2012 vs 2011

Czasami niełatwo jest nam w klarowny sposób zdefinować zmiany, które zachodzą w corocznych trendach. W modzie najprościej jest to zrobić, znajdując różnice rzucające się w oczy. 

Porównując mój ulubiony strój z zeszłego sezonu do tego, który wybrałabym w tym roku, łatwo zauważyć, że wciąż z powodzeniem możemy chodzić w białych spodniach, ale cała reszta powinna być o ton jaśniejsza. W tym sezonie ciężkie kolory nie są modne (spokojnie, z pewnością powrócą na jesień i zimę). 

Pamiętacie, gdy zaproponowałam Wam wyjęcie z szafy rzeczy w pastelowych kolorach? Będą dobrze pasować do białych spodni,  szarych jeansów czy cygaretek. 

Poniżej znajdują się inne porównania tegorocznych i zeszłorocznych strojów. Uwagę zwraca przede wszystkim mniejsza ilość czerni i kontrastów. Granatowe jeansy z pewnością nigdy nie wyjdą z mody, ale jeśli mamy taką możliwość, to zastąpmy je kolorowymi, jasnymi spodniami. 

W kwestii fasonów zmiany nie są aż tak widoczne. Najmodniejszy krój spodni, to rurki kończące się tuż nad kostką. Luźne bluzy i swetry zawitały w naszych szafach już w zeszłym roku (modne i wygodne zestawienie to wąskie spodnie plus sweter rybaka, tak jak tu: https://www.makelifeeasier.pl/moda/mint-and-leather/  i tu: https://www.makelifeeasier.pl/moda/spring-in-the-city/). W butach także panuje duża dowolność; po długim czasie powrócily szpilki zapinane w kostce i wąskie czubki. 

Follow my blog with bloglovin!

Spring in the city

Good morning from the charming Warsaw! It's so nice to be here but after a long day of meetings I am coming straight  home. For this busy day I chose a casual and comfortable look with jumper from New look.  I love it, it's just perfect for this weather.

bag – Cubus

trousers – Bershka

shoes – Zara

jumper – New look

Follow my blog with bloglovin!

Witam Was ze słonecznej Warszawy! Cieszę się, że mogę znowu odwiedzić stolicę, ale zaraz po wykonaniu wszystkich zadań, wracam prosto do domu! To ostatni moment, aby nacieszyć się piekną pogodą w Trójmiescie. Od czerwca w moim mieście zacznie być trochę tłoczno…:). 

Na dziś nie przygotowałam niczego ekstrawaganckiego. Postawiłam na neutralne barwy i klasyczne fasony. Do szarych rurek dobrałam idealny na tę pogodę sweter kupiony w New Look. Załapałam się tam na promocję, która niestety już się skończyła, ale dla wszystkich zainteresowanych mam dobrą informację:). We wszystkie majowe czwartki (promocja zaczyna się od 10 maja), przy dowolnym zakupie w New Look otrzymacie znaczek, który upoważni Was do zniżki 14 czerwca (1 znaczek to 20% zniżki, 2 znaczki to 30 % zniżki, 3 znaczki to 40% zniżki, a 4 znaczki to aż 50% zniżki!). 

Więcej informacji na temat akcji znajdziecie tutaj:

http://www.facebook.com/NewLookPolska

sweter – New Look 

spodnie – Bershka

buty, okulary  – Zara

torba – Cubus

chustka – własność mamy

Before sunset

Last week was absolutely amazing! It was so easy to feel like on a real holiday. Beach in my city was the tailor-made setting for these pictures. I was perfectly happy in a gold sweater and neon shorts. Ice cream, sand, suntanned skin, shorts; I had all of my favorite elements of summer.

belt – H&M

shorts – River Island

sweater and wedges – Zara

Co to był za tydzień! Przez chwilę można było się poczuć, jak na prawdziwych wakacjach. Plaża w moim mieście, dzięki wysokiej temperaturze stała się wymarzonym miejscem do spędzenia wieczoru. W swoim złotym swetrze i neonowych szortach czułam się idealnie. Lody, piasek, opalona skóra, krótkie szorty; wszystko to, było stałym elementem pierwszego majowego tygodnia. 

szorty – River Island

pasek i lakier do paznokci – H&M

sweter i buty – Zara

bransoletka – Swarovski

Follow my blog with bloglovin!

Last month

Dziś możecie zobaczyć zdjęcia (głównie z mojego telefonu) z ostatniego miesiąca. Niestety, nie zawsze udaje mi się uwiecznić na zdjęciach to, co bym chciała. Czasami aparat w telefonie jest po prostu za słaby, a ukochanej lustrzanki akurat nie mam przy sobie, więc dzielę się z Wami tym, co mam :).

Zdjęcia (zarówno ich uwiecznianie, jak i oglądanie) to dla mnie źródło wielkiej przyjemności. Pamięć mojego komputera bardzo na tym cierpi (foldery ze zdjęciami pękają w szwach), ale mi ciągle mało, więc wciąż poszukuję nowych serwisów, w których mogłabym znaleźć inspirację. 

Jeśli też spędzacie sporo czasu w sieci i kolekcjonujecie zdjęcia, które wpadły Wam w oko, to uporządkowanie ich będzie znacznie łatwiejsze (i przyjemniejsze), gdy skorzystacie ze stron intrnetowych, takich jak Pinspire.pl , które są gigantyczną bazą zdjęć. Przede wszystkim będziecie mogły magazynować tam swoje zdjęcia, dzieląc je na przejrzyste kategorie. Jednak w moim osobistym przekonaniu,  najprzyjemniej jest po prostu przeglądać inspiracje, dodane przez wszystkich użytkowników.

 

 

Czy chciałybyście, aby na blogu pojawiało się wiecej tego typu zdjęć? Może spodobałby się Wam taki comiesięczny cykl?

 

 

Rainy days, please say goodbye!

Weekend wykorzystałam w stu procentach! Udało mi się nawet trochę opalić:). Niestety pogoda lubi płatać figle i wysoka temperatura nie zawsze idzie w parze z bezchmurnym niebem:). Gdy widzę, że na niebie kłebią się chmury o deszczowym charakterze na swój letni strój narzucam parkę (to ta sama, która w zimie miała dopiętą podszewkę ze sztucznego futra).

Że ile zarabiam na blogu?!

parka – Mango

spodnie – asos

torebka – własność mamy (Simple)

buty – Zara

bluzka – H&M

okulary – Reserved

Follow my blog with bloglovin!

Make it easy

"Znasz to uczucie, gdy otwierasz szafę pełną ubrań i od razu wiesz, co na siebie włożyć? Ja też nie.:)"

Początek wiosny to idealny moment na zmianę, także w szafie. Która z nas nie chciałaby każdego dnia, z lekkością i bez wysiłku wyciągać z szafy idealnie pasujące do siebie części garderoby? Ja bym chciała. Zauważyłam też, że od pewnego czasu jest to dla mnie trochę łatwiejsze niż wcześniej. Z kilku powodów.

Po pierwsze i najważniejsze: w sposób bezlitosny pozbyłam się rzeczy, których nie założyłam dłużej niż rok. Ograniczenie zawartości garderoby do niezbędnego minimum spowoduje, że będziemy chodzić tylko w tym, w czym wyglądamy i czujemy się dobrze, nie czekając na moment, w którym dana rzecz przestanie nam się już podobać. Nie wiem jak Wam, ale mi często zdarzało się odkładać ulubioną bluzkę na "specjalną okazję", która nigdy nie nadchodziła, a bluzka po prostu przestawała być modna.

Jak podjąć dobrą decyzję? Jeśli wczesnym zimnym rankiem, tuż przed zajęciami, smętnym okiem spoglądnęłam na sweter i pomyślałam "mogłabym go założyć, ale strasznie mnie gryzie i jest trochę za krótki", to znaczy, że w ciągu swojego życia nie obrosnę w smoczą skórę odporną na dotyk kiepskiej wełny, ani w magiczny sposób nie skrócę tułowia i mogę go z powodzeniem oddać. Jeśli czegoś nie lubimy, to nie będzie nam to służyć tak jak powinno.

To samo tyczy się rzeczy zniszczonych. W mojej szafie zalegało kilka pięknych, ale naprawdę znoszonych bluzek z liceum. Uświadomiłam sobie jednak, że na pamiątkę trzymam zdjęcia, ubrania zajmują zbyt wiele cennej przestrzeni w mojej szafie. Nie zawsze jesteśmy w stanie obiektywnie ocenić stan naszych ubrań. Po każdorazowym praniu zmiany na ubraniach są niewielkie i mogą nam umknąć. Nie umkną natomiast tym, którzy daną rzecz będą widzieli po raz pierwszy. Spytajcie życzliwe i szczere osoby (nieoceniona jest mama!) czy nie wydaje im się, że przygotowana przez Was kupka ubrań nie wygląda na trochę sfatygowaną.

Czas przejść do tych rzeczy, którym ja nadałam miano "do biegania" lub "do sprzątania" (myślę, że każda z nas używa własnej nomenklatury na tego rodzaju rzeczy. Moja mama tłumaczy się tym, że założy je "na obozie tenisowym", a dopóki żył nasz kochany owczarek niemiecki Szeryf, to obydwie tłumaczyłyśmy sobie, że potrzebujemy masy ubrań do "wychodzenia z psem"). Miałam w zwyczaju odkładać lekko sprane t-shirty, czy przetarte bluzy właśnie na taką półkę. W którymś momencie uświadomiłam sobie, że koszulek "do biegania" mam 21 sztuk, a biegam trzy razy w  tygodniu. Skoro pranie robię z całą pewnością częściej niż raz w tygodniu, to oznacza, że powinnam albo częściej biegać, albo kupić większą szafę. Wybrałam trzecią opcję: zostawiłam sobie 8 ulubionych sportowych koszulek. 

Pewnie myślicie, że jeśli teraz, mając szafę wypełnioną po brzegi, wybieranie modnych zestawów zajmuje Wam mnóstwo czasu, to mając mniej ubrań będzie Wam jeszcze trudniej. Zapewniam Was, że porządek w szafie i wybieranie pomiędzy ulubionymi i naprawdę dobrze wyglądającymi elementami garderoby skróci tę mękę wielokrotnie:)