Last month

Dziś możecie zobaczyć zdjęcia (głównie z mojego telefonu) z ostatniego miesiąca. Niestety, nie zawsze udaje mi się uwiecznić na zdjęciach to, co bym chciała. Czasami aparat w telefonie jest po prostu za słaby, a ukochanej lustrzanki akurat nie mam przy sobie, więc dzielę się z Wami tym, co mam :).

Zdjęcia (zarówno ich uwiecznianie, jak i oglądanie) to dla mnie źródło wielkiej przyjemności. Pamięć mojego komputera bardzo na tym cierpi (foldery ze zdjęciami pękają w szwach), ale mi ciągle mało, więc wciąż poszukuję nowych serwisów, w których mogłabym znaleźć inspirację. 

Jeśli też spędzacie sporo czasu w sieci i kolekcjonujecie zdjęcia, które wpadły Wam w oko, to uporządkowanie ich będzie znacznie łatwiejsze (i przyjemniejsze), gdy skorzystacie ze stron intrnetowych, takich jak Pinspire.pl , które są gigantyczną bazą zdjęć. Przede wszystkim będziecie mogły magazynować tam swoje zdjęcia, dzieląc je na przejrzyste kategorie. Jednak w moim osobistym przekonaniu,  najprzyjemniej jest po prostu przeglądać inspiracje, dodane przez wszystkich użytkowników.

 

 

Czy chciałybyście, aby na blogu pojawiało się wiecej tego typu zdjęć? Może spodobałby się Wam taki comiesięczny cykl?

 

 

Rainy days, please say goodbye!

Weekend wykorzystałam w stu procentach! Udało mi się nawet trochę opalić:). Niestety pogoda lubi płatać figle i wysoka temperatura nie zawsze idzie w parze z bezchmurnym niebem:). Gdy widzę, że na niebie kłebią się chmury o deszczowym charakterze na swój letni strój narzucam parkę (to ta sama, która w zimie miała dopiętą podszewkę ze sztucznego futra).

Że ile zarabiam na blogu?!

parka – Mango

spodnie – asos

torebka – własność mamy (Simple)

buty – Zara

bluzka – H&M

okulary – Reserved

Follow my blog with bloglovin!

Make it easy

"Znasz to uczucie, gdy otwierasz szafę pełną ubrań i od razu wiesz, co na siebie włożyć? Ja też nie.:)"

Początek wiosny to idealny moment na zmianę, także w szafie. Która z nas nie chciałaby każdego dnia, z lekkością i bez wysiłku wyciągać z szafy idealnie pasujące do siebie części garderoby? Ja bym chciała. Zauważyłam też, że od pewnego czasu jest to dla mnie trochę łatwiejsze niż wcześniej. Z kilku powodów.

Po pierwsze i najważniejsze: w sposób bezlitosny pozbyłam się rzeczy, których nie założyłam dłużej niż rok. Ograniczenie zawartości garderoby do niezbędnego minimum spowoduje, że będziemy chodzić tylko w tym, w czym wyglądamy i czujemy się dobrze, nie czekając na moment, w którym dana rzecz przestanie nam się już podobać. Nie wiem jak Wam, ale mi często zdarzało się odkładać ulubioną bluzkę na "specjalną okazję", która nigdy nie nadchodziła, a bluzka po prostu przestawała być modna.

Jak podjąć dobrą decyzję? Jeśli wczesnym zimnym rankiem, tuż przed zajęciami, smętnym okiem spoglądnęłam na sweter i pomyślałam "mogłabym go założyć, ale strasznie mnie gryzie i jest trochę za krótki", to znaczy, że w ciągu swojego życia nie obrosnę w smoczą skórę odporną na dotyk kiepskiej wełny, ani w magiczny sposób nie skrócę tułowia i mogę go z powodzeniem oddać. Jeśli czegoś nie lubimy, to nie będzie nam to służyć tak jak powinno.

To samo tyczy się rzeczy zniszczonych. W mojej szafie zalegało kilka pięknych, ale naprawdę znoszonych bluzek z liceum. Uświadomiłam sobie jednak, że na pamiątkę trzymam zdjęcia, ubrania zajmują zbyt wiele cennej przestrzeni w mojej szafie. Nie zawsze jesteśmy w stanie obiektywnie ocenić stan naszych ubrań. Po każdorazowym praniu zmiany na ubraniach są niewielkie i mogą nam umknąć. Nie umkną natomiast tym, którzy daną rzecz będą widzieli po raz pierwszy. Spytajcie życzliwe i szczere osoby (nieoceniona jest mama!) czy nie wydaje im się, że przygotowana przez Was kupka ubrań nie wygląda na trochę sfatygowaną.

Czas przejść do tych rzeczy, którym ja nadałam miano "do biegania" lub "do sprzątania" (myślę, że każda z nas używa własnej nomenklatury na tego rodzaju rzeczy. Moja mama tłumaczy się tym, że założy je "na obozie tenisowym", a dopóki żył nasz kochany owczarek niemiecki Szeryf, to obydwie tłumaczyłyśmy sobie, że potrzebujemy masy ubrań do "wychodzenia z psem"). Miałam w zwyczaju odkładać lekko sprane t-shirty, czy przetarte bluzy właśnie na taką półkę. W którymś momencie uświadomiłam sobie, że koszulek "do biegania" mam 21 sztuk, a biegam trzy razy w  tygodniu. Skoro pranie robię z całą pewnością częściej niż raz w tygodniu, to oznacza, że powinnam albo częściej biegać, albo kupić większą szafę. Wybrałam trzecią opcję: zostawiłam sobie 8 ulubionych sportowych koszulek. 

Pewnie myślicie, że jeśli teraz, mając szafę wypełnioną po brzegi, wybieranie modnych zestawów zajmuje Wam mnóstwo czasu, to mając mniej ubrań będzie Wam jeszcze trudniej. Zapewniam Was, że porządek w szafie i wybieranie pomiędzy ulubionymi i naprawdę dobrze wyglądającymi elementami garderoby skróci tę mękę wielokrotnie:)

 

 

Floral print

Pierwsze znaki wiosny są już bardzo widoczne, także w moich stylizacjach:). Dziesięć stopni na zewnątrz to świetny powód, aby powrócić do mojego ukochanego zestawu: marynarka plus jeansy. Wyciągnęłam więc z czeluści mojej szafy, marynarkę kupioną na przecenie dwa lata temu, bo świetnie wpisuje się w trendy i pogodę (wzory kwiatowe na wiosnę? Jak odkrywczo!:)).

spodnie – Cubus

kardigan – Mango

pasek – H&M

marynarka i koszula – Zara

buty i okulary – New Look

bransoletka i torebka – asos.com

Follow my blog with bloglovin!

 

 

Like wearing pj’s

Czasami naprawdę nie mam ochoty zwlekać się z łóżka. Nie mówiąc już o zakładaniu eleganckiego stroju, w którym będzie mi zdecydowanie mniej wygodnie niż w mięciutkiej pidżamie z Hello Kitty;). Jeśli więc plan dnia mi na to pozwala, to prawdopobnie wyglądam tak jak na załączonych zdjęciach:). Miła, bawełniana bluza i ciepłe buty (gdy jestem niewyspana to zdecydowanie szybciej marznę, też tak macie?:)). Do tego duża torba (a raczej ryba), w której wszystko się zmieści i mogę pomykać po mieście. W takim stroju nie będę mieć problemu z ucięciem małej drzemki:).

bluza – Bershka

spodnie – Zara

buty – Emu 

torba – asos.com

okulary – Cubus

Follow my blog with bloglovin!

Mint and leather

Sweter rybaka to mój wiosenny faworyt. Ten szary nosiłam do różowych cygaretek z wysokim stanem. Dziś przedstawiam Wam miętową wersję tego modelu. Chętnie założyłabym do niego pastelowe rurki, ale na to przyjdzie jeszcze czas w lecie:). Aby dodać charakteru tej stylizacji dobrałam spodnie z imitacji skóry. Biżuterie ograniczyłam do złotej bransolety (tzn. wyglądającej na złotą:D, z przeceny na asos.com).

W trakcie zdjęć okazało się, że ktoś mnie obserwuje:). Zosia postanowiła uwiecznić na fotografii podglądaczy, których serdecznie pozdrawiam:).

sweter – New look

spodnie – Top shop

kopertówka – Cubus

buty – Zara

bransoletka – asos.com

okulary – Reserved

Follow my blog with bloglovin!