kolczyki "kółka" – Biżuteria YES 

biały bawełniany t-shirt – MLE Collection 

wełniany sweter – ukradziony z szafy męża (Mango)

wełniane spodnie – Toteme z drugiej ręki (do kompletu z marynarką)

czarne skórzane baletki – CHANEL

aksamitna opaska – Luistore

zamszowa torba – Arket

   Uporałam się już prawie z nadmiarem. Z nadmiarem dat zapisanych w kalendarzu, z nadmiarem telefonów, które trzeba odebrać, z nadmiarem rzeczy pochowanych w kartonach. Z nadmiarem planów i oczekiwań wobec siebie i innych. Podobno w modzie pojawia się nowy kierunek – chociaż brzmi to śmiesznie, gdy dowiecie się na czym ma opierać się jego idea. Mianowicie, chodzi o to, aby rolę ubrań ograniczyć wyłącznie do ich funkcji. Nie mają komunikować sobą nic więcej, poza tym, że mają być dobrze skrojone i uszyte z wysokogatunkowych tkanin (taką filozofią podpiera się marka Toteme czy The Row). Czy to oznacza, że dotarliśmy właśnie do krańca kontinuum i idąc na przód dotarliśmy do początku?