Winter passed quickly and painlessly, I even managed to avoid finger frostbites. Last Easter I was making a snowman in the garden, and this year I’m planning to tan my legs between breakfast and dinner. Trees blossom with beautiful buds, grass is green again, I guess tomorrow I’ll finally get rid of a dead Christmas tree which is still laying on my terrace. It’s time to overcome our winter laziness, start cleaning the house, air the wardrobe and forget about sitting idly at home. It’s time to move from the sofa and spend some time outside. I try to diversify my free time on the weekends, usually on Saturdays. When I’m not running I like to ride my bike, play badminton, go to the Zoo, or just clean windows…

 Zima minęła szybko i bezboleśnie, obyło się nawet bez odmrożenia palców podczas odśnieżania samochodu. W zeszłym sezonie, na święta Wielkanocne lepiłam bałwana w ogrodzie, a tym razem, planuję opalać nogi w przerwie między śniadaniem a żurkiem. Na drzewach zakwitły piękne pąki, trawa w końcu się zazieleniła, a zeschnięta bożonarodzeniowa choinka na tarasie zaczyna kłuć w oczy tak mocno, że jutro się jej pozbędę. Czas więc zapomnieć o zimowym leniuchowaniu, wziąć się za porządki, przewietrzyć garderobę i zapomnieć o bezczynnym siedzenu w domu. Nadeszła pora zwlec się z kanapy i poszukać ulubionej formy aktywnego spędzania czasu na zewnątrz. W weekendy staram się urozmaicać mój wolny czas i porzucam na chwilę biegowe wyprawy. Wtedy najchętniej wsiadam na mój rower, chwytam za rakietki do gry w Badmintona, idę do Zoo lub po prostu zabieram się za mycie okien …

sweatshirt / bluza – Net-a-poter; shorts / szorty – Reserved

GRA W BADMINTONA

Największą zaletą badmintota jest to, że do rekreacyjnej partyjki nie potrzebujemy specjalnie wyznaczonego kortu, siatki czy kosza. Nie musimy też posiadać umiejętności wyczynowego tenisisty, żeby dobrze grać. Każdy, bez większego problemu jest w stanie nauczyć się głównych zasad (najważniejsze, żeby lotka nie wylądowała na ziemi:)). Komplet rakietek z lotką możecie kupić w sklepach sportowych w niewygórowanych cenach (Kasia swoje kupiła za 13zł). Warto jest też zajrzeć do piwnicy rodziców lub dziadków. Kto wie? Może znajdziecie tam stare drewniane rakietki, których będę Wam bardzo zazdrościła.

MINI SIŁOWNIE W PARKACH

 W trójmieście mini siłownie są rozmieszczone blisko plaży i morza, tak aby osoby biegające po alejkach mogły wykonać całościowy trening. Prawie codziennie taki plac mijam na mojej trasie biegowej i ku mojemu zaskoczeniu zawsze ktoś tam ćwiczy. Nie jest to profesjonalna siłownia na której znajdziemy każdy wymarzony sprzęt, ale tak czy siak, maszyn jest sporo. Pamiętajmy, że nie musimy za to płacić, ćwiczymy na świeżym powietrzu (gdy na zewnątrz jest ciepło, na siłowniach nie da się wytrzymać, bo panuje tam duchota) i podziwiamy piękne widoki. Zawsze możecie tam zaprowadzić swoje drugie połówki, a same wybrać się na spacer lub pobiegać.

table / stolik – Castorama

PIELĘGNACJA OGRODU

Swoje porządki zaczynajcie od wyniesienia wszystkiego, co nagromadziliście na tarasie przez zimę. W moim przypadku jest to choinka, kilka pustych butelek po winie, lekko nadgnity dywanik (znowu zapomniałam go schować) i październikowe pranie (ach, to tu były wszystkie moje skarpietki! :D). Bez zbędnych przedmiotów łatwiej będzie Wam zaplanować wygląd tej małej przestrzeni. Sprawdźcie, które z zeszłorocznych rzeczy można doprowadzić do porządku (być może róże w doniczce jeszcze żyją i wymagają tylko odrobiny pielęgnacji).

MYCIE SAMOCHODU

Będąc małym dzieckiem uwielbiałam myć samochód mojego taty (oczywiście za niewielką opłatą). Teraz niestety nikt mi za to nie płaci, ale nadal czerpię z tego wiele korzyści. Pierwsza – spalanie miliona kalorii podczas szorowania auta, druga – opalanie się (najlepiej w kostiumie – sąsiedzi się ucieszą ;)), trzecia – czysty nieporysowany samochód – mam wrażenie, że od myjni automatycznej mój samochód wygląda jakby podrapało go stado kotów.

spodnie i sweter / trousers & sweater – Zara; rower / bike – Giant; flats / baletki – H&M 

JAZDA NA ROWERZE

 Wiele z Was traktuje ją pewnie jako weekendową rozrywkę, ale dla mnie jest to przede wszystkim świetny sposób transportu, który na dodatek pozwala zjeść mi duży obiad bez najmniejszych wyrzutów sumienia. Wyższość roweru nad samochodem, czy tramwajem, polega na tym, że bez problemu jesteśmy w stanie dojechać nim niemal w każde miejsce. Nie musimy przejmować się kupnem biletu na autobus, tankowaniem samochodu, korkami czy moją największą zmorą – parkowaniem. Nawet dobór stroju nie powinien zaprzątać nam myśli – po prostu załóżmy na siebie to, w czym czujemy się dobrze!

PUSZCZANIE LATAWCA

Ten rodzaj aktywności najlepiej spędzać w towarzystwie dzieci. Maluchy zawsze mają przy tym dużo radochy. Dopóki nie miałam dziecka nie widziałam w tym nic nadzwyczajnego, ale teraz jest to ogromna frajda dla całej rodziny. Latawiec z łatwością możecie zrobić sami.

Potrzebne rzeczy: 2 proste drewniane patyki (mogą być litwy); sznurek lub tasiemka; taśma klejąca dwustronna; mocny klej; duży arkusz papieru lub bibułka; piła, ostry nóż, nożyczki; farbki lub flamastry (do pomalowania naszego latawca)

Oto instrukcja:

1. Przytnijcie patyki do długości jaką ma miec Wasz latawiec. Krótszy z nich powinnien być o długości 3/4 dłuższej.

2. Połącz obydwa patyki tworząc krzyż. Krótszy z nich powinnien być przymocowana na wysokości 2/3 dłuższego kijka. Możemy użyć do tego kleju lub mocnej taśmy.

3. Na końcach ramion latawca wytnij małe rowki i przeciągnij przez nie sznurek lub tasiemkę. W ten sposób mamy gotową podstawową konstrukcję latawca.

4. Następnie przyłóżcie ramę latawca do papieru lub bibułki i odrysuj jego kształt z zachowaniem 2-3 cm odstępu, które pozwolą na przymocowanie żagla do przygotowanej konstrukcji.

5. Wytnijcie wcześniej obrysowany kształt latawca i połączcie bibułę lub papier z resztą latawca, zaczynając od rogów, a kończąc na ramionach deltoidu. Najlepiej użyj do tego taśmy samoprzylepnej.

6. Pora na zrobienie tzw. uprzęży. Do każdego z rogów latawca przymocujcie kawałek sznurka, a następnie połączcie je w taki sposób, aby ustawić odpowiedni kąt nachylenia latawca. W sumie jest to najtrudniejszy etap budowy i wymaga kilku prób, aby stworzyć optymalne ustawienie, ale na pewno świetnie sobie z tym poradzicie.

Latawiec mamy gotowy, teraz tylko musimy poczekać na wiatr :).

 

sweater / sweter – Zara; trousers / spodnie – Topshop; sneakers / trampki – New Look

SPACERY Z PSEM

To nic odkrywczego, że wychodzenie z psem jest fajną formą spędzania czasu na powietrzu. Pewnie nie każdy z Was ma czworonogiego pupila, ale to nie musi być przeszkodą:). Jeśli macie odrobinę czasu w weekendy i chcielibyście się przyczynić do radosnego merdania ogonem, to zgłoście się do najbliższego schroniska. Dla wszystkich zainteresowanych mam tutaj link do Trójmiejskiego Ciapkowa – znajdziecie tam wszystkie informacje na temat wyprowadzania podopiecznych tego schroniska. W każdym mieście możecie zgłosić się jako wolontariusz i uszczęśliwić chociaż na chwilę jakiegoś zwierzaka.

W przyszły weekend czeka nas kilka wolnych dni od pracy. Mam niecny plan wyciągnąć Kasię na przejażdżkę rowerową (tylko cicho jeszcze jej nic nie mówiłam:)), a po Wielkanocnym śniadaniu spalić kalorie grając w badmintona. A jakie są Wasze pomysły na wykorzystanie pięknej pogody?