Famous Outfit with Tulle

top / krótka bluzka na ramiączkach – Mango

skirt / spódnica – Trendsetterka.com

shoes / buty  – Topshop

bag / terebka – Małgorzata Bartkowiak

Dzięki uprzejmości Gosi, która zgodziła się pożyczyć mi wszystkie sezony "Seksu" na DVD, miałam okazję przyjrzeć się jeszcze raz kreacjom Carrie Bradshaw. Najsłynniejsza z nich, to oczywiście ta, którą widzieliśmy przed każdym odcinkiem – z tiulową spódnicą i różowym topem. Nie chciałam jednak kopiować stroju od A do Z (bo co to za sztuka), zresztą i tak nie znalazłabym (a nawet jeśli, to chyba nie kupiłabym) sandałków od Manolo Blahnika, zaprojektowanych na początku XXI wieku. Postanowiłam więc stworzyć własną wersję stroju Carrie, dodając do niej odrobinę siebie :).

Sex and The City – Why do we love it?

W historii telewizji stworzono wiele świetnych seriali – ja sama byłam fanką "Alfa", "Ally McBeal", "Przyjaciół", a ostatnio (tzn. w ostatnim dziesięcioleciu;)) "Dr. House'a". Pewnie niejednemu z Was znane jest wyczekiwanie na kolejny odcinek, albo spędzanie kilkanastu wieczorów z rzędu na oglądaniu po raz czwarty ulubionego sezonu (to ja! ja! ja!). Jeden tytuł wzbudza we mnie jednak szczególny sentyment. Do "Seksu w wielkim mieście" wracam co kilka lat. Bogatsza o nowe doświadczenia, wyciągam co raz to inne wnioski z mniej lub bardziej błahych tematów poruszanych przez cztery przyjaciółki. Perypetie Carrie, Samanthy, Charlotte i Mirandy były dla milionów kobiet oknem na światowe życie niezależnych trzydziestolatek, żyjących w wirze Nowego Jorku. Co sprawiło, że ten serial nie doczekał się jeszcze godnego następcy?

Bezpruderyjność. 

Cztery przyjaciółki często poruszały tematy, o których większość z nas wstydziłaby się rozmawiać. W "Seksie w Wielkim Mieście" nie było miejsca na Tabu. Carrie, Miranda, Samantha i Charlotte bez skrępowania przyznawały, że zaletą stałego związku jest możliwość rzadszego golenia nóg, poligamia nie jest niczym złym, a niektóre części ciała mężczyzny mają kluczowe znaczenie w damsko-męskiej relacji. Czasami serialowe konkluzje zmuszały mnie do zakrycia twarzy kołdrą, aby po chwili z wypiekami na twarzy dalej śledzić kontrowersyjny wątek.

Ciuchy.

Carrie Bradshaw znana była ze swojej słabości do ekskluzywnych marek. Nieraz zdarzyło się jej przepuścić całą miesięczną pensję na nową parę sandałków od Manolo Blahnika. Począwszy od pierwszego sezonu serialu, główne bohaterki zaskakiwały oryginalnymi stylizacjami i inspirowały cały świat (za kreacje we wszystkich odcinkach odpowiedzialna była Patricia Field). 

Mądrości Carrie Bradshaw.

Główna bohaterka pisała felietony dotyczące życia seksualnego nowojorczyków. Każdy odcinek rozpoczynał się od postawienia przez nią tezy dotyczącej relacji kobiet z mężczyznami. Przypadki z życia czterech samotnych kobiet były dla Carrie główną inspiracją i żródłem informacji, dzięki którym czasami dochodziła do naprawdę trafnych spostrzeżeń.

 

Nowy Jork. 

Losy szczupłej blondynki, w jasnych kręconych włosach, pracującej dla czołowych amerykańskich tytułów (w tym dla Vougue'a) nie byłyby tak wciągające, gdyby nie ukochane miasto reżyserów i aktorów, w którym kręcony był serial. "Seks w Wielkim Mieście" i "Śniadanie u Tiffany'ego" były główną przyczyną mojej platonicznej i wciąż niezrealizowanej miłości do Nowego Jorku. 

Przygotowując ten tydzień tematyczny mogłam bez wyrzutów sumienia spędzić dużo czasu na odświeżaniu swojej pamięci i upewnianiu się, że "Seks w Wielkim Mieście" z upływem czasu nie stracił nic na swojej świetności. Serial oparty na książce Candace Bushnell niezmiennie mnie bawił, czego niestety nie mogę powiedzieć o dwóch częściach pełnometrażowej adaptacji. Jeśli nie mieliście okazji śledzić serialu, a nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności obejrzeliście film, to się nie zrażajcie! :).

„Sex and The City” Week!

Część z Was wie już od wczoraj, że ten tydzień będzie poświęcony mojemu ulubionemu serialowi. Zaplanowane mam nie tylko stylizacje, ale też artykuły dotyczące wnętrz, makijażu, a nawet mały przepis :). Już za chwilę pierwszy post o "Seksie w Wielkim Mieście" :).

Look of The Day

t-shirt / koszulka – River Island

sunglasses / okulary – OOG eyewear 

bag / torebka – Sabrina Pilewicz

shorts / szorty – Cubus

shoes / buty – Zara

W ostatnich tygodniach sporo podróżowałam pomiędzy moim rodzinnym Trójmiastem a Warszawą. Pierwszy weekend bez przepakowywania walizek miałam więc wypełniony po brzegi. Piątkowy wieczór spędziłam z koleżankami na pysznej kolacji, w sobotę pół dnia wylegiwałam się na plaży, odwiedziłam też nowo otwarty sklep okulistyczny w moim mieście (ul. Grunwaldzka :)), potem grill ze znajomymi, żeby pod wieczór zająć się w końcu zaległymi porządkami w domu (najfajniejsze jak zwykle zostawiłam na koniec :D). Wracając do meritum, szorty i t-shirt znowu w natarciu:).

Ready for heat – another idea

Tworząc dla Was kolejny tydzień tematyczny na blogu, prawie nie zauważyłam, jaką piękną pogodę miałam dziś za oknem :). Turyści przebywający na wakacjach w moim mieście mieli szczęście – mogli plażować od rana aż do późnego popołudnia. Mam nadzieję, że słońce nas nie opuści i przedstawione dziś (stare ale jare;)) stroje na na lato jeszcze się do czegoś przydadzą :).

Ready For Heat

dress / sukienka – Zara Kids

shoes / baletki – Massimo Dutti

bag and sunglasses / torebka i okulary – Zara (łupy z zeszłorocznej przeceny)

watch / zegarek – MK

Kiedy wyjście na zewnątrz grozi udarem słonecznym, ograniczam do minimum ilość zakładanych na siebie rzeczy. Dbam też o to, aby ubrania i buty były wykonane z naturalnych tworzyw (bawełna, skóra, jedwab). Przedwczoraj pytałam Was na facebookowym profilu, jaką część garderoby wolicie w trakcie upałów – szorty czy sukienkę. Jak pewnie się domyślacie, naczęściej wybieram tę drugą opcję (co nie znaczy, że szorty nie pojawią się w najbliższej przyszłości na blogu). A więc, po burgerowym szaleństwie przyszedł czas na Strój Dnia, który idealnie nadaje się na wysokie temperatury:). Sukienka poza tym, że jest z bawełny ma jeszcze jedną zaletę – raczej nie spotkam w niej żadnej koleżanki, bo pochodzi z działu dziecięcego ;).