[Artykuł zawiera lokowanie marki wlasnej.]
granatowa wełniana marynarka – La Ronde
skórzane botki – Kazar (model, który znacie z poprzedniego sezonu)
dżinsy z szerszą nogawką – & Other Stories
torebka – Saint Laurent z drugiej ręki
białe body – GAP
Ostatnio zobaczyłam na instagramie rolkę pewnej znanej influencerki, w której najpierw można było zobaczyć kilka zjawiskowych i bardzo – nazwijmy to – wymagających stylizacji autorki materiału, aby pod koniec podsumować to zestawienie stwierdzeniem, że tak wygląda tylko przez „1% czasu”, a przez 99% wkłada na siebie zupełnie zwyczajne ubrania i właściwie nie wyróżnia z tłumu. Oczywiście przyglądając się treściom na jej profilu można by pomyśleć, że jest dokładnie na odwrót.
Z jednej strony, miło, że dziewczyna przynajmniej przyznała, że rzeczywistość wygląda inaczej niż ją pokazuje. Z drugiej – co w takim razie jest jej prawdziwym stylem? To jak chciałaby, abyśmy ją widzieli? Czy to, co wkłada na siebie od poniedziałku do piątku? Suknia do ziemi od Valentino czy dresy z trampkami?
Chciałabym sama dobrze czuć się w takich skrajnościach, bo to przynajmniej gwarancja braku nudy. Wybieram jednak stabilność, a w jej utrzymaniu od lat pomagają mi różne odcienie granatu.