The night between 23 June and 24 June, that is the eve of St John's Day, is a time that I mostly associate with meetings by the campfire. I know that this custom isn't close to many people's hearts, but for me it's always about evoking amazing memories from my childhood. We also used to set a campfire whenever we finished the year in high school. A couple of pages from our notebooks always went up in flames – after so many months of education, each one of us needed a little catharsis.
Celebrating summer solstice is a wonderful occasion for some entertainment in a close circle of friends. All activities that allow us to spend some time close to nature have a positive impact on our lives; thus, now, when evenings and nights start to be pleasantly warm, it's worth putting this time to some use. Of course, you can organise a spontaneous meeting, but it's considerably better to prepare a little bit to such a meeting.
The charm of a campfire is all about feeling like scouts and not needing too many items to have a great time. However, if the event is supposed to last longer and we don't want our survival mood to change into a fight for survival, we should remember about a number of rules.
* * *
Noc z 23 na 24 czerwca, czyli wigilia imienin św. Jana to czas, który kojarzy mi się przede wszystkim ze spotkaniami przy ognisku. Wiem, że nie każdemu bliski jest ten zwyczaj, ale dla mnie to zawsze przywołanie cudownych wspomnień z dzieciństwa. Ognisko rozpalaliśmy też ze znajomymi ze szkoły na zakończenie roku. Kilka kartek z zeszytów zawsze lądowało w ogniu – po wielu miesiącach nauki każdemu przydawało się mała katharsis.
Świętowanie letniego przesilenia słonecznego jest wspaniałą okazją do zabawy w gronie przyjaciół. Wszystko, co pozwala nam obcować z naturą ma na nas pozytywny wpływ, dlatego teraz, gdy wieczory i noce zaczynają być przyjemnie ciepłe, warto z nich korzystać. Można oczywiście umówić się spontanicznie, ale o wiele lepiej jest się do takiego spotkania odrobinę przygotować.
Urok ogniska polega na tym, że czujemy się jak harcerze i niewiele rzeczy jest nam potrzebnych, aby świetnie się bawić. Jeżeli jednak impreza ma trwać jak najdłużej i nie chcemy, aby survivalowy nastrój zamienił się w walkę o przetrwanie, to pamiętajmy o kilku zasadach.
What to take?
– Let's start with where to pack all our items – most practical here will be the well-tried picnic baskets. I bought mine in Berlin a year ago. I was lucky and I spotted it on a street market, but it's not a typical basket for transporting food or dishes. If you don't have your own basket and you're considering the purchase of one, think about the type that will be most convenient for you – they differ in price, weights, and size. You can choose from wicker, plastic, and fabric ones. The former look beautiful and are most often sold fully equipped and cost from PLN 100 to PLN 700. Unfortunately, they take a lot of space and it's more difficult to transport them on a bicycle. Fabric baskets can be flattened and stored on the bottom of a wardrobe in the winter season. They also have an insulating layer which will protect the products against the temperature outside for a while. Their prices start from several zlotys and they depend on the size and brand. Plastic baskets are light and are a great protection for the products. They cost less than PLN 30, but the delicate handles aren't that comfortable while carrying if you put a lot of stuff inside. Very nice picnic baskets and bags are always available in the spring season in such stores as Ikea or Home And You. You can also come across such items in Tchibo, Flying Tiger Copenhagen or regular hypermarkets.
– Even if you aren't planning on using cutlery, you should take a few necessary pieces with you – you should definitely equip yourself with one sharp knife and a bag of plastic forks. A campfire requires one item without which we can't really start – Finnish military knife. We will prepare sticks for baking, cut the sticks for kindling, cut sausages, and replace each types of cutlery piece.
– Cups, plates, trays, and napkins always come in handy. Especially that we aren't cursed with grey and bland solutions. At the stores, you'll find plenty of patterns, colourful strips, golden dots, and even floral patterns that are in vogue now. If we are planning a themed party, it's worth visiting online shops specialising in disposables (the cheapest plates can be bought for less than PLN 3 for a packet that has 6 – 8 plates). Paper plates are also available at H&M – where you'll pay as much as PLN 10 for 10 plates. We'll also get affordable pieces at Pepco. Apart from disposable dishes, it's also worth taking a wooden cutting board with you.
* * *
Co zabrać?
– Zacznijmy od tego, w co powinnyśmy zapakować wszystkie rzeczy – najbardziej poręczne będą sprawdzone kosze piknikowe. Ja swój kupiłam kilka lat temu w Berlinie. Miałam szczęście i wyłapałam go na ulicznym targu, ale nie jest to typowy kosz do transportowania jedzenia czy naczyń. Jeśli jeszcze nie macie swojego kosza, a właśnie rozważacie zakup, zastanówcie się, jaki typ będzie dla Was najlepszy – różnią się ceną, wagą i wielkością. Do wyboru są kosze wiklinowe, plastikowe i materiałowe. Te pierwsze wyglądają pięknie, najczęściej sprzedawane są z wyposażeniem i kosztują od 100 do nawet 700 złotych. Niestety zajmują w domu sporo miejsca i trudniej je przewieźć na przykład rowerem. Kosze materiałowe można spłaszczyć i przezimować na dnie szafy. Mają też warstwę izolacyjną, która przez chwilę będzie chronić produkty przed temperaturą na zewnątrz. Ich ceny zaczynają się od kilkudziesięciu złotych i zależą od wielkości i marki. Plastikowe natomiast są lekkie i dobrze chronią produkty, kosztują niecałe trzydzieści złotych, ale delikatne rączki przestają być wygodne do noszenia, jeśli kosz zostanie obciążony. Bardzo ładne kosze i torby piknikowe pojawiają się zawsze na wiosnę w asortymencie sklepów z wyposażeniem wnętrz jak Ikea czy Home And You. Można trafić na nie też w kolekcjach Tchibo, Flying Tiger Copenhagen lub zwykłych hipermarketach.
– Nawet jeśli nie planujemy używania sztućców, zabierzmy ze sobą kilka niezbędnych sztuk, najlepiej sprawdzą się bambusowe – koniecznie jeden ostry nóż i paczka widelców. Na ognisku niezbędny jest przede wszystkim jeden przedmiot, bez którego możemy sobie nie poradzić – nóż w typie finki. Wystrugamy nim patyki do pieczenia, potniemy kijki na rozpałkę, natniemy kiełbaskę i zastąpimy każdy potrzebny sztuciec.
– Kubeczki, talerzyki, tacki i serwetki zawsze się przydają. Zwłaszcza, że nie jesteśmy skazani na szare i mdłe rozwiązania. W sklepach znajdziemy dziesiątki wzorów, od kolorowych pasków, złotych kropeczek po modne obecnie zdobienia roślinne. Jeśli planujemy imprezę z motywem przewodnim, warto zajrzeć do sklepów internetowych specjalizujących się w jednorazówkach (najtańsze talerzyki są w cenie od niecałych 3 zł za opakowanie, czyli 6 – 8 sztuk). Talerze papierowe ma w ofercie także H&M – zapłacimy około 10 zł za 10 sztuk. W bardzo atrakcyjnych cenach takie akcesoria dostaniemy w Pepco. Poza jednorazowymi naczyniami warto zabrać ze sobą drewnianą deskę do krojenia.
Mój koc został wykonany wyłącznie z kaszmiru. Jest delikatny, przyjemny w dotyku i idealnie grzeje w chłodne wieczory. Raczej nie nadaje się do siadania na nim, ale w sklepie Mongolian znajdziecie duży wybór pledów i kocyków – wszystkie są wykonane ze świetnej jakości wełny lub kaszmiru.
– When it comes to blankets, it's best to take two types: with a waterproof bottom, that is with insulation from cold ground (it will be an ideal shelter from the sudden rain) and a soft one that you'll use as a cover when it becomes cooler. How many blankets should we take? We need to assess how many guests we are having – a 150cm x 200cm blanket will be ideal for three persons, but four people will already feel crammed on a small space. The one that you can see in the photo comes from Mongolian.pl. This particular model is only for one person (for two if you're stubborn) and its dimensions are 150cm x 100cm. It is soft and delicate. It additionally works as a hot-water-bag as it is made of cashmere.
– It will be a lot more comfortable by the very campfire on small benches or larger stones. We can make our own "seats", for example, from thick trunks or a reasonably straight branch. If you're using a ready-made seats for campfires, such conveniences will be probably already waiting for you. You just need to come accordingly earlier as the popularity of campfires increases in the high season.
– You should definitely take some mosquito, tick, and sand fly repellents. A considerable number of wet tissues will come in handy as well – the ones for infants. The insects are repelled by simple Rossmann products and you should stay close to the fire, the flame itself will keep mosquitoes at a distance. If we throw a couple of fresh sage sprigs in the fire, they should leave us alone. Essential oils (but we shouldn't apply them directly onto our skin) are effective as well – among others, these include lemon essential oil (which also repels flies and sand flies), clove essential oil, patchouli essential oil, basil essential oil, and lavender essential oil. We can combine a couple of drops with water and spray it in the air from time to time. Our campfire equipment should also contain garbage bags – leaving a mess after the event is an unforgivable crime. It's best to hang a couple of garbage bags somewhere near the campfire – they should be large, solid, and leaktight – it'll be easier to gather them if there's no waste container anywhere near.
* * *
– W temacie koców, najlepiej zabrać dwa rodzaje: z nieprzemakalnym spodem, czyli izolacją od zimnego podłoża (sprawdzi się jako schronienie przed nagłym deszczem)i miękki, którym się przykryjemy, gdy zrobi się chłodniej. Jak dużo powinno być tych koców? Musimy ustalić, ile gości będzie – koc w rozmiarze 150cm x 200cm będzie dobry dla trzech osób, ale czterem będzie już ciasno. Widoczny na zdjęciu pochodzi ze sklepu Mongolian.pl. Akurat ten model jest jednoosobowy (dla upartych dwu) jego wymiar to 150cm x 100cm. Jest miękki i delikatny a przy tym grzeje jak termofor bo jest wykonany z kaszmiru.
– Przy samym ognisku o wiele wygodniej będzie nam siedzieć na małych ławeczkach lub większych kamieniach. „Krzesełka” możemy zrobić sami np. z grubych pieńków lub w miarę prostej dużej gałęzi. Jeśli skorzystamy z gotowych miejsc przeznaczonych na ogniska, takie wygody prawdopodobnie już tam będą. Musimy tylko przyjechać odpowiednio wcześniej, bo w sezonie popularność ogniskowych stanowisk rośnie.
– Koniecznie zabierzcie ze sobą środki na komary, kleszcze i meszki oraz sporą paczkę mokrych chusteczek – takich dla niemowlaków. Insekty odstraszą zwykłe produkty z Rossmanna, a jesli nie będziemy zanadto oddalać się od ognia to on sam sprawi, że komary będą trzymać się na dystans. Jeśli do ogniska wrzucimy parę gałązek szałwii, powinny zupełnie dać nam spokój. Skuteczne są olejki eteryczne (ale nie nakładajmy ich bezpośrednio na skórę) – między innymi olejek z trawy cytrynowej (którego nie lubią także muchy i meszki), goździkowy, patchouli, bazyliowy i lawendowy. Możemy wmieszać kilka kropelek z wodą i co jakiś czas rozpylić płyn w powietrzu. W naszym ogniskowym ekwipunku powinny znaleźć się także worki na śmieci – zostawianie po sobie bałaganu jest niewybaczalną zbrodnią. Najlepiej już na samym początku zawiesić gdzieś z boku kilka worków – powinny być duże, mocne i szczelne – łatwiej będzie nam je zabrać, jeśli w okolicy nie ma ogólnego śmietnika.
Main element – campfire
– Setting the campfire isn't that simple if you care for safety, the legitimacy of the whole undertaking, and an effective nicely burning pyre. The first serious problem that we may encounter is the choice of place. Not all spots are appropriate for campfire events and ignoring the regulations and guidelines may cost you up to PLN 5,000. Therefore, it's best to choose designated places and prepared spots – these can be found even in the forest. We can also ask forest rangers who will help us with the issue of kindling (you can't gather brushwood in the forest). Otherwise, a tape measure will come in handy – the regulations say that we can set a campfire 100 metres from the forest boarder, 10 metres from the field border, and 4 metres from the border of our plot – so it's not an easy task even in your own area. What about a campfire on the beach? Last year, new regulations were introduced, owing to which it started to be legal… but not that easy. In order to start even a small campfire on the beach, we need to submit a request at the Maritime Office in Gdynia, Szczecin, or Słupsk and wait four weeks for the decision, so a spontaneous meeting is clearly impossible. However, if we go through all of these obstacles, we should remember that it's all about safety that has to be ensured at all stages.
– So if you've already found an appropriate place and the area is, for example, grassy, dig a small hole in the ground and clear everything within a distance of one metre from the hole (get rid of all dry leaves and sprigs). Create a stone circle around it. Check whether there aren't any tree crowns above the potential campfire – in windy weather the sparks can travel a long distance and fly high. We should always have a bucket with water at hand.Extinguishing the campfire is equally important. You can't forget about it as failing to execute this stage may lead to a tragedy, especially during a spell of dry summer. This process sometimes takes up to half an hour. It's better to avoid pouring a whole bucket of water over the campfire if we don't have a source of it nearby. It's enough to sprinkle the ashes and stir until they stop hissing after coming into contact with water. To be extra sure, it's worth bringing your hand over the ashes to check whether they’re already cool. If it they aren’t warm anymore, dust the place with soil.
* * *
Element główny – ognisko
– Rozpalanie ognia nie jest takie proste, jeśli zależy nam na bezpieczeństwie, legalności całego przedsięwzięcia i efektownym, pięknie płonącym stosie. Pierwszym poważnym problemem, na który możemy się natknąć, jest wybór miejsca. Nie wszędzie możemy bawić się przy ogniu, a zignorowanie przepisów i wytycznych może kosztować nas nawet 5 tysięcy złotych. Dlatego najlepiej wybierać wyznaczone i przygotowane stanowiska – te znajdziemy nawet w lesie, a dopytywać możemy leśniczych, którzy pomogą nam także z drewnem na opał (chrustu w lesie zbierać nie wolno). W innym wypadku przyda nam się miarka – przepisy mówią, że ognisko możemy palić 100 metrów od granicy lasu, 10 metrów od pola i 4 metry od granicy swojej działki – czyli nawet na własnym terenie nie jest to łatwa sprawa. A co z ogniskami na plaży? W zeszłym roku weszły nowe przepisy, dzięki którym jest to legalne… ale nie proste. Żeby rozpalić nawet małe ognisko na plaży, musimy złożyć wniosek w Urzędzie Morskim w Gdyni, Szczecinie lub Słupsku i czekać do czterech tygodni na decyzję, czyli o spontanicznej akcji nie ma mowy. Jeśli jednak przebrniemy przez wszystkie przeszkody, pamiętajmy że chodzi wyłącznie o bezpieczeństwo, które musimy zachować na każdym etapie.
– Jeśli więc już udało nam się znaleźć odpowiednie miejsce, a teren jest np trawiasty, wykopujemy dołek i oczyszczamy otoczenie w promieniu metra ze wszystkiego co suche (liście, gałązki). Dookoła tworzymy krąg z kamieni. Sprawdzamy też, czy nie ma nad nami koron drzew – przy wietrznej pogodzie iskry potrafią polecieć daleko i wysoko. Zawsze miejmy przygotowane wiaderko wypełnione wodą.
Równie ważne jak rozpalenie, jest zgaszenie ogniska. Nie wolno nam o tym zapomnieć, bo zaniedbanie tego etapu, może spowodować tragedię, zwłaszcza w okresie suchego lata. Proces ten czasem zajmuje nawet pół godziny. Lepiej nie zalewać miejsca całym wiadrem wody, jeśli nie mamy w pobliżu jakiegoś jej ujścia. Wystarczy kropić popiół i mieszać do momentu, aż w kontakcie z wodą przestanie syczeć. Dla pewności powinniśmy zbliżyć dłoń do popiołu, sprawdzając czy nie jest ciepły. Jeśli nie, zasypujemy miejsce ziemią.
Trzy przyjaciółki w rzeczach tej samej marki… przypadek? Nie sądzę. Bluzy, koszulki czy spodnie od Hibou Essentials są wyjątkowo dobrej jakości. Ekologiczna bawełna jest przyjemna w dotyku. I co najważniejsze rzeczy po praniu wyglądają jak nowe.
bluza – Hibou Essentials / szorty – MLECollection / łańcuszek – Wishbone
– A good support when it comes to the topic of starting campfires may be Scarfe David, the author of „The Wild Book” published in Poland by Insignis. In the book, it is rightly pointed out that there are few inventions that are older than a campfire – after all, people gathered around it already 1.6 million years ago.Owing to author's clear instructions, we'll create an effective base for the dancing flames, even without engaging the male part of the group (it's best to send boys to gather some brushwood and surprise them with a ready fireplace. It's worth remembering that we'll need three elements: tinder (dry leaves, grass, bark, shavings), kindling (dry sticks the size of pencils), and fuel wood (logs that are at least the width of your wrist). Good kindling can be recognised by the fact that it breaks easily, it's not too bendy and wet. When it comes to fuel wood – logs from deciduous trees burn the longest and give more heat.
– From "The Wild Book", you'll learn about the best ways to prepare a pyre with sticks. First we can create a wigwam with tinder located inside. For this purpose, we build a small pyre with sticks and thicker branches leaving a hole located on side where the wind blows. Use the hole to put the match inside. The second option is a hut built of one longer branch stuck in the ground at an angle of 30 degrees. Place small sticks at the sides and place tinder inside. The third way resembles a well – surround the small wigwam with a square built of logs. The upward construction will resemble a pyramid. In the book, you will also read about how to build a summer kite, how to observe clouds, how to prepare a camp pizza furnace, how to camp, how to find clear water, how to build sand castles, how to play hare and hounds, and multiple other tips that will help you to go back in time.
* * *
– Dobrym wsparciem w temacie ognisk może być Scarfe David, autor „Księgi Dzikości” wydanej w Polsce przez Insignis. W książce słusznie zauważa, że niewiele jest wynalazków starszych od ogniska – w końcu ludzie zbierali się przy nim już 1,6 miliona lat temu.
Dzięki jasnym instrukcjom autora zbudujemy skuteczną postawę dla tańczących żwawo płomyków, nawet bez angażowania męskiej części ekipy (najlepiej wyślijmy ją po chrust i zaskoczmy gotowym już paleniskiem). Warto wiedzieć o tym, że będziemy potrzebować trzech elementów: podpałki (suche liście i trawa, kora, zestrugane wióry), rozpałki (suche patyki przypominające wielkością ołówki) i drewna na opał (polana grubości minimum nadgarstka). Dobrą rozpałkę poznamy po tym, czy się łatwo łamie, jeśli się wygina, jest zbyt wilgotna. Co do drewna podtrzymującego ogień – te z drzew liściastych pali się dłużej i daje więcej ciepła.
– Z "Księgi Dzikości" dowiemy się, jakie są najlepsze sposoby na ułożenie stosu z patyków. Po pierwsze możemy z gałęzi stworzyć wigwam, w którego środku znajduje się zebrana podpałka. W tym celu układamy coraz większe i grubsze patyki w stożek, zostawiając otwór skierowany pod wiatr, przez który wprowadzimy zapałkę. Drugą opcją jest szałas zbudowany z jednej dłuższej gałęzi wbitej w ziemię pod kątem 30 stopni. Po bokach opieramy o naszą konstrukcję patyczki, do środka wkładamy podpałkę i gotowe. Trzeci sposób przypomina studnię – mały wigwam otaczamy kwadratem zbudowanym z przeplatających się polan. Pnąca się w górę budowla będzie przypominać piramidę. W książce również przeczytamy o tym jak zapleść letni latawiec, jak obserwować chmury, jak przygotować polowy piec do pizzy, jak biwakować, jak znaleźć czystą wodę, jak budować zamki z piasku, jak urządzić podchody i wiele innych porad, które pomogą nam poczuć się jak za dawnych lat.
Campfire treats.
– Sausage taken straight from the flames is very different from the griller one and tastes like real summer. The same when it comes to the still steaming potatoes that have to be tossed to avoid scorching. It doesn't matter that it's more difficult to eat meals prepared by the campfire. What's most important is the fact these are the reasons why it's really worth organising campfires.
– Sausages and potatoes aren't the only meals that can be prepared by the campfire. We can skew many other products on the stick and the cinder will be an ideal warmer for the previously prepared treats.All types of bone-free meat will be ideal by the campfire. You should remember, however, that it shouldn’t be tender and delicate.Lighter meals will be prepared with vegetables baked over the fire. They can be baked individually for one person or you can prepare them by the bulk which looks somewhat like a shish kebab. Skew a whole bell pepper, tomato, and half of a courgette on a stick. Place everything over the fire so that it is warmed by the flames and not burnt. When they start to wrinkle up, they are ready to eat. You can also skew a corncob on a stick. It takes a slightly longer time over the fire so that some of the seeds become darker. When it comes to carrot and beetroot, they will acquire some aroma when we wrap them in aluminium foil and bury in cinder. We can also prepare a meal with the same vegetables served sliced with an addition of champignons, onion, and garlic cloves.
– Coming back to our favourite potatoes – an interesting alternative to those regular ones will be stuffed potatoes. We prepared them at home beforehand. Poke out the flesh and leave a 1.5-centimetre-thick rim. Put the stuffing inside (e. g. onion, cold cuts, cheese, vegetables, spices, bacon) and wrap them in aluminium foil. Bake for 30-40 minutes in the cinder checking whether the potato is already soft.
* * *
Smakołyki z ogniska
– Kiełbaska wyjęta prosto z płomieni bardzo różni się od tej przygotowanej na grillu i ma w sobie smak prawdziwego lata. Tak samo jak parujące jeszcze ziemniaki, które trzeba podrzucać, by nie poparzyły nam dłoni. Ale to nic, że potrawy z ogniska je się trudniej. Najważniejsze, że to między innymi dla nich warto organizować ogniska.
– Kiełbasa i ziemniaki nie wyczerpują jednak możliwości ogniskowego menu. Na kijek możemy nadziać znacznie więcej produktów, a żar będzie doskonałym podgrzewaczem dla wcześniej przygotowanych smakołyków.
Na kijku sprawdzi się każde mięso bez kości, tylko pamiętajmy, by nie było zbyt kruche i delikatne.
Lżejszymi potrawami będą całe warzywa opiekane nad ogniem. Można je piec pojedynczo, dla siebie, ale można zrobić potrawę hurtową, która wygląda jak wielki szaszłyk. Na kijek o równej średnicy nabij całą paprykę, pomidora i pół cukinii. Trzymaj całość nad ogniem, by grzały się, ale nie paliły. Gdy zaczną się marszczyć, można uznać, że są gotowe do zjedzenia. Na kij da się też nabić kolbę kukurydzy. Ta natomiast lubi mocniejsze przysmażenie, tak, żeby niektóre nasionka zrobiły się ciemniejsze. Marchewka i buraki nabiorą natomiast aromatu, gdy zwiniemy je w folię i zagrzebiemy w żarze. Możemy też zrobić danie z tymi samymi warzywami w kawałkach z dodatkiem pieczarek, cebuli i całych ząbków czosnku.
– Wracając do ulubionych ziemniaków – ciekawą alternatywą dla tych zwyczajnych, będą bulwy z nadzieniem. Przygotujmy je jeszcze w domu. Z dużego ziemniaka wydłubujemy środek zostawiając ściankę ok. 1,5 cm grubości. Do wnętrza wkładamy nasze nadzienie (np. cebulę, wędlinę, żółty ser, warzywa, przyprawy, boczek) i owijamy całość folią aluminiową. Pieczemy w żarze ok. 30-40 minut, sprawdzając co jakiś czas czy ziemniak jest już miękki.
– When I was a child, I was always curious about the white flowers baked over the campfires in American movies and cartoon. It turns out that these are marshmallows which are also available in our country. The only think that you need to do is skew them on a stick. In order to prepare the treat that is popular in the USA, you'll need graham crackers (they aren't salty) or delicate sweet cookies and some chocolate (you can use chocolate chips for cake decoration). Skew the marshmallow on a stick until it increases in size and becomes slightly brownish. When taking it off, be careful as its warm interior becomes liquid and sticky. Place the marshmallow between two pieces of graham cracker and add some chocolate. The sandwich known as s’more is ready to be served and the mystery of American campfires is solved.
Warm evenings spent by the campfire have something magical in them. The sparks dancing to the playing guitar, romantic star-studded night sky, and our cheeks warmed-up by the flames – for me its the quintessence of summer.
* * *
– Gdy byłam dzieckiem, zawsze zastanawiałam się, czym są białe kawałki, które w amerykańskich filmach i kreskówkach piecze się nad ogniskami. Okazuje się, że to dostępne i u nas pianki marshmallow, ale ich przygotowanie nie kończy się na nadzianiu słodkości na kijek. By wykonać popularny w USA przysmak, potrzebne nam będą krakersy graham (nie są słone) lub delikatnie słodkie ciastka oraz kawałki czekolady (mogą być czekoladowe pastylki używane do ozdabiania tortów). Piankę nadziewamy na kij i pieczemy, aż zrobi się większa i lekko brązowa. Zdejmując ją musimy uważać, bo gorące wnętrze jest płynne i klejące. Piankę zamykamy pomiędzy krakersami (ciasteczkami), dodając do niej czekoladę. Kanapka zwana s’mores jest gotowa, a tajemnica amerykańskich ognisk rozwiązana.
Ciepłe wieczory spędzane przy ognisku mają w sobie coś magicznego. Iskry tańczące przy akompaniamencie gitary, romantyczne niebo pełne gwiazd i nasze policzki rozgrzane płomieniami – dla mnie to kwintesencja lata.
88 komentarzy
Nie sądziłam, że trzeba przeczytać książkę żeby wiedzieć jak rozpalić ognisko XD fajny przepis na nadziewane ziemniaki!
dodany przez P @ 7 czerwca 2018 o 20:45. #
Czy mogę prosić o link do spodni, które ma Kasia? :)
dodany przez Gosia @ 7 czerwca 2018 o 22:08. #
Dziewczyny, ja też bardzo proszę o informację skąd są szare jeansy Kasi ;) Pozdrawiam!
dodany przez JP @ 10 czerwca 2018 o 11:00. #
Aż zachciało mi się ogniska!! Masz rację Gosiu, to kwintesencja lata :)) Pozdrawiam :)
dodany przez Anonim @ 7 czerwca 2018 o 22:14. #
“paczkę plastikowych widelców” !!!! Bardzo proszę, nie promujcie plastiku!! Wszystko można bez problemu kupić biodegradowalne!
dodany przez J @ 7 czerwca 2018 o 23:21. #
Zgadzam się w 100%. Można też zabrać zwykłe sztućce i kubki i po powrocie je po prostu umyć.
dodany przez Ola @ 8 czerwca 2018 o 07:32. #
No właśnie, po co ten plastik skoro są dla niego fantastyczne alternatywy? Sama mogę polecić to:
http://biotrem.pl/pl/
Jednorazowe naczynia i sztućce z otrąb pszenicznych, można po zakończonym pikniku spokojnie je wyrzucić nawet w krzaki – są w 100% biodegradowalne, bardzo szybko się rozkładają. No i są produkowane w Polsce. Firmę rozkręcali m.in. moi znajomi. Szczerze polecam na wszelkie grille, pikniki, ogniska. Jedyna wada, to że jak na razie nie bardzo nadają się na zupę :D Po kilkudziesięciu minutach zaczynają nasiąkać wodą i się rozpuszczać :D
dodany przez Marta @ 8 czerwca 2018 o 10:52. #
A nie wiesz przypadkiem po co wyrzucac je w krzaki? Co z tego, ze sie biodegraduja (potrzeba na to czasu). Smiec to smiec i nikt nie bedzie sie zastanawial “acha, to ten ekologiczny, wiec go zostawmy”. Zadny wysilek wziac smieci ze soba do domu po pikniku.
dodany przez aga @ 8 czerwca 2018 o 14:27. #
ŻARTEM napisałam, że można je nawet wyrzucić w krzaki, a tu od razu atak. Polecam trochę wyluzować :P
dodany przez Marta @ 11 czerwca 2018 o 09:50. #
Dokladnie, jeśli jedziemy samochodem czy rowerem spokojnie można zabrać zwykłe sztućce z domu. Takie lepiej pasują do bluz z ekologicznej bawełny;)
dodany przez Ola @ 8 czerwca 2018 o 11:20. #
Również się zgadzam. Skoro można inwestować w kosz piknikowy, to można też zakupić naczynia piknikowe wielorazowe.
dodany przez Justyna @ 8 czerwca 2018 o 16:14. #
Kasia, plus 100 punktów za wyciąganie wniosków z konstruktywnej krytyki! :)
dodany przez Zuza @ 7 czerwca 2018 o 23:48. #
skad te piękne białe kubki?
dodany przez Marta @ 8 czerwca 2018 o 07:30. #
Sielsko anielsko – cudowne zdjęcia :)
♥ https://allegro.pl/uzytkownik/zielinkaa1?order=m
dodany przez Monika @ 8 czerwca 2018 o 10:03. #
Popieram J, tak duzo mowi sie o zalegajacym wszedzie plastiku (taki widelec rozklada sie 100-1000lat!), sam blog czesto wspomina rozne akcje zwiazane ze srodowiskiem – troche wiecej swiadomosci wszystkim sie przyda, a blogerzy z tak duzym zasiegiem maja mozliwosc promowania etycznych zachowan i wplywaja na wybory konsumenckie.
Pozdrawiam
dodany przez Karo @ 8 czerwca 2018 o 10:14. #
Proszę o link sposni Kasi pozdrawiam?
dodany przez Honorata @ 8 czerwca 2018 o 10:41. #
Proszę o link do Kasi spodni pozdrawiam?
dodany przez Honorata @ 8 czerwca 2018 o 10:42. #
Cudowne zdjęcia, a ty jak zwykle Kasiu wyglądasz cudownie :).
dodany przez Bianka @ 8 czerwca 2018 o 11:07. #
Córeczka pani Gosi ma cudowne loczki! Moja córka (3 latka) ma podobne, niestety w ogóle nie mam doswiadczenia w ich pielegnacji :-( Co zrobic, by ladnie ukladaly sie loczki, a nie fruwaly jak piórka?
dodany przez Magda @ 8 czerwca 2018 o 11:14. #
Polecam czesac tylko na mokro, uzywac delikatnych szamponow np babydream niebieski, lub nawet tylko odzywki do mycia z emolientami lub proteinami (bez sikonow, parabenow, np oherbal, seria botanic od garniera, jest cala polka w rossmanie tych naturalnych odzywek). Podczas schniecia troche pougniatac. Jak podrosnie to jakis stylizator do kreconych wloskow :)
dodany przez Marta @ 9 czerwca 2018 o 09:00. #
:):):) Pozdrowienia dla Kokardki!
dodany przez JP @ 9 czerwca 2018 o 20:12. #
Hej,
Przede wszystkim rzadko susze jej włosy suszarką. Raczej pozostawiam je same sobie. Rozczesuje podczas mycia z odżywką na głowie. Jeśli ma kołtuny to czesze je mokrą szczotką i później moczę ręce i ugniatam delikatnie włosy. Kosmetyki mam specjalne do loków bez sylikonów i parabenów od marki Schwarzkopf ?
dodany przez Gosia @ 9 czerwca 2018 o 22:07. #
Ognisko kojarzy mi się z dzieciństwem i wakacjami. Szkoda, że teraz dominuje grill, który nie dostarcza takiego klimatu i zapachu jedzenia jak ognisko :-) Świetne kubki i piękne zdjęcia.
dodany przez Kasia @ 8 czerwca 2018 o 11:20. #
nasz planeta ginie od plastiku a pani pisze: “Nawet jeśli nie planujemy używania sztućców (…) zabierzmy paczkę plastikowych widelców.”
dodany przez natalia @ 8 czerwca 2018 o 11:36. #
Fakt! Głupi błąd, już poprawiony.
dodany przez Gosia @ 9 czerwca 2018 o 19:46. #
Super nie wiedzialam jak sie robi ognisko teraz juz wiem
dodany przez Jak @ 8 czerwca 2018 o 11:40. #
Jak zawsze fantastyczne zdjęcia !
dodany przez Trener biznesu @ 8 czerwca 2018 o 12:03. #
Nigdy jeszcze nie próbowałam “kanapki” z marshmallow. Jestem bardzo ciekawa takiego deseru ;-)
Ogniska uwielbiam. Dużo bardziej niż popularniejsze już grille…
Pozdrowienia!
http://www.zwawyleniwiec.pl
:-)
dodany przez Żwawy Leniwiec @ 8 czerwca 2018 o 12:34. #
Wiele koszykow piknikowych jest juz wyposazonych w wielorazwoe sztucce. Poza tym, lepiej wziac z domu normalne i umyc, niz kupowac plastykowe, jednorazowe etc. Kolezanka wspomniala tez o naczyniach biodegradowalnych – mozliwosci jest tak wiele, ze nie ma usprawiedliweinia dla uzywania jednorazowych plastikow.
Aha, do nabycia sa takze plecaki piknikowe – troche wygodniejsze rozwiazanie, niz torby :)
dodany przez Magdalena @ 8 czerwca 2018 o 12:38. #
Jest naukowo udowodnione, że w każdym współczesnym człowieku znajduje się pewna cząstka człowieka pierwotnego. A ogień kiedyś miał o wiele większe znaczenie niż współcześnie. W wielu krajach był bóstwem. Także w tych najbardziej rozwiniętych cywilizacjach antycznych typu Grecja czy Rzym. Pozdrawiam.
dodany przez Tomek 658 @ 8 czerwca 2018 o 13:34. #
Nie mogłam uwierzyć czytając ten artykuł. Z spotkania przy ognisku, robi sie w chwili obecnej wielka imprezę , na która trzeba zabrać koc z kaszmiru oraz przeczytać poradnik. Dziewczyny,, na serio?! Następnym razem zatrudnijcie event menagera który zrobi to za was :-)
dodany przez Basia @ 8 czerwca 2018 o 13:54. #
Pierwsza myśl, która się nasuwa – plastikowe widelce, talerzyki jednorazowe kolorowe… A można biodegradowalne, widelce drewniane są nawet w makro dostępne i dużo ładniejsze wzornictwo, można też w koszyku przynieść zwykłe i umyć. Kubek każdy może zwykły przynieść. Kawę też można z własnego kubka pić, nie z jednorazowych Sturback’s etc – to jest świadomość. Post o kompostowniku, alternatywnych źródłach energii lub zużyciu wody, własnych opakowaniach na zakupach byłby doskonałym pomysłem. Również o warzywnym ogródku (np. w podwyższonych grządkach) – wiadomo własny ogródek to brak zużycia opakowań i samo zdrowie :)
dodany przez Joanna @ 8 czerwca 2018 o 14:09. #
Gosiu bardzo lubię Twoje wpisy, czasami są poważne, czasami luźniejsze, ale zawsze miło się je czyta. Mam jednak małe ale: zdjęcia, jak dla mnie niestety, nie oddają uroku natury, a raczej wszystko wyglada na ciemne i zgniłe (chodzi mi o kolor zgniła zieleń), a przecież mamy wiosnę, zieleń jest soczysta, intensywna. Niestety Kasi zdjęcia też są z takim filtrem przez co tracą swój urok i kolor. Ale może to ja mam jakieś inne poczucie estetyki, nie mówię że nie:) Pozdrawiam
dodany przez Kama @ 8 czerwca 2018 o 14:35. #
Popieram – o ile ten filtr -kolory przygaszone/słabo nasycone wygląda O.K przy zdjęciach fashion, w mieście, o tyle w przypadku natury zdjęcia są smutne i nudne, życia w nich brak.
dodany przez Dorota @ 9 czerwca 2018 o 12:54. #
Przykro mi ale akurat dzisiaj ten post kompletnie mi się nie zgadza… rano jadąc samochodem słyszałam w wiadomościach jakie zagrożenie pożarem jest w polskich lasach, na łąkach itd. Także ten ogień dziś odpada
dodany przez Katarzyna @ 8 czerwca 2018 o 15:39. #
polecam talerzyki I sztucce z bambusa.
dodany przez Hanna @ 8 czerwca 2018 o 15:41. #
Nieeee nooo, porady (dla) idiotów albo czytelników macie za idiotów.
dodany przez i. @ 8 czerwca 2018 o 17:23. #
Zawsze zastanawiam się czemu Zosia nie spędza z Wami czasu? Nie przyjaźnicie się poza blogiem?
dodany przez U @ 8 czerwca 2018 o 18:47. #
Podejrzewam, że Zosia po prostu większość czasu poświęca swojej marce. Nastrój na zdjęciach jest bardzo lekki, klimat rekaksujący, ale to wszystko naprawdę wymaga mnóstwa pracy (i czasu).
dodany przez Karolina @ 10 czerwca 2018 o 13:49. #
Kasiu, stąd te spodnie? Super leżą na Tobie :)
dodany przez Gabriela @ 8 czerwca 2018 o 18:47. #
Uwielbiam polne ogniska! Nic nie może równać się ze smakiem kiełbaski prosto z ognia. <3
dodany przez Jeans Please @ 8 czerwca 2018 o 18:50. #
Proszę o nazwę spodni Kasi pozdrawiam
dodany przez Honorata @ 8 czerwca 2018 o 19:16. #
Skąd są Kasi dżinsy?
Post bardzo przydatny :D
Pozdrawiam
dodany przez Monika @ 8 czerwca 2018 o 20:19. #
Polecam aktualny odcinek z tego tygodnia, programu “Co nas truje” Katarzyny Bosackiej Caly jest o tym jak bardzo niezdrowe, toksyczne i rakotworcze jest jedzenie przygotowywane na ogniu z węgla drzewnego. Oraz dym wymieszany ze spalonym tluszczem z jedzenia. Bardzo sugestywny program z wypowiedziami wielu specjalistów. Ja wiem, że kiełaski z ogniska są super, frajda dla dzieci i że na “na coś trzeba umrzeć” ale może dobrze by było wspomnieć o ryzyku? Zaproponować jak to zrobić zdrowej? Zwłaszcza że blog promuje bardzo zdrowy tryb życia. Pianki brzmią cudnie, ale same w sobie są chemiczne, podpalone nad ogniem – trucizną. Dla dzieci akrylamid jest dużo bardziej toksyczny niż dla dorosłych. Niestety takie czasy, że więcej wiemy i to co kiedyś było dobre, okazuje się że już takie nie jest…
dodany przez Ju @ 8 czerwca 2018 o 20:25. #
Gosiu, te spodenki i Ty, to raczej nie :-(
dodany przez V. @ 8 czerwca 2018 o 20:54. #
A dlaczego? Choć wg mnie jak zwykle zbyt opiete. ..Gosia wybiera za małe rozmiary w Mle…
dodany przez Anonim @ 8 czerwca 2018 o 21:32. #
Wyglada to jak wczesny Boniek, troche komicznie ;) poza tym, no niestety, jak sie nie ma nog idealnych, nie nosi sie takich szortow
dodany przez V. @ 8 czerwca 2018 o 22:32. #
Na zdjęciach nie widać w całości nóg Gosi, ale to mogło być celowe. Na miejscu Gos wybrałabym naprawdę większy rozmiar, o ile w ogóle pokusiłabym się zakładać tak krótkie szorty do tego typu sylwetki.
dodany przez Anonim @ 9 czerwca 2018 o 15:21. #
Dlaczego? Bo Ty tak piszesz? Niech każdy ubiera się po swojemu. Gosia może mieć nawet bardzo krzywe nogi a Tobie i tak nic do tego.
dodany przez Agnieszka @ 9 czerwca 2018 o 16:18. #
bo brzydkie jest brzydkie i nie warto tego pokazywac?
dodany przez V. @ 9 czerwca 2018 o 21:45. #
Nie ma to jak zadać pytanie i samemu sobie na nie odpowiedzieć.
dodany przez i. @ 9 czerwca 2018 o 08:10. #
Czytam i o mało nie udusiłem się ze śmiechu… świetny przepis na hipsterski wypad za miasto. Dajcie spokój, jednorazowe naczynia, plastiki… żenada. Swego czasu potrafilem palić po 150 200 ognisk rocznie spędzałem po kilkadziesiąt dni rocznie pod gołym niebem i nigdy nie potrzebowałem kaszmirowego kocyka jednorazowych talerzyków z motywem kwiatowym…
dodany przez Kamil @ 8 czerwca 2018 o 22:24. #
Nie boicie się kleszczy?boleriozy? Ja uwielbiałam grille/ogniska zanim nie złapałam kleszcza. Może poruszycie ten temat? p.s. uwielbiam Twoje stylówki Kasiu, masz świetny gust.
dodany przez Justyna @ 8 czerwca 2018 o 22:26. #
Jesli juz to borelioza.
dodany przez Ewa @ 10 czerwca 2018 o 00:17. #
kupujcie,i jeszcze raz kupujcie
dodany przez Joanna @ 9 czerwca 2018 o 08:12. #
dokladnie!
dodany przez anna @ 10 czerwca 2018 o 17:07. #
Jeszcze mozna przygotowac fajne dania w kociolku ;)
dodany przez Marta @ 9 czerwca 2018 o 09:01. #
Przeczytałam wpis i aż mi się zachciało uciec na wieś, rozpalić ognisko i spędzić miło czas z rodziną. Niezwykle klimatyczny post, miłe zdjęcia i świetnie opisana kwintesencja lata. A potem zaczęłam czytać komentarze. A to plastik źle, a to koc za drogi, a to źle, że książkę przeczytaj, spodenki nie takie, figura nie taka. A czy Gosia gdzieś napisała, że trzeba wziąć taki koc. Równie dobrze możesz wziąć starą płąchtę., wytarte spodnie i srebrną zastawę z domu, żeby nie zużyć ani jednego plastikowego widelca. :) Ludziom to się nigdy nie dogodzi. Zawsze coś nie tak. Pozdrawiam serdecznie :*
dodany przez Karola @ 9 czerwca 2018 o 10:22. #
W takim klimacie to aż miło :))
dodany przez lukaszmakeup.pl @ 9 czerwca 2018 o 12:55. #
Śmiesznie wyglądasz w tych majtasach.
dodany przez Anonim @ 9 czerwca 2018 o 14:23. #
Gosiu, jak zwykle wyczerpujący research. Bardzo przydatny artykuł. Wyglądacie pięknie dziewczyny :)
dodany przez Ola @ 9 czerwca 2018 o 14:53. #
Jezu, ludzie skąd w Was tyle żółci… Dziewczyny współczuję Wam szczerze takich komentarzy. Jestem zawsze pod wrażeniem każdego wpisu na Waszym blogu i na każdy czekam. Nie wiem po co ludzie, którzy tak Was krytykują tu zaglądają. Może by przelać na kogos swoje frustracje.
dodany przez Maria @ 9 czerwca 2018 o 17:52. #
Polecanie plastikowych talerzy i sztućców to brak świadomości ekologicznej.Ogromne ilości zalegającego plastiku to dzisxisj problem światowy.Warto zobaczyć film o sytuacji ekologicznej na Bali.Kiedyś rajska wyspa, dzisiaj tony zalegającego plastiku na plaźach i w oceanie.Prezydent Bali zmuszony był ogłosić stan klęski ekologicznej.
Z jednej strony polecacie ekologiczne kosmetyki z drugiej plastik w lesie.Łatwo stracić w ten sposób wiarygodność.Ewa
dodany przez Ewa Antonina @ 9 czerwca 2018 o 18:07. #
Zgadam się i już to poprawiam. Faktycznie o tym nie pomyślałam. :(
dodany przez Gosia @ 9 czerwca 2018 o 19:37. #
a tam jeden widelec. mniej to zaszkodzi srodowisku niż latanie jak ze sraką samolotem po Europie co tydzien.
dodany przez babka znad jeziora @ 9 czerwca 2018 o 20:43. #
Prezydent Bali?
dodany przez Jagoda @ 11 czerwca 2018 o 22:29. #
Oczywiście prezydent Indonezji.
dodany przez Ewa Antonina @ 13 czerwca 2018 o 15:01. #
Bardzo rzeczowy post! Nie wiedziałam, że tak się ma sprawa z ogniskiem na plaży.
dodany przez Martyna @ 9 czerwca 2018 o 19:07. #
Fajny temat na wpis! Sama jestem wielką fanką ognisk oraz grillowania. Niedługo wakacje, więc idealny czas, natomiast warto wspomnieć, że obecnie w Europie jest dość sucho i w wielu miejscach są zakazy rozpalania ognisk.
Dodatkowo wczoraj na instragramie MLE był promowany Dzień Oceanów. A w poście niedość, że plastikowe widelczyki to jeszcze jednorazowe naczynia i nawilżane chusteczki. O ile rozumiem, że ciężko jest zabrać na ognisko zastawę stołową (choć jak widać do zdjęć się udało ;)), to naprawdę warto poszukać innych opcji niż tani papier w plastikowe wzorki z h&m. A skoro jesteśmy w stanie zabrać i noże i deskę, to zwykłe sztućce też damy radę spakować ;)
dodany przez Kasia @ 9 czerwca 2018 o 19:30. #
Gosiu, narobiłaś mi wielkiej ochoty na piknik przy ognisku. Świetnie, że poprawiłaś swój błąd dotyczący plastikowych sztućców, ale myślę, że niesłusznie aż tak Ci się za to “oberwało” ;-).Jestem przekonana, że każda z nas ma gorsze rzeczy na sumieniu, a tak pospiesznie krytykujemy Ciebie. Naprawianie świata zacznijmy od siebie. Pozdrawiam!:-*
dodany przez Ania @ 9 czerwca 2018 o 21:27. #
❤️
dodany przez Gosia @ 9 czerwca 2018 o 21:56. #
Lubię tu zaglądać…ale ten post jest jak dla dzieci z podstawówki..proszę doceńcie bardziej Wasze czytelniczki i nie udzielajcie rad w stylu,że na ognisko trzeba zabrać sztućce i koc..niestety groteska..
dodany przez Ewa @ 9 czerwca 2018 o 21:37. #
Gosiu, piszę już któryś raz w tej sprawię i mam nadzieję, że wreszcie posłuchasz mojej prośby. Mianowicie błagam Cię, jesteś psychologiem sportowym, posiadasz w tym zakresie dużą wiedzę, a Ty zamiast się tym chwalić to tworzysz posty “jak przygotować ognisko” itd. Nie wiem czy uważacie, że temat sportu i aktywności nie pasuje już do idealnego bloga czy co ale uwierz mi, że jest tutaj zapewne od groma dziewczyn, które z chęcią by poczytały o tym np. jakie ćwiczenia są najlepsze dla kobiet w ciąży, jak wprowadzić do życia zdrowe nawyki żywieniowe czy jak powinna wyglądać dobra rozgrzewka itd. Ja wiem, że takich informacji w internecie można znaleźć milion, ale zaufałabym Ci bardziej niż jakimś samozwańczym trenerkom fitnessu. Proszę Cię, nie marnuj swojej wiedzy na rzecz słodkich, mało przydatnych postów, które tylko ładnie wyglądają. Pozdrawiam Cię serdecznie :)
dodany przez Ala @ 10 czerwca 2018 o 11:45. #
Zgadzam się w 100%!!! Ja bym chętnie poczytała np. o nowych, ciekawych dyscyplinach sportu, a może nawet wywiady ze znanymi sportsmenkami?
dodany przez Marta @ 11 czerwca 2018 o 14:19. #
GOSIA!!! Jesteś psychologiem sportowym! Błagam Cię, zacznij pisać jakieś porządne posty w dziedzinie, w której jesteś dobra, a nie śmieszne, słodkie,idealnie wyglądające bzdurki o rozpalaniu ogniska itp. Nie piszę tego, żeby dogryźć tylko po prostu dziwi mnie, że masz dużą wiedzę z której nie korzystasz! Pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję, że za jakiś czas wreszcie pojawią się posty, które rzeczywiście na coś się przydadzą.
dodany przez Ala @ 10 czerwca 2018 o 11:49. #
Hej:) zdradzisz gdzie w Trójmieście takie fajne miejsce na ognisko?;)
dodany przez Ana @ 10 czerwca 2018 o 12:21. #
Pomysł ciekawy.
a może zanteresuje was Warszawa inaczej
https://kobieta.wp.pl/poszlam-na-spacer-z-projektantem-aplikacji-oprowadzajacej-po-warszawie-czasow-prl-u-6260267328764033a
dodany przez Krystyna @ 10 czerwca 2018 o 13:47. #
Zazdrosc, hejt sam w sobie? Kurka, dziewczyny napisaly naprawde swietny post, szczegolowy, z informacjami, o ktorych wiekszosc z was (w tym jja) nie mialo pojecia, a wy przywalacie sie do jednego slowa? Przeciez pisza,ze po sobie trzeba posprzatac? bardziej swieci od papierza ci komentujacy! Swietny wpis i naprawde to jakas internetowa zolc, nie przejmujcie sie
dodany przez Ania @ 10 czerwca 2018 o 17:41. #
Gosiu, dlaczego będąc psychologiem sportowym piszesz o takich bzdurach? Owszem,zdjęcia wyglądają idealnie ale sam tekst jest nudny. Masz dużą wiedzę,a w ogóle z niej nie korzystasz. Naprawdę wolałam Twoje stare posty gdzie pisalaś o rzeczach na których się znasz, a teraz mam wrażenie, że piszesz na coraz głupsze tematy. Pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję, że jeszcze wrócisz do pisania o sporcie.
dodany przez Ala @ 10 czerwca 2018 o 19:36. #
Zdecydowanie jest to jeden z lepszych postów! Uwielbiam tu zaglądać :) Wydaje mi się, że jest to jeden z najlepszych jak nie najlepszy blog lifestylowy. Wpadnij do mnie na sosimply, mam ciekawe nowości, które podobnie do Twoich kreacji, bardzo spodobają się ludziom :) Pozdrawiam dziewczyny!
dodany przez SoSimply - hurtownia odzieży @ 11 czerwca 2018 o 09:31. #
Dlaczego zawsze masz włosy na twarzy na zdjeciach? wstydzisz się czegoś? post str infantylny.
dodany przez Ola @ 11 czerwca 2018 o 12:23. #
Uwielbiam ten klimat!! “_
dodany przez Ania @ 12 czerwca 2018 o 10:22. #
Przykre, że namawia się tu do użycia plastikowych widelców. Uderzyło mnie to, dlatego zdecydowałam się napisać komentarz. Im więcej głosów, tym większa szansa, że autorka zauważy problem.
Pozdrawiam Justyna
dodany przez justyna @ 12 czerwca 2018 o 11:46. #
Gosiu, dlaczego udzielasz tak mało odpowiedzi?
I nie publikujesz wszystkich komentarzy…
dodany przez Anonim @ 12 czerwca 2018 o 13:56. #
Bo jej głupio jak przemysli co wypisuje
dodany przez Ola @ 15 czerwca 2018 o 07:19. #
pled z kaszmiru za 500 złotych na ognisko??? ale wy jesteście oderwane od rzeczywistości…. i niegospodarne. Dzięki za takie fantastyczne porady, ja jednak eleganckie pledy będę trzymać w salonie, a na ognisko zabierać działkowe koce.
dodany przez b. @ 13 czerwca 2018 o 10:27. #
Kaszmirowy kocyk za 500 zl na ognisko ? Serio …? Dla mnie to kompletne oderwanie od rzeczywistosci… :( Ale informacje dotyczące zezwoleń na rozpalenie ogniska – bardzo przydatne i pomocne.
dodany przez Olka @ 15 czerwca 2018 o 07:18. #
Podam Wam przepis na kromkę chleba z masłem w 1001 słowach. Kto mi za reklamę da grosików dużo ?
dodany przez Tom Ty om @ 15 czerwca 2018 o 11:18. #