shorts & sweatshirt / szorty i bluza z zamkiem – H&M Sport

shoes / buty – Nike

Wspominałam Wam o tym, że kiedy dołączyłam do zespołu Makelifeeasier moim największym sportowym marzeniem było przebiegnięcie maratonu – w tym roku może się ono ziścić. We wrześniu w Warszawie odbędzie się jeden z największych w Polsce biegów maratońskich i postanowiłam się tam zapisać :). W związku z tym przez okres lodu, śniegu i zasp będę wzmacniać się, ćwicząc na siłowni. Oczywiście nie odpuszczam biegania, tylko trochę zmniejszam częstotliwość – do dwóch treningów tygodniowo. W marcu w ramach przygotowań do maratonu ponownie chciałabym przebiec półmaraton. To będzie pierwsze tegoroczne wyzwanie, dzięki któremu sprawdzę swoje siły. Chciałabym uzyskać lepszy czas niż poprzednio, czyli zejść poniżej 2:02 minuty – lekko nie będzie, ale podobno do odważnych świat należy :). Ponieważ od dawna interesuję się sportowymi ciekawostkami, mam dla Was kilka wskazówek i rad, dzięki którym te dziewięć miesięcy przygotowań będzie czystą przyjemnością. Jeśli jednak ktoś z Was postanowi podjąć się wyzwyania i spróbować przebiec maraton, musi zasięgnąc profesjonalnej porady.

Odżywianie

– Odwiecznym pytaniem każdego sportowca amatora jest "czy powinno się jeść przed treningiem". Odpowiedz jest zawsze taka sama – TAK, powinno się jeść i koniec kropka! Nie wolno ćwiczyć na „głodniaka”, bo niby skąd mamy czerpać energię? Po sobie Wiem, że czasami rano ciężko jest się przemóc do jedzenia, ale wystarczy zjeść małego banana. Nie zabraknie nam wtedy glikogenu, czyli źródła energii pozyskiwanego z węglowodanów, potrzebnego do szybszego spalania tłuszczu. 

– Poranne espresso nie może nam zastąpić banana. Możemy jednaka zafundować sobie takiego kopniaka przed wysiłkiem, a na pewno doda nam skrzydeł. Proszę, nie zapominajcie po treningu o zjedzeniu normalnego śniadania (jajecznica, twarożek, owsianka – kto co lubi!)

– Napoje izotoniczne, przez zawarty w nich cukier, zostały trochę zniesławione. Moda na picie wszystkiego co jest light, też się do tego przyczyniła. Natomiast ja uważam, że już lepiej wlewać w siebie cukier niż solidną dawkę chemii. Jeżeli długo i intensywnie trenujemy, musimy uzupełniać to co wypocimy i według mnie najlepiej sprawdzi się napój izotoniczny! Jeżeli bardzo nie chcecie pić niczego z cukrem, to najlepiej zastąpić izotonik sokiem z buraków lub wiśni – podobno mają porównywalne działanie.

– Uwaga! Nie jedzcie owoców na pełny żołądek – jeżeli jest to nasza przekąska między posiłkami, to pozostanie w brzuchu bardzo krótko. Natomiast zjedzony po obiedzie zalega w nim długo i powoduje wzdęcia – nie ma nic gorszego niż obolały brzuch podczas treningu.

– Moja bliska koleżanka ostatnio zdradziła mi sekret na poprawę wydolności i wyrzeźbienie sylwetki. Kasia (zbieżność imion – nie nasza Kasia) 30 minut po obudzeniu je 30g białka (zazwyczaj jest to odżywka białkowa, którą miesza z wodą). Podobno postępując w ten sposób jesteśmy w stanie szybko stracić na wadzę i poprawić rezultaty w treningach. Osobiście tego jeszcze nie próbowałam, ale może ktoś z Was? 

Ekwipunek 

– Wygodne buty sportowe to bezwzględna podstawa udanego treningu. Pewnie większość z Was już doskonale o tym wie. Dlatego przytoczę tylko jedną zasadę: obuwie na siłownię powinno być lekkie. Jeżeli startujemy w biegach również nie powinno być ciężkie. Do treningu szosowego półciężkie, a na śniegi lepiej sprawdzi się solidny model. 

– Od dawna szukałam krótkich szortów z leginsami. W końcu znalazłam idealną propozycję w sieciówce H&M Sport. Jarzeniowo pomarańczowe spodenki są idealne i do tego super wygodne. Zastanawiam się nad zakupem jeszcze jednej pary, na wypadek gdybym te zgubiła lub co bardziej prawdopodobne, zniszczyła. Nie wiem czemu tak ciężko jest kupić spodenki z leginsami skoro wiadomo, że w nich dobrze wyglądamy. Biegnijcie zatem do sklepu, jestem pewna, że w mgnieniu oka znikną ze sklepowych półek!

– Do biegania idealnie nadają się obcisłe ciuchy. Bardzo nie lubię biegać w dresach. Dyndająca nogawka przy bucie doprowadza mnie do szału.

– Na siłownię staram się ubierać wygodnie w niezbyt obcisłe rzeczy. Lepiej mieć o numer za dużą bluzkę, bo naprawdę kiepsko się wygląda z odznaczającym stanikiem na plecach (wszystkie ubrania widoczne we wpisie pochodzą z H&M). 

– Ostatnio mój narzeczony powiedział, że osoby wystylizowane i umalowane na siłowni są postrzegane jako obiboki. Pewnie teraz pomyślicie sobie, że przecież sama na zdjęciach ćwiczę w rozpuszczonych włosach. Fakt, jednak w ogóle mi to nie przeszkadza i zawsze tak ćwiczę. Kto wie, może to właśnie ja jestem największym leniem ;).

Trening 

– Rano w pomieszczeniu potrzebujemy jak najwięcej światła dziennego. Odsuwajcie rolety i zasłony, dzięki promieniom słonecznym nasz organizm przestawi się na tryb żywszy, co zwiększy naszą ochotę do porannego treningu (a przy okazji poprawi przemianę materii).

– W końcu rozpoczęłam trening na siłowni, aby przed wielkim wysiłkiem jakim jest maraton, wzmocnić mięśnie nóg. Kilka lat temu po przebiegnięciu półmaratonu, moje kolana dostały taki wycisk, że przez dobre 3 tygodnie miałam problemy ze zmienianiem biegów w samochodzie. Teraz nie powtórzę tego błędu i jestem skłonna nawet podnosić ciężary, byle nie doświadczyć tego bólu nóg ponownie.

– Uważajcie na mit maści rozgrzewających. Kiedyś przeczytałam obszerny artykuł o tym, jak to dobrze jest wsmarować maść rozgrzewającą w kolana przed treningiem. O rany! Mówię Wam, to było coś strasznego! Skończyłam biegać i miałam wrażenie, że ta maść wyżera mi skórę. Przez 15minut polewałam kolana wodą (jak widać na obrazku powyżej)! Nigdy tego nie róbcie!

Zasad i doświadczeń sportowców jest masa. Podstawą każdej z nich jest wiara. Jeżeli coś wydaje nam się absurdalne, nie róbmy tego. Należy szukać takich ciekawostek i rad, które nam odpowiadają – tylko wtedy mamy większe szanse, że i u nas się sprawdzą. Dzisiaj zdradziłam Wam w co ja wierzę i do czego się stosuję. Mam nadzieję, że dzięki tej wiedzy na metę maratonu wbiegnę jako najszczęśliwszy człowiek na świecie, a nie wczołgam się jak żółw (w końcu nawet Pameli Anderson się udało :)).