History shows that the fashion for tanned skin was becoming stronger when we started showing consecutive body parts. At the beginning of the 20th century, women still bathed (if they decided to behave in such an extreme way at all) in long dresses and bloomers, and when they came out of water, their female servants covered their wet-clothed bodies with bed sheets. On sunny days, ladies wore gloves, hats, and were carrying umbrellas to avoid any contact of sun rays with their skin. They avoided tan like the plague as it was a signifier that they belonged to a certain social group – tan was an outcome of long hours spent working outdoors. As a consequence of women's emancipation and the gradual loosening of customs, bathing suits started to uncover more and more. In the 50s of the 20th century, even high-born ladies discovered that a fashionable half-cup bra looks better in a combination with darker skin. Back then, people knew little about the negative effects of sunbathing so women uncontrollably indulged in this activity over the next few decades.
The next fifty years of the last century did not bring any breakthrough. Even though scientists and doctors increasingly more often raised the topic of harmful effects of the overexposure to sun rays, when I was still in high school, strong tan was considered an undisputed attribute of female appeal. When the spring season was coming, queues to places offering tanning beds were growing longer, and store shelves were becoming loaded down with oils accelerating the tanning process "with a super safe SPF10 filter" (yeah, right). We've cooled out a little bit since then – even if at the beginning, we ignored articles on free radicals, cancer, wrinkles, and hyperpigmentation, after some time, they succeeded in raising our awareness on the topic. All right, but it still doesn't change the fact that tanned skin simply looks better…
I've found a certain balance between the effect of a burnt crackling (that I've never been able to attain anyway) and paleness worthy of a vampire. May Holiday is just around the corner and I'm probably not the only person thinking about a breakfast on the grass, shorter dresses, and uncovered shoulders. If you want to get a tan a little bit faster this year then at the end of August, read about my experiences and tricks – I'll be eager to share all of my ways for a healthy sun-kissed skin.
* * *
Historia pokazuje, że moda na opaleniznę przybierała na sile wraz z odsłanianiem przez nas kolejnych części ciała. I tak na początku XX wieku kobiety wciąż kąpały się (o ile w ogóle decydowały się na tak ekstremalne w tamtych czasach zachowania) w długich sukniach i pantalonach, a gdy wychodziły z wody, służące zasłaniały prześcieradłami ich oblepione przez mokre ubranie ciała. W słoneczne dni damy nosiły rękawiczki, kapelusze i trzymały w ręku parasole, aby promienie nie padały na żaden fragment ich skóry. Unikały opalenizny jak ognia, bo świadczyła ona o przynależności do grupy społecznej – zyskiwało się ją przede wszystkim w trakcie długich godzin spędzonych w pracy na świeżym powietrzu. W wyniku kobiecej emancypacji i stopniowemu rozluźnianiu obyczajów stroje kąpielowe zaczęły pokazywać coraz więcej. W latach pięćdziesiątych XX wieku nawet wysoko urodzone panny odkrywały, że modna bardotka wygląda lepiej w połączeniu z ciemniejszą skórą. O negatywnych skutkach opalania mało jeszcze wtedy wiedziano, więc kobiety bez opamiętania zażywały słonecznych kąpieli przez kilka następnych dekad.
Kolejne pięćdziesiąt lat ubiegłego stulecia nie przyniosło już żadnego przełomu. Chociaż naukowcy i lekarze coraz częściej zaczęli mówić o szkodliwym działaniu nadmiernej ekspozycji słonecznej, to jeszcze gdy byłam w liceum mocną opaleniznę uznawano za niepodważalny atrybut atrakcyjności. Kolejki do solariów były tym dłuższe im bliżej było do wiosny, a półki w sklepach uginały się od olejków przyspieszających opalanie z „super bezpiecznym filtrem SPF10” (buhaha). Od tego czasu trochę jednak ochłonęłyśmy – nawet jeśli na początku puszczałyśmy mimo uszu artykuły o wolnych rodnikach, nowotworach, zmarszczkach i przebarwieniach to po jakimś czasie przedarły się one do naszej świadomości. No dobrze, ale to nadal nie zmienia faktu, że opalona skóra wygląda po prostu lepiej…
Znalazłam pewien balans pomiędzy efektem spalonej skwarki (którego zresztą nigdy nie udało mi się osiągnąć) a bladością godnej wampira. Majówka już za kilka dni i pewnie nie tylko moje myśli krążą wokół śniadania na trawie, krótszych sukienek i odsłoniętych ramion. Jeśli chciałybyście w tym roku zyskać opaleniznę nieco szybciej niż pod koniec sierpnia, to przeczytajcie o moich doświadczeniach i trikach – chętnie zdradzę Wam wszystkie moje sposoby na zdrową skórę muśniętą słońcem.
dżinsy – Levi's 501 // torba – Mango (podobna tutaj) // kapelusz – Asos // klapki – Mango // kostium kąpielowy – Revolve // okulary – Topshop (podobne tutaj)
1. Times when I could spend one hour lying flat just become the sun came out are long gone. When I was a student, attaining a golden skin colour for the May Holiday wasn't really that big of a problem. My last resort was going through my university notes and tanning my back. Today, even though I can do a large portion of my work at home, it's really difficult for me to force myself to go to the garden. First of all, I can't really see anything on my laptop screen when it is directly hit by sunlight, secondly, I feel that I allow myself for too much pleasure during the day. However, if you've got something to do that doesn't require you to sit within the four walls of your room (writing in a notebook, reading, knitting, doing homework with children, painting your nails, peeling potatoes, or even darning socks – it doesn't matter), do it on your balcony or in your garden and enjoy the sun. Even fifteen minutes a day will trigger the process of melanin production in your skin. You don't have a garden or a balcony? It's not an excuse – a nearby playground is also a great place (maybe not in a bikini, but a dress that uncovers shoulders and calves won't shock anyone). And if you think that fighting for a tanned skin is too vain, remember that you also provide your body with a good portion of vitamin D which is essential for our immune system.
Note! Women who read this blog are mostly between 25 and 35 years of age, but I know that there is a large group of academic and high school students who approach their older acquaintances' bleating with pity. I've got my years (if a thirty-year-old person can say that) and I see what the skin of my peers looks like – those who cautiously approached the topic of sunbathing and quickly resorted to filters can still boast a delicate complexion. I say "delicate" because it's the best word that comes to my mind. It isn't even about wrinkles that can be filled or hyperpigmentation that can be made lighter (with great difficulty), but about the effect of a damaged, porous, dried, and simply tired skin – that cannot be changed anymore. That's why I eagerly encourage you and all those who are reading this article to a l w a y s use a sunscreen (with SPF15 at least) when planning sunbathing for longer than 15 minutes. The more so that we don't have to use those available in drug stores – Polish natural brands also have sunscreens in their offer. They've got nice packaging and brilliant scents. If you haven't bought any yet, it's the last moment to do it. I recommend the one by Phenomé in an aluminium tube.
* * *
1. Już dawno minęły czasy gdy mogłam poświęcić godzinę w ciągu dnia na leżenie plackiem tylko dlatego, że akurat wyszło słońce. Gdy byłam na studiach wypracowanie złocistego koloru skóry już na majówkę naprawdę nie stanowiło większego problemu. W ostateczności mogłam uczyć się z notatek i jednocześnie opalać plecy. Dziś, chociaż sporą część pracy mogę wykonywać z domu, to ciężko jest mi się przełamać i wyjść do ogrodu. Po pierwsze, na ekranie mojego komputera mało co widać gdy pada na niego światło słoneczne, a po drugie, wydaje mi się wtedy, że pozwalam sobie na zbyt wiele przyjemności w ciągu dnia. Jeśli jednak masz do wykonywania cokolwiek co nie wymaga od ciebie siedzenia w czterech ścianach (pisanie w zeszycie, czytanie, robienie na drutach, odrabianie lekcji z dziećmi, malowanie paznokci, obieranie ziemniaków czy chociażby cerowanie skarpetek – nieważne) to wyjdź na balkon albo do ogrodu i naciesz się słońcem. Nawet piętnaście minut dziennie uruchomi w Twojej skórze produkcję melaniny. Nie masz balkonu ani ogrodu? To żadna wymówka – plac zabaw dla dzieci to też dobre miejsce (może nie w bikini ale w sukience odsłaniającej ramiona i łydki nikogo nie zgorszysz). A jeśli myślisz, że walka o opaleniznę jest nazbyt próżna, to pamiętaj, że fundujesz sobie dzięki temu porządną dawkę witaminy D, która jest niezbędna dla naszego układu immunologicznego.
Uwaga! Kobiety które czytają tego bloga w zdecydowanej większości są między 25 a 35 rokiem życia, ale wiem że całkiem spora grupa to studentki a nawet licealistki, które biadolenie starszych koleżanek na temat ochrony przed słońcem traktują z politowaniem. Mając już swoje lata (o ile tak może o sobie powiedzieć trzydziestolatka) widzę jak wygląda skóra moich rówieśniczek – te, które do opalania podchodziły z ostrożnością i szybko przerzuciły się na filtry wciąż mogą pochwalić się delikatną cerą. Mówię „delikatną” bo to najlepsze słowo jakie przychodzi mi do głowy. Nie chodzi nawet o zmarszczki, które można wypełnić czy przebarwienia, które można wybielić (z dużym trudem) ale o efekt zniszczonej, porowatej, wysuszonej i po prostu zmęczonej czasem twarzy – tego już zmienić się nie da. Dlatego gorąco zachęcam ciebie i wszystkie czytające ten artykuł dziewczyny, aby przy opalaniu dłuższym niż kwadrans z a w s z e używać kremu z filtrem (minimum SPF15). Tym bardziej, że dziś nie jesteście już skazane na te ze zwykłych drogerii – polskie naturalne marki też mają w swojej ofercie kremy chroniące przed słońcem. Mają ładne opakowania i pięknie pachną. Jeśli w tym roku jeszcze żadnego nie kupiłyście to teraz jest ostatni dzwonek. Ja polecam ten od Phenomé w aluminiowej tubce.
MULTI-ACTIVE sugar peel czyli cukrowy peeling i maska 2 w 1 od Phenomé (cena 105 zł) oraz PROTECTIVE face cream SPF 30 czyli Ochronny krem przeciwsłoneczny do twarzy od Phenomé (cena 79 zł). Ten pierwszy jest w konsystencji gęstej pasy i przyda Wam się przed użyciem samoopalacza – ma piękny zapach, a skóra jest po nim niesamowicie gładka. Ten drugi ochroni was przed słońcem i bez problemu zmieści się do podróżnej kosmetyczki.
Przy okazji mam dla Was zniżkę na wszystkie produkty od Phenomé, jeśli od dziś do końca niedzieli 29.04. użyjecie kodu #MLEPHENOME2018 to otrzymacie 20% rabatu. Udanych zakupów!
2. Can you highlight tan that is barely visible? Each blogger posting her bikini photos online will say yes. If the tan is barely visible on your skin, remember to apply a dense body balm after taking a bath – greased skin reflects sunlight better. However, what's most important is the colour that we choose to match it with – light colours (especially when it comes to close-fitting cuts) will enhance the effect of paleness when your body isn't tanned, but the same works in the opposite direction – if your skin is really tanned, light colours will highlight the tan even more. I apply a strong filter onto my face and when I'm slightly tanned, you can easily see a delicate contrast between my neck and decollete – the face appears to be pretty pale in comparison to my body. In order to decrease this effect, I change my foundation to one that is two tones darker.
* * *
2. Czy można podkreślić opaleniznę której prawie nie ma? Każda blogerka wrzucająca do sieci swoje zdjęcia w bikini powie, że tak. Jeśli na Twoim ciele ledwo można dostrzec ślady słońca to pamiętaj aby nałożyć po kąpieli tłusty balsam – natłuszczona skóra lepiej odbija światło. Największe znaczenie ma jednak to, z jakim kolorem ją zestawimy – jasne kolory (zwłaszcza przy krojach przylegających do ciała) spotęgują wrażenie bladości jeśli ciało jest nieopalone ale działają też w drugą stronę – jeśli Twoja skóra jest już naprawdę ciemna to jasne barwy jeszcze mocniej to podkreślą. Na twarz nakładam zwykle mocny filtr więc gdy uda mi się opalić to widoczny jest delikatny kontrast między szyją a dekoltem – twarz w porównaniu do ciała wydaje się dosyć blada. Aby zniwelować ten efekt zmieniam swój podkład na dwa tony ciemniejszy.
Mój ciemniejszy podkład to ten od CHANEL z dodatkowym filtrem SPF (upewnijcie się, czy Wasz podkład na lato ma zabezpieczenie przed słońcem).
Mój ukochany kosmetyk po opalaniu. Naturalne Serum Rewitalizujące MIYA Cosmetics towarzyszy mi we wszystkich moich wyjazdach bo jest kosmetykiem wielofunkcyjnym. Ukoi zaczerwienioną skórę wieczorem, może służyć jako balsam do ust czy krem do rąk. Jeśli używacie tradycyjnego samoopalcza, to dobrze wsmarować serum w w łokcie i kostki do stóp aby uniknąć plam. Od niedawna dostępna jest mniejsza wersja tego kosmetyku, którą natychmiast nabyłam (15 ml cena 39,99). Serum od MIYA wybrałam jako produkt roku w plebiscycie GLAMOUR.
3. Instagram is full of girls whose skin colour resembles my grandmother's table. I can bet that the majority of these women use spray tanning or self-tanners for home use. Why do I think so? Because most of these photos are taken during trips organised by brands. These types of trips are usually longer than three days – when would they find the time to lie on a beach for hours on end since they take photos or prepare for photo shoots for the whole day. They surely take care of this problem still before the trip. I'm not an opponent of such a solution because it seems healthier than scorching your skin on a beach chair. However, it can also bring us more harm than good, especially if we choose the wrong product. After years of testing many versions, I think that it's best to invest in a spray self-tanner. Why? It leaves a less irritating film on your skin, it doesn't stain your clothes or bedclothes, it's extremely easy to use and, what's most important, it gives a natural effect. If you haven't already tried that option and have used cream self-tanners, you'll surely appreciate the difference. When applying, it is important to keep an appropriate distance between the product and your skin (at least 30 centimetres) and keep your legs in the same place during the application. When it comes to tanning of your face, there's one problem – we want to apply a day and a night cream so leaving only self-tanner on may not be the best solution for us. In such a case, the best way to solve it is to use a self-tanner in drops – we add a little bit to our cream and then apply it onto our face (the drops were available here but I see that they're already sold out).
* * *
3. Instagram aż kipi od dziewczyn, których odcień skóry przypomina biurko mojej babci. Idę o zakład, że znaczna część z nich korzysta z natryskowego opalania lub samoopalaczy do użytku domowego. Dlaczego tak myślę? Bo większość zdjęć realizują w trakcie wyjazdów organizowanych przez marki. Tego rodzaju podróże nie trwają zwykle dłużej niż trzy dni – kiedy więc miałyby czas aby leżeć godzinami na plaży, skoro od rana do nocy robią zdjęcia, albo się do nich przygotowują? O opaleniznę z całą pewnością dbają jeszcze przed samym wyjazdem. Nie jestem przeciwniczką takiego rozwiązania, bo na dzień dzisiejszy wydaje się być ono znacznie zdrowsze niż przypalanie skóry na leżaku. Samoopalaczem można sobie jednak zrobić krzywdę, zwłaszcza jeśli wybierzemy nieodpowiedni produkt. Po latach testowania wielu wersji, uważam, że najlepiej zainwestować w samoopalacz w sprayu. Dlaczego? Zostawia najmniej irytującą powłokę, nie brudzi ubrań ani pościeli, bardzo szybko i łatwo się go stosuję, i, co najważniejsze, daje naturalny efekt. Jeśli jeszcze nie próbowałyście tej opcji i do tej pory wcierałyście samoopalacze w kremie, to na pewno docenicie różnice. Przy aplikacji ważne jest aby zachować dosyć daleką odległość między skórą a aerozolem (minimum 30 centymetrów) i aby nie przemieszczać stóp w trakcie. Przy opalaniu skóry twarzy jest jeden problem – i na noc i na dzień chcemy nałożyć krem, więc pozostawienie samego samoopalacza nie do końca może nam odpowiadać. W takim wypadku sprawdzi się samoopalacz w kroplach – dodajemy odrobinę do naszego kremu, a następnie nakładamy całość na twarz (krople były dostępne na tej stronie ale widzę, że w tym momencie chyba się wyprzedały).
W tym eleganckim opakowaniu kryje się właśnie samoopalacz w sprayu – jeden z lepszych (jeśli nie najlepszy) jaki miałam. MARC INBANE Spray – Naturalny spray samoopalający (cena 150 zł) przeznaczony jest do częstej, samodzielnej i domowej aplikacji. Szybkoschnący i bezpieczny, nie pozostawia plam czy smug.
If we know that too much sun exposure is unhealthy, why do we like a darker skin colour better? First of all, it creates a better contrast with our clothes and makes our teeth seem whiter and hair lighter. Tan also hides bluish areas and the signs of tired skin. In today's world, it is also a sign that we take care of ourselves, that we're able to find some time to relax in this hectic world, and that we like to spend our time outdoors – if we are able to act with moderation, the tan will surely bring us a bit of charm.
* * *
Skoro wiemy, że nadużywanie słońca jest niezdrowe to dlaczego ciemniejszy odcień skóry tak bardzo nam się podoba? Przede wszystkim lepiej kontrastuje z ubraniem, sprawia, że zęby wydają się bielsze, a włosy jaśniejsze. Opalenizna niweluje też na skórze zasinienia i oznaki zmęczenia. W dzisiejszych czasach jest też świadectwem na to, że dbamy o siebie, w codziennej gonitwie potrafimy znaleźć czas na relaks i lubimy spędzać czas na świeżym powietrzu – jeśli umiemy zachować umiar to z pewnością doda nam uroku.
131 komentarzy
Hej Kasiu zdradz mi skad ten piekny kapelusz i szkoda ze tak malo zdiec koszykow ktore sa na zdieciu pozdrawiam tez Kasia
dodany przez Kasia @ 25 kwietnia 2018 o 21:11. #
Jestem mamą dwudzuestoletniej pięknej dziewczyny która w wieku 19 lat zachorowała na czerniaka złośliwego skóry. Nie chodziła nigdy na solarium i nie nadużywała kąpieli słonecznych. Zgadzam się ze opalona skóra wygląda lepiej i wiele ubrań eksponuje się korzystniej na tle skóry musnietej słońcem, ale dzisiaj ja po prostu boję się słońca. Proszę uważajcie. Swoją urodą nie pasowała do żadnych statystyk. Mimo ciemnej karnacji, ciemnych oczu nie ustrzegła się przed tą chorobą. Nie wychodźcie z domu bez filtra. Wszystko z umiarem. Pozdrawiam.
dodany przez Margareta @ 27 kwietnia 2018 o 21:07. #
PIĘKNE ZDJĘCIA!!
Z jakiego sklepu pochodzą strój/body i jeansy?
dodany przez Angelika @ 25 kwietnia 2018 o 21:11. #
Angeliko, właśnie chciałam podlinkować wszystkie rzeczy, ale od rana już siedziałam nad wpisem i jeśli pozwolisz to jutro wrócę z dokładnymi linkami :*. Spodne to levi’s 501, ksotium – nie pamiętam (ale do jutra sprawdzę ;)), koszyk i klapki – Mango (obecna kolekcja). Pozdrowienia!
dodany przez Katarzyna @ 25 kwietnia 2018 o 21:20. #
O nie! To pewnie oznacza, że jest już niedostępny a kolor i krój od razu wpadł mi w oko. Czekam i ją na link, a jeśli któraś z Was, drogie dziewczyny, wie, gdzie dostać coś podobnego, proszę o wiadomość :*
dodany przez Natalia @ 25 kwietnia 2018 o 21:34. #
Chodzi mi oczywiście o kostium – z rozpędu nie zaznaczyłam ;)
dodany przez Natalia @ 25 kwietnia 2018 o 21:35. #
Ja w tym kostiumie/kolorze zakochałam się rok remu:) Mało było go widać, ale wystarczyło. Polączyłaś go z biały, swetrem i jeansowymi szotrami. Pięknie… Który to z odcieni Kasiu?
https://www.shopbop.com/classic-one-piece-asceno/vp/v=1/1571748986.htm?folderID=2534374302067618&fm=other-shopbysize-viewall&os=false&colorId=10104
https://www.shopbop.com/michelle-one-piece-solid-striped/vp/v=1/1522810407.htm?folderID=27964&fm=other-shopbysize-viewall&os=false&colorId=89945
Znalazłam jeszcze taki, ale jest zbyt głęboko wycięty…
https://fr.zaful.com/maillots-de-bain-dos-nu-p_247176.html
Piękne zdjęcia, piękna kompozycja kolorystyczna!
dodany przez Kasia @ 27 kwietnia 2018 o 14:19. #
Natalio, jutro będę szukać z jakiego sklepu go zamówiłam (to na pewno była amerykańska strona) ale kostium powienien jeszcze tam byc, bo ten kupiłam w zeszłym roku i pamiętam, że niedawno chciałam kupic taki sam w czarnym kolorze i był :). Jutro go znajdę, obiecuję :*
dodany przez Katarzyna @ 25 kwietnia 2018 o 21:51. #
Czy to nie jest kostium z COS? :) Ubiegly rok?
dodany przez Asia @ 26 kwietnia 2018 o 15:00. #
Uwielbiam być opalona, ale jednocześnie nie znoszę się opalać.
W letnim słońcu “plackiem” na leżaku lub na plaży jestem w stanie wytrzymać pół godziny, godzinę maksymalnie, a po tym czasie szukam cienia. Dlatego bez parasola nawet nie próbuję plażować :)
Także uważam, że samoopalacze w spreju są najlepsze. Ze swojej strony polecam ten od Biodermy. Daje ładny odcień.
Do Twojej listy dodałabym jeszcze balsamy ze złotymi drobinkami. Nawet delikatną opaleniznę są w stanie ślicznie podkreślić (niezastąpiony Nuxe!).
Ach, opalanie się w majówkę – brzmi cudownie, a w Brukseli – deszcze ;))))
:*
PS: jeśli podczas łapania pierwszej opalenizny macie ochotę poczytać, zapraszam na nowy felieton o zapachu papieru, milionach liter i grze pozorów…
http://www.mercarrie.com/czytasz-czy-tylko-fotografujesz-sie-z-ksiazkami/
dodany przez Olga MerCarrie @ 25 kwietnia 2018 o 21:18. #
Taaak! Balsamy z drobinkami są super! A tego samoopalacza od Biodermy jeszcze nie miałam – dziękuję za polecenie!
dodany przez Katarzyna @ 25 kwietnia 2018 o 21:22. #
Melaniny :)
dodany przez Sabina @ 25 kwietnia 2018 o 21:19. #
Z opalaniem trzeba uważać. Wiele moich koleżanek w czasach studenckich nadużywały solariów albo opalały się na słońcu bez żadnej ochrony dzieki czemu nabawiły się tzw skóry słonia, co na pewno nie wyglada dobrze. Solariów nie lubię podobnie jak długiego leżenia na słońcu, wiec optymalną metodą okazały się prace w ogrodzie i balsam brazujący, który działa delikatniej niż samoopalacz.
Miłego wieczoru.
Ela
http://www.themomentsbyela.pl
dodany przez Ela - themomentsbyela.pl @ 25 kwietnia 2018 o 21:23. #
Pamietam czasy, kiedy solarium bylo na topie i niestety padlam ofiara tej mody. Niestety odbilo sie to negatywnie na stanie mojej skory. Teraz nadal lubie miec delikatnie opalone nogi latem, ale bardzo uwazam i uzywam kremow z filtrem SP30 lub SP50. Twarzy nie opalam w ogole, uzywam dobrej jakosci samoopalacza jesli najdzie mnie ochota na opalenizne.
Piekne zdjecia!
Magda
https://www.gloryofthesnow.com
dodany przez Glory of the Snow @ 25 kwietnia 2018 o 21:26. #
Z przodu plecy , z tylu plecy … ;)
dodany przez Ewelina @ 25 kwietnia 2018 o 21:27. #
enjoy yourself. ????♀️
dodany przez . @ 26 kwietnia 2018 o 00:25. #
Poczułaś się lepiej? podpompowałaś swoje ego?
dodany przez Karolina @ 26 kwietnia 2018 o 12:35. #
Że też kobieta kobiecie takie rzeczy mówi. Życzliwość to chyba obce Ci pojęcie.
dodany przez Sylwia @ 26 kwietnia 2018 o 16:59. #
Biednaś Ty…
dodany przez iza @ 26 kwietnia 2018 o 19:37. #
Wiesz co to są groźby karalne na tle seksualnym Ewę? To się piszę pod paragraf!
dodany przez Iza @ 26 kwietnia 2018 o 22:53. #
A gdzie tu jest groźba seksualna?
dodany przez Magdalena @ 27 kwietnia 2018 o 13:08. #
Oj, po cienkiej stapasz linie… Stwierdzanie oczywistej oczywistości na tym blogu nie jest mile widziane.
dodany przez Anna @ 27 kwietnia 2018 o 00:16. #
Komentowanie takich kwestii nie jest nigdzie mile widziane. Przykre, że rodzice czy opiekunowie nie nauczyli was kultury osobistej i szacunku do drugiego człowieka. Komentowanie czyjegoś biustu nie jest tym samym co krytyka sukienki, ale jak nie widzicie różnicy…to co my możemy zrobić? Współczuć wam i tyle.
dodany przez M. @ 27 kwietnia 2018 o 16:59. #
Zadaj sobie pytanie po co stwierdzać taką “oczywistą oczywistość”. Co wnosi komentarz dotyczący biustu autorki oprócz tego że pokazuje że ciągle mamy długą drogę przed sobą w Polsce do szanowania kobiet. Po co komentować czyjeś ciało? Po co dawać sobie do tego prawo?
dodany przez nn @ 27 kwietnia 2018 o 17:47. #
Cześć Kasiu,
bardzo fajny wpis. To prawda, że od kilkunastu dni myślę tylko o tym jak opalić chociaż trochę moje blade jak trup nogi :D bardzo dziękuję za rady, muszę kupić chociaż rajstopy w sprayu. PS. jeśli można wiedzieć to gdzie znajduje się taka ładna plaża? Czy to Sobieszewo?
dodany przez Be§ @ 25 kwietnia 2018 o 21:40. #
Rewa :)
dodany przez Katarzyna @ 25 kwietnia 2018 o 21:50. #
Ojej…Kasia, a ja pamiętam taki Twój wpis , lasasta temu, miałaś na sobie czekoladowy sweterek,i chyba koralowe krótkie spodenki , No i byłaś po natryskowym opalaniu!! Ależ Ty fenomenalnie wyglądałaś w takim odcieniu skóry!!! Pamiętasz ten wpis??? Trochę już historyczny, ale szczerze mówiąc zdarza mi się odpalić Twoje archiwum i pooglądać…Czasem śmiesznie, ale większość propozycji dobra i teraz…Apropos , czy można w jakimś sklepie stacjonarnym kupić to serum rewitalizujące MIYA?
dodany przez Monika @ 25 kwietnia 2018 o 21:41. #
O jejkuniu błagam nie przypominam mi tych zdjęć :D :D :D. Niestety pamiętam ;). A co MIYA to chyba można dorwać je w Rossmannie ale nie wiem czy na stronie producenta serum nie jest tańsze ;).
dodany przez Katarzyna @ 25 kwietnia 2018 o 21:50. #
W drogerii hebe są kosmetyki tej marki i w superpharmie
dodany przez Anonim @ 27 kwietnia 2018 o 06:34. #
A ja myślę Kasiu, że nie masz się czego wstydzić. Twój styl od początku założenia bloga mocno ewoluował (śledzę Cię od początku ;)), Twój wiek się zmienił, zwiększyła się Twoja świadomość ;) Gdybyś kiedyś nie “popełniła” tych kilku błędów, teraz na pewno nie oglądałybyśmy takich świadomych i klasycznych (acz z nutką ekstrawagancji) strojów :) Uwielbiam oglądać Twoje kreacje i muszę Ci powiedzieć że zastępują mi cały szereg magazynów modowych, które co rusz bombardują nas nowymi trendami. Nie potrzebuję ich. Ty, ze swoim nieprzemijającym stylem, nigdy nie przejdziesz niezauważona. I życzę sobie, mimo już kilkuletniej pracy nad swoją szafą, żeby kiedyś mieć tak spójną garderobę, jaką Ty prezentujesz ;)
dodany przez Karolina @ 2 maja 2018 o 13:24. #
tak to byly spodenki Hollistera albo Abercrombie, pamietam bo kupilam podobne :)
dodany przez Anonim @ 25 kwietnia 2018 o 21:53. #
Podlinkuje ktoś ten wpis ?:)
dodany przez Joanna @ 26 kwietnia 2018 o 17:34. #
Też pamiętam ten wpis :) może właśnie dlatego, że odcień skóry pięknie kontrastował z kolorem spodenek i fajnie współgrał z kolorem włosów i sweterka.i współgrającą z kolorem włosów
dodany przez Charlotte @ 25 kwietnia 2018 o 22:46. #
Miało być:laaaata temu …
dodany przez Monika @ 25 kwietnia 2018 o 21:42. #
Kasiu, skąd okulary? Czy to les speces? :) i mam pytanko a propos Levi’s jaki wybrałaś rozmiar? Lepiej wybrac wieksze?
Pozdrawiam ciepło
dodany przez Monika @ 25 kwietnia 2018 o 22:01. #
To topshop z tego co pamiętam :) dokładne linki do wszystkich rzeczy podam jutro :*
dodany przez Katarzyna @ 25 kwietnia 2018 o 23:35. #
A ja do tej listy dodałabym jeszcze krople samoopalajace Clarins ( Radiance Plus Golden Glow Booster ). Są idealne, dodane do kremu wyczarowuja stopniowo naturalna opaleniznę i co ważne, przynajmniej dla mnie, są bezzapachowe, wiec nie drażnią mego powonienia jak inne samoopalacze??
dodany przez Justyna @ 25 kwietnia 2018 o 22:19. #
Ja tez ich uzywam, najpierw wyprobowalam te do twarzy a teraz kupilam rowniez krople do ciala. Sa bardzo wygodne w uzyciu, daja rownomierna opalenizne bez smug a przy tym pozbylam sie problemu prania poscieli nastepnego dnia :)
Ana
http://www.champagnegirlsabouttown.co.uk
dodany przez Ana @champagnegirlsabouttown @ 27 kwietnia 2018 o 06:59. #
Cześć,
A co polecasz na cerę ziemią, która opala się na czerwono i potem znowu jest ziemista? Bo niestety mam karnację kilkudniowego nieboszczyka ;)
Pozdrawiam,
Kasia
dodany przez Szyciownik @ 25 kwietnia 2018 o 22:23. #
Bardzo przydatny wpis :) moją uwagę ostatnio przykuwa inna kwestia, mam 25 lat, dwójkę dzieci uwielbiam ubrania z odkrytymi plecami, ale zostaje..stanik, najchętniej bym go zdjęła, jednak mieszkam w niedużym mieście i różnie jest to odbierane.. czy masz jakiś patent na te gołe plecy czy po prostu nie przejmować się ludźmi i cieszyć się swoim ciałem ? pozdrawiam :)
dodany przez luui @ 25 kwietnia 2018 o 22:26. #
Ja tam bym sie nei przejmowala – zdejmij stanik. przeciez nie bedziesz paradowac nago a odkryte plecy latem – o ile nie do samej pupy – to nic takiego. Nie uchodzilyby moze 60-letniej damie, ale Ty masz 25 lat! Ciesz sie mlodoscia!
dodany przez MagdalenaT @ 26 kwietnia 2018 o 08:12. #
haha dziekuje za odpowiedź :) Też tak sobie tłumaczę z tym wiekiem, na starość będę żałować, że nie cieszyłam się z jędrności jaka była :P
dodany przez luui @ 26 kwietnia 2018 o 11:23. #
Wystajacy tradycyjny stanik do golych plecow to najgorsze, co mozna zrobic! Polecam Ci albo biustonosz samonosny, ktory ‘przylepiasz’ do piersi, ewentualnie same nasutniki:
https://f.allegroimg.com/s512/018e28/47ea23e64ad6b9be6e03cf22bd7f
Sa tez biustonosze przeznaczone specjalnie do dekoltow na plecach i wyglada to mniej wiecej tak:
https://mydil.pl/admin/dealsImg/20521/17/20521_biustonosz_push_up_do_gbokich_dekoltlw.jpg
Trzecim rozwiazaniem jest biustonosz, ktory nie ma zapiecia na plecach:
https://mydil.pl/admin/dealsImg/20521/17/20521_biustonosz_push_up_do_gbokich_dekoltlw-3.jpg
albo ozdobny:
https://www.etam.pl/dw/image/v2/AAWW_PRD/on/demandware.static/-/Sites-ELIN-master/default/dw59e5bc62/648577505_x.jpg?sw=242&sh=286
dodany przez Charlotte @ 26 kwietnia 2018 o 09:49. #
Ale ogolnie tez popieram pomysl zrzucenia stanika :) kiedy, jak nie teraz? :)
dodany przez Charlotte @ 26 kwietnia 2018 o 16:14. #
Ja mam 38 lat ale z tego co mówią mi ludzie wyglądam na 25 Chodzę bez stanika. Piersi mam jędrne więc się w ogóle nie przejmuję. Tobie też radzę się nie przejmować, zwłaszcza, że Ty naprawdę masz te 25 lat:))
dodany przez Ania @ 26 kwietnia 2018 o 17:02. #
Super dziewczyny dziękuję ! Ciesze się, ze odważyłam sie o tym napisać dodałyście mi pewności siebie :)
dodany przez luui @ 27 kwietnia 2018 o 12:11. #
Ja mam 28 lat, biust nie jest obfity, ale za to bardzo ksztaltny i jedrny. Myslalas o chodzeniu bez stanika w kontekscie letnich sukienek i wakacj? Czy w stuluzacjach biurowych tez? Ja czesto mam ochote zerwac z siebie biustonosz, ale boje sie ze będę wygladac wulgarnie.
dodany przez Magdalena @ 29 kwietnia 2018 o 11:44. #
ja bardziej w kontekście lata i imprez weekendowych :) Pracuje w miejscu, gdzie mam ubranie robocze więc pewnie i tu nie robiłoby to różnicy, jednak ciągle jeszcze jak jestem bez stanika to się krepuje, bo przełamuje trochę stereotyp w mojej paczce koleżanek :)
dodany przez luui @ 30 kwietnia 2018 o 09:33. #
Dziewczyny, polecam ten tekst ;) https://wiedzmawie.pl/chodzenie-bez-stanika/
A przy okazji także to http://www.aniamaluje.com/2016/10/wiekszy-biust-i-bezbolesne-miesiaczki.html
dodany przez Aga @ 26 kwietnia 2018 o 22:43. #
Super, ze piszesz o tym, żeby stosować filtry i ze opalanie na skwarkę nie jest najlepszym pomysłem ❤latem moja twarz też jest jaśniejsza niz ciało, ale nie pomyślałam o ciemniejszym podkładzie ?
dodany przez Maja @ 25 kwietnia 2018 o 22:43. #
Też pamiętam ten wpis :) może właśnie dlatego, że odcień skóry pięknie kontrastował z kolorem spodenek i fajnie współgrał z kolorem włosów i sweterka.
dodany przez Charlotte @ 25 kwietnia 2018 o 22:47. #
Kasiu, jak zwykle zachwycam się Twoimi delikatnymi i spójnymi zdjęciami na blogu :) Niedługo będę wypróbowywać przepis na postarzanie drewna z Twojej książki :)
dodany przez Asia @ 25 kwietnia 2018 o 22:58. #
Kasiu czy możesz powiedzieć jaki rozmiar masz tych spodni ??
dodany przez Anna @ 25 kwietnia 2018 o 23:34. #
23/28 :)
dodany przez Katarzyna @ 26 kwietnia 2018 o 11:42. #
Dziękuję bardzo ?pozdrawiam serdecznie
dodany przez Anna @ 26 kwietnia 2018 o 12:39. #
Kasiu jak wypada ta rozmiarówka czy ona jest zaniżona? Zawsze mam rozmiar jeansów 25 a teraz się zastanawiam jakie zamówić.
dodany przez EMILIA @ 3 maja 2018 o 11:06. #
Kasiu a skąd kapelusz? :-)
dodany przez Magda @ 25 kwietnia 2018 o 23:40. #
Magdo, dodałam już link dokładny do kapelusza pod drugim zdjęciem :)
dodany przez Katarzyna @ 26 kwietnia 2018 o 11:42. #
Kasiu, interesuje mnie Twoja opinia na temat natryskowego opalania – jeśli nawet było już o tym wcześniej na blogu, to mi umknęło.
Mam wrażenie, że nie poleciłabyś tej formy. Dlaczego? Ja się ostatnio nad tym zastanawiałam i znalazłam np. informacje, że jest to zdrowsza forma opalania niż solarium i praktycznie nie ma skutków ubocznych, jedyna wada, o której do tej pory wiem, to to, że trzeba je często powtarzać, bo opalenizna nie utrzymuje się długo. Co uważasz?
dodany przez Karolina @ 26 kwietnia 2018 o 00:14. #
Kasiu jak ja ci zazdroszczę że mieszkasz nad morzem ;-)
dodany przez Maatilda @ 26 kwietnia 2018 o 04:35. #
Kasiu a ja mam pytanie czy mogłabym prosić o wpis o pielęgnacji skóry?np.jaki krem do twarzy polecasz dla 30-latek:)?kosmetyki do oczyszczania twarzy ?
Pozdrawiam:)
dodany przez Magda @ 26 kwietnia 2018 o 04:55. #
Oj tak, pamiętam te czasu solarium. Przed studniówką to były takie kolejki, że ciężko było się dostać. Wszystkie dziewczyny wyglądały w styczniu jakby dopiero co wróciły z Zanzibaru ;) Dobrze, że te czasy minęły, a my kobiety jesteśmy świadome zagrożeń związanych z nadmiernym opalaniem.
W miniony weekend udało mi się odwiedzić Park Oliwski :) Piękne miejsce. Zapraszam na zdjęcia:
http://www.monabyfashion.com/2018/04/outfit-of-day-wizyta-w-parku-oliwskim.html
Pozdrawiam :)
dodany przez Mona @ 26 kwietnia 2018 o 07:54. #
Kasiu, masz takie piękne włosy. Zachwycam się nimi nieustannie. Ostatnio wspominałaś, że farbujesz je sama. A co z podcinaniem, chodzisz do fryzjera czy też w domu? Pozdrawiam ze słonecznej Łodzi!
dodany przez Patrycja @ 26 kwietnia 2018 o 08:08. #
Patrycjo, to fryzjera chodzę rzadko :\ ostatni raz byłam chyba rok temu. Ale jeśli chodzi nawet o najzwyklejsze podcinanie końcówek to jednak wolałabym tego sama nie robić :). Chociaż grzywkę sama ścinałam :)).
dodany przez Katarzyna @ 26 kwietnia 2018 o 09:22. #
A ja tak się cieszę, że już minął ten szał na loczki i fale. I w końcu pokazujesz super naturalne włosy, takie lubię najbardziej :)
Pozdrawiam
dodany przez aga @ 26 kwietnia 2018 o 10:06. #
Samodzielne podcinanie włosów nie jest tak trudne jak się wydaje. Jest na to prosty i sprawdzony sposób: robisz przedziałek na środku przez całą głowę, zbierasz włosy pod brodą gumką (może być recepturka, a co tam, przynajmniej dobrze trzyma), za pomocą drugiej gumki wyznaczasz, jaką długość chcesz obciąć, bierzesz maszynkę do włosów i obcinasz. W ten sposób podcinam włosy od ponad czterech lat, a z efektów jestem bardzo zadowolona
dodany przez Karolina @ 26 kwietnia 2018 o 12:53. #
Robie podobnie, z ta roznica,ze nie zwiazuje gumka tylko skrecam wokol wlasnej osi a pozniej podcinam mysi ogonek ktory powstaje na dole. Sprawdza sie ;)
dodany przez Natali @ 26 kwietnia 2018 o 21:11. #
Mój sposób na lekki kolor to balsam opalajacy, bez plam i smug a także nie zauważalnie znika . Mój ulubiony to Vita Liberata Gradual Tan Lotion, wchłaniania momentalnie i jest całkowicie bezzapachowy. Pozdrawiam !
dodany przez Karolina @ 26 kwietnia 2018 o 09:03. #
Ja się nie odpalam, nigdy w życiu nie byłam w solarium (i na pewno nie będę), na twarz, jeśli jest spore słońce, nakładam krem z filtrem 30. Latem, wiadomo, skóra np. nóg zawsze się sama trochę opali (szczególnie, ze bardzo często bywam na południu Europy), wtedy stosuje balsamy ze złotymi drobinkami, ale żeby specjalnie się opalać to NIGDY. Zależy mi na zdrowiu.
dodany przez Linka @ 26 kwietnia 2018 o 10:00. #
Kasiu, skąd ta metalowa taca z lustrem, n której stoją kosmetyki zaraz na początku posta? :)
dodany przez Magda @ 26 kwietnia 2018 o 10:09. #
Zara Home ale kupiłam ją wiele lat temu :(
dodany przez Katarzyna @ 26 kwietnia 2018 o 11:41. #
Kasiu, a ja mam takie pytanie, może banalne… Ale jeśli chce nałożyć podkład bo wychodzę z domu i filtr np 30, bo będę dużo czasu spędzać na słońcu, to czy podkład nałoży się równomiernie? Zwykle kremy z filtrami są dość tłuste. A co ze świeceniem się skóry? Wcześniej nigdy nie nakładkam kremu na słońce pod podkład no i pewnie robiłam błąd…
Pozdrawiam :)
dodany przez Joanna @ 26 kwietnia 2018 o 10:11. #
ja jestem tak blada naturalnie, że słońce w ogóle mnie nie łapie, polubiłam to, przestałam smarować się balsamami brązującymi, lubię swój kolor:)
dodany przez Magdalena @ 26 kwietnia 2018 o 10:16. #
To bardzo cenny komentarz.Brawo!:)
dodany przez Dominika @ 27 kwietnia 2018 o 16:31. #
Kasiu, czy przed latem nie zrobiłabym jakiegoś wpisu na temat kostiumów kąpielowych? Ostatnio podobają mi się te jednoczęściowe, ten, który masz na sobie jest śliczny.
dodany przez Linka @ 26 kwietnia 2018 o 10:17. #
Średnia wieku 25-35 lat??mhyy…to jestem seniorką:-)Zaglądam na Twój blog chyba od samego poczatku a trafiłam z ciekawości do córki naszego ulubionego polityka.Pozdrawia 42-latka.
dodany przez Anka @ 26 kwietnia 2018 o 10:48. #
Aniu Droga, statystyki wyglądaja tak: największa grupa (prawie 50%) to dziewczyny w wieku 25-35, druga co do wielkości to grupa 45-55 a trzecia 15-25. A więc na pewno nie jesteś wyjątkiem ;*. Zresztą ja zapraszam na bloga wszystkie kobiety :)).
dodany przez Katarzyna @ 26 kwietnia 2018 o 11:40. #
A ja chcialabym wiedziec, w jaki sposob uzyskiwane sa te dane – czy po moich komentarzach widac moj wiek? :p
dodany przez Makiado @ 26 kwietnia 2018 o 17:14. #
Niee :) To program google analytics jest podpięty pod stronę. To takie standardowe narzędzie przy zliczaniu statystyk ze stron internetowych. Ale na jakiej zasadzie google ściąga te dane to już nie wiem :/.
dodany przez Katarzyna @ 26 kwietnia 2018 o 20:07. #
Z tego co piszesz wynika, że jest wyjątkiem. Gdzie grupa 35-45???
dodany przez TW Oscar @ 26 kwietnia 2018 o 17:28. #
A ja mam 42 lata, czuję się na dwadzieścia kilka (och ta wiosna:). Uwielbiam Kasiu Twoje wpisy , bloga śledzę codziennie . Darzę ogromną sympatią Pana Donalda. Poczułam potrzebę aby to napisać. Pozdrawiam wiosennie:)
dodany przez Izabela @ 26 kwietnia 2018 o 10:51. #
:***
dodany przez Katarzyna @ 26 kwietnia 2018 o 11:38. #
Dla mnie niezawodnym i jedynym sposobem na delikatną opaleniznę bez smug, są produkty samoopalające w piance. Nawet najmniej dokładna osoba nie zrobi sobie nimi krzywdy, a uzyska w domowym zaciszu, za niewielkie pieniądze, piękny efekt ☀️? Sama stosuję pianki Lirene, ale widziałam, że również inne firmy oferują produkty w takiej formie. Gorąco polecam ?
dodany przez Marta @ 26 kwietnia 2018 o 11:44. #
Cudowne zdjęcia
Zawsze Kasiu inspirujesz…
O opalaniu myślę już od pierwszego słonecznego dnia i dlatego odgracilam swój ketrowy balkonik po ziemię powiedziałam kwiaty, ale to było tydzień temu a balkon dalej nie był skończony.
Oczywiście Ty mnie zmotywowałaś!
Przeczytałam post o 8 z szybkością światła miska, woda, rękawice i balkon lśni i zaprasza na leżaczek!
Światło na nim mam do ok.12 ;)
Pozdrawiam i dziękuję za motywacje ;) :)
dodany przez Ina @ 26 kwietnia 2018 o 11:53. #
Ach jak mi miło!
dodany przez Katarzyna @ 26 kwietnia 2018 o 14:39. #
Pani Kasiu jaki jest to zapach perfum Jo MALONE?
dodany przez Beata @ 26 kwietnia 2018 o 12:15. #
… wiem, że nie do mnie pytanie, ale podzielę się własnym doświadczeniem, bo zapachów tej firmy jest dużo …
Ja używam Dark Amber & Ginger Lily.
dodany przez I. @ 26 kwietnia 2018 o 15:57. #
Dziękuje za info ?
dodany przez Beata @ 26 kwietnia 2018 o 20:17. #
Kasiiu ale masz przepiękne plecy, cudnie wyrzeźbione, powinnaś eksponować je przy każdej okazji!!! Pozdrawiam:-)
dodany przez Aga @ 26 kwietnia 2018 o 12:53. #
Ha, ha, bardzo słusznie, zwłaszcza, że z przodu raczej nie ma czego…
dodany przez Anna @ 26 kwietnia 2018 o 16:12. #
Też mam mały biust :)
Potwierdzam – linia ramion świetna.
dodany przez iza @ 26 kwietnia 2018 o 19:42. #
Kupiłam Naturalne Serum Rewitalizujące MIYA Cosmetics i niestety – jest chyba dla bardzo przesuszonej skóry. W ogóle się nie wchłania, czuję jakbym miała wysmarowaną twarz lepkim tłuszczem. Szkoda :(
dodany przez Sylwia @ 26 kwietnia 2018 o 13:22. #
Ono jest zdecydowanie przereklamowane. Tluste i kompletnie nie nawilża. Zaczelam używać do rak bo do twarzy beznadziejne i tez nic nie nawilża. 90 zł wyrzucone w bloto
dodany przez Zuzia @ 27 kwietnia 2018 o 10:05. #
Przepiękne zdjęcia! :)
http://www.evdaily.blogspot.com
dodany przez Ewa Macherowska @ 26 kwietnia 2018 o 13:25. #
Mam samoopalacz z Vita Liberata i szczerze polecam, używam go raz w tygodniu, nie robi plam, smug i nie ma tego zapachu spalenizny :D
Polecam, :
_____________
♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥
dodany przez Daria @ 26 kwietnia 2018 o 13:45. #
Kasiu,
Cóż to za książka o francuskim tytule?
dodany przez Kamila @ 26 kwietnia 2018 o 14:38. #
To nieistotne. U Kasi książki o francuskim tytule służą głównie jako podstawki pod kwiatki, świeczki, bądź filiżanki. Ta przynajmniej leży na stole, a nie na podłodze.
dodany przez Anna @ 27 kwietnia 2018 o 09:47. #
Oooo! Jest i przedstawicielka gimbazy. Przedział 13-15 lat..
dodany przez Asia @ 27 kwietnia 2018 o 22:22. #
Proszę, proszę, do jakich to wniosków można dojść na podstawie komentarza odbiegającego od “a skąd swetereek Kaasiuu?”
dodany przez Anna @ 28 kwietnia 2018 o 11:59. #
A rzęsy co takie rzadkie?
dodany przez Aga @ 26 kwietnia 2018 o 14:42. #
Jako filtry UV polecam oleje, są dużo lepsze (bo naturalne, bez chemicznych dodatków i dużo tańsze niż eko kremy). Oto kilka przykładów:
oliwa z oliwek (8 SPF) –
olej z kiełków pszenicy (20 SPF)
olej z nasion dzikiej marchewki (38-40 SPF)
olej z pestek malin (28-50 SPF)
dodany przez Eliza @ 26 kwietnia 2018 o 14:50. #
Ostatnio zauważyłam, że z roku na rok zwraca się coraz większą uwagę na pielęgnację twarzy kremami z filtrem. Bardzo mnie to cieszy, bo coraz więcej firm zaczyna zwracać na takie kosmetyki uwagę i dzięki czemu mamy na rynku różne kremy z filtrami do każdego typu cery, a nie tylko kremy ochronne, które są mega tłuste i zapychają. A jaki jest ten krem od Phenome? Bardziej lekki czy może tłusty i treściwy?
Pozdrawiam serdecznie,
Kinga
dodany przez Kinga - mylittlepleasures.pl @ 26 kwietnia 2018 o 15:07. #
Kasiu, czy to ten sam model dżinsów?
https://m.zalando.pl/levisr-501-skinny-jeans-skinny-fit-le221n04g-k11.html
Jaką długość wybrałaś??
dodany przez Justyna @ 26 kwietnia 2018 o 15:16. #
Tak to chyba ten sam model :) Wybrałam rozmiar 23/28
dodany przez Katarzyna @ 26 kwietnia 2018 o 15:46. #
Dziękuję ?
dodany przez Justyna @ 26 kwietnia 2018 o 16:00. #
Kasiu,
Pytanie pewnie pojawiało się tysiące razy, ale jak na złość gdy chce się odnaleźć jakąś informacje to oczywiście nie można w gąszczu innych :(
Jaki masz kolor farby na włosach? Pięknie pasuje do wiosennej opalenizny ;)
dodany przez Kropka. @ 26 kwietnia 2018 o 16:43. #
Przyłączam sie do prośby. W życiu bym nie wpadła na pomysł ze włosy jak milion dolarów mogą być farbowane samodzielnie :)
dodany przez Asia @ 27 kwietnia 2018 o 22:23. #
Ja mam 46 lat i też czytam Twojego bloga , pozdrawiam cudowny wpis jak zawsze:)Beata
dodany przez Beata @ 26 kwietnia 2018 o 21:00. #
Fantastyczny wpis. Przypomniał mi, że przydałoby się już zadbać o swoją skórę przed coraz mocniejszym słońcem. A jest przed czym, spędzając kilka godzin dziennie na budowie ;)
dodany przez Ewa @ 26 kwietnia 2018 o 21:24. #
Mam pytanie odnośnie pielęgnacji ust. Jakie kosmetyki używasz i czy na powyzych fotkach stosowalaś pomadkę, bo usta wyglądają naturalnie ale to zapewne dobór odpowiedniego kosmetyku. Pozdrawiam.
dodany przez Beata @ 26 kwietnia 2018 o 22:02. #
Jeszcze nadmienie, że mam 49 lat i jestem stałym gościem Twojego bloga.Bardzo często korzystam z cennych porad, przepisów kulinarnych i rabatów na zakupy ;). Pozdrawiam Beata.
dodany przez Beata @ 27 kwietnia 2018 o 07:32. #
Kasiu,
mam pytanie o samoopalacz w sprayu, czy zostawia on charakterystyczny dla samoopalaczy zapach na skórze?
do twarzy używam kropelek Clarins, i są one pod tym względem ok.
Pozdrawiam serdecznie
dodany przez Dorota @ 26 kwietnia 2018 o 22:04. #
Strój kąpielowy z tej samej bajki co Moiess od Jessici. Kasiu, miałaś może okazję widzieć lub nosić stroje tej marki?
dodany przez Patrycja @ 26 kwietnia 2018 o 22:06. #
Bardzo proszę o info jaki model trencza burberry posiadasz. Dziekuje
dodany przez Gosia @ 26 kwietnia 2018 o 23:49. #
Kasiu zobacz kosmetyki Glossier … bardzo mi pasujesz do tej marki, naturalnie, pięknie świeżo :)
dodany przez lukaszmakeup.pl @ 27 kwietnia 2018 o 08:33. #
Pani Kasiu podbijam pytanie, jaki to zapach perfum JO Malone?
dodany przez Beata @ 27 kwietnia 2018 o 09:00. #
Kasiu bardzo pomocny i obszerny wpis ! :)
A czytając te zdanie „ Instagram aż kipi od dziewczyn, których odcień skóry przypomina biurko mojej babci.„ padłam :-p :-)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Weronika
dodany przez Weronika @ 27 kwietnia 2018 o 09:28. #
Zawsze miałam “problem” żeby wyleżeć chociaż godzinę na ogródku. Co innego gdy miałam jakieś twórcze zajecie albo mogłam iść na spacer wokół jeziora.
dodany przez Autreme @ 27 kwietnia 2018 o 20:16. #
Kasiu
Czy klapki są z miękkiej skory ? Wygodne ?
Dziękuje za odpowiedz
dodany przez Monika @ 28 kwietnia 2018 o 09:34. #
Tak, skóra jest miękka i w klapach super się chodzi ;)
dodany przez Katarzyna @ 28 kwietnia 2018 o 20:31. #
Hej. Od lat używam samooplacza w sprayu marki Garnier Ambre Solaire do jasnej karnacji. Kosztuje ok 6 euro i kupuję go w sklepie dm (drogerie napewno są w Niemczech i Austrii). Nie brudzi ubrań i nie zostawia smug. Do tego moim trikiem na równomierne opalanie jest wmasowanie w ciało zaraz po aplikacji balsamu nawilżającego. Szczerze polecam!
dodany przez Anita @ 28 kwietnia 2018 o 10:09. #
Kasiu a nie myślałaś o stworzeniu kilku fajnych modeli kostiumów?
dodany przez Karolina @ 28 kwietnia 2018 o 17:12. #
Pomijając już cały artykuł, jest jedno danie, które mnie szokuje: “wydaje mi się wtedy, że pozwalam sobie na zbyt wiele przyjemności w ciągu dnia.” Jak można myśleć w ten sposób?! jak można pozbawiać się przyjemności, jeśli można z niej skorzystać? Rozumiem gdyby to kolidowało z jakimiś obowiązkami, ale jeśli nie koliduje, to dlaczego rezygnować? Życie ascety ma być wzorem? To już nie średniowiecze. Nie popadajmy oczywiście w skrajności, ale jako hedonistka staram się brać tyle przyjemności, ile tylko mogę z każdego dnia! Szczerze polecam i pozdrawiam :)
dodany przez Alexis @ 28 kwietnia 2018 o 22:22. #
Zawsze fenomenem jedt dla mnie podejście Japonek do opalania. Byłam w Japonii w okresie letnim i wiele kobiet w Tokio nosiło specjalne rękawy lub maski na twarz, by się nie opalić. To z takich bardziej ekstremalnych rozwiązań. Natomiast standardem są kapelusze, okulary słoneczne i parasolki.
dodany przez Magda @ 28 kwietnia 2018 o 23:58. #
Zdjęcia bardzo mnie ujęły. Zapachniało morzem, tym wiosennym klimatem początków. Lekka opalenizna jest w planie. Na pewno skorzystam w tym roku z samoopalacza w aerozolu. Pozdrawiam
dodany przez Ola @ 29 kwietnia 2018 o 10:34. #
Kasiu, mąż mi tu podpowiada, żebyś się nasmarowała olejem silnikowym, najlepszy zużyty, dobry efekt i w dodatku ekologiczny revcykling.
dodany przez Anka @ 29 kwietnia 2018 o 21:53. #
Ja codziennie stosuję podkład (a raczej krem koloryzujący) z SPF50 – swoją drogą, serdecznie polecam: to ten kultowy z IT COSMETICS.
http://www.paulinapisze.wordpress.com – dentystka w USA :)
dodany przez Paulina @ 30 kwietnia 2018 o 01:10. #
Kasiu proszę o informacje dotyczące stylizacji (sukienka, botki) jednej z dziewczyn z 2InCreatives w jasnej sukience w paski stojącej obok Ciebie.
Dziekuję:)
dodany przez Ania @ 5 maja 2018 o 00:24. #
Kasiu, dobrze Ci służy ta torba z Mango? Chcę ją kupić ale nie mogę się zdecydować.
dodany przez Joasia @ 5 maja 2018 o 10:26. #
Tak w ogóle to cudowne zdjęcia jak zawsze Kasieńko. ?
dodany przez Joasia @ 7 maja 2018 o 08:01. #
Jesteś bardzo seksowna, Kasiu, masz piękne ciało ;)
dodany przez Tomasz @ 13 grudnia 2018 o 15:45. #