My taste when it comes to fragrances changes with my age. A couple (or rather a dozen or so) years ago, I mostly liked citrus fragrances, and I used them regardless of the season. Later, I started to appreciate heavy powdery-musky notes in order to fall in love with fragrances that were strictly dedicated to… men for a short moment. However, there are a couple of fragrances that did not lose their appeal, and I still happily go back to them, especially if they appear in a refreshed version. "Si" by Armani is an iconic fragrance, universal and timeless. You will be able to recognise three accords in the refreshed version: blackcurrant nectar, modern chypre as well as musky blond wood.
***
Moje upodobania do zapachów zmieniają się wraz z wiekiem. Kilka (albo raczej kilkanaście) lat temu najbardziej lubiłam te cytrusowe i używałam ich niezależnie od pory roku. Później zaczęłam doceniać ciężkie, pudrowo-piżmowe nuty, aby przez chwilę pokochać zapachy skierowane stricte… dla mężczyzn. Jednak kilka zapachów nie straciło dla mnie swojego uroku i wciąż chętnie do nich wracam, zwłaszcza jeśli pojawiają się w odświeżonej wersji. "Si" od Armani to kultowe perfumy, uniwersalne i ponadczasowe. W odświeżonej wersji wyczujecie trzy akordy: nektar z czarnej porzeczki, współczesny szypr oraz jasne drzewo piżmowe.
pyjamas / pidżama – MLE Collection
Komentarze