wprost przeciwnie często słyszę, że mam elegancki i fajny styl, taki “french chic”
Ps.Pani Małgorzato jest Pani piękną kobietą.
Pozdrawiam.
dodany przez ann @ 2 maja 2017 o 21:50. #
Mnie ten komentarz zbulwersował do tego stopnia ,że pomyślałąm iż po prostu zazdrościsz dziewczymon z Trójmiasta ,że już od niemal kilku lat są na Topie polskich blogerek w Polsce jak nie w Europie!!Brawo ty….
dodany przez Maria @ 3 maja 2017 o 20:10. #
Ta twoja wypowiedź sugeruje raczej, że to twoje “eksponowane”stanowisko (recepcjonistki?) otrzymałaś raczej nie za inteligencję.
Gosia ubrała się tak do restauracji, a nie do pracy na “stanowisku”.
Kolekcja MLE ma charakter casualowy, niekoniecznie “biurowy”.
Daleka jestem od peanów na temat tego bloga, ale puknij się czasem w czoło zanim coś napiszesz.
dodany przez Anna @ 3 maja 2017 o 12:22. #
Zgadzam się! Niby klasa, niby styl. Po ulicy takich ‘Kaś’ chodzi setki. Serio to bezmyslne kopiowanie tonie INSPIRACJĄ. Tej oddana brak. Tez uważam blok za reklamę. Trochę szkoda. …
dodany przez Betka @ 4 maja 2017 o 13:08. #
Sausage and eggs w aioli rządzi! Wybór Kasi ekstra :)
Jeszcze polecam bacon sandwich :)
Pozdrawiam!
dodany przez A. @ 2 maja 2017 o 18:48. #
W Aioli miałam okazję jeść w Warszawie. Mają przepyszne śniadania :)
dodany przez Monika @ 2 maja 2017 o 19:23. #
żałosna uwaga na temat pozycji bez glutenu…
dodany przez Marta @ 2 maja 2017 o 20:07. #
też tak myślę
dodany przez anna @ 4 maja 2017 o 14:21. #
O rany, jestem na półmetku mojego 5-miesięcznego wyjazdu do Gdańska i do Aioli mam 10 minut piechotą. Gdyby nie ten wpis to pewnie w ogóle bym nie odwiedziła tego miejsca ;)
dodany przez Avenlin @ 2 maja 2017 o 20:24. #
Super :)
dodany przez Gosia @ 2 maja 2017 o 20:44. #
Stylowe czarne żyrandole z mosiężnymi oprawkami w Pelican Wine Grill Tapas pochodzą z kolekcji Atom firmy Schwung Home.
dodany przez Katarzyna @ 2 maja 2017 o 20:47. #
Bardzo ciekawy post:) uwielbiam kuchnię azjatycką, więc zaciekawiła mnie restauracja Haos, którą z chęcią odwiedzę, pozdrawiam:)
http://www.ladymademoiselle.pl
dodany przez http://www.ladymademoiselle.pl/ @ 2 maja 2017 o 20:48. #
Aioli bardzo polecam. Często bywam u nas w Warszawie i nigdy się nie zawiodłam.
Promocja z kawą i śniadaniem jest super..
bardzo polecam lemoniadę grejpfrutowo-rozmarynową. Reszta lemoniad moim zdaniem za słodka.
Chińskiej knajpki chętnie spróbuje przy najbliższej okazji.
Kasiu, gdzie polecasz jeść w Brukseli? W czerwcu lecę i chciałabym znaleźć jakies sprawdzone miejsce, które ńie jest Fast foodem.
dodany przez Anna @ 2 maja 2017 o 21:48. #
Droga Anno,
Pomieszkuję w Brukseli i już odwiedziłam kilka miejsc godnych polecenia :) pozwól, że nie będę ich wymieniać, tylko wrzucę linka do właściwej kategorii na mojej stronie.
http://www.mercarrie.com/category/podroze/belgia/
Mam nadzieję, że choć trochę pomogę :)
Najważniejsze – nie daj się namówić na frytki na placu Jourdan…są paskudne! (Generalnie frytki są delikatnie mówiąc przereklamowane…)
Miłego pobytu w Brukseli :)
:*
dodany przez MerCarrie @ 3 maja 2017 o 18:00. #
Dzięki wielkie. Zaczynam w takim razie przeglądać Twojego bloga:)
dodany przez Anna @ 3 maja 2017 o 21:01. #
woohoo!
dodany przez Milex @ 3 maja 2017 o 05:39. #
Do Aioli się wybieram,ale po majówce, bo nie lubię takich tłumów ;)
dodany przez Magdalena @ 3 maja 2017 o 07:25. #
W Aioli są zawsze tłumy.
dodany przez Iza @ 3 maja 2017 o 21:09. #
W Ajoli już byłam. Polecam deser z nasionami chia. Pyszny! Odpowiem też pani od dekoltu, że ubrania do pracy to coś innego niż do restauracji czy do kina. Mnie ten dekolt nie razi, troszkę zazdroszczę, że mój własny nie jest obecnie taki ładny.
dodany przez Joanna @ 3 maja 2017 o 07:54. #
Piękna sukienka, jest może jeszcze dostępna ?
dodany przez Maja @ 3 maja 2017 o 13:46. #
Hej,
Czy mogę prosić o informację skąd ta sukienka, którą masz na sobie w restauracji “Haos”? Jest piękna :)
Pozdrawiam.
dodany przez Ania @ 3 maja 2017 o 14:26. #
Co to za sukienka z pierwszych kilku zdjęć (granatowa w kwiaty)? Wygląda bardzo ładnie!
dodany przez karmela @ 3 maja 2017 o 15:03. #
super wpis dzięki za polecenia przy okazji wypróbuje :)
dodany przez urszulka @ 3 maja 2017 o 16:46. #
Świetny post! Prędzej czy później przyda się na pewno. Dziękuję! :)
http://www.evdaily.blogspot.com
dodany przez Ewa Macherowska @ 3 maja 2017 o 19:11. #
Miejsce wygląda bardzo przytulnie <3 chętnie bym tam spróbowała coś z wegetariańskich pozycji <3
dodany przez Kamila @ 3 maja 2017 o 19:14. #
Super,Gosiu właśnie na taki post czekałam!!!Tak trzymać poziom dziewczyny;D
dodany przez Maria @ 3 maja 2017 o 20:14. #
Przepiękne zdjęcia… jak zwykle !
Pozdrawiam,
Agnieszka
http://www.storybyaggie.com
dodany przez Agnieszka @ 3 maja 2017 o 21:00. #
Ciekawy post, na początku czerwca wybieram się do Trójmiasta napewno się przyda :) Droga Gosiu mam ogromną prośbę i pytanie, czy mogłabyś polecić mi kosmetyczkę w Gdańsku? od lat mieszkam w Dublinie i nie mam w polsce zufanego miejsca, byłabym ogromnie wdzięczna :) pozdrawiam Agnieszka
dodany przez Agnieszka @ 3 maja 2017 o 21:23. #
Czy dobrze widzę w szybie, ze zamkneli Gianni i zrobili Pelican?
dodany przez Eva @ 4 maja 2017 o 07:52. #
Ekstra! Uwielbiam Trójmiasto! Chętnie tam wracam, więc wszelkie propozycje, również kulinarne mile widziane :))))
dodany przez Ania @ 4 maja 2017 o 08:31. #
I really fell in love with your beige cardi! Can I ask you the brand? Thank you and greeting from Italy
dodany przez Manuela @ 4 maja 2017 o 12:31. #
Czyzby Katarzyna znudzila sie wegetarianizmem?
dodany przez natalia @ 4 maja 2017 o 13:18. #
Witam, mam pytanie-ską beżowy sweterek na zdjęciach z Pelicana?:)
bardzo wdzięczny :) Pozdrawiam
dodany przez Aśka @ 4 maja 2017 o 14:15. #
Na wakacjach najważniejsze jest odpowiednie towarzystwo, cała reszta jest potem!:)
dodany przez PMC @ 4 maja 2017 o 15:03. #
O dobrze wiedzieć! Zajrzę podczas wakacji. Pozdrawiam. Jestem tutaj.
dodany przez bejbix @ 4 maja 2017 o 16:24. #
No tak, jak sniadania za zlotowke to tlumy jak po karpia w Lidlu :)
dodany przez Kamila @ 4 maja 2017 o 17:07. #
Gosiu,
Ponawiam pytanie o sukienkę w kwiaty, gdzie można kupić taką? :)
dodany przez Paulina @ 4 maja 2017 o 19:37. #
Zara
dodany przez Agnieszka @ 5 maja 2017 o 21:54. #
Bardzo dziękuję za tego typu poradnik. Ostatnio będąc w Orłowie skorzystałam z Waszych porad- poruszałam się zgodnie z Waszą mapą kulinarną wraz z całą rodziną. Mój mąż, który nie podchodził do tego zbyt optymistycznie,myśląc na pewno nie będzię tak pysznie jak piszą- sam stwierdził- poradnik się sprawdził. Jeszcze raz dziękuję!
dodany przez Kasia @ 6 maja 2017 o 11:29. #
Gosiu jakiego apartu użyłaś do zdjęć? Szukam dobrego aparatu, a widzę, że ten robi śliczne zdjęcia ;)
dodany przez Ania @ 6 maja 2017 o 17:42. #
Witam serdecznie, nie ma już w ofercie sprzedaży tych białych cudownych T-shirtów?
dodany przez Beata @ 8 maja 2017 o 20:40. #
Piękny wystrój wnętrza, i genialne zdjęcia.
dodany przez Piotrek @ 16 czerwca 2017 o 13:31. #