Sweet, sweet childhood.

Mam nadzieję, że święta upływają Wam na przejemnym leniuchowaniu:). Aby pozostać w rodzinno-świątecznym nastroju, przejrzałam wczoraj wszystkie stare fotografie, które moja mama skrzętnie zbiera i układa w kartonie trzymanym na werandzie. Jak co roku usadowiliśmy się wszyscy na kanapie w salonie i po kolei podawaliśmy sobie zdjęcia, śmiejąc się przy tym co chwilę i przywołując prawie zapomniane wspomnienia. Kilka zdjęć z mojego dzieciństwa postanowiłam Wam pokazać (oczywiście wybrałam te, na których wyglądam najkorzystniej ;)) w ramach małej odmiany:).

Tak dobrze pamiętam ten sweter w pingwiny :).

Ach, cóż za wspaniała stylizacja :). Wpisuje się oczywiście w najnowsze tendencje – skarpetki pod sandałkami znowu wróciły na wybiegi :).

W tym stroju nie mogłam zapomnieć o detalach – wiaderko i łopatka pięknie ożywiły cały zestaw przeznaczony do zabaw w piaskownicy:).

I to by było na tyle :). Ale jutro czas na kolejny post :).

 

Follow my blog with bloglovin!

Easter time! :)

Z okazji zbliżających się świąt wielkanocnych, postanowiłyśmy spotkać się wszystkie razem (nareszcie udało się zebrać nas wszystkie w komplecie:)) i oddać się tradycyjnemu świątecznemu zajęciu – malowaniu pisanek :). 

Jak widać po mojej minie, zajęcie to potraktowałam bardzo poważnie:). W tym roku postawiłam na minimalistyczne pisanki i do ich wykonania użyłam tylko czarnych cienkopisów, zakupionych w sklepe z artykułami papierniczymi. 

Moje pierwsze dzieło, to aparat, który towarzyszy mi na każdym kroku :).

A tu dziewczyny z makehomeeasier.pl przygotowują post o własnych pomysłach na wielkanocne jaja :).

Beatka nie da sobie w kaszę dmuchać! :) Zdjęcia muszą być zrobione! :)

A oto kolejny efekt mojej twórczości :).  Wszystkie rysunki najpierw naszkicowałam miękkim ołówkiem, a poźniej poprawiłam czarnym cienkopisem. Te dwie pisanki to mała zapowiedź postów, które już niebawem pojawią się na blogu :).

A to cała moja jajeczna ferajna w komplecie :). Mam nadzieję, że któraś z tych wydmuszek pomyślnie przejdzie casting do tegorocznej święconki :).

Na koniec, w imieniu całego zespołu chciałam złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia na zbliżające się Święta:). Chciałabym aby każdy z nas najbliższe dni spędził w rodzinnej i miłej atmosferze, na chwilę zapominając o wszelkich troskach. 

Wesołego Alleluja! :)

 

I bardzo mokrego Dyngusa… :)

 

Follow My blog with bloglovin!

Packing!

Planowanie pakowania walizki rozpoczynam zazwyczaj na trzy tygodnie przed samym wyjazdem (nawet jeśli ma on trwać tylko trzy dni), wymaga to bowiem zdolności logistycznych, które zanikają u mnie w momencie otworzenia drzwi szafy:). Słyszałam wiele rad dotyczących przemyślanego pakowania się, ale kompletnie nie potrafię ich wykorzystać w praktyce. Louis Vuitton przedstawia idealny obraz walizki i jej zawartości, co wprowadza mnie w błogi stan, w którym wierzę, że pakowanie jest przyjemne i szybkie…

HA HA HA! Dobre sobie! W niczym nie przypomina to sterty niezidentykowanych przedmiotów, wpychanych przeze mnie do zdecydowanie za małej (chociaż w gruncie rzeczy całkiem dużej!) walizki. Długotrwałe przygotowania przyczyniają się jednak do tego, że wspomnianą wyżej walizkę mogą domknąć (wykorzystując do tego sporo siły, ale jednak!), a w trakcie wyjazdu nie dochodzę do wniosku, że zapomniałam najważniejszych rzeczy i zamiast jednej szczoteczki do zębów mam 5 par szpilek:)).

Dla mnie niezbędnym narzędziem w planowaniu garderoby i innych rzeczy na wyjazd jest notatnik (papierowy lub w telefonie), w którym zapiszemy wszystkie elementy naszego stroju (łącznie z bielizną i dodatkami). Przede wszystkim powinnyśmy zapisać każdy dzień podróży z osobna, pamiętając o tym jaki jest plan wycieczki i jaki strój będzie odpowiedni w poszczególnych miejscach  (dzięki temu unikniemy zakładania szpilek w trakcie zwiedzania archeologicznych wykopalisk lub sandałów na rzepy, które w wyniku braku alternatywy wybierzemy na kolację w hotelu). 

Tworzenie listy powinnyśmy rozpocząć z dużym wyprzedzeniem. Dlaczego? Bo pomysły nie spłyną na nas jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki na dwie godziny przed wylotem samolotu. Ja przypominam sobie o "rzeczach, które koniecznie muszę wziąć" w najbardziej nieoczekiwanych momentach i gdybym ich sobie nie zapisała, prawdopodobnie nigdy nie trafiłyby one do mojej walizki. 

Czas pozwala nam też przemyśleć nasze zestawy. Czy aby na pewno muszę brać dwie pary baletek? Może lepiej zamienię zielone spodnie na jeansy i wtedy jedna para balerinek będzie pasować zarówno do spodni, jak i czarnej spódnicy.

Absolutnym wybawieniem w sytuacji, gdy nasza walizka pęka w szwach jest kompan. Jeśli na wakacje jedziemy z przyjaciółką (lub przyjaciółkami) to znaczy, że los nam sprzyja :). I to nie dlatego, że druga osoba będzie dźwigać dodatkową walizkę:). Warto jest ustalić, która z nas bierze suszarkę do włosów, żelazko turystyczne czy szampon, bo tych rzeczy możemy używać wspólnie. Tylko się nie zapędzajcie! "Ja biorę majtki, a ty stanik" to nie jest dobre rozwiązanie!;)

Bon Voyage!

 

Odchodząc od tematu pakowania (chociaż wcale nie aż tak bardzo bo Xlash zabieram ze sobą w każdą podróż), mam dla Was kolejną niespodziankę! Wiele z Was pytało, czy pojawi się jeszcze jeden kod rabatowy, dzięki któremu będzie można taniej zakupić odżywkę do rzęs, o której Wam pisałam (efekty można zobaczyć po kilku tygodniach, aby je wzmocnić polecam stosowanie henny :)). Przy zakupie wystarczy wpisać kod KASIA i będziecie mogli kupić ją za 150 zł (cena regularna to 199 zł):). Kod jest aktywny do 7 kwietnia.

http://www.naturmedicin.pl/product/xlash-odzywka-do-rzes

11.03.2013 – Złota Nitka

Z wielką przyjemnośćią mogę Was już poinformować, że zostałam zaproszona jako członek jury w tegorocznej XXI edycji prestiżowego konkursu Złota Nitka:). W konkursie, wyłaniającym co roku najzdolniejszych młodych projektantów, swoje pierwsze kroki stawiały takie sławy jak Maciej Zień, Monika Onoszko, Łukasz Jemioł i duet Paprocki&Brzozowski (który miałam ogromną przyjemność poznać w trakcie obrad jury).

17 maja w Łodzi odbędzie się Gala Finałowa, na której zostanie wyłoniony zwycięzca konkursu, przyznane zostaną też dwa wyróżnienia. A już dziś chciałabymm Wam przedstawić małą fotorelację z poniedziałkowej podróży do Łodzi, która w związku z wyjątkowo utrudnionymi warunkami na drodze mocno się przedłużyła :).

Po kilku godzinach udało mi się dotrzeć do Łodzi. 

Po czterogodzinnych obradach i dokładnym przejrzeniu wszystkich nadesłanych projektów udało nam się wytypować finałową osiemnastkę – kolekcje finalistów zostaną przedstawione na Gali Finałowej w Maju.

Oto finaliści:

Maciej Sieradzky

Hubert Kolański

Monika Gromadzińska 

Agata Warmuż 

Paulina Ptasznik 

Damian Konieczny 

Joanna  Grzeszkowiak 

Michał Mrzygłód 

Dominika Zuzanna Latalska 

Inga Buczyńska 

Michał Wójciak 

Maciej Trzmiel 

Ola Bajer 

Magdalena Floryszczyk 

Monika Kubatek 

Katarzyna Kryst 

Iga Szuchiewcz 

Katarzyna Jaworska

Moja mina nie oddaje atmosfery obrad – było naprawdę bardzo miło! :)

Na zdjęciu powyżej możecie zobaczyć część jury – bezczelnie, ale i nieświadomie, zasłoniłam pana Michała, za co bardzo przepraszam!:)).

W wyjeździe towarzyszył mi mój niezastąpiony kompan, czyli Zosia :). Do domu wróciłyśmy całe i bezpieczne, a do Łodzi wracamy w maju na finał! :)

Jeśli interesujecie się modą i wzornictwem i chcielibyście dowiedzieć się czegoś więcej o konkursie to zapraszam Was tutaj:

http://www.facebook.com/zlotanitka

So… who is with me?:)

 

Nadszedł chyba czas, aby popularność bloga można było spożytkować w szczytnym celu i to na dużą skalę. Być może niektórzy z Was słyszeli już o akcji "Godzina dla Ziemi" organizowanej przez WWF, która ma na celu zrzeszanie wszystkich, którym nie jest obojętny los naszej Ziemi.

CO ROKU MILIONY LUDZI NA CAŁYM ŚWIECIE GASZĄ ŚWIATŁO W SYMBOLICZNYM GEŚCIE DLA ZIEMI.

 

 

W SOBOTĘ 23 MARCA O 20:30 ZGAŚ ŚWIATŁO I WŁĄCZ SIĘ DO ZMIAN.

Zapraszam więc Was do akcji  (także tych, którzy nie do końca darzą mnie sympatią i liczą, że nie przygotuję "stylizacji na pandę"  jeśli uda się uzbierać 50 000 osób:)). Aby dołączyć do akcji i zmusić mnie do podjęcia wyzwania wyznaczonego mi przez WWF, wejdźcie na tę stronę:

 

www.godzinadlaziemi.pl

 

 

 

8th March

Co możemy zrobić (same dla siebie) w Nasz dzień? :)

Kupić na rynku świeże kwiaty w ulubionym kolorze.

 

Poczytać dobrą książkę w towarzystwie kawy i słodyczy.

Polecam tę książkę wszystkim, którzy lubią biografie. "Max Factor. Człowiek, który dał kobiecie nową twarz." to opowieść o życiu urodzonego w Łodzi Maksymiliana Faktorowicza – założyciela kosmetycznego imperium, który na zawsze odmienił kobiecy makijaż. Sama Gosia Baczyńska wyraziła się o książce w taki sposób: "inspirująca historia twórcy nowoczesnego makijażu. Lektura obowiązkowa dla każdego kto interesuje się modą".

Założyć ulubione kapcie i zrelaksować się w domowym zaciszu:).

Zaplanować krótki urlop z przyjaciółkami.

Pomalować paznokcie na krwistą czerwień.

Wypróbować, któryś z przepisów Zosi.

Pudding czekoladowy albo chałka z owocami.

Sałatka ze szpinakiem i migdałami.

Deser Pavlovej.

Spędzić czas na świeżym powietrzu.

Wszystkiego najlepszego w Dniu Kobiet ! ! ! :)